Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

nie kocham swego dziecka!:(

29 lut 2012 - 22:31:23

Nosisz w sobie zycie mala istotke czastke ciebie!! to malenkie niewinne dzieciatko nie pchalo sie na swiat i niczemu nie jest winne!! zasluguje na milosc na milosc matki bo nie ma wiekszej milosci nie potrafie ciebie zrozumiec wybacz ja mam dwoje dzieci moj malutki ma 5 miesiecy i juz sobie nie potrafie wyobrazic jakbym go nie miala jest dla mnie calym swiatem lekiem na wszystko a wiadomo w zyciu sa rozne chwile te dobe i te zle i wlasnie te drugie wynagradzaja mi moje dzieci!!!

nie kocham swego dziecka!:(

29 lut 2012 - 22:34:05

Cytat
CHRUPEK
a jak mąż zareagował na wieści o tej ciąży? Długo jesteście ze sobą? Bradzo się źle układa między wami? Może to tylko przejściowy kryzys. Może da sie jakoś porozmawiać i dojść do porozumienia, może musicie sobie tylko wyjaśnić kilka spraw i wszystko się później poukłada i będziecie się cieszyć z narodzin kolejnego dziecka.
Znam parę która była długo małżeństwem bardzo zgodnym, do czasu jak się nie pojawiło dziecko. Rozwiedli się i pożniej ponownie się zeszli, wzieli ponownie ślub i mają juz 2 dzieci. Zatęsnili za sobą, wszystko sobie wyjaśnili, poukładali i teraz są szczęśliwą rodziną.
jestesmy ze soba jakies 5 lat,malzenstwem prawie 3...jak zareagowal? cos w rodzaju ze zle sie stalo. myslelismy o usunieciu,jednak w polsce-nielegalne. a uklada sie od jakies pol roku miedzyy nami zle, nie spimy ze soba..jak on chce sie kochac to sie wtedy przytuli..raz przyjezdza z pracy z humorem,raz od razu krzyczy, wszystkiego sie mnie czepia. ze ciuchy nie poskladane,ze pranie nie zrobione,ze naczynia nie pomyte. mam tego dosc:( ostatnio dobrze sie juz czujee, od 5tc wymiotowalam non stop..ztego powodu tez nie mialam sil sprzatac...nie da mu sie przemowic ze zle sie czuje.on tylko piwko i dupa do gory lezy,bo on pracuje..i jest zmeczony. jak mu powiedzialam zeby pomogl mi pokochac te dziecko,ze musi sie zmienic. to powiedzial ze ja mam sie zmienic,ze to ze mna nie da sie wytrzymac. na sile musze go zmusic zeby pobawil sie z corka.


p.s i ja nie chce mezowi robic na zlosc usuwajac...teraz juz nawet nie usune...Zaproponowalam mu wczesniej zeby oplacal mi mieszkanie a on sie niech wyprowadzi.(jeszcze nie wiedzialam o drugiej ciazy) powiedzial ze nie..jak go zostawie?to za co bede zyla? on ma swoja firme w ktorej zarabia 20tys na rok,długi...ile dostane alimentow?300zl? i mam za to wyzywic dwojke dzieci? LUDZIE,... POMODLCIE SIE ZEBYM POKOCHALA TE DZIECKO..ja chce sie cieszyc ze je bede miala. moze jest ktos w takiej sytuacji jak ja?albo był. z chęcia z kimś porozmawiam
Cytat
lalciao
Nosisz w sobie zycie mala istotke czastke ciebie!! to malenkie niewinne dzieciatko nie pchalo sie na swiat i niczemu nie jest winne!! zasluguje na milosc na milosc matki bo nie ma wiekszej milosci nie potrafie ciebie zrozumiec wybacz ja mam dwoje dzieci moj malutki ma 5 miesiecy i juz sobie nie potrafie wyobrazic jakbym go nie miala jest dla mnie calym swiatem lekiem na wszystko a wiadomo w zyciu sa rozne chwile te dobe i te zle i wlasnie te drugie wynagradzaja mi moje dzieci!!!
ja wiem, wiem ze to nie dziecko jest winne. wmawialam to sobie, wiem co to jest milosc bezgraniczna do dziecka..bo kocham swoja corke nad zycie, za nia zycie bym oddala, jednak w tym przypadku tak nie jest. nie wiem co sie stało ze mna:( zawsze bylam osobą uczuciowa,az za bardzo...az nagle takie cos;((DLACZEGO TAK JEST?



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-02-29 22:39 przez OLIWIAAA09.

nie kocham swego dziecka!:(

29 lut 2012 - 22:44:34

dokładnie te same pytania chciałam zadać co CHRUPEK to jest kryzys? czy naprawdę nie nawidzisz męża i nie chcesz z nim być? wiesz kochana.. ja chyba nie potrafiłabym się kochać z kimś do kogo czuję niechęć.. ale ja to ja, trudno stało się, idź do lekarza, a jak on Ci nie pomoże (chociaż bardzo wierzę, że zdziała cuda :)) a jak nie to oddaj je w dobre ręce, tylko boję się, że możesz potem tego żałować :( biedne dziecko, ale Ty również, myślę, że może cierpisz na depresję, bo to nie jest normalne tak nie chcieć własnego dzieciątka, proszę Cię idź do lekarza, zrób to dla własnego dobra, dla dobra dziecka i dla nas - szafiarek! :)

a może terapia małżeńska?????



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-02-29 22:46 przez milena1988.

nie kocham swego dziecka!:(

29 lut 2012 - 22:47:20

Nie rozumiem ciebie. Nie kochasz męża ale sypiasz z nim i dałaś se zrobić dziecko? Skoro go nie kochasz to mogłaś pomyśleć o jakimś zabezpieczeniu a nie teraz to biedne dziecko musi cierpieć bo ma niekochających rodziców. Dziecko to jest Dar od Boga i powinnaś się z niego cieszyć, bo nie każdy ma szczęście bycia mamą ty masz to szczęście że bedziesz mamą podwójną.

nie kocham swego dziecka!:(

29 lut 2012 - 22:50:29

mysle ze masz jakaś depresje a ciąża ja nasila a skad jestes?

nie kocham swego dziecka!:(

29 lut 2012 - 23:04:47

OLIWIO jak sama piszesz,,JEDNAK TO SIĘ CHYBA NIE STANIE!"...to chyba to już dla mnie wątpliwość..zobaczysz-będzie dobrze ..POKOCHASZ dziecko które nosisz pod sercem bo to Twoje dziecko...wiele kobiet w ciąży ma wątpliwości ...instynkt macierzyński??tłumaczę sobie że nie ma takiej możliwości abyś go nie miała bo przecież jak sama pisałaś pierwszą córkę kochasz ponad życie..jedno jest pewne-drugie dziecko i ciąża to nie wyrok aby pozostawać w toksycznym związku..nie w tych czasach....piszesz że jesteś słaba psychicznie..czasem człowiek nie wie ile może znieść dopóki nie znajdzie się w danej sytuacji..i ile siły ma w sobie...JA WIERZĘ ŻE NAWET GDYBY WSZYSCY SIĘ OD CIEBIE ODWRÓCILI DASZ SOBIE RADĘ..DLA SIEBIE I DLA TWOICH DZIECI...mam znajomą która miała 3 dzieci każde z innym ojcem(powiedzmy że błędy młodości)..nie było jej łatwo..jednak wszystkie dzieci były z nią -pomagały jej różne instytucje..i całkiem niedawno znalazła SUPER faceta który jest ojcem dla jej dzieci(ich biologiczni ojcowie nie interesują się nimi )..nawet te młodsze mówią do niego tato...teraz urodziła czwarte dziecko syna i mogę w pełni powiedzieć że mimo wszystko ułożyła sobie życie...pomimo wzlotów i upadków....ja sama jak dowiedziałam się że jestem w ciąży(nieplanowanej-dopiero wróciłam z urlopu wychowawczego do pracy)załamałam się ... w ogóle nie potrafiłam się nią cieszyć tym bardziej że na 1szym usg wyszło że to bliźnięta-pytania-jak sobie dam radę??bez żadnej rodziny..partner całe dnie w pracy...a ja sama z trójka małych dzieci..i chyba do samego końca miałam czasem wątpliwości...ale jak w czasie cesarki zobaczyłam te 2 małe istotki-MOJE ISTOTKI -pokochałam Je od pierwszego wejrzenia:)))) gdyby można było nie rozstawałabym się z nimi nawet na sekundę..i tak jest do dzisiaj-jak już zasną i jak patrzę na moje trzy pociechy słodko śpiące to mimo zmęczenia mogłabym tak patrzeć godzinami:))))
ZOBACZYSZ WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE:))) i tego Ci ŻYCZĘ



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-02-29 23:06 przez iv37.

nie kocham swego dziecka!:(

29 lut 2012 - 23:06:56

jesli chcesz pogadac pisz do mnie na priv. I prosze Cie nie rób głupst, nie nakrecaj sie mówiąc sobie" nie dam rady", "nie chce tego dziecka", dlaczego za błedy dorosłych ma odpowiadac niewinne dziecko??
Jesli urodzisz i dalej nic do Niego nie bedziesz czula zostawisz je w szpitalu.

nie kocham swego dziecka!:(

29 lut 2012 - 23:13:04

zgadzam się z iv37 piękne słowa.. weź sobie je do serca :*

zweryfikowana
Moderator
Posty: 2.620

nie kocham swego dziecka!:(

29 lut 2012 - 23:22:25

Myślę,że problem tkwi w tym,że właśnie to dziecko było nieplanowane a ty nie byłaś psychicznie przygotowana na drugą ciążę.Miałaś inne plany życiowe,do tego brak wsparcia ze strony męża.Wiem,że to banalnie zabrzmi ale masz jeszcze przynajmniej 6-7 miesięcy na oswojenie się z nową sytuacją.Jesteś dopiero w 12tc,masz jeszcze czas na poukładanie sobie wszystkiego w głowie i na pokochanie maleństwa.Miałam podoną sytuację do twojej,przepłakałam pół ciąży,moje nastawienie zmieniło się w ok.24 tc jak dowiedziałam się,że będzie dziewczynka.
Jeżeli twoje nastawienie nie zmieni się to może warto wybrać się do psychologa,albo przynajmiej do jakiejś przyjaciółki.Czasem zwykła,przyjacielska rozmowa zmienia nastawienie.
Nie możesz z góry zakładać,że nie pokochasz maleństwa bo nie wiesz co będzie za miesiąc,czy dwa albo jak urodzisz:)

nie kocham swego dziecka!:(

29 lut 2012 - 23:28:57

Cytat
OLIWIAAA09
witajcie...na pewno zostane uznana za najgorszą matke roku..ale nie wiem już robić. jestem w 12tc, dziecko nie bylo planowane. mam juz 2 letnią corke,ktora kocham nad zycie... bardzo zle sie czuje:( chcialam usunac ciaze niestety nie stac mnie na to. czuje i wiem ze ja tego dziecka nie pokocham;( zle mi ztym, bo wiem ze to nie dziecka wina. mysle o tym dniami i nocami, probuje sie glaskac po brzuchu,czytac rozne historie jak matka zabila dziecko, ale nic z tego...czuje ze JA NIGDY GO NIE POKOCHAM. wiem jestem okropna;( jeszcze matka,ktora ma juz dziecko. kolezanka mi mowila ze moze jak urodze, ale ja siebie znam i jak teraz juz nie czuje nic to nie poczuje po porodzie. myslalam zeby oddac,ale wiem zebym narobila sobie gorzej, rodzina i rodzice by mnie sie wyrzekli...zostalabym sama:( moja corka od wrzesnia idzie do przedszkola,chcialam znalesc prace -odejsc od meza, i zyc sama z corka. nie mam wsparcia w nikim:( maz mnie nieszanuje , a teraz tym bardziej bede musiala sie z nim meczyc. wiem ze sa samotne matki z dwojka dzieci. ale ja nie dam rady z dwojka...jestem za slaba psychicznie. tak bede sie musiala dalej meczyc z mezem,bo on nas utrzymuje. BLAGAM WAS-POMOZCIE MI;( CZZY MAM ISC SIE LECZYC CZY CO? CHCE POKOCHAC TE DZIECKO,JEDNAK TO SIE CHYBA NIE STANIE!:( PROSZE POMOZCIE MI...Wiem jest tyle kobiet ktore chca dziecko a nie moga,mam to szczescie,,jednak zadne slowo mnie nie przekonuja MILOSCI DO WLASNEGO DZIECKA..



Byś się wstydziła takie rzeczy pisać!!!! Jak można nie kochać dziecka które nosi sie pod sercem ??? Trzeba było mysleć wcześniej i nie uprawiać z mężem seksu skoro jest u was tak źle i chcialaś od niego odejść. Aż strach mysleć co bedzie jak sie te dzieciątko urodzi. Weś się w garść kobieto !!!!!!!!!!!!!!

nie kocham swego dziecka!:(

29 lut 2012 - 23:37:10

Może się jakoś wszystko poukłada, pomyślcie o jakiejś terapii. Niedługo będzie wiosna, słoneczko, każdy będzie miał lepszy humor bo po zimie to niejednego trzyma jakaś taka deprecha. Może jakiś rodzinny wypad by spędzić ze sobą czas, porozmawiać, mąż odpocznie od pracy. Trzymam kciuki by się wam udało.

zweryfikowana
Moderator
Posty: 15.658

nie kocham swego dziecka!:(

01 mar 2012 - 00:12:02

No a może po prostu hormony Ci tak szaleją i masz takie podejście. Ja pamiętam jak byłam w pierwszej ciąży (też niespodzianka) i przez całą ciąże mówiono, że będzie chłopczyk, potem pod koniec okazało się, że będzie dziewczynka. A ja byłam wściekła aż sie rozpłakałam przez to. Po dziś dzień sobie mówię "matko jaka ja byłam głupia". No bo przecież nieważna płeć, ważne żeby było zdrowe i jak można płakać z takiego powodu i się złościć. No ale nie miałam na to wpływu. Hormony spowodowały, że głupiałam w ciąży :D Sam instynkt włączył mi się dopiero jak mi małą położyli na piersi. Dosłownie oszalałam z miłości. A jak zabrali ją pod tlen to błagałam ich żeby wszystko było z nią ok. Także ja również trzymam kciuki żeby w Twoim przypadku ta miłość się w którymś momencie obudziła i wszystko się poukładało :)

nie kocham swego dziecka!:(

01 mar 2012 - 00:21:47

A ja myślę, że problem jest bardziej złożony. Moja znajoma mając 2 letnie dziecko zaszła w ciążę i miala dokładnie takie same uczucia, mimo że miała wsparcie w mężu i dobrą sytuację materialną, sytuacja na szczęście się zmieniła z chwilą przyjścia dziecka na świat. U niej jednak wynikało to z dziwnej obawy, że starsze dziecko będzie się czuło nieszczęśliwe i że jemu stanie się przez to krzywda. Myślę, że dużą rolę odgrywają też hormony w ciąży i kazda ciąża może być inna. Z drugiej strony może poprostu obawiasz się, że nie poradzisz sobie z tą sytuacją bo nie masz odpowiedniego wsparcia i nie wyobrażasz sobie wziąć na swoje barki tak wiele...To, że myślisz o oddaniu dziecka, nie jest niczym złym, dziecko nie było planowane, może właśnie z obawy przed tym, że nie poradzisz sobie z dwójką dzieci wzięło się to uczucie, że go nie kochasz i może lepiej je oddać, a tak naprawdę przemawia przez ciebie odpowiedzialność i racjonalne myślenie?Napewno jest to ciężka sytuacja, ale jaki nie byłby finał nie kieruj złych emocji do tego dziecka, niezależnie czy będziesz wychowywać je ty czy ktoś inny ono potrzebuje teraz poprostu twojej akceptacji, że się pojawi na świecie! Tak jak już powiedziały dziewczyny myślę, że warto skorzystać z pomocy psychologa, napewno Ci to uświadomi problem, tak abyś później nie żałowała swoich decyzji. Pozdrawiam:)

zweryfikowana
Posty: 26
Ostrzeżenia: 1/5

nie kocham swego dziecka!:(

01 mar 2012 - 06:45:52

Co do podwiązania jajowodów tak w ogóle, dziewczyny to nie jest takie proste, nawet jeśli kobieta prosi, pisze pisma itd to jest nielegalne i w żadnym szpitalu tego nie zrobią, przekonałam się o tym przy 3 cc i dwóch statach dzieci, mimo, że lekarz powiedział, że ciąża kolejna jest wykluczona, że grozi mi to śmiercią, że lekarz bardzo by chciał zrobić podwiązanie, to nie może, bo to nielegalne, dodam, że wyjątkowo o kase nie chodziło. U nas w Polsce jest taka właśnie paranoja niestety...powinnam mieć podwiązane, każdy lekarz mi to powie po ostatnim cięciu i dużych komplikacjach, ale żaden mi podwiązania nie zrobi w Polsce. Co do autorki i jej obawach, mam koleżanke, która się tak czuła...całą ciąże, od testu aż po rozwiązanie, do tego jak sobie pomyślała, że dziecko może być chore, zaszyłą się dosłownie w sobie...wszystko się zmieniło, jak mały się urodził, a wcześniej nawet nie myślała, że dotknie dziecko i że będzie się nim zajmować, karmić itd.

nie kocham swego dziecka!:(

01 mar 2012 - 07:55:57

Cytat
4kamilka
Nie rozumiem ciebie. Nie kochasz męża ale sypiasz z nim i dałaś se zrobić dziecko? Skoro go nie kochasz to mogłaś pomyśleć o jakimś zabezpieczeniu a nie teraz to biedne dziecko musi cierpieć bo ma niekochających rodziców. Dziecko to jest Dar od Boga i powinnaś się z niego cieszyć, bo nie każdy ma szczęście bycia mamą ty masz to szczęście że bedziesz mamą podwójną.
czy ja gdzies napisalam ze nie kocham meza? nie przypominam sobie...napisalam ze chcialam odejsc od niego bo mnie nie szanuje i ma nas gdzieś. to rożnica... jak bym miała wsparcie w męzu czy w jakies przyjaciolce bylo by zupelnie inaczej,. tak mi sie wydaje..a antykoncepcje stosowałam.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

...;((