Wakacje ze znajomymi nad morzem
gorący temat
21 minut temu
Czy kosmoenergetyka pomoże z otyłością?
godzinę temu
godzinę temu
godzinę temu
godzinę temu
27.01 o 19:01
Aerobiczna 6 Weidera - zbiorczy
27.01 o 18:56
9.07 o 2:34
14.01 o 21:11
Opinie o vericaust- sposoby na kurzajkę! Helpp!
7.11 o 21:08
Naturhouse opinie- korzystałyście?
22.11 o 10:12
Dej no 2 złote
Dej no 2 złote
Dziewczyny jak radzicie sobie w sytuacji, gdy podchodzi do Was żebrak/żebraczka i chce wyłudzić od Was pieniądze? Dajecie im drobne czy odmawiacie? Jakie są Wasze sposoby aby sobie poszli?
Dej no 2 złote
jeśli dobrze mu z oczu patrzy to daję jakieś drobne jeśli nie normalnie mówię, że nie mam przykro mi
Dej no 2 złote
zdarza mi się dać, szczególnie takiemu jednemu "upadłemu"
jak nie chcę to po prostu mówię, że nie dam i koniec
Dej no 2 złote
czasem zdarzyło się ze dałam ,ale ogolnie jakos tak głupio się czuje w takich sytuacjach ,taka zażenowana ,wręcz jakby to mi było wstyd ,jakos tak ,
Dej no 2 złote
Ja zwykle nie noszę przy sobie gotówki, ewentualnie na bilet, więc po prostu mówię, że nie mam i tyle.
Generalnie denerwują mnie niektórzy, bo proszą o pieniądze na jedzenie a już parę razy miałam sytuacje, ze chciałam ja albo ktoś kto ze mną był kupić coś do jedzenie to nie nie nie. Albo zmywali się jak wchodziło się do sklepu.
Kiedyś do domu przyszła kobitka, że chce hajs na jedzenie, daliśmy jej jedzenie bo nie mielismy pieniedzy a potem znalazłam to żarcie na klatce schodowej ;/
Jak widzę cygaństwo na starówce to torebkę przytulam niczym niemowle i mam oczy dookoła głowy - wiele razy pochodzą niby chcą pieniądze a potem wyrywają portfel/torebke i rura. Nawet małe dzieci tak się zachowują.
Dej no 2 złote
Ja ostatnio sama goniłam żebraka żeby mu dać 2 zł, bo taki biedny wszystkich prosił, a nikt mu nie chciał dać . A jaki był szczęśliwy!
Dej no 2 złote
Czasami dam jak akurat mam w kieszeni jakies drobniaki,nie zbiednieje od tego, a jak nie mam, albo nie chce mi sie grzebac to mowie po prostu ze nie mam drobnych i sobie idzie...nie mialam nigdy sytuacji zeby jakiś żulik się przyczepił i nie dał się spławić.
Co innego z cyganami...Na szczęście baardzo rzadko się na nich natykam, juz wole zuli.
Dej no 2 złote
NIGDY nie daję pieniędzy, nawet 5 groszy. Natomiast, jeśli podchodzi do mnie ktoś i pyta czy kupię mu coś do jedzenia lub picia- nie odmawiam nigdy.
Raz powiedziałam żulowi, że nie dam, a ten mnie zwyzywał.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-01-04 23:02 przez corkachaosu.
Dej no 2 złote
W dzisiejszych czasach ciężko jest uwierzyć danej osobie czy jest faktycznie biedna czy zbiera tylko na alkohol.
No chyba, że zna się tę osobę i wie o jej sytuacji życiowej to co innego. Ale wiele jest takich sytuacji, gdy ktoś zaproponuje kupno np jakiejś spożywczej rzeczy lub coś właśnie kupi a taka osoba nie chce przyjąć i jeszcze będzie się niemiło odzywać. Wtedy raczej wiadomo, że zbiera na alkohol.
Dej no 2 złote
pieniędzy nie daje, ale pytam, co mogę kupić. jak odpowiedzą chleb, bułka, serek dla dzieci to kupuję po prostu idaję siatkę. jak nie chcę to mówie nara.
mieszkam w bloku i całkiem sporo osób proszących o jedzenie się u nas błąka... zawsze coś dam.
kiedyś miałam nawet paczki z ciuchami do oddania do caritas, ale dzień przed przyszedł mały chłopczyk proszący o jedzneie i ubranie, więc niezłe ciuchy mu dałam.
radość w takich chwilach jest bezcenna.
Dej no 2 złote
Daję.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-01-04 23:05 przez JolajnaLoja.
Dej no 2 złote
daję tym, od których nie śmierdzi alkoholem czy papierosami.
Przeważnie stoją pod sklepami na parkingu, dlatego po zakupach daje im pieniądze i pieczywo lub inne produkty
Dej no 2 złote
a jeśli jest natrętna i "wiem, że masz", "daj no brakuje mi" i nie chce odejść? Mnie zaczyna to pomału irytować, bo raz dałam a teraz mam ją na okrągło teksty idź do pracy, nie mam, do caritas nie należę nie działają. Straż Miejska widzę że ich spisuje, ale to nic nie daje.
Dej no 2 złote
Gdy byłam nastolatką wzruszał mnie do łez każdy "potrzebujący" - mało który z nich był naprawdę w potrzebie. Teraz mam swoją rodzinę i wiem ile trzeba pracować, aby kupić chleb i inne rzeczy, więc już tak łatwo "nie rozrzucam pieniędzy". Gdy podejdzie do mnie jakaś osoba, odsyłam ją grzecznie do Opieki Społecznej, bo w końcu po to ta instytucja jest!