Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Skomentuj
|<- <-- 1 2 ... 8 9 10 11 12 ... 17 18 --> ->|

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

29 sie 2010 - 00:40:16

Nie wiem czy chciałabym, żeby mąż/chłopak był obok. Tzn. chciałabym, żeby czekał przed salą. Słyszałam różne opinie na ten temat i często faceci mówili, że nie chcieliby tego przeżywać...

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

29 sie 2010 - 01:32:20

Mój mąż również był przy porodzie od samego początku do końca( nie dopłąciliśmy nawet 1zł) i też nie wyobrażałam sobie żeby mogło być inaczej.To on pierwszy widział naszą córeczkę a dokładniej jej główkę :) Wspomina to jako niesamowite przeżycie. Ja osobiście bardzo się cieszyłam że jest ze mną, liczył mi czas skurczy, trzymał za rękę,wachlował ,rozmawiałz położną i lekarką no i wspierał Mężczyźni którzy wspominają to jako strasznie niemiłe przeżycie są albo nie czuli albo nie kochają chyba tak naprawdę swoich kobiet.

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

29 sie 2010 - 11:37:08

Bardzo dziękuję wszystkim Panią :) Dużo pomogłyście

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

29 sie 2010 - 15:06:18

Ja za poród rodzinny nie płaciłam, szpitale nie mają prawa pobierać takich opłat i nie słyszałam od dłuższego czasu zeby jakiś się na to odważył ze względu na możliwość ubiegania się potem przez pacjentkę o zwrot. Szpital nie ma również prawa wymagać ukończonej szkoły rodzenia.
Nie chciałam żeby ojciec mojej córki był ze mną podczas porodu, wyszło jak wyszło, i z jednej strony żałuję i mam niesmak, bo nie było tak jak to sobie wymarzyłam, a z drugiej strony wiem, że gdyby go nie było to nikt by się tam mną nie zajął. Jako że szpital nie oferował znieczulenia, a okazało się że miałam bóle krzyżowe i baaardzo długi poród, nie wiem jak bym wytrzymała bez masowania pleców ;)
Był ze mną od początku do narodzin córki, potem poszedł z położną ją ważyć itp., a kiedy urodziłam łożysko i mnie zszyli (co trwało w sumie ok. 2 godzin) wrócił z córką do mnie.
Nie mdlał, nie podpierał ściany, chociaż i o takich przypadkach słyszałam (położna śmiała się, że ostatnio coraz częściej podczas porodu musi cucić tatusia zamiast zajmować się rodzącą ;).



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-08-29 15:17 przez majka51.

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

29 sie 2010 - 19:37:31

jak rodziłam pierwszą córkę (9 lat temu) to pobierana była opłata tzw."cegiełka" która kosztowała 400zł wtedy nie zdecydowaliśmy się na poród razem bo wolałam te pieniądze przeznaczyć na dziecko
drugi poród (listopad 2009) ten sam szpital, poród rodzinny mąż musiał tylko zakupić fartuch i papcie ok6zł
nie była wymagana szkoła rodzenia,położna na IP zapytała czy rodzimy razem?!mąż miał opory bo się bał za dużo się nasłuchał od innych jak to jest ,postawiłam go przed faktem dokonanym a teraz często mi za to dziękuje i żałuje że nie był przy pierwszej córce mąż był obecny na sali porodowej cały czas
pomagał mi wchodzić pod prysznic i wspierał mnie duchowo przede wszystkim, w tej cudownej chwili byliśmy razem :-))
kiedy rodziłam łożysko mąż z dumą trzymał córeczkę w ramionach, no i robił zdjęcia kiedy malutka pojawiła się już na świecie ,była ważona,mierzona...mąż tylko musiał wyjść jak byłam zszywana bardzo pozytywnie wspominam poród z mężem i nie wyobrażam sobie inaczej

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

29 sie 2010 - 19:38:28

Cytat
ola1805
a ja rodzilam w Olsztynie 2x ,nie mielismy szkoly rodzenia ani nie placilismy za nic. maz byl ze mna od poczatku do konca, bardzo mi pomogla jego obecnosc,bardzo...;)nie wyobrazam sobie jak dalabym rade sama. przecinal pepowine i uczestniczyl w wazeniu,razem pojechalismy na oddzial.powodzenia;))
U nas bylo dokladnie tak samo.Osobny pokój z telewizorem,wygodnymi fotelami i tak przytulny jak wlasny.Mila polożna i zero kasy.Mąż byl od początku do samego końca.Przy pierwszym porodzie odcinal pępowinę,przy drugim nie zdążyl,bo wszystko za szybko sie dzialo i polożna nie miala czasu nawet podać mu nożyczek.Potem asystowal przy ważeniu,mierzeniu i byl ze mną tak dlugo jak tylko pozwolil na to czas.Nie wyobrażam sobie,żebym w takich chwilach byla sama.Powodzenia.

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

29 sie 2010 - 20:38:47

Ja rodziłam w Drawsku Pomorskim. Oczywiście poród rodzinny to jednak wspaniałe przeżycie. Płaciliśmy 150zł. Nie była wymagana szkoła rodzenia chodź na nią chodziliśmy i dzięki niej wiele się dowiedzieliśmy i nam to pomogło w wychowywaniu dziecka. Cieszę się,że mąż był ze mną,bo nie wyobrażam sobie rodzenia sama. Było bardzo ciężka,ale mąż wspierał mnie i nie odczułam ,że rodziłam własnymi siłami aż 12godz, Zleciało. Przeciął pępowinę, robił zdjęcia i uczestniczył w ważeniu i ocenie dziecka. Dziś nasz skarb ma rok i jest wspaniały. Bólu samego porodu się nie pamięta,ale jak się odbywał z bliską osobą to jednak miłe wspomnienia,. Pozdrawiam i powodzenia :)

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

20 wrz 2010 - 11:12:38

witam ja mam termin na jutro i rowniez jestem zdecydowana na porod rodzinnym, mam nadzieje ze dobrze:) mam troszke pytan chodzimomto czy po porodzie ja i moj opartner mamy osobny pokoj i caly czas jestesmy razem tak??

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

20 wrz 2010 - 12:44:08

Ja rodziłam z mężem i nie wyobrażam sobie porodu bez Niego!
Chcieliśmy tego obydwoje, nikt nikogo do noczego nie zmuszał.
Cały czas był przy mnie, uważam że w takim momencie kobiecie potrzebna jest bliska osoba. Najwspanialszym momentem dla nas było jak przecinał pępowinę, jestem z Niego dumna, że był tak dzielny do końca. Od pierwszych chwil opiekował się naszą córeczką i pierwszą godzinę po porodzie spędził jeszcze z nami. Bardzo miłe niezapomniane chwile.

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

20 wrz 2010 - 13:01:18

Pierwsze dwa porody przeżyłam sama i obcymi ludźmi przy boku w obcym miejscu ... to był dla mnie koszmar tym bardziej że przy drugim miałam problemy i było mi ciężko nie tylko fizycznie ale i psychicznie , zero wsparcia.
Natomiast dwa następne razem z mężem który dzielnie mnie wspierał i pomagał pokonać ból to zupełnie inna bajka .Poza tym sama świadomość , że jest ze mną osoba która mnie zna jest mi bliska i wspiera mnie jest czymś nie zastąpionym a co za tym idzie komfort psychiczny dla rodzącej .Jego wyraz twarzy kiedy zobaczył nasze maleństwo to widok zupełnie bezcenny.Spisał się bardzo dzielnie i o ile na początku czuł się nieswojo i był zagubiony to właśnie widok tego bezbronnego maleństwa zmienił jego do sprawy.
Popieram w całej rozciągłości porody rodzinne ale decyzja musi być podjęta przez oboje partnerów nie wolno nigdy zmuszać faceta do obecności przy porodzie.

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

20 wrz 2010 - 13:26:12

Popieram porody rodzinne w 100%. Ja miałam rodzinny, ale nie z mężem... Była przy mnie moja mama i była dla mnie ogromnym wsparciem. Trzymała mnie za rękę i masowała plecy przy najgorszych skurczach:) Dzięki niej łatwiej mi było to wszystko przejść. A mąż za bardzo się bał że nie da rady i że tylko mnie zestresuje więc powiedział stanowcze NIE i chyba dobrze zrobił:)
Rodziłam na Kopernika w Krakowie- bezpłatnie- mają dwie sale do porodów rodzinnych. Może nie jakieś rewelacyjne warunki, ale najlepsi specjaliści i super oddział noworodkowy co dla mnie było priorytetem.

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

20 wrz 2010 - 14:10:51

niektóre gadacie głupoty
poród rodzinny zależy od was samych i od tego jaki jest wasz mąż
ja miałam poród rodzinny, nie żałuje bo mąż mnie wspierał w tych ciężkich chwilach kiedy przez 12 godz męczyłam sie z bólami krzyżowymi a akcja porodowa sie nie posówała, jego obecnosc dała mi bardzo dużo, położne i pielęgniarki to tylko osoby, które czasem po prostu sie tobą nie przejmują bo maja jeszcze inne kobiety które też rodza w tym samym czasie. Mój poród rodzinny skończył sie cesarką ponieważ jak już wczesniej napisałam akcja porodowa sie nie rozwijała do momentu kiedy nie wzieli mnie na cc był mój mąż ze mną i dziekuje mu za to i nie ma sie czego wstydzic przed własnym mężem.
Dodam że mój syn urodził sie 4750 i przy zwykłym porodzie miałabym ciezko a lekarze sa jacy sa, gdybym ich nie uprosiła o cesarke trzymali by mnie do samego konca na zwykłym porodzie a nie wiadomo jak by sie on mógł skonczyc
wiec jestem za cc oraz jesli istnieje taka możliwosc to i za porodami naturalnymi rodzinnymi

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

20 wrz 2010 - 15:05:44

Przy moim pierwszym porodzie w Jeleniej Górze(szpital nowy dobrze wyposażony młody personel) był mój mąż i było super Wcześniej chodziliśmy do szkoły rodzenia miałam oddzielną porodówkę i położną Podczas porodu możliwość prysznica kąpieli sprzęty telewizor Czułam się bezpieczna Po porodzie miała tez oddzielną salę dzięki czemu mąż mógł być przy mnie cały dzień nie przejmowałam się że komuś to może przeszkadza nawet proponowano mu by nocował:)Salowe bardzo miłe W każdej chwili mogłam też, gdybym chciała, zostawić dziecko pod opieką pielęgniarek żeby się np wyspać lub wykąpać:) Mąż zadowolony i dumny ochoczo deklarował chęć porodu rodzinnego" w razie następnego razu"
Przy drugim dziecku było zupełnie inaczej Zmieniły nam się warunki finansowe i szkoda nam było trochę kasy Z resztą dobrze się stało bo rodziłam akuratnie w czasie "wyżu" i dziewczyny które wpłaciły pieniążki straciły je bo sale były pozajmowane a personel nie wyrabiał Czułam się jak bohaterka filmu Bareji Szpital stary odrapany na Dyrekcyjnej we Wrocku-może ktoś zna nie ma dobrej opinii ale tylko tam mieli miejsce Sala-fabryka dzieci pare łóżek porodowych oddzielonych parawanem nie można wychodzić z łóżka Grupa studentów którzy z ciekawością zaglądaja Ci w krocze pod przewodnictwem położnej która próbowała straszyć mnie lekarzem i bardzo paskudnie nacieła mi krocze bo nie chciałam współpracować Po porodzie potsawili mnie na środku tego cyrku bo nie było miejsc na salach i każdy się o nas obijał Ale mi już było wszystko jedno Miałam swojego synka i byłam szczęśliwa że już po wszystkim I tylko udało mi się z salą bo przez to że nie było miejsc trafiłam do dwuosobowej wyremontowanej salki i miałam bardzo miłą towarzyszkę a mogłam trafić jak inne dziewczyny do małej kilkuosobowej klitki gdzie co chwila mimo wyznaczonych godzin zwalała się czyjaś rodzina a Ty karm i wietrz krocze jak karzą:) No i oczywiście o pilnowaniu dzieci nie było mowy owszem brali maluszki ale jak zaczynały np płakać w nocy to natychmiast odstawiali do matki i budziły pozostałe dzieciaczki I z drugiej str jak brali do kąpania a było grzeczne to trzeba było chodzić i prosić o dziecko (ja swoje chciałam mieć cały czas przy sobie-dodam że w Jeleniej kąpali dzieci w sali -były specjalne umywalki i nawet lampy pod którymi dzieci nie marzły podczas przewijania:)
Ale z perspektywy czasu uśmiecham się do wspomnień bo jakby mi to ktoś opowiedział to bym nie uwierzyła Takie doświadczenia też są w życiu potrzebne:)



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-09-22 08:31 przez delfina_brzycka.

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

20 wrz 2010 - 15:08:07

Stanowczo z mężem,innej opcji nie widzę:)

PORÓD RODZINNY - ZA czy PRZECIW ???

20 wrz 2010 - 15:17:37

Rodziłam z mężem, był ze mną od samego początku przez całe 13 godzin aż do momentu kiedy zabrali mnie na salę operacyjną. Z początku byłam przeciwna żeby był przy mnie w czasie porodu, ale zmieniłam zdanie i nie żałuję.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Kwietniowe Mamusie 2011