Obecnie rozmawiamy o:

e-papieros

gorący temat

srebrna biżuteria

2 minuty temu

Rewelacyjne okna

59 minut temu

nowoczesne przedszkole

dzisiaj o 9:26

atrakcyjne przedszkole

dzisiaj o 8:55

przyjazne przedszkole

dzisiaj o 8:20

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Z kim mieszkasz?

15 kwi 2014 - 23:23:46

Cytat
JolajnaLoja
Cytat
AlladynM

Dla mnie proces usamodzielniania się nie jest tożsamy z pakowaniem kasy w zapyziałe mieszkanie, które nie jest moje.

Nie zrozumiałaś. Nie każdego stać na to, aby pierwszym krokiem do samodzielności było kupno własnego mieszkania w nowym budownictwie, z meblami zaprojektowanymi na zamówienie. Znam gros osób, które po kupnie mieszkania przez długi czas spały w nim na materacu i były szczęśliwe jak siedmiolatek w gwiazdkę. I to też jest samodzielność, nawet jeśli Ciebie żal brałby na widok takiego byle jakiego mieszkania.

Niech każdy żyje po swojemu.

To też kwestia pochodzenia. Ktoś, kto mieszka w domu, z reguły wychował się na wsi lub na obrzeżach dużych miast, więc tam ludzie mają inną mentalność, mieszkają z rodzicami do śmierci i się chwalą jakie to mają wypasione hacjendy, odziedziczone po rodzicach. A w mieście tak się nie da, bo nikt nie miałby ochoty mieszkać na 40 metrach kwadratowych w kilka osób dłużej niż to koniecznie oraz ciężko byłoby się po ślubie wprowadzić tam z nowym współmałżonkiem (jak to jest na wsiach standardem). To tylko moje spostrzeżenia, proszę się nie obrażać.

No i ja zamierzam wynajmować mieszkanie przez większość życia, bo często się przeprowadzam, podróżuję, ale nie mam poczucia bylejakości :)
ja jestem ze wsi i jakoś nie wyobrażam sobie mieszkać z rodzicami, kocham ich i oni kochają mnie ale według mnie przychodzi ten moment że powinno się usamodzielnić i żyć na własny rachunek

Z kim mieszkasz?

15 kwi 2014 - 23:29:59

JolajnaLoja, niestety nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi.

Ja nikomu nic nie każę. Tak jak wspomniałam wcześniej - niech każdy żyje według swoich zasad. W zdaniu o żalu na widok niektórych mieszkań nie mam na myśli pogardy, skądże. Ja zawsze każdemu kibicuję, by było mu jak najlepiej, tylko czasami smutno, jak widzi się starania ludzi, a tutaj klops.

Sama mieszkam na wsi, ale nie mam wypasionej hacjendy, nie mam zamiaru też nic dziedziczyć, bo raczej nie będę mieszkała w PL. Być może są ludzie z taką mentalnością, ale to akurat nie mój przypadek.

Z kim mieszkasz?

15 kwi 2014 - 23:30:50

Cytat
JolajnaLoja

To też kwestia pochodzenia. Ktoś, kto mieszka w domu, z reguły wychował się na wsi lub na obrzeżach dużych miast, więc tam ludzie mają inną mentalność, mieszkają z rodzicami do śmierci i się chwalą jakie to mają wypasione hacjendy, odziedziczone po rodzicach. A w mieście tak się nie da, bo nikt nie miałby ochoty mieszkać na 40 metrach kwadratowych w kilka osób dłużej niż to koniecznie oraz ciężko byłoby się po ślubie wprowadzić tam z nowym współmałżonkiem (jak to jest na wsiach standardem). To tylko moje spostrzeżenia, proszę się nie obrażać.

To jest prawda, u mnie na wsi to norma, że młodzi robią sobie dobudówki, albo z reguły domy są dwurodzinne, piętrowe i jakoś sobie tam razem mieszkają. W mieście jest inaczej.

Z kim mieszkasz?

15 kwi 2014 - 23:31:10

z nigeryjska para..

Z kim mieszkasz?

15 kwi 2014 - 23:33:17

Widzę, ze mieszkanie z rodzicami to jakiś wstyd... ale co jak są starsi i potrzebują pomocy? mając przykładowo wielki piętrowy dom zostają sami, że aż sie serce kraje? Znam wiele takich sytuacji ale też wiem, że z nie każdym można się dogadać. Nie mówię o sytuacjach, kiedy osoba nie pracuje, nie uczy się, a traktuje rodziców jak dojną krowę, bo to inna kwestia.
Mieszkam z mężem na 1 pietrze i pieskiem, na dole rodzice, szczerze wole dokładać się do rachunków, na urządzanie domu, być blisko pomóc w gospodarstwie niż płacić po kilkaset złotych na stancje w odległym mieście, gdzie czuję się obco.

Cytat
Evans18
Cytat
JolajnaLoja

To też kwestia pochodzenia. Ktoś, kto mieszka w domu, z reguły wychował się na wsi lub na obrzeżach dużych miast, więc tam ludzie mają inną mentalność, mieszkają z rodzicami do śmierci i się chwalą jakie to mają wypasione hacjendy, odziedziczone po rodzicach. A w mieście tak się nie da, bo nikt nie miałby ochoty mieszkać na 40 metrach kwadratowych w kilka osób dłużej niż to koniecznie oraz ciężko byłoby się po ślubie wprowadzić tam z nowym współmałżonkiem (jak to jest na wsiach standardem). To tylko moje spostrzeżenia, proszę się nie obrażać.

To jest prawda, u mnie na wsi to norma, że młodzi robią sobie dobudówki, albo z reguły domy są dwurodzinne, piętrowe i jakoś sobie tam razem mieszkają. W mieście jest inaczej.

prawda, inna mentalność ludzi



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-04-15 23:37 przez aska464.

Z kim mieszkasz?

15 kwi 2014 - 23:37:10

Cytat
aska464
Widzę, ze mieszkanie z rodzicami to jakiś wstyd... ale co jak są starsi i potrzebują pomocy? mając przykładowo wielki piętrowy dom zostają sami, że aż sie serce kraje? Znam wiele takich sytuacji ale też wiem, że z nie każdym można się dogadać. Nie mówię o sytuacjach, kiedy osoba nie pracuje, nie uczy się, a traktuje rodziców jak dojną krowę, bo to inna kwestia.
Mieszkam z mężem na 1 pietrze i pieskiem, na dole rodzice, szczerze wole dokładać się do rachunków, na urządzanie domu, być blisko pomóc w gospodarstwie niż płacić po kilkaset złotych na stancje w odległym mieście, gdzie czuję się obco.
ja nie napisałam że wstyd, ale według mnie przychodzi moment że powinno się odciąć usamodzielnić

Z kim mieszkasz?

15 kwi 2014 - 23:37:23

Cytat
zagubiona1234
ja nie wyobrazam sobie mieszkac w bloku. Na dom mnie narazie nie stac a w domu sa warunki i mam swoj pokoj, wiec nie mam zamiaru sie nigdzie wyprowadzic i mnie nie obchodzi co kto o tym mysli

tez tak mam, od dziecka w domu i nie zamierzam sie kisisc w bloku

Z kim mieszkasz?

15 kwi 2014 - 23:42:25

Cytat
samotnaola
Cytat
aska464
Widzę, ze mieszkanie z rodzicami to jakiś wstyd... ale co jak są starsi i potrzebują pomocy? mając przykładowo wielki piętrowy dom zostają sami, że aż sie serce kraje? Znam wiele takich sytuacji ale też wiem, że z nie każdym można się dogadać. Nie mówię o sytuacjach, kiedy osoba nie pracuje, nie uczy się, a traktuje rodziców jak dojną krowę, bo to inna kwestia.
Mieszkam z mężem na 1 pietrze i pieskiem, na dole rodzice, szczerze wole dokładać się do rachunków, na urządzanie domu, być blisko pomóc w gospodarstwie niż płacić po kilkaset złotych na stancje w odległym mieście, gdzie czuję się obco.
ja nie napisałam że wstyd, ale według mnie przychodzi moment że powinno się odciąć usamodzielnić
stwierdziłam to po kilku stronach wątku ;), masz racje przychodzi taki czas ale tez u każdego to wszystko inaczej wygląda

Z kim mieszkasz?

15 kwi 2014 - 23:47:03

Cytat
fuckoffmondays
Cytat
zagubiona1234
ja nie wyobrazam sobie mieszkac w bloku. Na dom mnie narazie nie stac a w domu sa warunki i mam swoj pokoj, wiec nie mam zamiaru sie nigdzie wyprowadzic i mnie nie obchodzi co kto o tym mysli

tez tak mam, od dziecka w domu i nie zamierzam sie kisisc w bloku
ja też mieszkałam w domu a teraz w apartamencie ;P

Z kim mieszkasz?

15 kwi 2014 - 23:56:44

A ja po kilku stronach watku, dziwnie przestalam rozumiec sens slowa "samodzielnosc"...co wedlug Was ono oznacza, to ze trzeba wyfrunac z gniazda rodzinnego, to jest samodzielnosc? Ilu takich "samodzielnych" waruje na ulicach, sa bezdomni czy to w Polsce czy za granica, i to nazywa sie samodzielnosc? Mysle ze zle rozumiecie sens tego slowa, szkoda.
...................................................................


Samodzielność
Niezależność, autonomia, możliwość lub realna zdolność decydowania o sobie, postępowanie indywidualne i niezależne od czynników zewnętrznych pływających na zachowanie.
Samodzielność ma swej definicji kilka kategorii wyznaczających wolność. Autonomia, indywidualizm, niezależność. Ściśle wiąże się też z rozumem, który posiada każda jednostka. Jest to naturalne odwołanie do oświeceniowej myśli I. Kanta, który nawoływał do posługiwania się własnym rozumem. Posługiwanie się rozumem implikuje samodzielność, której przeciwieństwem jest poddaństwo i zależność. Samodzielność potwierdza nową tożsamość – jest efektem emancypacji, wyjściem poza krępujące schematy.
Samodzielność to niezależność woli i działania jednostki od „obcego kierownictwa”, jak pisze Kant. Stanowi więc zerwanie z uzależnieniem od czyichś decyzji. Ostatecznie samodzielność ma na celu urealnienie wrodzonej wolności jednostki – działania podług własnych pragnień, aspiracji, planów.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-04-16 00:01 przez CzerwoneUsta.

Z kim mieszkasz?

16 kwi 2014 - 00:02:11

Cytat
CzerwoneUsta
A ja po kilku stronach watku, dziwnie przestalam rozumiec sens slowa "samodzielnosc"...co wedlug Was ono oznacza, to ze trzeba wyfrunac z gniazda rodzinnego, to jest samodzielnosc? Ilu takich "samodzielnych" waruje na ulicach, sa bezdomni czy to w Polsce czy za granica, i to nazywa sie samodzielnosc? Mysle ze zle rozumiecie sens tego slowa, szkoda.
każdy inaczej rozumie, Ty rozumiesz tak, ktoś tak. samodzielność jeśli ktoś żyje na własny rachunek, nawet nie wiesz ile jest osób które mieszkają z rodzicami i coś tam dołożą do rachunków, tylko ciekawe co będzie jak rodziców zabraknie i trzeba samemu wszystko opłacić

Z kim mieszkasz?

16 kwi 2014 - 00:13:03

Cytat
samotnaola
Cytat
CzerwoneUsta
A ja po kilku stronach watku, dziwnie przestalam rozumiec sens slowa "samodzielnosc"...co wedlug Was ono oznacza, to ze trzeba wyfrunac z gniazda rodzinnego, to jest samodzielnosc? Ilu takich "samodzielnych" waruje na ulicach, sa bezdomni czy to w Polsce czy za granica, i to nazywa sie samodzielnosc? Mysle ze zle rozumiecie sens tego slowa, szkoda.
każdy inaczej rozumie, Ty rozumiesz tak, ktoś tak. samodzielność jeśli ktoś żyje na własny rachunek, nawet nie wiesz ile jest osób które mieszkają z rodzicami i coś tam dołożą do rachunków, tylko ciekawe co będzie jak rodziców zabraknie i trzeba samemu wszystko opłacić
Wlasne rachunki rowniez trzeba oplacic "bedac samodzielnym" w mieszkaniu bez rodzicow, a co bedzie jak nie bedzie z czego? Ale tu nie o to chodzi, samodzielnosc wiaze sie z odpowiedzialnoscia i zaradnoscia,ale nie o tym watek...wspomnialam o samodzielnosci poniewaz jest dziwnie pojmowana przez niektore osoby. Samodzielnym jest sie wtedy, kiedy jest sie samowystarczalnym i nie potrzebujemy ZADNEJ POMOCY OD INNYCH, napewno nie wtedy jezeli z kims sie mieszka i korzysta z jego dobrodziejstw...to juz nie jest zadna samodzielnosc.

zweryfikowana
Posty: 667
Ostrzeżenia: 1/5

Z kim mieszkasz?

16 kwi 2014 - 00:15:23

Mieszkam z tatą, narzeczonym, jeszcze kotem i papugą ;) I jakoś nie wyobrażam sobie wyprowadzić się i zostawić taty samego, moja mama zmarła rok temu. I nie sądzę, że jest to powód do wstydu ;)

Z kim mieszkasz?

16 kwi 2014 - 00:23:15

Cytat
CzerwoneUsta
Cytat
samotnaola
Cytat
CzerwoneUsta
A ja po kilku stronach watku, dziwnie przestalam rozumiec sens slowa "samodzielnosc"...co wedlug Was ono oznacza, to ze trzeba wyfrunac z gniazda rodzinnego, to jest samodzielnosc? Ilu takich "samodzielnych" waruje na ulicach, sa bezdomni czy to w Polsce czy za granica, i to nazywa sie samodzielnosc? Mysle ze zle rozumiecie sens tego slowa, szkoda.
każdy inaczej rozumie, Ty rozumiesz tak, ktoś tak. samodzielność jeśli ktoś żyje na własny rachunek, nawet nie wiesz ile jest osób które mieszkają z rodzicami i coś tam dołożą do rachunków, tylko ciekawe co będzie jak rodziców zabraknie i trzeba samemu wszystko opłacić
Wlasne rachunki rowniez trzeba oplacic "bedac samodzielnym" w mieszkaniu bez rodzicow, a co bedzie jak nie bedzie z czego? Ale tu nie o to chodzi, samodzielnosc wiaze sie z odpowiedzialnoscia i zaradnoscia,ale nie o tym watek...wspomnialam o samodzielnosci poniewaz jest dziwnie pojmowana przez niektore osoby. Samodzielnym jest sie wtedy, kiedy jest sie samowystarczalnym i nie potrzebujemy ZADNEJ POMOCY OD INNYCH, napewno nie wtedy jezeli z kims sie mieszka i korzysta z jego dobrodziejstw...to juz nie jest zadna samodzielnosc.
tak ale znam przypadki ohhh jestem taka samodzielna bo mam swoje pieniądze a rodzice i tak płacą rachunki a dziewuch za wypłatę to sobie ciuszki i kosmetyki kupowała, rodzice zgineli w wypadku i teraz problem bo muszę opłacić prąd a chciałam bluzkę kupić. I co masz na myśli własne rachunki? tel max 100zł? no jak się mieszka samemu to wiadomo że trzeba mieć za co bo inaczej to po co się bawić w dorosłość

Z kim mieszkasz?

16 kwi 2014 - 00:42:03

samotnaola
Ale tu nie chodzi o to gdzie sie mieszka...wlasnie taka "samodzielna" o ktorej wspomnialas, obojetnie gdzie bedzie mieszkac to i tak nie bedzie samowystarczalna, wiec czy mieszkasz z rodzicami z ktorymi masz idealny kontakt i dzielicie sie kosztami utrzymania i wszyscy sa szczesliwi czy tez samodzielnie i nie korzystasz z niczyjej pomocy to jest bez roznicy, jestes tam gdzie dobrze sie czujesz i jestes w stanie sie sama utrzymac bez pomocy osob trzecich, wtedy to mozna nazwac samodzielnoscia...a nie tak ze z pod skrzydel rodzicow, skaczesz bezposrednio na utrzymanie swojego faceta, sa takie szafowiczki-opisywaly swoje "bidy" i to jest samodzielnosc? To wlasnie mam na mysli i to one wlasnie sa tak bardzo samodzielne wiec troszeczke mnie to poruszylo.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Wyjatkowy prezent od dzieci