Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Mój ojciec jest niepijącym alkoholikiem, nie pije od 9 lat. Całe moje i mojego brata dzieciństwo przepiegało w złości, awanturach, krzyku.. I nie życzę tego nikomu.
Mój ojciec jest wspaniałym, dobrym i kochającym człowiekiem ale z nałogiem walczył ponad 20 lat. Było zle, ciężko i nie raz modliłam się żeby zniknął z naszego życia, żeby odszedł i nas zostawił. Moja mama wiele wycierpiała i nic nie zwróci ani jej ani jemu ani nam tych lat. Jedyne co zyskałam to fakt, że dowiedzialam się czego chce w życiu. Skończyłam studia i teraz pracuje właśnie w różnych ośrodkach, m.in. AA.
Motylku nie chcę Cię martwić ale zycie z pijącym czy niepijącym alkoholikiem jest bardzo trudne i ciężkie. Wymaga wiele poświęcenia ze strony najbliższych. Człowiek nie zna dnia ani godziny, tymbardziej, że piszesz, że Twój partner nie pije dopiero 7 miesięcy ale nie napisałaś czy sie leczył/leczy. Czy chodzi nadal na terapie, spotkania, mitingi...

Cytat
motylek2606
Cytat
aniol212
z alkoholikiem niestety życie nie jest łatwe, wiem jak to jest z pijącym i niepijącym heh nie jest łatwo, przede wszystkim dużo cierpliwości, wyrozumiałości... on tego potrzebuje wiary że ktoś w niego wierzy to napewno daję mu siłę na walkę z sobą każdego dnia by nie zacząć pić bo niepijący alkoholik walczy walczy każdego dnia i pewnie liczy na twoją pomoc, więc uzbrój się w cierpliwość, czułość
ja słyszałam głupia tezeęe jak ma takie dni nie trzeba zwracać na niego uwagi a jak powie w kłótni to idę pić to trzeba powiedzieć to idz opij się i co ci to da ,ale ja tak nie umiem jestem zbyt wrażliwa
z alkoholikiem zycie jest strasznie trudne to tak podobnie jak z narkomanem , nie wiem czy czuloscia i cierpliwoscia dana osoba sie zmieni, wiem jedno osoby dotkniete ta choroba musz sie przyznac za sa alkoholikami by podjac leczenie.czasem wylania przyslowiowego zimnego kubla wody uzaleznionym niechcecym sie leczyc bardziej pomaga niz bycie czulym i godzacym sie ze swym losem . ja podziwiam takie kobiety ktore sa z alkoholikami bo to zycie przez meke i ja bym tak nie mogla bo zabardzo cenie sobie bezpieczenstwo . co do alkoholikow nie pijacych to napewno trzeba ich wspierac i dopingowac i bede trzymac kciuki by sie wam dobrze ukladalo

Cytat
motylek2606
Cytat
jankowskae
rybko,
ale Twoj mąż ma wspaniała zonę
:)
haha to nie do mnie było


jak juz bedziesz jego zona, to na pewno bedziesz wspaniala
:D

Cytat
MoNutka
Mój ojciec jest niepijącym alkoholikiem, nie pije od 9 lat. Całe moje i mojego brata dzieciństwo przepiegało w złości, awanturach, krzyku.. I nie życzę tego nikomu.
Mój ojciec jest wspaniałym, dobrym i kochającym człowiekiem ale z nałogiem walczył ponad 20 lat. Było zle, ciężko i nie raz modliłam się żeby zniknął z naszego życia, żeby odszedł i nas zostawił. Moja mama wiele wycierpiała i nic nie zwróci ani jej ani jemu ani nam tych lat. Jedyne co zyskałam to fakt, że dowiedzialam się czego chce w życiu. Skończyłam studia i teraz pracuje właśnie w różnych ośrodkach, m.in. AA.
Motylku nie chcę Cię martwić ale zycie z pijącym czy niepijącym alkoholikiem jest bardzo trudne i ciężkie. Wymaga wiele poświęcenia ze strony najbliższych. Człowiek nie zna dnia ani godziny, tymbardziej, że piszesz, że Twój partner nie pije dopiero 7 miesięcy ale nie napisałaś czy sie leczył/leczy. Czy chodzi nadal na terapie, spotkania, mitingi...
tak leczył sie i chodzi na mitingi

Motylku no to o tyle dobrze :) jest na dobrej drodze :) ale musisz byc czujna, pamiętaj! Ty i Oliwka jesteście najważniejsze!
Jeśli będziesz chciała pogadać czy zapytac o coś to polecam się, wal jak w dym - tutaj czy na priv :) I trzymam kciuki :)
A tymczasem uciekam spać bo mam cięzki dzień za sobą :( Dobranocka dziewczynki

kłótnie to dla alkoholika odskocznia zrzucenie na siebie winy za wszystko a to krok do napicia się więc trzeba nie dawać takiej osobie tej satysfakcji nie mówić jesteś zły niedobry .mówią w nawrocie różne przykre rzeczy a często ich nie pamiętają potem, to są pijackie słowa słowa zbliżające do napicia się



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-03-09 11:53 przez motylek2606.

zabił zwierzę???!!!

wydaje mi sie ze to nie jest czlowiek przy ktorym powinna wychowywac sie Twoja córka.... gdyby moj facet zabił zwierze zostawilabym go od razu to nie jest normalne!

kochana,ja nie wypowiem sie obiektywinie,bo sama tkwiłam w takim toskycznym zwiazku
miałam faceta ktory był dla mnie Aniołem,ale był aniołem po "lufie"...
obiecywał złote gory ,ze sie zmieni ,ze przestanie pic....ze bedzie tak jak pragne ...i bylo........ tylko gdy wypił,,tylko ja nie zauwazylam,ze nadal pił.chował swoje butelki do szafy,pod zlew,do kosza na smieci itp....to wszystko stawało sie tak szybko,ze po pewnym czasie bałam sie zostawic z nim dziecko,bałam sie z nim rozmawiac bo nerwy braly gore,bo brak alkoholu pokazywal jakim jest człowiekiem
kazdy dzien byl koszmarem,a najgorsze jest to ,ze gdy chcesz alkoholikowi pomoc,on odrzuca Twoja pomoc,twierdzi,ze nic mu nie jest ze kazdy sie na niego uwział.....nie pakuj sie w takie cos -mysl o dziecku a Twoje własne uczucie odstaw na bok.nie walcz z tym,bo poki on nie dorosnie do tego by sobie pomoc Ty nic nie zdziałasz
ps.straciłam najpierw ojca alkoholika,8lat pozniej brata::(((((((((

Cytat
CiociaKasia
kochana,ja nie wypowiem sie obiektywinie,bo sama tkwiłam w takim toskycznym zwiazku
miałam faceta ktory był dla mnie Aniołem,ale był aniołem po "lufie"...
obiecywał złote gory ,ze sie zmieni ,ze przestanie pic....ze bedzie tak jak pragne ...i bylo........ tylko gdy wypił,,tylko ja nie zauwazylam,ze nadal pił.chował swoje butelki do szafy,pod zlew,do kosza na smieci itp....to wszystko stawało sie tak szybko,ze po pewnym czasie bałam sie zostawic z nim dziecko,bałam sie z nim rozmawiac bo nerwy braly gore,bo brak alkoholu pokazywal jakim jest człowiekiem
kazdy dzien byl koszmarem,a najgorsze jest to ,ze gdy chcesz alkoholikowi pomoc,on odrzuca Twoja pomoc,twierdzi,ze nic mu nie jest ze kazdy sie na niego uwział.....nie pakuj sie w takie cos -mysl o dziecku a Twoje własne uczucie odstaw na bok.nie walcz z tym,bo poki on nie dorosnie do tego by sobie pomoc Ty nic nie zdziałasz
ps.straciłam najpierw ojca alkoholika,8lat pozniej brata::(((((((((

bardzo Ci wspólczuje;(:*

Cytat
jankowskae
szczerze to nie wiem jak to jest zyc z niepijacym alkoholikiem, ani z pijacym
ale sama mam jeden nalog ktory wraca co jakis czas
i powiem CI, ze moj maz jest wtedy bardzo dla mnie czuly
duzo czasu ze mna chce spedzac, choc jestem wtedy okropna
rozmawia ze mna
pomaga mi to jego towarzystwo bardzo

ale z tej drugiej strony CI powiem, ze chcialabym aby on mnie zostawil nie raz i sobie poszedl
a ja bym spokojnie do nalogu mogla wrocic

ale dziekuje Bogu, ze moj Maz jest.

Twoj partner pewnie tam w srodku tez sie cieszy, ze jestes
:)


No bo który facet niebyłby zadowolony, gdyby jego babiczka była sexocholiczką?! :D
Ciężka sprawa taki związek, to jak mieszkanie u podnóża Etny...

Cytat
BonbonGirl
Cytat
CiociaKasia
kochana,ja nie wypowiem sie obiektywinie,bo sama tkwiłam w takim toskycznym zwiazku
miałam faceta ktory był dla mnie Aniołem,ale był aniołem po "lufie"...
obiecywał złote gory ,ze sie zmieni ,ze przestanie pic....ze bedzie tak jak pragne ...i bylo........ tylko gdy wypił,,tylko ja nie zauwazylam,ze nadal pił.chował swoje butelki do szafy,pod zlew,do kosza na smieci itp....to wszystko stawało sie tak szybko,ze po pewnym czasie bałam sie zostawic z nim dziecko,bałam sie z nim rozmawiac bo nerwy braly gore,bo brak alkoholu pokazywal jakim jest człowiekiem
kazdy dzien byl koszmarem,a najgorsze jest to ,ze gdy chcesz alkoholikowi pomoc,on odrzuca Twoja pomoc,twierdzi,ze nic mu nie jest ze kazdy sie na niego uwział.....nie pakuj sie w takie cos -mysl o dziecku a Twoje własne uczucie odstaw na bok.nie walcz z tym,bo poki on nie dorosnie do tego by sobie pomoc Ty nic nie zdziałasz
ps.straciłam najpierw ojca alkoholika,8lat pozniej brata::(((((((((

bardzo Ci wspólczuje;(:*
cale szczescie przejzalam na oczy....opamietalam sie ,fakt moja niezastapiona mama mi pomogła.......było ciezko. do tego stopnia,ze po tym wszytskim sledził mnie ,zatruwał mi zycie wysylal kwiaty,prezenty....ciagle był obecny pod moim blokiem....az wkoncu dał spokoj gdy mu powiedzialm ze dla mnie jst zerem i ze zniszczył mi 3 lata zycia

Cytat
motylek2606
nie wiem jak sobie radzić i jak się zachowywać wobec mojego partnera,jest nie pijącym od 7 mies alkoholikiem (przez to stracił żonę)ja jestem rozwódką z 3 letnią córeczką .nie lubię tak zwanych nawrotów czyli jak jest na głodzie alkoholowym wtedy jest taki że specjalnie szuka zaczepki żeby się pokłócić, wychodzi jak ma to bo chce być sam ,ja jestem bardzo tolerancyjna i nawet jak coś przykrego mówi to ja go tule i mówię ze go kocham i ze jestem przy nim ale powiem wam ze to strasznie męczace i nie wiem jak powinnam się zachowywać naprawdę w takich sytuacjach (jak niema nawrotów jest bardzo dobry mamy zawsze wspólne tematy jest opiekuńczy no i oliwka go kocha )proszę pomóżcie jak się zachowywać na jego nawrocie?!

Na pewno ktoś z AA lepiej doradzi niż 15-latka z forum szafa.pl- ktoś puka od spodu?

Cytat
CiociaKasia
Cytat
BonbonGirl
Cytat
CiociaKasia
kochana,ja nie wypowiem sie obiektywinie,bo sama tkwiłam w takim toskycznym zwiazku
miałam faceta ktory był dla mnie Aniołem,ale był aniołem po "lufie"...
obiecywał złote gory ,ze sie zmieni ,ze przestanie pic....ze bedzie tak jak pragne ...i bylo........ tylko gdy wypił,,tylko ja nie zauwazylam,ze nadal pił.chował swoje butelki do szafy,pod zlew,do kosza na smieci itp....to wszystko stawało sie tak szybko,ze po pewnym czasie bałam sie zostawic z nim dziecko,bałam sie z nim rozmawiac bo nerwy braly gore,bo brak alkoholu pokazywal jakim jest człowiekiem
kazdy dzien byl koszmarem,a najgorsze jest to ,ze gdy chcesz alkoholikowi pomoc,on odrzuca Twoja pomoc,twierdzi,ze nic mu nie jest ze kazdy sie na niego uwział.....nie pakuj sie w takie cos -mysl o dziecku a Twoje własne uczucie odstaw na bok.nie walcz z tym,bo poki on nie dorosnie do tego by sobie pomoc Ty nic nie zdziałasz
ps.straciłam najpierw ojca alkoholika,8lat pozniej brata::(((((((((

bardzo Ci wspólczuje;(:*
cale szczescie przejzalam na oczy....opamietalam sie ,fakt moja niezastapiona mama mi pomogła.......było ciezko. do tego stopnia,ze po tym wszytskim sledził mnie ,zatruwał mi zycie wysylal kwiaty,prezenty....ciagle był obecny pod moim blokiem....az wkoncu dał spokoj gdy mu powiedzialm ze dla mnie jst zerem i ze zniszczył mi 3 lata zycia


to ojciec Twojego dziecka?

nie i w tym moje szczescie!!!
wiem jakie to trudne życ z alkoholikiem pod jednym dachem i naprawde nieczesto staje sie tak,ze alkoholik da sobie pomoc.kobiety z takich zwiazkow sa albo naprawde silne psychicznie i twarde i staraja sie wszystko zmienic albo całkiem stłamszone,nie wiedzace co zrobic i jak uciec od tej meczarni.podziwiam kobiety które są w zwiazkach z alkoholikami,nawet nie pijacymi bo to naprawde ciezki kawałek chleba....

następna dyskusja:

Ehh...Pomóżcie