wszyscy narzekaja na, lekarzy a a ja uwazam ze to nie jest wina ani lekarza ani pani w rejestracji ze jest jak jest.
Jesli lekarz np. pracuje do 15.00 to juz wiedza ze w tych godzinach moze przyjac np 50 osob.
I jak 10 osob zacznie prosic o to by przyjal nadprogramowo to logiczne ze on musi zostac po godzinach za które mu niktr nie zaplaci. Wioec nie winmy lekarzy, tylko system narzucony z góry.
Kto z was chcialby przyjmowac pacjentów po godzinach za darmo?
Tez mi sie to nie podoba, nieraz musialam czekac i dopiero na drugi dzien dostac saie do lekarza.
Ale nie ma co winic lekarzy czy panie w rwjestracji- oni wykonuja swoja prace.
To nie ich wina ze takie maja narzucone "zasady" przez panstwo.
Dlatego ja bym zaczela od zmiany systemu- a najlepiej od calkowitej prywatyzacji calej sluzby zdrowia.
Składki jakie płacimy (odciagane z wyplaty) sa ogromne w porównaniu z tym co dostajemy w zamian.
Taniej by nas wynioslo prywatne leczenie niz oplacanie tych skladek z naszych wyplat.
Na dzien dzisiejszy u mnie- do dentysty prywatnie mozna dostac sie juz tego samego dnia co sie dzwoni.
Ale ta sama dentystka na kase chorych przyjmuje zapissy na poczatku lutego na terminy po 15 marca.
Parodia.
Do dermatologa czekalam 3 miesiace.
Moja babcia dostala skierowanie na operacje oka- zapisala sie - termin -za 8 miesiecy,
Ale moga zapisac tylko na 1 oko, a na 2 oko termin wyznacza jak bedzioe po 1 operacji.
I wyznaczyli- za kolejne 6 miesiecy.
Czy to nie jest kpina?
