Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Inny umysł...help

24 sty 2011 - 12:16:14

Prosze o odpowiedz osoby które znają temat, i osoby które cos na ten temat wiedzą.
Co zrobic gdy osoba (mężczyzna) z którą się jest od ponad dwóch lat wykazuje cechy wewnetrzne i zewnetrzne przypisywane głebokiej schizofreii i psychozie. Jak przekonać do leczenia, jak przekonać do zmiany trybu zycia?
Jak przekonac w ogóle do zycia? nie mam juz sił. dwa lata z tym walcze i nie mam juz sił...nie umiem odejść...a im bardziej w to brnę jest coraz gorzej. Czy któraś z Was kochała kogos kto ma zabrzenie na tle psychicznym? jak sobie z tym radzicie i jak mozna pomoc takiej osobie...



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-01-24 12:17 przez paula_s862.

Inny umysł...help

24 sty 2011 - 12:23:17

A co on konkretnie robi? Ciężko tak samemu stwierdzić, co mu jest- do tego potrzeba lekarza.
Co z jego rodziną? Nie widzą? Nie reagują?
Zaburzeni nie pójdą do psychiatry dopóki sami nie uznają, że chcą, muszą, lub nie zostaną "zaciągnięci siłą"- namawianie na nic się zda.

Inny umysł...help

24 sty 2011 - 12:25:47

osoba ta nie chce zyc. rodzina mu nie pomaga mimo iz wspolnie mieszkają

Inny umysł...help

24 sty 2011 - 12:31:06

ale to, że nie chce żyć nie oznacza, że ma schizofrenię czy psychozę... To może być depresja, albo każde inne zaburzenie.
Ma jakieś problemy?
Proponuję zajrzeć tutaj:
http://www. nerwica.com/

Inny umysł...help

24 sty 2011 - 12:35:30

wiem, to trudny temat, ale trochę mało informacji, to faktycznie może być depresja, ale póki sam nie będzie chciał się leczyć i nie uzna,że ma problem, to mu nie pomożesz
a co z tą rodziną, olewa go czy jak?

Inny umysł...help

24 sty 2011 - 12:37:58

Dokłądnie takie stany to raczej nie schizufrenia a depresja..
Poczytaj na stronach na których ludzie lepiej się znają i mają z tym do czynienia.
napewno takiej osoby nie można zostawić samej sobie

Inny umysł...help

24 sty 2011 - 13:18:43

ej kobiety...diagnoza jest stwierdzona

Cytat
rikarika
ale to, że nie chce żyć nie oznacza, że ma schizofrenię czy psychozę... To może być depresja, albo każde inne zaburzenie.
Ma jakieś problemy?
Proponuję zajrzeć tutaj:
http://www. nerwica.com/
diagnoza jest stwierdzona, zyje z ta informavcja od dwóch lat i strona typu nerwica com ...sory ale to jakis zart?
Moze w rodzinie ktos ma kogos w stanie takim jak napisalam? moze ktos tu jest na szafie kto cierpi ("kto ma chora duszę";)...prosze o kontakt
to nie depresja, ludzie z depresja inaczej sie zachowują. on np siedzi przed kompem, programuje, jest mily, nawet sie usmiecha, robi to co chce robić , tylko nie robi tego co powinien, czyli być w związku, pracowac, kończyc studia...nie wychodzi nigdzie z domu, nie placi rachunkow, ma w d caly swiat i ludzi, nienawidzi rodziców.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-01-24 13:37 przez paula_s862.

Inny umysł...help

26 sty 2011 - 12:24:05

Myślę,że jedynie co jesteś w stanie zrobić to umilać mu życie. Na pewno jest coś co chciałby zrobić,co lubi,aby jak najczęściej się uśmiechał,drobiazgi czynia cuda i w końcu może uda Ci się go namówić na wizytę u lekarza.

Inny umysł...help

26 sty 2011 - 12:32:52

piszesz ze jest zdiagnozowana schizofrenia , czyli sie gdzies leczy? dostaje jakies leki? tylko psychiatra jest w stanie mu pomoc ale nie wyleczy tego calkowicie.. jezeli ma w Tobie wsparcie to moze mu przetlumaczysz zeby poszedl z Toba choc na jedna wizyte do psychiatry.. i wtedy zobaczysz co dalej.. za malo opisalas .. ale jezeli jest tak ze nie chce zyc i ma wszystko gdzies to jednak powinnas poczytac na necie cos o depresji bo to sie wiaze ze soba, musisz podnosic jego samoocene, dowartosciowywac. Zacznij od chwalenia go ,mow mu ze jest Ci potrzebny. On poprostu musi czuc sie kochany,musi sie wzmocnic. Najlepiej porozmawiac z rodzina bo jak on nie ma wsparcia od najblizszych to moze sie pograzac w tym bardziej.. nie wiem jakie mu mysli kraza w glowie..i jak traktowali go rodzice od malego. Najlepiej idz sama do psychiatry i opisz mu cala sytuacje ,on Cie ukierunkuje, porozmawiaj z mama Tw chlopaka i wytlumacz jej ze to cos powaznego i najlepiej razem z nia idz do psychiatry..czesto rodzice nie widza w zachowaniu swojego dziecka przeslanek do czegos groznego.. dlatego musisz jej otworzyc oczy.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-01-26 12:55 przez elpi.

Inny umysł...help

26 sty 2011 - 12:33:29

w Suwałkach jest duży ośrodek leczenia tego typu schorzeń, terapia nie musi byc wcale taka straszna, czeto wygląda to tak ze zajęcie trwają do godziny 15nastej a potem działa to na zasadzie hotelu, jak ktoś ma blisko to może wrócić do domu. Musisz koniecznie go namówić na leczenie, bo jeśli się mu nie podda to jego stan będzie z dnia na dzień gorszy. A ty wykończysz się psychicznie. Długa droga przed tobą wymagająca wielu poświęceń.

Inny umysł...help

26 sty 2011 - 12:38:39

jesli to tak ciezki stan pozostaje wezwanie pogotowia,moze umieszcza go w szpitalu ty sama nic nie zdzialasz
nie wiem czy jest taka mozliwosc np zamowic wizyte psychiatry do domu -zapytaj w przychodni



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-01-26 12:40 przez annula.

Inny umysł...help

26 sty 2011 - 12:41:20

Cytat
paula_s862
ej kobiety...diagnoza jest stwierdzona
Cytat
rikarika
ale to, że nie chce żyć nie oznacza, że ma schizofrenię czy psychozę... To może być depresja, albo każde inne zaburzenie.
Ma jakieś problemy?
Proponuję zajrzeć tutaj:
http://www. nerwica.com/
diagnoza jest stwierdzona, zyje z ta informavcja od dwóch lat i strona typu nerwica com ...sory ale to jakis zart?
Moze w rodzinie ktos ma kogos w stanie takim jak napisalam? moze ktos tu jest na szafie kto cierpi ("kto ma chora duszę";)...prosze o kontakt
to nie depresja, ludzie z depresja inaczej sie zachowują. on np siedzi przed kompem, programuje, jest mily, nawet sie usmiecha, robi to co chce robić , tylko nie robi tego co powinien, czyli być w związku, pracowac, kończyc studia...nie wychodzi nigdzie z domu, nie placi rachunkow, ma w d caly swiat i ludzi, nienawidzi rodziców.

A Ty myślisz, że bym się wypowiadała nie znając tematu? ;]
JESTEM ZABURZONA więc wiem, o co chodzi. Mi tamto forum bardzo pomogło.
I to raczej Ty nie wiedząc, jak to jest, nie powinnaś pouczać innych.
Nie jesteś w stanie wyobrazić sobie, co dzieje się w jego głowie.
To może być depresja, zaburzenia osobowości, nerwica lękowa itd... Natomiast wykluczyłabym schizofrenię (chyba, że ma omamy) i psychozę (przy której prawie niemożliwe jest jakiekolwiek funkcjonowanie, a dwóch lat bez leczenia by nie przeżył).

Tak w ogóle- to, co tutaj napisałaś najbardziej pasuje do zaburzeń osobowości... O tym akurat coś wiem ;]



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-01-26 12:53 przez rikarika.

Inny umysł...help

26 sty 2011 - 12:50:35

W ogóle jako człowiek nie uznaję czegoś takiego jak chora dusza.Może jestem gruboskórna.
Ale nie widzę różnicy od osób chorych z tymi obawami co podałaś a od takiego niedojrzałego stylu życia.

Ale to pewnie dlatego,że mam kolegę który zachowuje się zupełnie tak samo jak napisałaś.Tylko,że z nim wszystko ok oprócz totalnego rozpuszczenia i braku wychowania.Nikt mu nigdy nie wpoił do łba wagi obowiązków i lata taki beztroski i albo z brakiem chęci do życia.


Choroby psychiczne nie są nie uleczalne są cecha ludzi wrażliwych, tylko z takimi ludźmi trzeba rozmawiać, bardzo dużo rozmawiać.Jakoś tam sobie funkcjonujecie, więc zapytaj co będzie jeśli odejdziesz?powiedz mu co Cię martwi, co Cie boli.

Inny umysł...help

26 sty 2011 - 12:58:37

Cytat
agniesza0906
W ogóle jako człowiek nie uznaję czegoś takiego jak chora dusza.Może jestem gruboskórna.
Ale nie widzę różnicy od osób chorych z tymi obawami co podałaś a od takiego niedojrzałego stylu życia.

Ale to pewnie dlatego,że mam kolegę który zachowuje się zupełnie tak samo jak napisałaś.Tylko,że z nim wszystko ok oprócz totalnego rozpuszczenia i braku wychowania.Nikt mu nigdy nie wpoił do łba wagi obowiązków i lata taki beztroski i albo z brakiem chęci do życia.


Choroby psychiczne nie są nie uleczalne są cecha ludzi wrażliwych, tylko z takimi ludźmi trzeba rozmawiać, bardzo dużo rozmawiać.Jakoś tam sobie funkcjonujecie, więc zapytaj co będzie jeśli odejdziesz?powiedz mu co Cię martwi, co Cie boli.

Choroby psychiczne są chorobami przewlekłymi- nigdy nie wyleczy się ich do końca. Zawsze będzie lepiej, lub gorzej, na chwile zniknie i wróci...
Nie zadawałabym takich pytań osobie zaburzonej, która skupia się tylko na sobie, a resztę ma gdzieś.

Inny umysł...help

26 sty 2011 - 13:02:07

Hm.. Ja miałam dość ciężką depresję, depresję nerwicyjną,ale to inny przypadek więc i inne postępowanie,raczej nie pomogę..

następna dyskusja:

na co pozwalacie??