Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

zweryfikowana
Moderator
Posty: 165

PORÓD ... w domu

06 sty 2010 - 23:06:54

Ciekawi mnie czy ktoraś z Mam zdecydowała się na porod w domu??? I jak wspomina to wydarzenie??? Jakie towarzyszą temu emocje? A moze ma porównanie bo rodziła i w domu i w szpitalu.
Jakie jest wasze zdanie na temat takiego sposobu powitania maluszka na tym świecie???

zweryfikowana
Moderator
Posty: 9.131

PORÓD ... w domu

06 sty 2010 - 23:12:08

Jakiś czas temu w telewizji był program na ten temat, wypowiadały się w nim zarówno matki, które zdecydowały się na porody domowe jak i położne które są przy takich porodach.
Wiele kobiet zdecydowało się na to ze względu na to iż liczyły na wygodę, komfort psychiczny i mniejszy stres a także lepszą opiekę(opłacona prywatna położna) jednak de facto prawie wszystkie rodzące w domu przyznały, że miały mniejszy komfort niż w szpitalu bo obawiały się czy nic dziecku nie będzie itd a lekarze daleko...

Położne natomiast delikatnie powiedziały, że to ich praca i dochód duży z tego mają, dużo większy niż za miesiąc pracy w szpitalu więc robią to ale żadna nie powiedziała, że jest to bezpieczne.
Deliktanie zasugerowały że one same nie zdecydowałyby się ze względu na bezpieczeństwo dzieci ponieważ w razie komplikacji może nie być czasu na przewóz do szpitala, umieszczenie w inkubatorze, może się źle skończyć z powodu braku większej ilości personelu, odpowiedniego sprzętu...

PORÓD ... w domu

06 sty 2010 - 23:29:13

W życiu bym się nie zdecydowała na poród w domu ze względu na bezpieczeństwo dziecka i własne.

PORÓD ... w domu

07 sty 2010 - 08:17:01

to ja wam opowiem historie troche wesołą trochę tragiczną
Mam sąsiadkę która tak jak ja była w ciąży podczas rozmów kiedyś dowiedziałam się że zawsze rodzi w max godzinę najpierw nie uwierzyłam ale jak jej siostra mi to potwierdziła i opowiedziała jak to z anką było przy ostatnich 3 porodach to aż zamarłam okazało się że pierwsze dziecko urodziła 15 minut po przywiezieniu do szpitala zdążyła tylko się rozebrać i przewieść na salę porodową z drugim dzieckiem było podobnie natomiast 2 córeczkę urodziła na izbie przyjęć wiózł ja szwagier i wnosił ja z mezem i do ja uratowało bo by urodziła przed szpitalem ale to co sie potem wydarzyło będę pamiętać jeszcze długo to było 13 grudnia 2008 godzina 9 poszłam do sąsiadki która jest siostrą anki i mieszka w tej samej kamienicy obie były w ciąży tak się jakoś złożyło ze zawsze razem w ciązy :) gadamy sobie przychodzi do nas anka i mówi że chyba zaczęły się bóle przepowiadające bo przecież do porodu jeszcze 2 tygodnie dalej pijemy herbatę anka wraca do siebie położyła się przespała 2 godzinki jak wstała wszystko minęło godzina 16 anka kaze wołac taksówke bo kazdy boi sie ja zawiez do szpitala zeby mu w aucie nie urodziła taksówka przyjezdza w ciagu 10 minut i odrazu jest odesłana bo anka wie ze nie zdazy do szpitala 3 minuty po tel. po taksówke dzwonia po karetke anka zwija sie z bólu i rodzi dojazd karetki w ciagu 5 minut anka zdazyła urodzic poród przyjmuje jej siostra w która jest w 7 m-cu ciąży jej mąż i jakiś ich znajomy dyspozytorka nie wierzyła ze to tak szybko dopóki nie usłyszała od mojej sasiadki ze widzi główkę wtedy dała lekarza on mówił im co maja robić oczywiście epika wchodzi sobie spokojnie do jej mieszkania bo przecież znowu jakaś kobieta panikuje a za chwilę wychodzi moja sąsiadka blada jak ściana pytam się co jest grane ona mi mówi że odebrała poród ale dziecko nie oddycha zaraz po jej wyjściu wybiega ekipa z karetki w pokoju reanimacja małej i anki bo ma krwotok w między czasie przyjeżdża druga karetka po ankę. Małej wraca oddech i tętno wiozą ją do specjalistycznego szpitala anka do innego szpitala brak kontaktu i informacji co z małą dopiero ja dowiedziałam się gdzie ja przewieźli dwonie przedstawiam sie jako siostra dowiaduje się że dopiero ja tak przewieźli i badaja ja po 3 godzinach znów tel. i informacja dziecko stabilne dalsze badania w toku mogło dojść do nie dotlenienia mózgu i potem usłyszłam całą litanie innych komplikacji jakie mogą być na koniec słyszę że co najmniej 3 tygodznie tam bedzie leżeć. Teraz telefon do anki żeby ja uspokoić i pytanie czy szpital kontaktował się z nią czy ma jakieś info a anka z płaczem stwierdza że jej powiedzieli ze maja inne sprawy i jak chce to niech sobie sama załatwia tą sprawę nastepnego popołudnia wypisuje się na własne żądanie jedzie do tego drugiego szpitala i dopiero teraz dowiaduje się wszystkiego. Naszczęście okazuje się że mała jest silna i w 6 dobie odłączyli ja od aparatury w 10 dobie wyszła ze szpitala ale teraz non stop lekarze itd.
Tak więc nigdy nie wiadomo co sie wydarzy nie palanowała rodzić w domu a urodziła

zweryfikowana
Moderator
Posty: 4.355

PORÓD ... w domu

07 sty 2010 - 09:46:53

Nigdy w życiu nie zdecydowałabym się na poród w domu. Po to są szpitale by w nich rodzić.

PORÓD ... w domu

07 sty 2010 - 09:50:33

Ale historia-niesamowita,ale na szczęście dobrze się skończyła-biedactwo musiała przeżyć ogromny stres.Ja uważam,że od porodu są szpitale nie zdecydowałabym się na poród w domu,a mam czwórkę dzieci.

PORÓD ... w domu

07 sty 2010 - 11:27:11

NIGDY W ŻYCIU. Ludzie decydujący się na to są skrajnie nieodpowiedzialni!!!

PORÓD ... w domu

07 sty 2010 - 11:44:38

Cytat
natuska35
Ale historia-niesamowita,ale na szczęście dobrze się skończyła-biedactwo musiała przeżyć ogromny stres.Ja uważam,że od porodu są szpitale nie zdecydowałabym się na poród w domu,a mam czwórkę dzieci.
jak byś teraz ją zobaczyła to byś nie uwierzyła że taki numer wywineła i ze takie rzeczy przeszła w wieku roku ma wszystkie zęby w wieku 9 miesięcy chodziła

PORÓD ... w domu

29 wrz 2010 - 17:23:25

A co powiecie na to,że w Holandii kobiety rodzą w domu???co kraj to obyczaj,jak komuś wygodnie,to niech rodzi w domu,jak ktoś woli w szpitalu,to niech rodzi w szpitalu,mi to nie robi różnicy ani nie jestem przeciwko.Każdy ma swoje zdanie.

PORÓD ... w domu

29 wrz 2010 - 17:42:33

Znam dziewczyny, które rodziły w domu i są zadowolone. Ja sama tak się jakoś bałam porodu w drugiej ciąży, że się śmiałam do mojego lekarza, że jakby nie było za późno , to bym rodziła w domu (bo to przygotowanie do porodu w domu też musi trwać). Okazało się, że w moim przypadku nie ma nawet takiej możliwości, bo mam zagrożenie krwotokiem przy porodach-dwa razy miałam problem z łożyskiem i to coś, czego w czasie ciąży nie da się przewidzieć, wychodziło na jaw w momencie kiedy miałam już urodzić "tylko" łożysko. I przy tym "tylko" zaczynał się mój koszmar. Przeżyłam też krwotok w nocy po porodzie-była potrzebna szybka reakcja, gdybym była wtedy w domu to nie wiem jak by się to skończyło.Wiem już też niestety, po innych doświadczeniach, jak wygląda przyjmowanie kobiety z krwotokiem w szpitalnej Izbie Przyjęć-można się nie doczekać.
Pomysł jest fajny i kiedyś tak kobiety rodziły, ale zwróćmy uwagę na to jaka "kiedyś" była śmiertelność noworodków i kobiet w okresie porodu i połogu.
Jeszcze taka może mniej istotna kwestia- w szpitalu wiadomo co się dzieje i dla dobra porodu można się spokojnie wydrzeć,a w domu w bloku, otoczona sąsiadami trochę bym się głupio czuła, tak jednak nie-intymnie.

PORÓD ... w domu

29 wrz 2010 - 17:45:38

moim zdaniem szpital to odpowiednie miejsce do porodu i juz,nigdy w domu

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

"Aniołkowe" Mamy