Obecnie rozmawiamy o:

hurtownia elektryczna

dzisiaj o 22:38

szkoła nauki jazdy

dzisiaj o 22:37

Angielski

dzisiaj o 19:33

Otwarcie własnego biznesu

dzisiaj o 18:57

transport i spedycja

dzisiaj o 15:01

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

14 lut 2011 - 14:43:18

Ja rodziłam 2x z mężem i w zyciu bym nie podjęła innej decyzji!!!!!!
Pomógł mi i to BARDZO, przypominał o oddychaniu przy skurczu, jak byłam pod KTG to mówił kiedy zbliża się skurcz a kiedy mija i moge odpocząć. Trzymał mnie za rękę, wspierał słowami, mówił, ze jestem dzielna, piekna i że jeszcze tylko chwilka:) 12h to powtarzał:D a przy partych jak krzyk mi sie wyrywał to nawet krzyczał ze mna:) oczywiście duuuużo ciszej:D i jakos mnie to uspakajało. Siedział mi za głową, wiec nie widział tego czego nie chciał zobaczyć. A poza tym w bólu mówi się różne rzeczy, i tak nawciskać położnej, która nie jest niczemu winna to troszkę głupio;p

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

14 lut 2011 - 14:53:07

hej:) ja również rodziłam z mężem:) I wcale go do tego nie namawiałam czy prosiłam. On sam stwierdził że chce być przy narodzinach a ja nie miałam nic przeciwko. I powiem że w życiu nie wyobrażałam sobie że tak bardzo mi się przyda hihi. Naprawdę rewelacja, strasznie mi pomagał. Mówił o oddychaniu i wspierał, a jaką frajdę miał jak pępowinę przecinał:) Mi osobiście bardzo wiele dał poród rodzinny, przede wszystkim wsparcie wsparcie i jeszcze raz wsparcie.
Uważam że takie porody zbliżają jeszcze bardziej do siebie. Oczywiście wiele zależy też od charakteru, więc warto porozmawiać z partnerem jak on to widzi i na siłę nie zmuszać, bo skutek może być odwrotny, a nie zapominajmy też że my kobiety jesteśmy silniejsze psychicznie od facetów i nie każdy też jest w stanie to przetrwać:) Mój na szczęście strasznie palił się by stać obok i trzymać mnie za rękę;)

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

14 lut 2011 - 15:13:34

ja nie jestem ani za ani przeciw... na początku z mężem stwierdziliśmy, że nie będzie przy porodzie w trakcie wszyło inaczej i bardzo mi to pomogło i uspokoiło jak już był obok podczas bóli partych stał przy mojej głowie a nawet pępowiny nie przecinał bo nie chciał nic widzieć a więź z córką ma mega...

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

14 lut 2011 - 15:22:09

Znam przypadek a dokładniej mój mąz zna,że facet był przy porodzie, widzaił wszystko i... dostał do kobiety obrzydzenia:( nie chciał się z nią kochac itp. po roku sie rozwiedli. Więc apeluję!!! niech mąż, chłopak, narzeczony będzie przy porodzie jeśli chcecie, ale niech raczej oglada wszystko z za Twojej głowy

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

14 lut 2011 - 16:04:30

A mój mąż baaardzo chciał być ze mną przy porodzie i naprawdę było to zbawienie:) Męczyłam się calutką noc aż do 11 rano na sali porodowej, koszmar. Ale dzięki niemu czułam się troszkę lepiej. Wszystko widział, przecinał pępowinę i teraz jesteśmy bogaci o kolejne wspólne doświadczenie:) Dlatego zdecydowanie jestem na TAK:)

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

07 kwi 2011 - 19:06:02

A czy na poród rodzinny trzeba się jakoś umawiać-zapisywać i mówić ewentualnie kto w nim będzie uczestniczył?? Byłam ostatnio na wizycie, ale miałam tyle innych pytań że o tym zapomniałam.

zweryfikowana
Posty: 490
Ostrzeżenia: 1/5

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

07 kwi 2011 - 19:19:34

Nie wiem, czy to nie zależy od szpitala - ale o niczym takim nie słyszałam. U mnie (w sensie - w szpitalu, gdzie będę rodzić) po prostu przyjeżdżasz z osobą, z którą chcesz rodzic. Jedyny wymóg, to strój i obuwie ochronne. Zostaje ze mną przez cały poród, w zależności o której się skończy - czy będzie po godzinach odwiedzin czy jeszcze w trakcie - może ze mną zostać, lub będzie musiał (oczywiście nie tak od razu) sobie pojechać do domu.

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

07 kwi 2011 - 19:19:37

Mój mąż pozostawił decyzję mnie i do samego końca nie byłam pewna, ale kiedy po kilku dniach wywoływania porodu byłam potwornie zmęczona i coraz bardziej wystraszona zdecydowałam, że zmierzę się z tym sama i nikt nie będzie mnie rozpraszał ani się nade mną litował. Od dzieciństwa mam takie podejście, że największym twardzielem jestem kiedy sama muszę czemuś stawić czoła wtedy nie ma czasu żeby się mazać, a zawsze kiedy ktoś mi towarzyszy w ciężkich chwilach - wstępuje we mnie mięczak co się rozkleja i użala nad sobą :))) Miałam cudo położną i świetnych lekarzy na zmianie więc poród wspominam bardzo dobrze i miło. Wszyscy pytali po kilka razy czy dzwonić po męża i dziwili się, że wolę rodzić sama. Chyba ostatnimi czasy tak się utarło, że większość par chce rodzić wspólnie. Ja wolałam się skupić w 100% na sobie i wystarczył mi mój własny stres. Wszystko więc zależy od konstrukcji psychicznej kobiety :)

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

07 kwi 2011 - 19:26:37

Chodzi o to że "MÓJ" szpital ma BAAAARDDZZZZZOOOOOOOOO złą opinie wśród rodzących tam kobiet, ponoć najlepiej jeśli rodzisz z kims (mąż-narzeczony, matka,siostra itd....) bo czują wtedy respekt, ewentualnie zapłacić wcześniej położnej z którą chce sie rodzić luba dać w łapę. Osobiście sama wolałabym rodzić sama, ale nie bardzo mam ochotę wysłuchiwać docinków lub nieprzyjemnych epitetów na swój temat na który sobie pozwalają. A już nie daj Boże trafić na ordynatora porodówki chama, gbura i prostaka. Dlatego tak dopytywałam jak to jest z rodzinnymi porodami...

zweryfikowana
Posty: 29
Ostrzeżenia: 1/5

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

07 kwi 2011 - 19:30:02

ja pierwszy miałam rodzinny i mąż też chce być przy drugim:)

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

07 kwi 2011 - 19:35:01

No to rzeczywiście lepiej mieć wsparcie skoro tak traktują dziewczyny :( Jeśli będzie Ci ktoś towarzyszył to jest większa szansa, że się będą pilnować. Jest jednak inne ryzyko - koleżanka rodziła z partnerem i położna zostawiała ją na kilkadziesiąt minut samą, nie zaglądała w trakcie, wpadała na chwilę i znowu znikała, stwierdziła, że skoro rodząca jest z chłopakiem to może się nim wyręczyć. Najlepiej jest jeśli facet nie będzie się bał zareagować i zwrócić uwagę kiedy ew.ktoś odważy się być wobec Ciebie arogancki. Z wrażenia może reagować różnie:)

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

07 kwi 2011 - 19:45:33

Cytat
cynamonka19
No to rzeczywiście lepiej mieć wsparcie skoro tak traktują dziewczyny :( Jeśli będzie Ci ktoś towarzyszył to jest większa szansa, że się będą pilnować. Jest jednak inne ryzyko - koleżanka rodziła z partnerem i położna zostawiała ją na kilkadziesiąt minut samą, nie zaglądała w trakcie, wpadała na chwilę i znowu znikała, stwierdziła, że skoro rodząca jest z chłopakiem to może się nim wyręczyć. Najlepiej jest jeśli facet nie będzie się bał zareagować i zwrócić uwagę kiedy ew.ktoś odważy się być wobec Ciebie arogancki. Z wrażenia może reagować różnie:)

Moja ciotka jak rodziła( a rodziła 3 razy)to lekarz dyżurujący ponoć darł się na dziewczynę rodzącą że (dosłownie- przepraszam) cipe ma nie ogoloną i co ona sobie wyobraża , poganiał położna żeby tą szczecinę ogoliła jak najszybciej. Do mojej ciotki też tam ryja darł. Przy drugim porodzie położne chciały do niej fikać(do ciotki), ale już wiedziała co z czym się je i nawrzeszczała na nią że ona tu nie jest od komentarzy tylko od czegoś innego. A przy trzecim porodzie to darły sie też na jakąś laskę żeby dupę ruszyła z łóżka, nie jęczała tylko przeszła sie to nie bedą musiały zostawać po godzinach bo ona zacznie rodzić na godz przed końcem ich zmiany :/
Także naprawdę lękam się porodu:/

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

07 kwi 2011 - 20:14:51

Moj partner byl ze mna na porodowce.Ale nie przy samym porodzie,tylko do momentu poki nie zaczela sie akcja:)Sama kazalam mu wyjsc bo nie chcialam by na to wszystko patrzyl.Nie wiedzialam jak akcja sie rozwinie i czulabym sie potem przy nim skrepowana.Stal pod drzwiami i czekal.Lekarz wołał go na porodowke ale ja zakazalam mu wchodzic i lekarz sie dzwil ze ja nie chce.wolal go na sile ale partner wie ze jak ja mowie ze NIE to znaczy ze NIE!chociaz przez moment pchal sie na sale ale to chyba z nerwow dlatego ze lakarz go wolal,hehehe.
Jestem zadowolona ze tak wyszlo.Na porodowce trzymal za reke i wspieral a pod koniec wyszedl.Dzieki temu lekarze i polozne byly mile i opiekuncze.Czytalam rozne opinie w przypadku porodu gdy ojca dziecka nie ma a rodzaca jest sama.I balam sie tego.Mialam rodzic sama i sama pojechalam taxi na porodowke ale partner(wtedy juz ex) niespodziewanie sie pojawil jak mu wyslalam smsa ze rodze:).Widzieli ze facet stoi za drzwiami to byly takie sympatyczne ze szok.Nawet w przerwach miedzy parciami podawaly mi wode mimo ze o to nie prosilam:))
Dlatego jestem ZA,zeby ojciec dziecka byl ale tylko za drzwiami.Niech wie ze urodzenia dziecka to nie takie chop siup,niech przezywa razem z nami.

Chociaz moja kolezanka pojechaal na porodowke sama bo nie chciala by mąż z nią byl.wstydzila sie.On zostal w domu i czekal.Po wszystkim do niego zadzwonila ze juz zostal ojcem.A on najzwyczajniej w swiecie sobie zasnal i nie przezywal nic.Obudzil sie rano wypoczety i otrzymal wiadomosc ze ma coreczke.Na takie cos bym nie poszla i mialbym zal do meza ze ja cierpialam a on sobie beztrosko spal i nawet nie czekal w szpitalu.

Ale kazdy ma swoje zdanie.

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

07 kwi 2011 - 20:20:12

:( Koszmar. Z doświadczenia kilku koleżanek wiem, że takie rzeczy się zdarzają... :/ :(
Aż się proszą żeby do porodu chodzić z dyktafonem i nagrywać cały przebieg i mieć dowód na ewentualną okoliczność poniżania i obrażania. Koleżanki szły z mężami i chłopakami, celowo zabierali ze sobą kamerę żeby nagrywać nie tylko poród i pierwsze chwile razem ale też przy okazji też jak się odnosi personel do rodzącej żony.
Na Twoim miejscu, w takim strachu, poszłabym z obstawą :)
Nikt nie lubi jak się po nim jeździ to jest oczywiste, a tym bardziej kobieta przed którą bardzo ważne, jeśli nie najważniejsze wydarzenie w życiu.
Ja załatwiłam to trochę inaczej już kilka lat temu. Też się bałam tego co Ty. Zaczęłam leczyć się u lekarza który jest dyrektorem szpitala, w którym niedawno rodziłam, więc na porodówce przy samym porodzie było super, może dlatego że trafiłam na świetnych ludzi na zmianie, a może dlatego że bardziej się starali niż zwykle? Tego nie wiem. Nie twierdzę też że w innym wypadku by ich nie było.
Natomiast z pielęgniarkami było inaczej. W dniu kiedy trafiłam do szpitala na oddz.położniczy, pielęgniarki wykurzyły z hukiem męża z pokoju gdzie leżałam podłączona do KTG. Po paru chwilach gdy wzięły się za spisywanie dokumentów gdzie widniało nazwisko mojego lekarza prowadzącego, rozmowa była zupełnie inna, panie zmienione o 180 stopni a męża zaprosiły z uśmiechem na twarzy z powrotem żeby ze mną był przy KTG...

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

07 kwi 2011 - 20:38:22

Nie wiem czy zdecyduje się na partnera, prosiłam ciotkę bo jest mi że tak powiem najbliższa sercu i jej sie krepować ewentualnie nie bedzie, tylko ze i ona sie stresuje tym że bede ja rodzic ( bo powtarza że wie co to jest rodzić) i że może coś zrobić "przyjemniaczkom" w przypływie adrenaliny jeśli będą komentować...

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Październikowe MAMUSIE 2011