Obecnie rozmawiamy o:

Jakie ogrzewanie domu

gorący temat

Meble na wymiar Warszawa

4 minuty temu

Jakie marki ? - Kosmetyki.

wczoraj o 22:24

kredyt

wczoraj o 18:12

Budowa domu

wczoraj o 17:09

Biznes

wczoraj o 17:07

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Shy_ Przy nacinaniu nie czuć bólu,ponieważ położna nacina przy skurczach,także nie ma się co martwić,jak przyjdą bóle to człowiekowi jest wszystko jedno:) nie martw się,nie ma tak źle;) głowa do góry:)

Cytat
Shy_
Strasznie boję się nacinania .

Bardzo czuć ból czy w takiej chwili nawet nie zwraca się na to uwagi ? ;)

nie zwraca się uwagi nawet nie zauwazysz jak to zrobią i własciwie tego nieczuc praktycznie bo wszystko jest mocno naciągniętę
ja bylam 2x nacieta i przy kolejnych porodach modliłam sie aby nie bylo takiej potrzeby poniewaz strasznie te szwy mnie puzniej bolały, kolejne 2x rodzilam bez naciecia

Nie chcę straszyć, ale ja nacięcie czułam przy pierwszym porodzie i to baaardzo. Co oznacza,że położna zrobiła to niewłaściwie. Prosiłam żeby położne (bo miałam aż 2 przy porodzie + panią dr) mi nie mówiły kiedy będą nacinać, więc tak "sprytnie" jedna rzuciła do drugiej "Teraz nie, bo poczuje!". Aż mnie rozśmieszyły. Powiedziałam, że przecież teraz wiem co chcą zrobić. Wcześniej o dziwo pytały czy zgadzam się na nacięcie. Zaznaczyłam, że "tak", jeśli będzie to konieczne.
Powiem szczerze, że jak się naczytałam opracowań Fundacji "Rodzić Po Ludzku" to byłam przeciwko nacięciu i chciałam go uniknąć za wszelką cenę, ale po porodach uważam podobnie jak Goplanda-lepiej naciąć i wiedzieć co się dzieje niż liczyć na to, że pęknie po naszej myśli. Ja jestem skazana na duże dzieci, to dodatkowe utrudnienie w tej kwestii:).Znam dziewczyny z takimi "pęknięciami", że nie mogły dojść do siebie przez długi czas.
U mnie przy drugim porodzie mało brakowało i zostałabym "oszczędzona", ale położna słusznie zdecydowała, że się nie uda. Nacięcie miałam minimalne i szybko doszłam do siebie.

zweryfikowana
Posty: 674
Ostrzeżenia: 2/5

ardhara, dlatego zaznaczyłam w swojej wypowiedzi że jestem przeciwna nacinaniu, chyba że jest to absolutnie konieczne:)

nusia, moim zdaniem to że ty od razu po nacięciu chodziłaś nie oznacza że inne kobiety też tak mają. ja na położniczym leżałam z dwiema dziewczynami które były nacinane i żal mi było na nie patrzeć! przy każdym poruszeniu syczały z bólu, zmiana pozycji, wstanie z łóżka to był dla nich ból! a ja, nienacinana, DOSŁOWNIE od razu po porodzie śmigałam po oddziale:) no i zdecydowanie nie chodziłam jak pingwin:)

moje zdanie jest takie, że budowa kobiety nie ma nic wspólnego z nacinaniem i nienacinaniem, mam megawąskie biodra, jestem szczupła więc powinno być z góry zakładane nacięcie, dzieci też nie były strasznie małe, bo Majka miała 3,1 z groszami a Sasza miał 3,5kg z groszami:) sądzę że to tylko i wyłącznie zależy od elastyczności pochwy i od tego ile ona może się rozciągnąć, bo po to jest w końcu nacięcie, żeby poszerzyć "wlot":) i moja chyba się nieźle rozciąga hehehehe:D

ja nacięcie poczułam tylko na zasadzie - ooo jak się nagle zrobiło luźno :D i wtedy mała zrobiła flup i była juz z nami :)

Dziewczyny nie bójcie sie naciecia!!!! nie mowie juz o ulatwieniu porodu dziecka,nie mowie o tym ,ze przy peknieciu moze sie zrownac D...z C..wiecie o co chodzi<lol> ale nawet to jest niedobre dla glowki dziecka,mozna uszkodzic mozg,niedotlenic dziecko itd.Naciecie naprawde nie boli.tez sie balam tego,ze zemdleje itd,nawet nie wiedzialam kiedys sie to stało,poczulam tylko cieplo:)hehe(rodzace chyba wiedza o co chodzi;))

zweryfikowana
Posty: 674
Ostrzeżenia: 2/5

Cytat
marwal
ale nawet to jest niedobre dla glowki dziecka,mozna uszkodzic mozg,niedotlenic dziecko itd.
gdzie to jest napisane???

Dla mnie nacięcie to zwykłe bestialstwo, okalecza się kobiety dla wygody personelu szpitala. Osobiście wolałabym nie mieć blizny w kroku, mimo że jest naprawdę niewidoczna i w żadnych okolicznościach nie przeszkadza ;) A przede wszystkim wolałabym nie mieć wspomnień że przez pierwsze dni życia mojego własnego jedynego dziecka zamiast się nim zajmować musiałam biegać po lekarzach z babrzącym się nacięciem, chodzić po aptekach, brać silne leki przeciwbólowe, które przecież nie pozostają bez wpływu na dziecko - wszystko to oczywiście dopiero po 3 dniach spędzonych w domu bo nie mogłam się ruszyć z bólu. Jaki to miało sens? Żeby położna mogła mieć mnie w dupie i zamiast się mną zająć przyjść i ciachnąc pod pretekstem że MOŻE mogłabym pęknąć.

a ja nie byłam nacina:) owszem miałam jeden szew ale tylko dlatego,że miałam poród z rączką i małemu razem z głowką szła rączka:) lekarz stwierdził tylko otarcie na godzinie 11,jak oni to mówią:)

sandrynka też uważam że seks jest wtedy ok:) mój ostatni stosunek byl godzinę przed rozpoczęciem akcji porodowej, i myślę,że to mi trochę pomogło:)

nie stosowałam żadnych cwiczeń, oliwek ani nic.

Dziewczyny ja nacinana nie bylam za to niestety popekalam ://// i to baaaaardzo mocno - pekniecie 3-go stopnia, zakaz kolejnego dzidziusia na przynajmniej kolejne 2 lata.........
Do szycia mialam podane znieczulenie zewnatrzoponowe - mimo, ze w czasie porodu bralam tylko gaz :)
Juz nastepnego dnia normalnie chodzilam, nic mnie nie bolalo, no moze siadanie przez kilka dni nie bylo frajda :) ale tez nie moge powiedziec, ze odczuwalam bol, co najwyzej dyskomfort..... wiec popekanie nawet te mocne,nie zawsze oznacza mega bol i pozniejsze cierpienie.

zweryfikowana
Posty: 674
Ostrzeżenia: 2/5

Cytat
tysia178
a ja nie byłam nacina:) owszem miałam jeden szew ale tylko dlatego,że miałam poród z rączką i małemu razem z głowką szła rączka:) lekarz stwierdził tylko otarcie na godzinie 11,jak oni to mówią:)

sandrynka też uważam że seks jest wtedy ok:) mój ostatni stosunek byl godzinę przed rozpoczęciem akcji porodowej, i myślę,że to mi trochę pomogło:)

nie stosowałam żadnych cwiczeń, oliwek ani nic.

tysia, hahaha, ja też miałam ostrą jazdę godzinę przed porodem, jestem przekonana że to i przyspieszyło poród (już byłam po terminie prawie tydzień) i chyba jednak byłam bardziej "rozciągnięta" na świeżo;) czyli dziewczyny w okolicach terminu trzeba się bawić, jak nic:)

a ja żałuję, że nie wiedziałam o tym wcześniej, bo miałam i nacinane krocze i do tego mi pękło:( szwów miałam 2 razy więcej niż normalnie, a do tego goiło się o wiele dłużej ...

A ja bylam nacinana...moj lekarz i polozna sie mnie pytali czy chce byc nacieta wrazie czego czy wole popekac...wiec zgodzilam sie na naciecie...i sie bardzo ciesze...lekarz super mnie zszyl...moj maz jaka ma teraz radoche:D jakbym znow dziewica byla:D:Dhehehe:d kilka godzin po porodzie juz moglam wstac i chodzic...fakt boli klika dni i ciezko siac czy wstac ale da sie wytrzymac...

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

IN VITRO co o tym myślicie ??