kawa w ciąży

Ja w pierwszej ciąży nie piłam kawy i teraz w drugiej też nie piję.Napewno po ciąży wrócę do kawy ale tylko rozpuszczalna z mleczkiem.W drugiej ciąży[obecnie] z bliznikami odrzuca mnie od niabiału ale staram się zjeść czasem coś mlecznego.Najbardziej smakują mi płatki kukurydziane z mlekiem.Jestem w 4 miesiącu i wszystko powoli mija[mdłości] więc napewno będę robić domowe koktajle.

Witam mamusie. Ja zwykle pije jedna kawe dziennie i to rozpuszczalną sypanej wcale za to w ciąży...... jadłam ją na sucho łyzeczkami z pojemnika. Dwa razy byłam w ciązy i z obiema miałam to samo nie mogłam sie opanować na samą mysl o kawie moje kupki smakowe wydzielały wiecej sliny, mój mąz juz mnie karcił za to ale potrafilam wstac w nocy zeby zjesc chociaz troche... po tym mialam potworna zgage nie do opisania. Moja babcia opowiadalo ze miala to samo.

Ja przy pierwszej ciąży piłam kawę rozpuszczalną z mlekiem do 3 miesiąca bo potem mnie odrzuciło. Ale pod koniec miałam ochotę więc piłam słabe kawy tylko rano. Obecni jestem w drugiej ciąży w 7 tygodniu , właśnie wypiłam kawę i już mi po niej jest źle. Dodam, że w pierwszej ciąży około 6 miesiąca lekarze zabronili mi pić również herbaty bo miałam wodonercze i nie mogłam pić moczopędnych napojów.

Z kawą nie mam problemu w ciąży, ponieważ nie lubię jej w ogóle :-) W ciąży, dodatkowo, sam jej zapach mnie odrzuca. Pijam "Inkę" z dużą ilością mleka.
W mojej rodzinie jestem chyba jedną z nielicznych, która w ciąży nie pija kawy i ogranicza czarną herbatę. Inne kobiety w rodzinie nie przejmowały się tak. Większość urodziła zdrowe dzieci. Niektóre są może nieco nadpobudliwe, ale to raczej zasługa genów ;-)

Co do kefirów i innych przetworów mlecznych, to teraz (w ciąży) toleruję tylko sery żółte. Pleśniowe również, ale tych jeść nie mogę :-/ Mleko pijam tylko z "Inką". Teraz wszystko, co ma słodki posmak wywołuje u mnie mdłości. Nawet woda. Dlatego zaczarowuję ją w herbatkę z kwaśnych owoców :-)


Muszę wprowadzić pewne zmiany ;-) Mamy już 24.10.2014. Powróciła mi ochota na mleko i wypijam go hektolitry. Na kawę nawet nie spoglądam. Nie mam na nią ochoty. Natomiast "Inką" raczę się dziennie. Lubię ją po prostu.
Pojawił się u mnie mega refluks, z którym sobie nie potrafię poradzić. Problem pojawia się po wszystkim. Po mleku, jabłkach, marchewce, mięcie, chlebie z samym masłem, serku wiejskim, serkach żółtych, plasterku szynki... Tragedia jakaś. Najgorzej jest w nocy. Wyrzuciłam z diety produkty pełnoziarniste, po których było jeszcze gorzej. Ostatni posiłek jem na 3 godziny przed spaniem i nic. Jeśli któraś z Was ma skuteczną metodę na tę dolegliwość, proszę o wiadomość na priv a za OT, przepraszam :-)

Ja rzucialam kawe od razu jak się dowiedzialam ,ze jestem w ciazy.
Kawa podnosi cienienie wiec nie jest dobra dla dziecika jak i matki.
Obys nie miala potem problemow z cisnieniem.

Nie przesadzajmy z tym odmawianiem sobie wszystkiego. I kawa wcale nie musi od razu podnieść nie wiadomo jak ciśnienia i zaszkodzić tym bardziej, jeśli się pijało kawę wcześniej codziennie i było przyzwyczajonym. Bo inaczej ludzie z nadciśnieniem to już w ogóle musieliby z niej zrezygnować a nawet lekarz do tego nie zmusza. Po prostu umiar.
Jeśli ktoś nie wypija 3-5 kaw dziennie a 1 do max 2 słabych kawek z mlekiem to nie jest ona jakoś bardzo szkodliwa. To już bardziej szkodliwe są herbaty zwykłe (słaba herbata jest jeszcze gorsza od mocnej) i lepiej z tej zrezygnować na rzecz jakiś owocowych herbatek.
Sama piłam kawę 1 dziennie do 2óch od czasu jak miałam dużą ochotę.
Za to prawie całkowicie zrezygnowałam z coli gdyż poza wiadomo kofeiną dochodzi masę cukru więc tutaj colę odrzuciłam pod tym względem. Ale z kawy nie zrezygnowałam gdyż nawet lekarz nie mówił, że to jest konieczne.

nie bylam co prawda w ciazy, ale moja kolezanka pila kawe jak najbardziej za to lekarz kazal jej ograniczyc herbate!

Kawy nie pije w ogóle. Ostatnio moja mama była na szkoleniu, na którym jakiś profesor wypowiadał się, że jedna kawa dla nas dla maleństwa jest jak 5 filiżanek... Także odpuściałam. Oczywiscie herbaty też nie pije. Z rana tylko żurawine (bez hibiskusa w skladzie), cały dzien wode, koktajle owocowo-warzywne, kefiry i jogurty (ale tylko naturalne! i bez mleka sproszkowanego w składzie) kolorowych nie jem od kilku lat, bo to jest zwykły syf!!! Każdy już o tym powinien wiedzieć... Wieczorem pije herbatkę ziołową dla ciężarnych z herbapolu.

Gazowanego nie piłam przed ciążą to i teraz nie mam takiej potrzeby. Staram się trzymać zdrowej diety już od dłuższego czasu, jaknajmniej przetworzone rzeczy, bez sztucznych barwników i konserwantów i zauważyłam ogromne zmiany w moim ciele, które najwyraźniej jest mi za to wdzięczne. Mam nadzieje, że dla maluszków też się opłaci

Cytat
dziki-kiti
Przed ciążą piłam bardzo żadko kawę, także nie było to dla mnie żadnym wyzwaniem zrezygnować teraz z niej. Ostatnio moja mama była na szkoleniu, na którym jakiś profesor wypowiadał się, że jedna kawa dla nas dla maleństwa jest jak 5 filiżanek... Także odpuściałam. Oczywiscie herbaty też nie pije. Z rana tylko żurawine (bez hibiskusa w skladzie), cały dzien wode, koktajle owocowo-warzywne, kefiry i jogurty (ale tylko naturalne! i bez mleka sproszkowanego w składzie) kolorowych nie jem od kilku lat, bo to jest zwykły syf!!! Każdy już o tym powinien wiedzieć... Wieczorem pije herbatkę ziołową dla ciężarnych z herbapolu.

Gazowanego nie piłam przed ciążą to i teraz nie mam takiej potrzeby. Staram się trzymać zdrowej diety już od dłuższego czasu, jaknajmniej przetworzone rzeczy, bez sztucznych barwników i konserwantów i zauważyłam ogromne zmiany w moim ciele, które najwyraźniej jest mi za to wdzięczne. Także nie mam sobie nic do zarzucenia jeśli chodzi o żywienie, a i nieczego nie muszę się wyrzekać. Mam nadzieje, że dla maluszków też się opłaci

Kawa i herbata wypłukują kwas foliowy, także warto ograniczyć picie zwłaszcza kawy, albo brać systematycznie folik żeby nie dopuścić do niedoborów, które mogą stać się przyczyną strasznych wad wrodzonych u dziecka.

Cytat
rivena
Kawa i herbata wypłukują kwas foliowy, także warto ograniczyć picie zwłaszcza kawy, albo brać systematycznie folik żeby nie dopuścić do niedoborów, które mogą stać się przyczyną strasznych wad wrodzonych u dziecka.

Ja w ciąży (tzn od samego początku) nie piłam kawy bo miałam wymioty,nawet sam zapach odrzucał.

ja będąc w ciąży kawy nie pilam i dziwię się ze lekarze dają na to przyzwolenie

Ja również jestem zdania,że kawa nie jest odpowiednia jeśli jesteście w ciązy. Również z uwagi na to,że powoduje... zgagę.U mnie powodowała bardzo dużę z tym problemy. Z jednej strony przyzwyczaiłam się codziennie do wypijania filiżanki kawy ale z drugiej strony powodowała u mnie nieprzyjemne objawy. Jest zresztą wiele publikacji o tym tak wiec same sobie poczytajcie ( http://zgaga.eu/ ) .

Przyznaję się, że ja też kawę w ciąży piłam, do samego końca właściwie. Zwykłą świeżo mieloną z ekspresu ale też zdarzało mi się wypić rozpuszczalną z większą ilością mleka. Moja pani doktor powiedziała, że w ciąży można pić kawę ale z głową i z umiarem. Mnie również było bardzo ciężko zrezygnować z kawy, dlatego stwierdziłam, że skoro nie szkodzi dziecku to po co się ograniczać i wcale nie pić. W końcu ciąża to piękny czas dla kobiety.

w perwszej ciązy piłam jedną dziennie przeważnie rano, teraz jestem w drugiej ciązy termin mam na maj, i już od dwóch tygodni nie piłam kawy porostu mi nie smakuje, gdzie zanim dowiedziałam się o kolejnej ciąży piłam 2 nawet 3 kawy dziennie, teraz mi po prostu nie smakuje