Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Skomentuj
1 2 ... 6 7 8 -->

jak zranic druga połowe?

21 maj 2009 - 11:22:03

najczesciej chyba doswiadcza to osob ktore najbardziej sie kochaja?a jednoczesnie czasem nienawidza?to wielki paradoks..ale ja tak mam,jestem w zwiazku od ponad 6 lat,z facetem,ktory przez ten caly czas co pewien czas sie zmienia...kiedys byl pedantem-teraz istnym brudasem!mieszkamy razem i musze sie prosic ,zeby cokolwiek zrobil w domu,czy ktoras z was tez ma takiego lenia?
Do tego jest chamem!przez ostatnie pare dni nie rozmawiamy ze soba,za duzo wyrzadzil mi przykrosci w weekend,nawet nie pisze jakich slow do mnie uzyl,bo wstyd....zamiast okazac skruche,przeprosic...on sie rowniez obraza!!wyobrazacie sobie to?a mnie dopada niewyobrazalna zlosc!!! i smutek jednoczesnie...pragne aby mnie przytulil,byl obok...kocham chama,kocham...mysle wtedy o rozstaniu,bo nie wyobrazam sobie przyszlosci z kims takim..to straszne,ze kobiety trwaja przy takich beznadziejnych przypadkach,choc wiedza,ze zasluguja na cos wiecej...

jak zranic druga połowe?

21 maj 2009 - 11:25:29

Rozumiem Ciebie doskonale, bo mój facet to leń śmierdzący niestety nie sprząta po sobie, nie chowa ciuchów do szafy. Nie pomyje kubka po sobie, bo nawet z pokoju go nie wyniesie. Typowa męska świnia.

jak zranic druga połowe?

21 maj 2009 - 11:31:35

zara25 jakbym czytala o sobie...

jak zranic druga połowe?

21 maj 2009 - 11:35:19

jestem dokladnie w takiej samej sytuacji i wczoraj odeszlam...powiedzialam poprostu ;"ty nie szanujesz mnie ja nie szanuje ciebie......'
boli jak cholera nie wiem co robic jak zapomniec...czy rzucic sie w wir innych znajomosci jak zapomniec.....łykam tylko tabletki uspakajajace....ale szkoda zycia i zdrowia...zyje sie tylko raz i trzeba robic tak zeby byc szczesliwym a nie godzic sie na byle jakie traktowanie
,wyzwiska...........................

zweryfikowana
Moderator
Posty: 4.355

jak zranic druga połowe?

21 maj 2009 - 11:37:04

współczuję wam facetów
mój małż jest aniołem i jak czytam takie posty to coraz bardziej zaczynam go kochać

od małego opiekował sie mamą i wszystko musiał robić w domu. Nawyki z dzieciństwa zostały mu do dziś.

Wg niego kobieta jest od tego by ładnie pachnieć i wyglądać oraz do opiekowania się dziećmi a nie od "szorowania kibli".

On pracuje ja zajmuję się naszym synkiem, jako że ja NIENAWIDZĘ zmywać a on uważa że zmywarka jest zbędna to wraca po pracy i zmywa wszystkie gary które się uzbierały w ciągu dnia. Po kąpieli wieczornej zawsze szoruje wannę i składa w łazience, kibelek też szoruje po wieczornym posiedzeniu.
Ja praktycznie nic nie robię - tzn gotuję obiadki i zajmuję się dzieckiem i sprzątam jego porozwalane zabawki a resztą zajmuje się małż :)

dziewczyny faceta trzeba nauczyć - mój był nauczony od dziecka przez chorobę mamy że musi wszystko sam robić

moj ex za to nic w domu nie robił - tylko leżał na kanapie a wokół szklanki i talerze - ja tego nie ruszałam - jak już porastały pleśnią to dopiero łaskawie raczył tyłek ruszyć i coś zrobić - mamusia go nauczyła ze wszystko robiła - ja mamusią nie byłam i tresowałam go :) np . jak sam dupska nie ruszy to cola sama do niego nie przyjdzie :)



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-05-21 11:40 przez CHRUPEK.

jak zranic druga połowe?

21 maj 2009 - 11:37:27

tylko łatwo powiedziec..........gorzej zrobic....ale czas na odciecie pępowiny..

jak zranic druga połowe?

21 maj 2009 - 11:40:47

ja mam to samo.Tylko,ze bez wyzwisk bo moj byly byl jaki byl,ale nigdy na mnie nie powiedzial zlego slowa.Ale tez juz koniec i boli jak nie wiem.Trudno jest sobie poradzic w takiej sytuacji:(

jak zranic druga połowe?

21 maj 2009 - 11:41:02

Cytat
zara25
najczesciej chyba doswiadcza to osob ktore najbardziej sie kochaja?a jednoczesnie czasem nienawidza?to wielki paradoks..ale ja tak mam,jestem w zwiazku od ponad 6 lat,z facetem,ktory przez ten caly czas co pewien czas sie zmienia...kiedys byl pedantem-teraz istnym brudasem!mieszkamy razem i musze sie prosic ,zeby cokolwiek zrobil w domu,czy ktoras z was tez ma takiego lenia?
Do tego jest chamem!przez ostatnie pare dni nie rozmawiamy ze soba,za duzo wyrzadzil mi przykrosci w weekend,nawet nie pisze jakich slow do mnie uzyl,bo wstyd....zamiast okazac skruche,przeprosic...on sie rowniez obraza!!wyobrazacie sobie to?a mnie dopada niewyobrazalna zlosc!!! i smutek jednoczesnie...pragne aby mnie przytulil,byl obok...kocham chama,kocham...mysle wtedy o rozstaniu,bo nie wyobrazam sobie przyszlosci z kims takim..to straszne,ze kobiety trwaja przy takich beznadziejnych przypadkach,choc wiedza,ze zasluguja na cos wiecej...
poszukaj na forum tematu "kocham chama- co robic?" ja zalozylam ten watek bo mialam podobnie z moim facetem... w koncu sie od niego uwolnilam. Skoro ja moglam to ty napewno tez mozesz...

jak zranic druga połowe?

21 maj 2009 - 11:41:26

Cytat
wenszyca89
jestem dokladnie w takiej samej sytuacji i wczoraj odeszlam...powiedzialam poprostu ;"ty nie szanujesz mnie ja nie szanuje ciebie......'
boli jak cholera nie wiem co robic jak zapomniec...czy sie w wir innych znajomosci jak zapomniec.....łykam tylko tabletki uspakajajace....ale szkoda zycia i zdrowia...zyje sie tylko raz i trzeba robic tak zeby byc szczesliwym a nie godzic sie na byle jakie traktowanie
,wyzwiska...........................

Zgadzam się, co prawda nie byłam w takiej sytuacji, ale wyobrażam sobie, że nie jest łatwo podjąć taką decyzje...nie można żyć z człowiekiem, który nas nie szanuje

jak zranic druga połowe?

21 maj 2009 - 11:42:49

ja nie mogłabym byc z facetem który nic nie robi w domu, nie pomaga i do tego nie szanuje(mój gotuje, sprząta, jak trzeba to pierze a i okno by umył,powiesił firanki ;) )....u mnie w związku bywa różnie, bo ideałów nie ale jestem szczęśliwa....są osoby które bardzo by chciały żebyśmy nie byli razem ale ja się nie dam bo kocham:) wy tez się dziewczyny nie dajcie POWODZENIA ;)

jak zranic druga połowe?

21 maj 2009 - 11:43:32

Cytat
CHRUPEK
współczuję wam facetów
mój małż jest aniołem i jak czytam takie posty to coraz bardziej zaczynam go kochać

od małego opiekował sie mamą i wszystko musiał robić w domu. Nawyki z dzieciństwa zostały mu do dziś.

Wg niego kobieta jest od tego by ładnie pachnieć i wyglądać oraz do opiekowania się dziećmi a nie od "szorowania kibli".

On pracuje ja zajmuję się naszym synkiem, jako że ja NIENAWIDZĘ zmywać a on uważa że zmywarka jest zbędna to praca po pracy i zmywa wszystkie gary które się uzbierały w ciągu dnia. Po kąpieli wieczornej zawsze szoruje wannę i składa w łazience, kibelek też szoruje po wieczornym posiedzeniu.
Ja praktycznie nic nie robię - tzn gotuję obiadki i zajmuję się dzieckiem i sprzątam jego porozwalane zabawki a resztą zajmuje się małż :)

dziewczyny faceta trzeba nauczyć - mój był nauczony od dziecka przez chorobę mamy że musi wszystko sam robić

moj ex za to nic w domu nie robił - tylko leżał na kanapie a wokół szklanki i talerze - ja tego nie ruszałam - jak już porastały pleśnią to dopiero łaskawie raczył tyłek ruszyć i coś zrobić - mamusia go nauczyła ze wszystko robiła - ja mamusią nie byłam i tresowałam go :) np . jak sam dupska nie ruszy to cola sama do niego nie przyjdzie :)



zazdroszce ci ale w pozytywnym tego slowa znazceniu;) ja juz anwet nie wymagam spzratania bo tego go matka nauczyla ale chce szacunku...nie zranilam go,skazce jak przy niemowlaku zeby nie byl głodny i smutny a gdy cos robi za moimi plecami i mowie mu ze to mi sie nie podoba to on na to ze ma w dupie moje zdanie....moze jest w tym troche mojej winy bo nie moge sie pgodzic z tym co on robi gdy sie spotyka z kolagami...mysle ze nie jedna z was ma problem ze swoim wlasnie z tego powodu....trawka...on zniszczyla nasz zwiazek..

jak zranic druga połowe?

21 maj 2009 - 11:45:04

Cytat
wenszyca89
jestem dokladnie w takiej samej sytuacji i wczoraj odeszlam...powiedzialam poprostu ;"ty nie szanujesz mnie ja nie szanuje ciebie......'
boli jak cholera nie wiem co robic jak zapomniec...czy rzucic sie w wir innych znajomosci jak zapomniec.....łykam tylko tabletki uspakajajace....ale szkoda zycia i zdrowia...zyje sie tylko raz i trzeba robic tak zeby byc szczesliwym a nie godzic sie na byle jakie traktowanie
,wyzwiska...........................

jaaa weszlam na nasza klase ;) pomyslalam, ze chcialabym faceta ktory studiuje jakis trudny kierunek , bo nie kazdy moze... do tego przystojny i z tego co z nim wymienialam wiadomosci bardzo miły. Dzisiaj ide sie z nim spotkac i jesli dogadam sie z nim to sie biore za niego i nie mam zamiaru rozpaczac nad moim bylym ktory ma 21 lat a nie umie po sobie talerza wyniesc, obraza mnie i zdradza.

jak zranic druga połowe?

21 maj 2009 - 11:45:04

tak..czas ją odciąć..dopiero mieszkacie razem..jak przyjdzie ślub dziecko przwdziwe kłopoty szara codzienność nie będzie miejsca na jego humorki obrażania.. rusz do przodu!!trzymam kciuki!

jak zranic druga połowe?

21 maj 2009 - 11:47:09

Cytat
ancia
ja nie mogłabym byc z facetem który nic nie robi w domu, nie pomaga i do tego nie szanuje(mój gotuje, sprząta, jak trzeba to pierze a i okno by umył,powiesił firanki ;) )....u mnie w związku bywa różnie, bo ideałów nie ale jestem szczęśliwa....są osoby które bardzo by chciały żebyśmy nie byli razem ale ja się nie dam bo kocham:) wy tez się dziewczyny nie dajcie POWODZENIA ;)
taaa ja kiedys jak zrobilam zupe bo moj byly byl glodny to powiedzial... "co ty myslisz ,z e ja sie zupa najem ?" i od tamtej pory nie dostal ode mnie nic... Wchodzil ledwo do mnie do domu i mowil "Maciu głodny" a ja "co mnie to ?" iii tak to było... ehhh

jak zranic druga połowe?

21 maj 2009 - 11:47:24

Cytat
Celina_In_Blue
Cytat
wenszyca89
jestem dokladnie w takiej samej sytuacji i wczoraj odeszlam...powiedzialam poprostu ;"ty nie szanujesz mnie ja nie szanuje ciebie......'
boli jak cholera nie wiem co robic jak zapomniec...czy sie w wir innych znajomosci jak zapomniec.....łykam tylko tabletki uspakajajace....ale szkoda zycia i zdrowia...zyje sie tylko raz i trzeba robic tak zeby byc szczesliwym a nie godzic sie na byle jakie traktowanie
,wyzwiska...........................

Zgadzam się, co prawda nie byłam w takiej sytuacji, ale wyobrażam sobie, że nie jest łatwo podjąć taką decyzje...nie można żyć z człowiekiem, który nas nie szanuje

to bardzo boli...juz nawet nie mam sily plakac...musze zyc dalej...myslalm ze on ma serce...na jesieni bylam w ciazy...poronilam..bardzo to pzrezylam...myslalm ze bede miala w nim wsparcie a on podobno powiedzial miojemu bratu ze modli sie zebym nie byla w ciazy...i poronilam...mialam nadzieje ze taka tragedia nas zblizy...i nic...i stracilam moja kruszynke i sens zycia..

następna dyskusja:

modlitwa wlasnymi slowami?