Obecnie rozmawiamy o:

transportery taśmowe

godzinę temu

sprawdzony stomatolog

godzinę temu

sklep detailingowy

godzinę temu

kosmetyki samochodowe

dzisiaj o 8:33

dresy na ulice

dzisiaj o 8:22

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

mój ojciec przez całe zycie był alkoholikiem z tego tez powodu zmarł . Powiem Ci coś .. alkoholik zawsze pozostanie alkoholikiem , przeciez gdyby był wyleczony nie kusił by go alkohol ani nie szukał pretekstów do wypicia ! Gratuluje odwagi i zycze powodzenia , może miłośc wszystko wyrówna nawet przezwycięży alkohol-najgorszego wroga !

A czy Twoj męzczyzna chodzi na jakąś terapię czy sam chce temu sprostać ? Bo jeżeli kusi go dalej alkohol to najwidoczniej nie radzi sobie psychicznie i najlepszym rozwiązaniem byłaby rozmowa z osobą doświadczoną , taką która mu pomoże , da dobre słowo i nastawi do alki z alkoholem , choć wiem że alkoholicy (nawet Ci nie pijący) nie są chętni na takie spotkanie typu AA bądź osrodku uzależnień

Cytat
barbituranik
A czy Twoj męzczyzna chodzi na jakąś terapię czy sam chce temu sprostać ? Bo jeżeli kusi go dalej alkohol to najwidoczniej nie radzi sobie psychicznie i najlepszym rozwiązaniem byłaby rozmowa z osobą doświadczoną , taką która mu pomoże , da dobre słowo i nastawi do alki z alkoholem , choć wiem że alkoholicy (nawet Ci nie pijący) nie są chętni na takie spotkanie typu AA bądź osrodku uzależnień
jak najbardziej na mitingi w aa chodził jak go jeszcze nie znałam był wtedy sam i sam podjoł decyzje ze chce być lepszym człowiekiem a nie takim pod wpływem leczył się i leczy nadal i mówi że robi to dla siebie

Być może masz rację,że nic nie wiem i niczego nie rozumiem.Wychowałam się w domu z problemem alkoholowym, od prawie dwudziestu lat żyję z alkoholikiem.Gdyby nie terapia (moja oczywiście),nie wiem,czy jeszcze bym żyła.Tego, co tu piszę,nie opieram na domysłach, ale na naprawdę rzetelnej wiedzy na ten temat.Dlatego dalej będę twierdzić stanowczo,że dopóki nie posiądziesz i Ty gruntownej wiedzy w tej dziedzinie, nie możesz pomóc swojemu partnerowi.Bo najnormalniej w świecie nie wiesz jak.To, co Tobie wydaje się właściwe, działa doskonale odwrotnie na alkoholika.Nie pisze tego po to,żeby zrobić Ci przykrość, ale dlatego,żeby skłonić Cię do podjęcia wysiłku zapoznania się z chorobą,skoro planujesz ją "leczyć".Nie mówię"nie rób tego",ale "rób to mądrze".A myślę tu głównie o Twojej córce,żeby kiedyś nie musiała korzystać z poradni DDA.

Nie jestem źle nastawiona do ludzi dotkniętych tym problemem.Nie mówię Ci "rzuć", mówię "naucz się i wtedy podejmij decyzję".Bo na razie chyba nie wiesz, na co się decydujesz.Poza tym zakładając ten wątek,pisząc "pomocy",mogłaś się chyba spodziewać różnych opinii,nie każdy musi się z Tobą zgadzać,Próbujesz przekonać wszystkich czytających,że to co robisz ,jest dobre i szlachetne.I pewnie jest.Dla niektórych.Dla mnie to początek samounicestwienia.Mam nadzieję,że się w porę obudzisz.

Ja się wychowałam z rodzicami alkoholikami nie byli idealni ale żyje z nimi w normalnych stosunkach i nie mów mi że mam iść się dowiedzieć ,edukować w kierunku alkoholizmu bo po pierwsze uczę się psychologi a po drugie byłam w aa i wiem wszystko . na każdego z ludzi działa inny rodzaj terapi i w tym że trzeba kopa aby zobaczyć czy alkoholik się podniesie tak jest potrzebne i to aby sam chciał się leczyć ,ale dalsza terapia polega na troszkę innym rozumowaniu ,trzeba cieszyć się z alkoholikiem każdym miesiącem ,rokiem nie picia.

W takim razie różni są terapeuci i różne teorie na ten temat.Skoro wiesz wszystko, sorki.Nie zabieram więcej głosu.Nie rozumiem tylko po co poszłaś do AA.AA jet dla uzależnionych, dla współuzależnionych jest Alanon.Ale...widocznie ,tak jak wspomniałam,różni są terapeci....:)

Pozdrawiam

Cytat
sybi71
W takim razie różni są terapeuci i różne teorie na ten temat.Skoro wiesz wszystko, sorki.Nie zabieram więcej głosu.Nie rozumiem tylko po co poszłaś do AA.AA jet dla uzależnionych, dla współuzależnionych jest Alanon.Ale...widocznie ,tak jak wspomniałam,różni są terapeci....:)

Pozdrawiam
we wtorki u nas w aa jest tak zwany dzień otwarty i ja tam chodzę aby słuchać samych alkoholików chce wiedzieć co czują jak to wszystko widzą i jak sobie radzą .bo jak pójdę do DDA tam jest tylko teoria a ja wole słuchać obserwować . powiem ci że na początku się w tym gubiłam mimo że wile czytałam na ten temat mimo że rodzice są alkoholikami to nie wiedziałam jednego jak zachowywać się na nawrotach dlatego powstał ten temat tu na forum i się ciesze bo spotykam się tu z wieloma opiniami na ten temat

Moja droga nie będzie Ci łatwo ,ale cierpliwości musisz mu pomóc przez to przejść.Jak naprawdę się kochacie walczcie o miłość.

ja tez nie wiem jak to jest żyć z niepijącym alkoholikiem,
moze dlatego, że mam dopiero 16 lat i bardziej umiem spojżeć na to z perspektywy dziecka, niż żony.
i moge Ci powiedzieć, że mam mieszane uczucia co do tej sprawy.
z jednej strony jesteś z nim szczęśliwa, ale z drugiej akcje na głodzie potrafią być nieprzyjemne.
wiem co mówie, bo mój chłopak, tez jest od czegoś uzależniony....
po prostu uswiadamiaj go, ze go kochasz i ze bardzo dobrze, ze nie pije bo ma Ciebie i Małą :).
powiedz mu, że wystarczy mu rodzina, alkohol i inne używki nie są mu potrzebne..

aa



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-08-07 11:34 przez stokrotka101.

Jeśli mogę doradzić...jestem rozwódką od roku mój związek rozpadł się właśnie przez alkoholika męża i szczerze to nikomu nie życze żyć z taką osobą miłość nie zawsze przezwycięża alkohol a nałóg powraca w 99 procentach Jedyne co trzeba robić przy takiej osobie to dawac jej wiele wsparcia i wciąż powtarzać że się w niego wierzy oraz w żadnym wypadku nie prowokować kłótni życze szczęcia

mój ojciec nie pije od 10 lat- prawie zniszczył rodzinę, prawie zabił matkę, prawie mnie "zgubił", prawie sam się zabił, ale wyszedł z tego.
miłość moich rodziców była tak ogromna, że trwa do tej pory- mama wspiera tatę i cały czas wierzyła, że mu się uda...

aa



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-08-07 11:32 przez stokrotka101.

Zazdroszczę CI kiedy mówisz ,ze się nie boisz...,bo ja pomimo iż mąz nie pije 10lat,cały czas czuwam,cały czas mam niepewność,nie wiem może dlatego ze sama chodziłam na terapie jako koalkoholiczka/jako zona uzalezniona od alkoholika/,i tam poznałam cały mechanizm alkoholizmu,i wiem,że ta choroba moze wrócić,chociaz nie musi,a moze dlatego ze maz niechodzi na terapie/3 razy odwyk,i trochę tylko na poczatku/powiedział ze sam sobie poradzi i do tej pory odpukać jakoś daje sobie radę,ale ja zawsze mam problem jak mam mieć gościlub np teraz jesteśmy zaproszeni na wesele,i zawsze w takich sytuacjach jestem nakrecona.Czasami mam wrazenie,ze to ja jestem chora

witam Cie.. Moj tata byl alkoholikiem ogolnie powodzilo sie nam bardzo bardzo dobrze do czasu gdy wodka siwe pojawila,,, moim zdaniem powinnas rozwazyc odejscie od tego mezczyzny.. tata pil 18lat... poczatkowo jak mowisz byl opiekunczy i tylko slowami ranil.. pozniej te slowa zmieniaja sie w wyzwiska i w rekoczyny... z tego co mowisz jest w poczatkowym stadium czyli jeszcze nie jest grozny ale to tylko chwilowe. alkoholicy maja to do siebie. po czekaj az straci prace a ty bedziesz jedyna zywicielka rodziny.. zacznie krasc oszukiwac i obiecywac. ale pamietaj nie wiez mu bo on nie panuje nad tym.. szybciej czy pozniej z toczy sie i zacznie lac ciebie i twoja coreczkie. jezeli chcesz go uratowac wyslij go na odwyk chociaz daje temu i tak male szanse.. alkoholikiem jest sie do konca zycia... nawet jak przestanie pic!

następna dyskusja:

seks bez zobowiązań