Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

zweryfikowana
Posty: 674
Ostrzeżenia: 2/5

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

09 paź 2010 - 22:18:11

majka - nie, no ok, chwała mu za to, spoko, ciesze się że nie jest ciapą.

zaszokowało mnie twoje podejście, że uważasz obecność partnera za zbędną w takim ważnym momencie wspólnego życia. właśnie na tym polega moim zdaniem miłość, na byciu ze sobą w ważnych chwilach, wspólnym pokonywaniu trudności, pomaganiu sobie nawzajem. a ty sama powiedziałaś, że gdyby personel był ok, to w życiu na salę byś go nie wpuściła. to jest szokujące - kochasz faceta, a potrzebny ci jest tylko do masowania pleców...

u mnie personel na szczęście był cudowny, od pierwszej położnej, która "kręciła" się wokół, nie przeszkadzając nam w tych chwilach, po drugą położną, która świetnie przyjęła poród, przez lekarza, który był totalnie wyluzowanym gościem i rozśmieszał mnie i zagrzewał do walki w najcięższych momentach:) ale mimo to w życiu nie chciałabym być tam bez męża, zrezygnować z jego patrzenia mi w oczy i mówienia: niunia, dasz radę, jeszcze chwilka, postaraj się. zrezygnować z pamiętania tej chwili, kiedy położna podniosła małego do góry i oświadczyła: jest chłopak, a my się objęliśmy i oboje płakaliśmy jak dzieci. takie wspomnienia łączą, pomagają w ciężkich chwilach, on wie, że jestem w stanie dużo znieść, że jestem twarda kiedy tego sytuacja wymaga, wszystkim wokół opowiada, jak sobie genialnie radziłam. a ja? ja widziałam go w tak osobistej, intymnej chwili, widziałam jak to przeżywa, widziałam jego łzy, jego szczęście, jego zmęczenie... jak mogłabym z tego zrezygnować?!

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

09 paź 2010 - 22:36:09

Kocham najbardziej na świecie, ale podczas porodu był mi potrzebny tylko do masowania pleców. Dla mnie sytuacja kiedy przy moim porodzie jest ktokolwiek poza położną i lekarzem jest nienaturalna, obrzydliwa, upokarzająca. Bycie ze sobą w ważnych chwilach? Ok. Ale nie fizyczne bycie na porodówce. Wspólne pokonywanie trudności? Ok, ale poród nie jest sam w sobie trudnością. To powinno być szczęśliwe intymne wydarzenie, które każde z nas powinno przeżyć na swój sposób: ja na porodówce, a on pod porodówką. Pomaganie sobie nawzajem? Niom właśnie po to był na tej porodówce ;) Ale moim zdaniem szpital nie powinien stwarzać potrzeby takiego pomagania podczas porodu. To pani położna, lekarz, anestezjolog wzięli kasę za "obsługę" porodu, i to oni powinni się z tego obowiązku wywiązać. My powinniśmy mieć wybór czy chcemy rodzić razem czy osobno. Bo każdy człowiek jest inny, każdy inaczej przeżywa intymne chwile.
Acha, faktycznie facet, który zostawiłby kobietę na Wołoskiej samą byłby ciapą ;)

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

26 paź 2010 - 22:11:45

Ja jestem zdecydowanie za porodem rodzinnym!!!!

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

26 paź 2010 - 22:39:55

Ja się wypowiem krótko,wydaje mi się że dziewczyny które rodziły bez męża są przeciw porodowi rodzinnemu !
Ja pierwszy poród przeszłam z mężem i oboje byliśmy z tego wyboru zadowoleni,drugi poród niestety sama przechodziłam ponieważ mąż był w pracy a ja urodziłam przed terminem.
I jestem zdecydowanie za wspólnym porodem.
Czy ktoś się może wypowiedzieć na temat porodu rodzinnego jeśli tego nie przeżył ?????

zweryfikowana
Posty: 154
Ostrzeżenia: 1/5

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

26 paź 2010 - 23:34:59

ja miałam poród rodzinny i ja zresztą jak i mój mąż innego sobie nie wyobrażamy, następny poród też będzie rodzinny. Nie trzeba było go do tego namawiać, wspólnie podjęliśmy decyzję, może przez to, że uczestniczył w każdej wizycie u lekarza może ogólna świadomość jak wygląda poród (chodziliśmy do prywatnej szkoły rodzenia gdzie krok po kroku nam to wytłumaczono) nie wiem... sam poród przebiegał o dziwo szybko, lekko i (pierworódka) bez krzyków, po prostu w spokoju i harmonii życzę każdej takiego porodu :) na początku obawiałam się, że nie da rady psychicznie a tu jak przyszło co do czego wielkie zdziwienie ku moim oczom był na tyle przytony, że nawet zdjęcia robił :) w takich sytuacjach faceci jednak stają na wysokości zadania... dodam jeszcze, że był bardzo pomocny jeśli chodzi o chwile gdy trzeba było przeć, o każdą najmniejszą drobnostkę mogłam go w każdej chwili poprosić a nie być "skazaną" na położną choć swoją drogą była SUPER więcej takich fachowców u których się rodzi a za chwilę stwierdza, że można rodzić codziennie:)...tak więc oboje jesteśmy ZA i dziękujemy Pani Basi naszej położnej za tak cudowne odebranie Zuzi i uczynienie tej chwili naprawdę cudowną dala naszej trójki :)

ŻYCZĘ WSZYSTKIM PRZYSZŁYM MAMOM TAKICH PORODÓW JAK NASZ

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

27 paź 2010 - 08:57:02

Mój mąż był przy obydwu porodach i nie żałuję. Czułam się bezpieczniej. Były takie momenty że ja nie za bardzo kontaktowałam co się dzieje :-). Nie jestem za ani przeciw. Myślę że każda para musi sama podjąć decyzję i nikt nie może być zmuszany. I nie należy kierować się modą tylko własnymi odczuciami. Pozdrawiam.

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

27 paź 2010 - 09:42:40

obcinał pempowinke i plakalismy razem CUDO razem:D
girls 89 popieram ,jest to chwila której się nigdy nie zapomina ,

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

27 paź 2010 - 10:31:13

A JA POLECAM WSZYSTKIM MEZA PRZY PORODZIE, MASZ WTEDY PEWNOŚC ZE KOCHAJACA CIE OSOBA JEST PRZY TOBIE I CIE WSPIERA:) A DLACZEGO MA GO NIE BYC PRZY ZAKOŃCZENIU CZEGOŚ CO RAZEM ZACZELIŚMY:) DLA NAS WOGÓLE TO NIE JEST SPA TYLKO PORÓD ,I NIECH WIDZI ŻE TO NIE JEST JAK NA FILMIE RAZ,DWA I JUZ:) NIE MA CO ICH OSZCZEDZAC :) NAS NIKT NIE OSZCZEDZA....OKRESY,CIAZE ,PORODY,MDŁOŚCI, WSZYTKO TO MY DOŚWIADCZAMY , NIECH SIE TROSZKE POSTERSUJA TO IM NA DOBRE WYJDZIE:))))))

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

27 paź 2010 - 11:30:17

A Moj chce byc przy porodzie, wiem ze bardzo mu na tym zalezy dlatego nie bede go zniechecac.

zweryfikowana
Posty: 359
Ostrzeżenia: 1/5

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

04 gru 2010 - 19:16:50

Witajcie,
mam nadzieję, że zakładam post w dobrym miejscu. Potrzebuję Waszej opinii w kwestii tego z kim rodzić. Jestem w 6. miesiącu ciąży i co rusz któraś z koleżanek mówi, że ktoś bliski powinien być ze mną w tej -trudnej chwili- i mnie wspierać. Ja od początku nastawiałam się na to, że chcę rodzić sama, ale koleżanki przekonują, że "jest ciężko" i ktoś bliski się przyda żeby potrzymać za rękę czy chociażby pomasować po plecach. Sytuację mam chyba nieciekawą, bo narzeczony za żadne skarby nie chce być przy porodzie - przeczytał parę wypowiedzi seksuologów którzy twierdzą, że dla mężczyzny po takich "przeżyciach" kobieta przestaje być atrakcyjna seksualnie - zresztą ja też wolałabym żeby nie widział mnie jęczącej i spoconej (poza tym myślę, że on po prostu boi się bardziej ode mnie) ;) z mamą nie mam najlepszych kontaktów, ogólnie nie za bardzo się mną interesuje więc raczej odpada, a przyjaciółki od serca nie mam. Pozostaje ojciec, ale nie wiem czy to dobry pomysł ;) Proszę zatem o Wasze zdanie na ten temat: Czy można rodzić samej i czuć się dobrze (przede wszystkim psychicznie)? Bo jakoś coraz bardziej zaczynam się tego wszystkiego obawiać ;(

zweryfikowana
Posty: 104
Ostrzeżenia: 1/5

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

04 gru 2010 - 19:24:57

ja rodziłam sama,bo mąz o urlopie z pracy mógł sobie pomarzyć. To był mój pierwszy poród,czułam się nie doświadczona. Bardzo mi brakowało wsparcia męża,żeby chociaż potrzymał za rękę. Moim zdaniem poród z bliską osobą wpływa lepiej nie tylko na nasze samopoczucie,ale także na to jak nas personel traktuje.

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

04 gru 2010 - 19:25:46

Mój M. też nie chciał ..wiec go do tego nie zmuszałam , ja też jakoś tak nie czułam potrzeby aby był ...za to z mamą mam świetny kontakt i to ona była ze mną przy porodzie :) I byłam zadowolona :) Widziałam u mojej mamy łzy szczęścia jak moja córcia a jej wnuczka pojawiła się na świecie, mi również się pokulały :)

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

04 gru 2010 - 19:31:11

Ja miałam tzw poród rodzinny czyli z mężem. Co prawda ledwo zdążył i był bardziej zdenerwowany ode mnie, ale... Mogłam swobodnie z bólu klnąć i krzyczeć na niego a nie na położną haha. A co do tego, że staniesz się dla niego nie atrakcyjna to hmm... Mój mąż nie stał i nie patrzył mi się w krocze, tylko stał z tyłu i trzymał głowe, a raczej ją uciskał do klatki piersiowej co baaaardzo ułatwiło poród. Też nie chciał, też panikował, do ostatniej chwili nie chciał być ze mną na porodówce, a teraz po wszystkim każdemu się chwali, że on przy porodzie był i jest dumny jak paw, że był w tak ważnym momencie przy mnie i przy narodzinach naszego dzidziusia. Także jak kiedykolwiek będę rodzić następne dziecko, to też napewno będzie to poród rodzinny.

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

04 gru 2010 - 19:43:12

Ja rodziłam sama i nikt mi do tego nie był potrzebny.wystarczyly 4 położne,neonatolog i lekarz ginekolog położnik(taka ekipa bo wcześniaka rodziłam).A gzdie jeszcze mój chłopak czy ktoś tam inny.Urodzilam nad ranem,napisałam do wszystkich smsa i poszłam spać.Potem mogłam przyjmować gosci.mój nie bardzo chciał asystować,ja tym bardziej byłam przeciwna.Chociaż wiem,ze jakbym tego chciała to by nie miał wyjścia.Nawet jesli masz być na porodówce sama to dasz radę,uwierz mi.będzie dobrze.no chyba że Twój narzeczony zmieni zdanie.Pozdrawiam.

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

04 gru 2010 - 19:48:16

narzeczony naczytal sie glupot


takie przypadki sporadycznie sie zdarzaja
moj maz byl przy porodzie siedzial przy glowie ale pan dr poprosil go o podniesienie lozka do szycia, wiec maz widzial jak wygladalam tuz po porodzie
troche sie przerazil ale nie zrazilo go to



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-12-04 19:50 przez thundercat1985.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

IN VITRO co o tym myślicie ??