Obecnie rozmawiamy o:

Meble

godzinę temu

Klimatyzacja w bloku

dzisiaj o 11:13

Jakie ogrzewanie domu

dzisiaj o 10:28

dieta przy cukrzycy

wczoraj o 19:27

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Skomentuj
<-- 1 2 ... 3 4 5 6 7 8 -->

to po co w ogóle zakładać jakiekolwiek wątki????????????idź do koleżanki i się spytaj to może Ci doradzi w czym Ci ładnie a nie zawracasz dupe wszystkim, czyżbyś była niedorozwinięta emocjonalnie? Równie dobrze można tak odbić piłkę
jak Ci to przeszkadza to po co wchodzisz na ten wątek, po co w ogóle tu piszesz????????????????
funpic dobrze Ci dawno nie było? a może w dzieciństwie znęcali się nad Tobą psychicznie i teraz musisz sobie odreagować???????



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-12-09 00:58 przez Xanthippe1.

Cytat
Xanthippe1
to po co w ogóle zakładać jakiekolwiek wątki????????????idź do koleżanki i się spytaj to może Ci doradzi w czym Ci łaidnie a nie zawracasz dupe wszystkim, czyżbyś była niedorozwinięta emocjonalnie? Równie dobrze można tak odbić piłkę
jak Ci to przeszkadza to po co wchodzisz na ten wątek, po co w ogóle tu piszesz????????????????


Nie unoś się tak....wątki są po to aby wyrażać swoje zdanie!!!! Nieprawdaż???? Wy sobie piszecie swoje wypowiedzi a ja pisze sobie swoje!!!
Od doradzania w czym mi ładnie mam lustro:)

Dziwne,że publiczne wylewanie łez z reguły dotyczy osób niezweryfikowanych......



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-12-09 01:06 przez funpic.

biedactwo ;* ale wydaję mi się,że to początek dopiero,także dobrze się zastanów;* Będzie dobrze Kochana :*

trzymam za Ciebie kciuki...dzielna dziewczyna



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-12-09 01:14 przez Ruth_.

Cytat
funpic
Cytat
Xanthippe1
to po co w ogóle zakładać jakiekolwiek wątki????????????idź do koleżanki i się spytaj to może Ci doradzi w czym Ci łaidnie a nie zawracasz dupe wszystkim, czyżbyś była niedorozwinięta emocjonalnie? Równie dobrze można tak odbić piłkę
jak Ci to przeszkadza to po co wchodzisz na ten wątek, po co w ogóle tu piszesz????????????????


Nie unoś się tak....wątki są po to aby wyrażać swoje zdanie!!!! Nieprawdaż???? Wy sobie piszecie swoje wypowiedzi a ja pisze sobie swoje!!!
Od doradzania w czym mi ładnie mam lustro:)

Dziwne,że publiczne wylewanie łez z reguły dotyczy osób niezweryfikowanych......

Popieram!!!! Tu się wyraża swoje zdanie i pisze na temat wątku a nie szczeka na innych!!!

anonimowo napewno jest łatwiej....



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-12-09 01:18 przez iskraiwa.

Nic z tego nie bedzie. Teraz przeklina a potem bedzie Cie okladal za zle zachowanie, potem nawet za nic bedziesz dostawala. To jest bledne kolo i bedziecie zwiekszac procent zachowan patologicznych polskich rodzin. Powiem Ci, ze nie ma sensu zastanawiac sie nawet, ja rozumiem ze Go Kochasz i ze myslisz ze On tez Cie Kocha, ale powiem Ci jedno On Kocha siebie i z siebie nigdy nie zrezygnuje albo ze sie zmieni, wiec jestes na przegranej pozycji i te gadki ze ktos sie zmieni i wogole to jest pic na wode fotomontaz.
pisze tak, nie po to, zeby Ci bylo przykro, ale tylko i wylacznie zebys sie ogarnela i zaczela myslec o sobie!Tego kwiatu to pol swiatu.

Nie wiem jak długo będziesz w tym tkwiła ale mogę Ci powiedzieć jak będzie dalej....im bardziej będziesz szaleć z miłości tym gorzej będzie dla Ciebie i dla Twojego zdrowia-samopoczucia,on się nie zmieni,nawet jego siostra go nie zmieni,a gdyby nawet powrócił Twój ideał jakiego w nim wcześniej widziałaś to tylko na chwilę,nie można dać się traktować w ten sposób,ja postępowałam podobnie z mężczyznami,myślałam że jak się im pokaże że się ich niesamowicie kocha to oni się odwdzięcznią tym samym- NIEPRAWDA,im mniej im to pokazujesz tym bardziej Cię szanują i są za Tobą...Mężczyzna to tak jak myśliwy jak wie że coś już upolował to i to zdobył to mu na tym nie zależy i albo biega za inną zdobyczą albo później jak się już skrzywdzi,zdradzi,zwyzywa itp. i po tym jak Ty się już pozbierasz po nieudanym związku,nagle do Ciebie wraca lub chce wrócić bo przypomni sobie że mu z Tobą było dobrze......Moja rada --- DAJ SOBIE Z NIM SPOKÓJ !!!! dziś kochasz go bardzo mocno ale za jakiś czas spotkasz kogoś kto naprawdę będzie za Tobą....a ten związek potraktuj jako lekcję na przyszłość,ja też miałam chłopaka za którym tak szalałam,co prawda nigdy mnie wyzywał i traktował jak Ciebie ale mnie zdradził...rozstaliśmy się wcześniej i nie zanałam motywu rozstania - ja byłam prawie w depresji bo nie znałam przyczyny dla jakiej mnie zostawił - dziś byłam z nim - jutro mnie już zostawił....szalałam z miłości za nim,zdwoniłam,później dowiedziałam się że mnie zdradził co było jeszcze bardziej bolesne,dałam mu przecież wszystko --- ale czas leczy rany,później był kolejny nieudany związek,później jednak los się odwrócił i poznałam swojego jedynego...i nagle na pół roku przed planowanym ślubem zadzwonił do mnie mój pierwszy chłopak i wyobraź sobie chciał do mnie wrócić !!! po 4 latach !!! i wiesz co dało mi niesamowitą przyjemność powiedzieć mu że jego 5 minut w moim życiu minęło 4 lata temu....po całym bólu jaki mi sprawił dało mi to niewiarygodną satysfakcję...a ja dziś jestem szczęśliwa z moim mężem u boku który mnie szanuje i małą prawie roczną niunią,i jak na nich patrzę to mówię sobie warto było przejść te nieudane związki bo w końcu znalazłam drogę do szczęścia i TOBIE TEŻ TEGO ŻYCZĘ....pomyśl o Twoim szczęściu a nie TYLKO JAK DAWAĆ GO INNYM --- TOBIE TEŻ SIĘ ONO NALEŻY !!!

Ty i tak od niego nie odejdziesz bedziesz to znosic i próbowac myslec ze on sie zmieni,nastepnie zaczniesz udawac ze te wyzwiska pod twoim adresem cie nie dotycza!!! a on bedzie cie ponizal i obrazal nawet jak cie udezy to mu wybaczysz...a wydaje mi sie ze juz to zrobil....A skinczy sie tym ze zostawi cie dla innej OFIARY!!!!! wez sie dziewczyno w garsc bo jeszcze bardziej bedziedz plakac,skoncz to szybko,zrob cos dla siebie,zrealizuj swoje wlasne plany,marzenia skup sie na sobie...ustaw sobie cel w zyciu w ktorym zawsze powtarzaj sobie (ze mu jeszcze pokazesz na co cie stac).Kiedys bedzie juz po wszystkim rozstaniecie sie,bedzie bolalo ale wszystko sie ulozy i napewno na swojej drodze spotkasz kogos wartosciowego....Pisze to z wlasnego doswiadczenia...
POWODZENIA

Zastanow sie czy chcesz grac role ofiary???
My kobiety jestesmy silne i nie musimy grac roli ofiar.
Ja przynajmniej gardze takimi facetami i wiem ze to zwykle zlamasy za przeproszeniem, po prostu mają jakieś problemy ze sobą.
Teraz On wie ze jest nawygranej pozycji, bo wie ze zalezy Ci na nim. Daj sobie z nim spokoj, znajdziesz fajnego faceta i po latach spotkasz swojego bylego samiutkiego jak palec, albo z dziewczynkom slepo w nim zakochana, ktora trzyma na smyczy.Zycie jest za krotkie,zeby je marnowac na nieudane zwiazki.

idz do jakiegos psychologa, moze on Tobie poradzi, pomoze.
Sama z tym nie walcz, pogadaj z przyjaciolka , siostra, albo z mama. niech ktos bedzie przy tobie w tych trudnych chwilach.
zajmij sie czyms, moze wiecej szkoly, pracy, jakies dodatkowe zajecie aby odwrocic od niego uwage
powodzonka kochana trzymam kciuki!!

proszę daj sobie z nim spokój puki nie macie dzieci i nie jesteście połączeni w żaden sposób na zawsze, skoro on taki tereaz jest to później prędzej czy później zacznie Cię bić i bedzie Cię cały czas poniżać, mam tak w rodzinie mojego męża jego ojciec jest osoba o syndromie otella---> nie wiem jak to się pisze, a przypuszczam, że twój chłopak ma to samo, a on całe życie gnębił moją teściową i swoje dzieci, a ona nigdy nie potrafiła od niego odejść a bo to dzieci zawsze się tłumaczyła, a teraz dzieci są dorosłe a ona dalej z nim jest a on robi dalej to samo, i nic nie potrafi jej przekonać, żeby odeszła, on ją takomotał, że ona robi to samo, czuję się winna za każdą kłutnię, nigdzie nie może wychodzić z domu bo odrazu wiecie co niby robi...jak sie choć trochę spóźni po pracy to juz awantura, on czepia sie o wszystko,nienawidzę tego człowieka, wogóle tam nie jeździmy, bo nie chcę aby moja córeczka widziała, że ma tak chorego dziadka, mimo iż narazie jest malutka i nic z tego nie rozumie, a on był u niej aż 2 razy w tym roku ja jej roczek i oczywiście zepsuł nam imprezę bo miała być bezalkoholowa a on zaczął ją urządzać po swojemu...a 2 raz teraz jakimś cudem na mikołaja...szkoda słów na takie osoby.
Pomyśl tylko o tym, że jak kiedyś mieli byście dziecko, ono nie jest niczemu winne to on będzie się też znęcał nad nim, uchroń je za wczasu i poszukaj kogoś innego a może i on zanjdzie Cibie:)powodzenia:)
a tak jak dziewczyny piszą. on się jeszcze nie ujawnił, cały chorror może się dopiero zacząć, odejdz a zobaczysz,że odżyjesz na nowo, jak będziesz sama dopiero zakwitniesz, wypiękniejesz, odpoczniesz i poczujesz, ze dobrze zrobiłaś, że nie był Ciebie wart, nie marnuj sobie życia, lepiej według mnie już być nawet samą całe życie niż nie mieć życia bo ktoś inny będzie nim żądził.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-12-09 06:20 przez dodojotka.

Do koleżanki wyżej.. to się nazywa zespół a nie syndrom ;) Otella. I nie ma tego samego, chłopak chcę ją na wyłączność po prostu. Czy jest w tym coś złego? Nie..ale to trzeba w związku dwóch osób o takich samych charakterach bo jak nie ma, to się dzieje jak w przykładzie wymienionym w tekście autorki.

Do autorki tematu...ech załatwiasz sprawy które nie powinny wychodzić po za okręg waszego związku...ale cóż pękło poszło.

Zostaw go, nie marnujcie sobie życia, bo on się nie zmieni, a ty mu tylko kurw..ce będziesz robić ;) (grać na nerwach ;>;)

No chyba.. że porozmawiasz z nim o tym na spokojnie, zabroń mu cię dotykać i tylko słuchać. Wytłumacz mu czego chcesz, uświadom mu jak bardzo różnisz się od jego wyobrażenia. Skłoń go do myślenia, ale nie baw się nim, nie obrażaj go, bo serio ci przywali. A po co to jemu i Tobie? Rozmowa rozmowa rozmowa...i wtedy zdecydujcie RAZEM (taaa razem a nie osobno)....


Wyobraźcie sobie drogie koleżanki forumowe... co wy byście poczynili gdyby nie było internetu, od takich spraw jesteście wy sami, rodzina i w ostateczności przyjaciele...a nie ludzie anonimowi którzy ch*ja mogą wiedzieć (nawet ja) i radzić wam źle.

Jak on jest dla ciebie jak narkotyk- TO IDZ NA ODWYK OD NIEGO !!!! Nie mozesz pozwalac siebie tak wyzywac dziewczyno,to nie jest miłosc tylko jakies ubezwłasnowolnienie,zerwij z nim i zapomnij jak najszybciej,bozze jak pomysle,ze moj by sie miał tak do mnie odezwac,przez gardło by mu nie przeszło,on cie nie kocha i nie bedziesz z kims takim szczesliwa wiec im szybciej sie odetniesz z tego chorego zwiazku tym łatwiej sobie z tym poradzisz,zobaczysz ze jak spotkasz kogos kto cie bedzie szanował sama sobie powiesz jak moglam byc z kims takim.Szanuj siebie bo zmarnujesz sobie z nim zycie

ojej zespół czy syndrom co to za różnica...chyba wiemy o co chodzi, na wyłączność to nie znaczy gnębić, ublizać itp. nie zgadzam się z Tobą...ale kazdy ma prawo wyrazić swoje zdanie, ale jak dla mnie to to jest choroba i nazywajcie ja sobie jak chcecie,dziewczyna ma problem i to duży i skoro tu pisze to znaczy, że sobie sama z nim nie radzi...a co to za tekst takie sprawy nie powinny wychodzić poza wasz związek, a na co ona ma czekać aż zostanie z niej już tylko "cień" a nie kobieta - bo on tylko do tego dąży....i nie spocznie dopóki jej nie wykończy czy to psychicznie czy to fizycznie, a ona będzie miała coraz mniejsze poczucie własnej wartości, a on będzie górą...bo zwyciężył, jak ktoś kocha to nie krzywdzi, a jak krzywdzi osobe którą niby kocha to znaczy, że jest chory....

Moje kochane nie kłocicie sie .. kazdy ma prawo napisac to co sadzi spodziewałam sie ze krytyka na moj temat tez sie pojawi wiec nie ma co sie denerwowac... chciałam tylko napisac ze od poniedziałku z nim nie jestem .. napisałam juz wyzej jak do tego doszło .. generalnie z kazdym dniem przyzwyczajam sie do tego ze go nie ma.. we wtorek było najciezej... rano jak wstałam to z taka cichutka nadzieja w serduszku spojzałam na telefon czy nie ma sms połaczenia .. czego kolwiek... ale Cisza... widac .. to co mowił to były tylko puste słowa o tym ze kocha.. niestety tak juz najwidoczniej musi byc.. jak byłam w szkole to nie myslalam tak o nim moze czasami... ale staralam sie zajac kolezankami rozmowa smianiem sie z nimi to pomaga.. ale jak wrocilam do domu to juz troszke gorzej było... usiadłam do komputera chciałam pokasowac wszytskie zdjecia z wakacji wszystko co z nim zwiazane .. i w tedy sie rozkleiłam... wypłakałam sie chyba za wszystko co mi zrobił... i powiem wam ze złapałam głeboki oddech i wtedy juz zrozumiałam ze to dzieje sie naprawde i jest nie odwracalne... i ze musze to poprostu przejsc.. moja przyjaciołka bardzo mnie wspiera.. ona zmotywowała mnie zebym rano wstała do szkoły umalowała sie zebym funkcjonowała normalnie tak jak kiedys.. no i udało sie .. odnowiłam kontakty ze znajomymi .. i powiem wam ze jak dzis siedziałam w domu sama ..właczyłam sobie glosno muzyke (CiaraNewell-NothingSpoken , ice cream ,Through The Day<-- zakochałam sie w tych piosenkach) zrobiłam sobie cherbate i przemyslałam wszystko to co sie stało .. to tak jak by czuje sie teraz lzejsza.. kolezanki mowia ze promienieje coraz bardziej.. fakt przez niego troche schudłam z tech nerwow.. (z 1 strony to mały + całej tej sytułacji;p ) czuje sie taka wolna .. taka inna .. zaczełam sie usmiechac .. fakt tesknie za nim bo jestem tylko człowiekiem kocham go chodz on na to nie zasługuje.. ale teraz to schodzi na 2 plan ... juz nie bede wywyzszała jego szczescia nad moje... wiem ile jestem warta i ze nikt nie powinien tak mnie traktowac wogole nie powinno sie traktowac tak 2 człowieka szczegolnie jesli jest to bliska osoba.. układam sobie zycie od nowa znow sie maluje ubieram tak jak chce a nie tak jak ktos mi nakazuje .. juz nie jestem w klatce ...codziennie zmagam sie z uczuciami ale wygrywam ta walke i mam nadzieje ze tak bedzie juz cały czas.. bo w koncu najtrudniejszy pierwszy krok ... :) Dziekuje wam bardzo bo to miedzy innymi wy natchnełyscie mnie do tego czasami potrzebna jest opinnia osoby 3 ktora wogole nas nie zna zeby cos zrozumiec... i mam nadzieje ze dziewczyny ktore sa w podobnej sytułacji do mojej wezma ze mnie przykład i chodzby nie wiem ile was laczyło z tym czlowiekiem i jak bardzo byscie go kochały .. to to nie ma sensu.. nie marnujcie zycia i zdrowia na to bo nie warto tacy ludzie sie nie zmieniaja !!! ja juz to zrozumiałam i bede sie tego trzymała do konca zycia .. :)
Dodam jescze ze on ma moje rzeczy wiec pewnie i tak sie z nim bede musiała spotkac zeby mi je oddał .. aale dam rade.. :)



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-12-09 20:49 przez Soneczko92.

następna dyskusja:

Zagadnienia dotyczące odchudzania i cwiczen