Obniżanie brzucha w ciąży

Czyli jeszcze nie urodzilas Powodzenia trzymam kciuki, zycze Ci takiego porodu jaki ja mialam Moja Zara przyszla na swiat w niecale 3 godzinki, poza gazem nie mialam srodkow znieczulajacych, a dodam , ze jestem raczej panikara jezeli cos mnie boli

Tak, jeszcze się "trzymam" mam nadzieję, że i u mnie poród będzie szybki

ja rozwolnienie miałam 2 tyg przed porodem,musisz powiedzieć lekarzowi o tym.Czop natomiast dopiero wyszedł mi na porodówce już przy silnych skurczach

ja termin mam na 15maja wiec jeszcze troche mi zostalo przed swietami mam odstawic fenoterol , a jak bardzo obniza sie brzuch u was?? moze jakies zdjecia??

Ja miałam w 1 i 2 ciąży brzuch bardzo nisko. Ginekolog panikował, że mogę w każdej chwili zacząć rodzić, przed przewidywanym terminem i poród może szybko postępować. Urodziłam bez najmniejszych problemów o czasie, rzeczywiście dość szybko. Ale co ciąża, to inna sytuacja.
Co do wypróżnienia przed porodem-to jest komfortowa sytuacja, jeśli spotka nas to w domu (ja miałam to szczęście). Średnia przyjemność lewatywa w szpitalu albo mimowolne wypróżnienie na łóżku w czasie porodu

W czwartek idę to lekarza to mu powiem o rozwolnieniach. Mam je raz dziennie, dzisiaj już trzeci dzień ;/ do tego akurat bardzo źle się czuję, bo zasnęłam o 1 w nocy i obudziłam się o 2.30 i potem już nie spałam do 8 rano ;/ Narzeczony doprowadził mnie do łez i całą noc płakałam ;/ także dzisiaj "chodzę do tyłu", mam ból głowy i spuchnięte oczy do tego czuję że chce mi się wymiotować bardzo martwię się maluszka

Co do lewatywy to rzeczywiście wolałabym uniknąć, i "załatwić sprawy" w domu. Strasznie się denerwuję na myśl że może mi się przydarzyć jakaś "niespodzianka" podczas porodu ;/

Te wymioty i rozwolnienie mogą oznaczać zarówno oczyszczanie organizmu przed porodem, jak i efekt Twojego strachu i zdenerwowania przed porodem, to samo dotyczy bezsenności.
Spokój, spokój i jeszcze raz spokój... Ciesz się ostatnimi dniami i spróbuj się wysypiać, bo poród to jednak spory wysiłek. Jak nie możesz spać w nocy to podsypiaj w dzień, póki jeszcze możesz )
A jeśli chodzi o lewatywę, to nie jest ona konieczna i bez Twojej zgody nikt Ci jej nie zaserwuje. Chodziłam do szkoły rodzenia i doświadczona położna mówiła, że mimowolne wypróżnianie podczas porodu zdarza się niezwykle rzadko, a poza tym jak Twój organizm sam się dobrze oczyści, co się w tej chwili dzieje, to nic sie takiego nie zdarzy ( rodziłam trzy razy i przy pierwszym porodzie też bojąc sie takiego wypadku wzięłam lewatywę - zupełnie niepotrzebnie!)
Poza tym poród nie trwa kilka minut, w czasie narastania skurczy i postępującego porodu będziesz miała okazję wiele razy skorzystać z toalety, wziąć prysznic( gorący bardzo pomaga w znoszeniu skurczy).
Trzymam kciuki- zdrowego dzidziusia życzę!

Ja również chodziłam do szkoły rodzenia i uważam że to bardzo dobra rzecz Bardzo mnie uspokoiła, w sumie nie boję się porodu i naprawdę wiele ciekawych rzeczy się dowiedziałam
Będę starać się odpoczywać jak najwięcej, bo nie wyobrażam sobie rodzić po nieprzespanej nocy... Jak bym miała dzisiaj jechać do szpitala, to uwierzcie mi, ale chyba bym umarła przy takim wysiłku ;/

kurcze jaka lewatywa!!! teraz są czopki

powiem Wam z doświadczenia,że jak ktoś sie boi porodu to szybko rodzi a kto sie nie boi to rodzi dłuzej.Ja przy pierwszym porodzie nie bałam sie wogóle no i miałam 6 godz poród.Drugi raz bałam się panicznie bo wiedziałam jak było za pierwszym razem i co?? rodziłam od 19.40(pierwszy maleńki skurcz) a o 20.40 przyszła na świat moje kochane maleństwo

obniżenie brzyszka? szykuj sie na poród i pakuj torbe do szpitala

torbę to ja mam już spakowaną od lutego ;D strasznie panikowałam, że nie zdąrzę się spakować i wolałam to zrobić dużo wcześniej

maa_dzia, rzeczywiście miałaś ekspresowy poród - życzę sobie tego samego chociaż może nawet nie chodzi o długość porodu, ale zastanawiam się czy te skurcze są bolesne ;/ bo niektóre koleżanki mówiły że czuły tylko jakie małe kłucie albo nawet gilgotanie... jak to ma tak wyglądać to mogę nawet rodzić 10 godzin mam koleżanki które naprawdę długo rodziły - jedna 27 godzin, druga 35 godzin ;/

Mysl pozytwnie bedzie szybko i nie bedzie wcale tak bardzo bolalo jak strasza. Ja w kilka godzin po urodzeniu Zary zapytlam meza to kiedy nastepne ))) byl przy porodzie.... razem z polozna stwierdzili, ze albo mi odilo albo to skutki uboczne dzialania gazu

Hehe słyszałam że często tak bywa koleżanka urodziła tydzień temu, też dość szybko jej poszło bo pojechała na porodówkę o 8 rano a o 12 Majka była już na świecie. Podobno położna stwierdziła że jest stworzona do rodzenia dzieci i nie było źle bo tylko raz powiedziała "ku*wa" i "nigdy więcej", a zaraz po porodzie stwierdziła że niebawem może mieć następne dziecko

oj a ja jutro idę na wywołanie porodu, będą mi wody przebijać, już dziś w nocy z nerwów nie spałam, a dziś wielkie ogarnianie chaty
boje się, bez kitu się boję...
mąż ma być przy porodzie, ale zobaczymy czy nie spanikuje a brzuch moim zdaniem mam nadal wysoko pozdrawiam

Na pewno wszystko będzie dobrze, nie denerwuj się, lekarze w końcu wiedzą co robić


Przy okazji mam prośbę do Was dziewczyny: proszę o wejście na mojego bloga i kliknięcie reklamy zarabiam na tym kilkanaście groszy, a obecnie siedzę na zwolnieniu w domu, bo za miesiąc rodzę a na ZUS niestety nie można liczyć ;/ więc jeśli to nie problem to proszę o pomoc, dla Ciebie to tylko jedno kliknięcie z góry dziękuję
oto adres bloga: http://muzykalna-mania.blogspot.com/
Może przy okazji zainteresuje Was tematyka postów i zechcecie tam częściej "klikać"