Witam,
mam mały problem, a bardziej duży i nie wiem jak sobie poradzić....7,5 mce temu miałam ciecie cesarskie, chodziłam miesiąc po miesiącu, tydzień po tygodniu do lekarza, bo źle się czułam. Jestem świadoma, ze rany się zabliźniają, ze boli paskudnie, ale od początku czułam, ze jest cos nie tak( zwlaszcza ze sama studiuje medycynę), czułam ból brzucha, jak dotykałam miejsce rany- tej wewnątrz, ból mięśni, osłabienie, jakoś nie umiałam się skoncentrować itp no i hmhm przyszło dziś byłam na wszystkich badaniach i wykazało ze najprawdopodobniej podczas ciecia zakażono mnie wirusem typu C tzw HCV,martwię sie bardzo, bo lekarz mówił jest czas, nerwy się zesplataja, spokojnie, minęło pól roku,a jest coraz gorzej... najgorsze, ze maz pracuje po 13 godz, a ja z malutka sama, czy któraś z Was miała z tym do czynienia?? i jak wygladalo leczenie, powrót do zdrowia o ile był możliwy?? mam nadzieje, ze znajdę jakaś podpowiedz, może hmhm pocieszenie... pozdr. was)