Instruktor jazdy zalamana jestem

Witajcie
W ubieglym tygodniu mialam pierwszy kurs na miasto.Wiadomo,ze pierwsza jazda to czarna magia,przynajmniej dla mnie.Dodam,ze zdziwilo mnie,ze nie mialam jeszcze placu tylko od razu na miasto.Instruktor mial do mnie pretensje o to,ze opona otarlam o chodnik,mial tez pretensje,ze za mocno operuje biegami,ze trzymam sie bardzo prawej strony,ze czesto zwalniam(jechalam od 50 do 60 max).Marudny jest ,ma podniesiony ton.Kurcze to byl moj pierwszy raz.Powiedzial,ze wsiadlam tak zestresowana i blada do auta,ze nie widzi mnie na egzaminie i takie osoby jak jak nie powinny sie ubiegac o prawko.To jest firma rodzinna,wiec jezdzi on i syn.Zona siedzi w biurze.Dzis mam 2 raz z nim i csla sie trzese.Musialam sie wygadac.
Dodam jeszcze,ze jak pierwszy raz sie z nim spotkalam,by omowic co i jak z samochodem to 30 min wczesniej skonczylismy.Jak wrocilismy z miasta to 20 min,To juz 50 min.Czy na koniec kursu mam sie o to upomniec,bo do konca moze sie nazbierac.A moze byc tak,ze bede chciala wykupic dodatkowe jazdy.To co mam placic,a tamto zostanie.

(zobacz zmiany)

A nie myślałaś o tym, żeby w takim razie przenieść się do syna?

Tez myslalam,ale jaki powod podam aby zmienic.Mowic wprost jak jest

zmien instruktora jazdy , ja z takim palantem przeszlam caly kurs ,oczywiscie nie zdalam za 1 razem ,ani za 2 i za 3 tez nie . Po oblanym 3 egzaminie musialam wykupywać godziny ,ale postanowilam ,ze wykupie u innego instruktora. Mlody instruktor byl mily i wyluzowany okazalo sie ,ze jezdze calkiem dobrze ,po paru godzinach z nim kolejny egzamin zdalam bez problemu.Jednak strasznie balam sie jezdzic przez tego starego instruktora ,ciagle mialam w glowie jego krzyki , stworzylam sama sobie jakas blokade , nie jezdzilam rok , teraz jezdze juz na spokojnie bez stresu ,zapomnialam o tym buraku. Mysle ,ze nie warto tracic nerwow na takich ludzi, dopiero zaczelas kurs , zmien instruktora.

Mnie to zawsze irytowalo, płacisz za to żeby jakiś gbur darl jape na Ciebie, też wiele razy słyszałam takie historie od koleżanek. Jak dla mnie tacy ludzie jak on nie nadaja sie na instruktorow a nie takie jak ty na kierowcow. Ja bym zmieniła ośrodek na inny żeby go już nie oglądać. On powinien byc cierpliwy i pomocny a nie jakis zblazowany i co to za tekst ze cie nie widzi na egzaminie???

Powodu nie musisz podawać, rezygnujesz i koniec masz do tego prawo.

Powiedz mu, że Ty za to nie widzisz go jako dobrego instruktora Płacisz za kurs, nie daj sobą pomiatać. Po prostu normalnie porozmawiaj z gościem, powiedz, że takie jego podejście Cię stresuje i jeśli się to nie zmieni, to chcesz spróbować jazd z synem.
Pamiętam, że jak ja dawno temu robiłam prawko, to też był taki koleś co wyładowywał swoje frustracje na kursantach. Kiedy pewnego dnia okazało się, ze mam z nim jeździć, to zanim wsiadłam do samochodu powiedziałam mu, że słyszałam, że krzyczy na kursantów i żeby ze mną tak nie robił, bo jestem mało odporna na coś takiego i jak na mnie krzyknie, to się rozpłaczę i wysiądę na środku drogi. Podziałało. Ani razu nie podniósł na mnie głosu.
Teraz to jest częsta praktyka, że pierwsze jazdy nie są na placu, tylko od razu na mieście.

Ale jak to jest.Zaplacilam za caly kurs i idac do innej szkoly to znowu kasa.

Cytat
szarlotka35
Tez myslalam,ale jaki powod podam aby zmienic.Mowic wprost jak jest

Witaj.
Dzwoniłem przed chwilą do kolegi co prowadzi lekcje nauki jazdy. Powiedział mi, że w tej sprawie masz udać się do starostwa i spytać się o osobę która zajmuje się takimi sprawami, zgłosić skargę i oświadczyć, że nie będziesz korzystała z lekcji upierdliwego pana. Opisz to co nam mówiłaś. Arogancki pan będzie musiał oddać tobie pieniądze, zeszyt lekcji i inne rzeczy z tym związane.
Nie zapomnij poinformować mnie o zdanym egzaminie

Pozdrawiam Dariusz.

z tego co wiem płacąc za kurs zawierasz w pewnym sensie umowe ze Szkoła Jazdy ,możesz ją tzn, Szkołę zmienić a pieniądze, których nie wykorzystałas na jazdach musi Własciciel tej pierwszej szkoły przelać na konto nowej wskazanej przez Ciebie. W chwili rozpoczęcia kursu przecież zgłoszono w odpowiednim miejscu że kurs rozpoczęłaś. Masz prawo zmienić szkołę Jazdy a oni mają obowiązek zwrócić niewykorzystane pieniądze. Całości nie odzyskasz ale może choć część. W życiu nie zgadzaj się na takie traktowanie.Dodatkowo koniecznie rozliczaj ich z każdej godziny jazdy to Twoje godziny, jesli facet jest nieuczciwy tym bardziej go rozliczaj. Pisz s obie ile i kiedy jeżdziłaś; ja jednak wolałabym zmienić Szkołę niż sie męczyć. A jeszcze dodam ze te wszystkie rodzinne szkoły jazdy tak postępują z kursantami ,że o byle co wyzywają. Gdybyś umiała jeżdzic to bys poszła tylko na egzamin a nie na kurs. Auto z pewnością tez mają ubezpieczone nawet na wypadek stuknięcia w coś więc nie powinien co rusz Cie za wszystko wyzywać bo to pewnosci siebie jeszcze nikomu nigdy odwagi nie dodało

Najlepiej płacić ratalnie za kurs. Instruktor jest bardziej "zdyscyplinowany", a tobie jak się nie spodoba to zawsze możesz zrezygnować.

Nie musisz podawać powodu. . Masz taki kaprys i juz... ja u instruktora to już płakałam bo nerwowo nie wytrzymałam. . A nie wiedziałam jak zmienić instruktora.. i tak zmarnował am 14 godzin.. nie ma się czego bać. . Głowy ci nie urwa

Cytat
szarlotka35
Ale jak to jest.Zaplacilam za caly kurs i idac do innej szkoly to znowu kasa.