Obecnie rozmawiamy o:

Ładna biżuteria

gorący temat

Prostowanie włosów

19 minut temu

hurtownia elektryczna

wczoraj o 22:38

szkoła nauki jazdy

wczoraj o 22:37

Angielski

wczoraj o 19:33

Otwarcie własnego biznesu

wczoraj o 18:57

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Skomentuj
<-- 1 2 ... 6 7 8 9 10 11 -->

Z kim mieszkasz?

16 kwi 2014 - 00:49:49

Cytat
CzerwoneUsta
samotnaola
Ale tu nie chodzi o to gdzie sie mieszka...wlasnie taka "samodzielna" o ktorej wspomnialas, obojetnie gdzie bedzie mieszkac to i tak nie bedzie samowystarczalna, wiec czy mieszkasz z rodzicami z ktorymi masz idealny kontakt i dzielicie sie kosztami utrzymania i wszyscy sa szczesliwi czy tez samodzielnie i nie korzystasz z niczyjej pomocy to jest bez roznicy, jestes tam gdzie dobrze sie czujesz i jestes w stanie sie sama utrzymac bez pomocy osob trzecich, wtedy to mozna nazwac samodzielnoscia...a nie tak ze z pod skrzydel rodzicow, skaczesz bezposrednio na utrzymanie swojego faceta, sa takie szafowiczki-opisywaly swoje "bidy" i to jest samodzielnosc? To wlasnie mam na mysli i to one wlasnie sa tak bardzo samodzielne wiec troszeczke mnie to poruszylo.
ja się wyprowadziłam mimo że mogłam bez problemu mieszkać z rodzicami i dzielić koszty na pół, ale według mnie powinien nadejść ten etap że trzeba się odciąć ale też nie tak bezmyślnie do faceta bo jak ktoś się wyprowadza to raczej potrafi się sam utrzymać

Z kim mieszkasz?

16 kwi 2014 - 01:08:55

samotnaola
Najwazniejsze jest to, ze dobrze sie z tym czujesz i czulas taka potrzebe...inni czuja sie dobrze w domach wielopokoleniowych i to rowniez dobrze. Z tym odcieciem to nie do konca sie zgodze, bardziej stawiam na szczescie wszystkich czlonkow rodziny, jezeli sa warunki i wszystkim jest dobrze to po co sie odcinac, w imie czego, po to zeby zle sie pozniej czuc i odczuwac dyskomfort? Jezeli cos jest idealne to po co to psuc:) ale nie jestem przeciwniczka wyprowadzek...co komu pasuje:)

Z kim mieszkasz?

16 kwi 2014 - 05:07:42

ja mieszkając z TŻ mieszkam w domu z Jego rodzicami. Oni mają górę, my dół. Kuchnię, łazienkę mamy osobno. Tak samo jak samotnaola nie wyobrażałam sobie po wyjeździe na studia wracać i mieszkać ze swoimi rodzicami. Ale to też kwestia sposobu ich bycia, który różni się od mojego. Mimo wszystko postanowiłam zamieszkać z przyszłymi teściami i nie żałuję. Są bardzo dobrymi, ciepłymi osobami i dodatkowo radzą w każdej potrzebie. Jak nie mam ochoty się z Nimi widzieć to potrafimy przez tydzień się nie spotkać bo każdy ma swoje obowiązki. Dodatkowo ich sposób życia mi odpowiada i są dla mnie takim troszkę wzorem, dlatego lubię uczyć się od Nich.

Z kim mieszkasz?

16 kwi 2014 - 07:43:51

Ja tak samo, rok z teściami i również czułam się tam dobrze, jak we własnym domu, jednak mając na uwadze że mój rodzinny dom stoi "pusty" tzn. tylko rodzice więc postanowiliśmy zamieszkać tutaj i nie żalujemy. Ja nie mam nic przeciwko osobom które mają swoje mieszkania, ale niech znowu nie mieszają na temat mentalności rodem ze wsi, skoro ja np. mieszkam na obrzeżu miasta w duzym domu pelna przestrzeń i mimo że nie jesteśmy całkiem SAMI to czujemy sie zajebiscie swobodnie :) i po co gniesc sie w 2mx2m klitce kiedy blisko praca moja i meza i niema żadnego argumentu abyśmy mieli się wyprowadzić.
I tak samo wynajem dla mnie to ostateczność bo płacić komuś za coś co nie jest moje to strata pieniędzy . Ostateczność, przymus- wtedy tak.
Dziewczynie której nie podoba się moje podejście i to , że mieszkam w domu z rodzicami,ZARABIAM , i ZAJMUJE SIE DOMEM ), kiedy ona MA WLASNE M DZIEKI TYLKO I WYLACZNIE SWOJEMU CHLOPAKOWI ktoremu nawet nie pomaga w SPRZATANIU to absurd. Chlopak pewnie tyra jak wół a Ty zasłaniasz się studiami więc nie masz obowiązków - to jest żenada. Czyli tak jakby pasożytujesz jednak ;) No chyba że odpłacasz się mu za to w naturze - ale to nie moja sprawa.
Więc proszę niech TAKIE OSOBY jak przykład wyżej nie oceniają osób mieszkających z rodzciami. Niech oceni ktoś kto sam dorobił się mieszkania za WŁASNE pieniądze, i zarabia na swoje (lub rodziny) utrzymanie - wtedy rozmowa sprowadzi się na inny poziom.

Z kim mieszkasz?

16 kwi 2014 - 07:47:59

Cytat
littleangel90
Ja tak samo, rok z teściami i również czułam się tam dobrze, jak we własnym domu, jednak mając na uwadze że mój rodzinny dom stoi "pusty" tzn. tylko rodzice więc postanowiliśmy zamieszkać tutaj i nie żalujemy. Ja nie mam nic przeciwko osobom które mają swoje mieszkania, ale niech znowu nie mieszają na temat mentalności rodem ze wsi, skoro ja np. mieszkam na obrzeżu miasta w duzym domu pelna przestrzeń i mimo że nie jesteśmy całkiem SAMI to czujemy sie zajebiscie swobodnie :) i po co gniesc sie w 2mx2m klitce kiedy blisko praca moja i meza i niema żadnego argumentu abyśmy mieli się wyprowadzić.
I tak samo wynajem dla mnie to ostateczność bo płacić komuś za coś co nie jest moje to strata pieniędzy . Ostateczność, przymus- wtedy tak.
Dziewczynie której nie podoba się moje podejście i to , że mieszkam w domu z rodzicami,ZARABIAM , i ZAJMUJE SIE DOMEM ), kiedy ona MA WLASNE M DZIEKI TYLKO I WYLACZNIE SWOJEMU CHLOPAKOWI ktoremu nawet nie pomaga w SPRZATANIU to absurd. Chlopak pewnie tyra jak wół a Ty zasłaniasz się studiami więc nie masz obowiązków - to jest żenada. Czyli tak jakby pasożytujesz jednak ;) No chyba że odpłacasz się mu za to w naturze - ale to nie moja sprawa.
Więc proszę niech TAKIE OSOBY jak przykład wyżej nie oceniają osób mieszkających z rodzciami. Niech oceni ktoś kto sam dorobił się mieszkania za WŁASNE pieniądze, i zarabia na swoje (lub rodziny) utrzymanie - wtedy rozmowa sprowadzi się na inny poziom.
weź się dziewucho ogarnij, ta dziewczyna nikogo nie obraziła ani nie napisała że nie podoba się jej podejście. Płaczesz że ktoś wypowiada się nie na temat i że sieje ferment a sama nie lepsza. Spójrz na siebie i dopiero oceniaj. Chcesz poziomu to najpierw sama go zaprezentuj



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-04-16 07:49 przez samotnaola.

Z kim mieszkasz?

16 kwi 2014 - 07:54:23

Z mężem,córką i psem:)

Z kim mieszkasz?

16 kwi 2014 - 08:01:23

Cytat
samotnaola
Cytat
littleangel90
Ja tak samo, rok z teściami i również czułam się tam dobrze, jak we własnym domu, jednak mając na uwadze że mój rodzinny dom stoi "pusty" tzn. tylko rodzice więc postanowiliśmy zamieszkać tutaj i nie żalujemy. Ja nie mam nic przeciwko osobom które mają swoje mieszkania, ale niech znowu nie mieszają na temat mentalności rodem ze wsi, skoro ja np. mieszkam na obrzeżu miasta w duzym domu pelna przestrzeń i mimo że nie jesteśmy całkiem SAMI to czujemy sie zajebiscie swobodnie :) i po co gniesc sie w 2mx2m klitce kiedy blisko praca moja i meza i niema żadnego argumentu abyśmy mieli się wyprowadzić.
I tak samo wynajem dla mnie to ostateczność bo płacić komuś za coś co nie jest moje to strata pieniędzy . Ostateczność, przymus- wtedy tak.
Dziewczynie której nie podoba się moje podejście i to , że mieszkam w domu z rodzicami,ZARABIAM , i ZAJMUJE SIE DOMEM ), kiedy ona MA WLASNE M DZIEKI TYLKO I WYLACZNIE SWOJEMU CHLOPAKOWI ktoremu nawet nie pomaga w SPRZATANIU to absurd. Chlopak pewnie tyra jak wół a Ty zasłaniasz się studiami więc nie masz obowiązków - to jest żenada. Czyli tak jakby pasożytujesz jednak ;) No chyba że odpłacasz się mu za to w naturze - ale to nie moja sprawa.
Więc proszę niech TAKIE OSOBY jak przykład wyżej nie oceniają osób mieszkających z rodzciami. Niech oceni ktoś kto sam dorobił się mieszkania za WŁASNE pieniądze, i zarabia na swoje (lub rodziny) utrzymanie - wtedy rozmowa sprowadzi się na inny poziom.
weź się dziewucho ogarnij, ta dziewczyna nikogo nie obraziła ani nie napisała że nie podoba się jej podejście. Płaczesz że ktoś wypowiada się nie na temat i że sieje ferment a sama nie lepsza. Spójrz na siebie i dopiero oceniaj. Chcesz poziomu to najpierw sama go zaprezentuj

Pisałam odnośnie innej osoby, która uważa że jest zaradna bo JEJ CHŁOPAK MA MIESZKANIE, i krytykuje osoby które nei mają własnego M uważając za nieporadne zyciowo. Dlatego napisałam że niech ocenia tę sytuację ktoś kto na własna reke mieszka ale z tylko i wylacznie z wlasnych oszczednosci.

Z kim mieszkasz?

16 kwi 2014 - 08:05:00

Ile ja bym dała,żeby choć przez chwilę mieszkać ze swoją mamą,ale nie było mi dane.
Nie mówiłybyście,że wstyd z rodzicami mieszkać,gdybyście ich nie miały.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-04-16 08:07 przez dootii.

Z kim mieszkasz?

16 kwi 2014 - 08:06:28

Cytat
littleangel90
Cytat
samotnaola
Cytat
littleangel90
Ja tak samo, rok z teściami i również czułam się tam dobrze, jak we własnym domu, jednak mając na uwadze że mój rodzinny dom stoi "pusty" tzn. tylko rodzice więc postanowiliśmy zamieszkać tutaj i nie żalujemy. Ja nie mam nic przeciwko osobom które mają swoje mieszkania, ale niech znowu nie mieszają na temat mentalności rodem ze wsi, skoro ja np. mieszkam na obrzeżu miasta w duzym domu pelna przestrzeń i mimo że nie jesteśmy całkiem SAMI to czujemy sie zajebiscie swobodnie :) i po co gniesc sie w 2mx2m klitce kiedy blisko praca moja i meza i niema żadnego argumentu abyśmy mieli się wyprowadzić.
I tak samo wynajem dla mnie to ostateczność bo płacić komuś za coś co nie jest moje to strata pieniędzy . Ostateczność, przymus- wtedy tak.
Dziewczynie której nie podoba się moje podejście i to , że mieszkam w domu z rodzicami,ZARABIAM , i ZAJMUJE SIE DOMEM ), kiedy ona MA WLASNE M DZIEKI TYLKO I WYLACZNIE SWOJEMU CHLOPAKOWI ktoremu nawet nie pomaga w SPRZATANIU to absurd. Chlopak pewnie tyra jak wół a Ty zasłaniasz się studiami więc nie masz obowiązków - to jest żenada. Czyli tak jakby pasożytujesz jednak ;) No chyba że odpłacasz się mu za to w naturze - ale to nie moja sprawa.
Więc proszę niech TAKIE OSOBY jak przykład wyżej nie oceniają osób mieszkających z rodzciami. Niech oceni ktoś kto sam dorobił się mieszkania za WŁASNE pieniądze, i zarabia na swoje (lub rodziny) utrzymanie - wtedy rozmowa sprowadzi się na inny poziom.
weź się dziewucho ogarnij, ta dziewczyna nikogo nie obraziła ani nie napisała że nie podoba się jej podejście. Płaczesz że ktoś wypowiada się nie na temat i że sieje ferment a sama nie lepsza. Spójrz na siebie i dopiero oceniaj. Chcesz poziomu to najpierw sama go zaprezentuj

Pisałam odnośnie innej osoby, która uważa że jest zaradna bo JEJ CHŁOPAK MA MIESZKANIE, i krytykuje osoby które nei mają własnego M uważając za nieporadne zyciowo. Dlatego napisałam że niech ocenia tę sytuację ktoś kto na własna reke mieszka ale z tylko i wylacznie z wlasnych oszczednosci.
pokaż w którym miejscu napisała że takie osoby są nieporadne

Z kim mieszkasz?

16 kwi 2014 - 08:32:23

Cytat
mlodala
Cytat
littleangel90
Cytat
samotnaola
Cytat
littleangel90
Ja tak samo, rok z teściami i również czułam się tam dobrze, jak we własnym domu, jednak mając na uwadze że mój rodzinny dom stoi "pusty" tzn. tylko rodzice więc postanowiliśmy zamieszkać tutaj i nie żalujemy. Ja nie mam nic przeciwko osobom które mają swoje mieszkania, ale niech znowu nie mieszają na temat mentalności rodem ze wsi, skoro ja np. mieszkam na obrzeżu miasta w duzym domu pelna przestrzeń i mimo że nie jesteśmy całkiem SAMI to czujemy sie zajebiscie swobodnie :) i po co gniesc sie w 2mx2m klitce kiedy blisko praca moja i meza i niema żadnego argumentu abyśmy mieli się wyprowadzić.
I tak samo wynajem dla mnie to ostateczność bo płacić komuś za coś co nie jest moje to strata pieniędzy . Ostateczność, przymus- wtedy tak.
Dziewczynie której nie podoba się moje podejście i to , że mieszkam w domu z rodzicami,ZARABIAM , i ZAJMUJE SIE DOMEM ), kiedy ona MA WLASNE M DZIEKI TYLKO I WYLACZNIE SWOJEMU CHLOPAKOWI ktoremu nawet nie pomaga w SPRZATANIU to absurd. Chlopak pewnie tyra jak wół a Ty zasłaniasz się studiami więc nie masz obowiązków - to jest żenada. Czyli tak jakby pasożytujesz jednak ;) No chyba że odpłacasz się mu za to w naturze - ale to nie moja sprawa.
Więc proszę niech TAKIE OSOBY jak przykład wyżej nie oceniają osób mieszkających z rodzciami. Niech oceni ktoś kto sam dorobił się mieszkania za WŁASNE pieniądze, i zarabia na swoje (lub rodziny) utrzymanie - wtedy rozmowa sprowadzi się na inny poziom.
weź się dziewucho ogarnij, ta dziewczyna nikogo nie obraziła ani nie napisała że nie podoba się jej podejście. Płaczesz że ktoś wypowiada się nie na temat i że sieje ferment a sama nie lepsza. Spójrz na siebie i dopiero oceniaj. Chcesz poziomu to najpierw sama go zaprezentuj

Pisałam odnośnie innej osoby, która uważa że jest zaradna bo JEJ CHŁOPAK MA MIESZKANIE, i krytykuje osoby które nei mają własnego M uważając za nieporadne zyciowo. Dlatego napisałam że niech ocenia tę sytuację ktoś kto na własna reke mieszka ale z tylko i wylacznie z wlasnych oszczednosci.
pokaż w którym miejscu napisała że takie osoby są nieporadne

Poszukaj to znajdziesz taki przekaz.

Z kim mieszkasz?

16 kwi 2014 - 09:13:25

Dzielę pokój z chłopakiem, a mieszkanie jeszcze z dwójką współlokatorów (niestety!). W weekendy wracam do domu rodzinnego, gdzie są rodzice, dziadkowie i brat (już nie długo :D)

Z kim mieszkasz?

16 kwi 2014 - 09:16:16

Z rodzicami i rodzeństwem :)

Z kim mieszkasz?

16 kwi 2014 - 09:58:38

Cytat
littleangel90
Niech oceni ktoś kto sam dorobił się mieszkania za WŁASNE pieniądze, i zarabia na swoje (lub rodziny) utrzymanie - wtedy rozmowa sprowadzi się na inny poziom.

Aha, czyli znowu to samo - ktoś, kto nie dorobił się mieszkania, ale mieszka w wynajmowanym, już zaradnym nie jest i krytykować Cię nie może? Boże.
(przypominam, że Ty nie dorobiłaś się własnego domu)

A róbta co chceta. Właśnie dlatego świat jest taki piękny, że ludzie mają różne poglądy, wychowanie, charaktery. Na Twoim miejscu też bym mieszkała z rodzicami, skoro masz tak bajkowo w tym domu. Nie kumam spiny, skoro jesteś szczęśliwa. Po co się w ogóle bronisz?



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-04-16 10:02 przez JolajnaLoja.

Z kim mieszkasz?

16 kwi 2014 - 11:19:00

Aż normalnie chciałam zobaczyć, jak ta burza się skończy :D
Czy ja nazwałam kogoś nieporadnym???Nie mam nic przeciwko mieszkania z rodzicami, sama nie potrafiłabym, ale co kto lubi. Wyprowadziłam się na studia w wieku 18 lat. Z dala od rodziców. Pomagali mi, co jest w naszej rodzinie oczywiste. Sama dorabiałam sobie na korkach z angielskiego. Mieszkałam sama przez 2,5 roku w wynajętym mieszkaniu, opłacałam sobie rachunki za swoje pieniądze. Na resztę dawali mi rodzice. Nie widzę w tym nic złego, skoro ich na to stać.
Później poznałam swojego chłopaka i wyprowadziłam się do niego, mimo, że spokojnie mogłam sama dalej mieszkać, płacąc sobie rachunki z własnych pieniędzy. Dalej sobie dorabiam na tym angielskim, mój facet nie chciał, żebym się dokładała. Pieniądze, które zaoszczędzę zbieram(jeszcze nie wiem na co). To Ty autorko ciągle najeżdżasz na osoby, które "wywalają kasę w błoto na wynajem" lub na mnie, że mieszkam z chłopakiem. Czy dla mnie jesteś niezaradna? Nie, ale czytanie ze zrozumieniem się kłania.

Z kim mieszkasz?

16 kwi 2014 - 11:21:53

z TŻ i kotem :)

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Wyjatkowy prezent od dzieci