ZNALAZŁAM SZCZENIACZKA...

idąc z mężem i synkiem na zakpupy 3 dni temu zauażyliśmy samotnie błąkającego się szczeniaczka.była bardzo zastraszona bo jak się okazao to suczka.śliczna 3 miesięczna.postanowiliśmy odrazu że trzeba jej pomóc i ją wzięliśmy.nakarmiłam małą, kupiłam obrożę na pchły wymyłam a w poniedziałek idziemy do weterynarza.
pochwalcie się swoimi dobrymi uczynkami dla zwierzaczków.....

a ja ostatnio zlalazlam 4 szczeniaczki, z czego 3 maja juz nowy domek

jaka słodziutka a ja znalazłam kiciusia tez idąc na zakupy a teraz ma domek u mnie;p

Ja znowu dokarmiam kotki które przyjdą do mnie na podwórko. Ale często widzę przy głównych ulicach pieski które są porzucone, bardzo przykre to jest, dobrze że się nim zaopiekowałaś

a ja zamierzam przygarnąć dwa psy ze schroniska na działkę. Dla dwóch kotów znalazłam dom u mojej mamy

a ja przygarnęłam błąkającą się po osiedlu Lusie ,
mimo że mam już owczarka niemieckiego

ja zawsze przygarniam kociakiP
kiedys mi sie piekny bialy kot wbil do domu przez okno, msle ze ktos go wyrzucil bo byl zadbany bardzo i pchal sie do domu...

mam słabość do zwierząt ! zwłaszcza tych co da się głaskać :p

Super że wzięłaś ją do domu Wakacje są więc pewnie ktoś pozbył się pieska Ja mam jedną kotkę z ulicy i jedną ze schroniska

Z koleżanką byłyśmy słynne w mieście z tego, że wszystkie bezdomne psy jakie trafiały w nasze ręce miały później dom

Podbijam kiedys z przyjaciółka znalazlysmy malego kocurka, byl zakleszczony i glodny, zostall troche u mnie,a potem nasza znajoma zabrla go do siebie. Teraz ni widzialam blakajacych sie zwierzakow i bardzo mnie to cieszy

półtora roku temu znalazłam suczkę - yorka.
o mało nie potrącił jej autobus.
wiek jej oceniano na 10 msc.
dbałam o nią, chodziłam do fryzjera, weterynarza, karmiłam najlepszymi produktami.
po 3 msc. bycia ze mną, zaczęła się wojna, wojna o jej życie. Pewnego dnia po wizycie u specjalisty, padł wyrok - uszkodzenie układu nerwowego, stwardnienie rozsiane. Jeździłam do specjalistów, próbowałam ratować, robiłam codziennie zastrzyki, podawałam kroplówki. Nie było poprawy, paraliż tylnych a następnie przednich łap, przestała nas rozpoznawać, załatwiała się pod siebie, nie mogłam jej uśpić bo ciągle miałam nadzieje i widziałam jak lubiła gdy kładłam się koło niej i przytulałam.
Po kilku miesiącach ciężkiej walki, w nocy dostała ataku padaczki - nim dojechałam do lekarza zmarła na moich rękach.

Ja aktualnie mam szczeniaka ( jedna już poszła do nowego domku) na tymczasie .... swojego psa mam z ulicy ( też był szczeniakiem) .... kolejnego kilka lat temu dałam cioci .... 6 kociąt znalazło dzięki mnie i kumpeli dom .... teraz mam zamiar ratować psiaki, które niedługo zostaną otrute przez ludzi na działkach (są tom pieski w typie bernardyna) ... przed moim aktualnym psem miałam jeszcze jednego z ulicy.
Ale czuje, że wciąż to za mało

ja może nie ale mój chłopak przygarnął dwa koty i psa

jak dobrze, że go wzięłaś, boooski psiak
ja kiedyś miałam przygarnąć Cocker Spaniela, bo pewni ludzie chcieli go wywalić :/
miałam go jeden dzień, mój ojciec się w nim zakochał ;p
ale jednak ludzie zdecydowali go zostawić ;p
do mojej Siostry też przybłąkał się kiedyś szczeniaczek, oddaliśmy go mojej kuzynce