Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Mam już tego dość..

22 lis 2013 - 16:56:53

Nie wiem od czego mam zacząć, będzie to pewnie bez ładu i składu, ale nie jestem w stanie normalnie pisać.
Jestem z M od maja, znamy się już naprawdę ładnych parę lat. Wiem i jestem przekonana o tym jak mnie kocha i dażę go tym samym uczuciem. Mielismy wiele problemow, głównie przez to, że moi rodzice ( a raczej moja mama) go nie akceptują. Miał różne problemy, dziwne znajomości i te sprawy.. ale dzięki mnie się ogarnął i zmienił - z faceta, ktory wracał do domu nad ranem, do tego stopnia, ze potrafil kazdy weekend spedzić w domu, wracać o 22, dzwonic do mnie z telefonu od mamy i inne takie.
Od tego roku zaczelam studia 450km od domu, co weekend był u mnie, aż w koncu postanowilismy, ze on sie tutaj przeprowadzi.. Nie znał tu kompletnie nikogo, zostawil znajomych ( tych nieciekawych rowniez), wszystko i przyjechał do mnie. Znalazl sobie mieszkanie, pracę. Tym pokazał mi, że naprawde nic dla niego nie jest ważne, że dla mnie zrobi wiele..
I tak już jest tutaj ze mną prawie 3 tygodnie, uklada nam się naprawde świetnie.. Do czasu, aż dowiedzieli się o tym moi rodzice - nie wiem skąd, nie wiem jak.
Najpierw reakcja nie była taka zła, tata normalnie ze mną rozmawiał, pytał, mama na początku też. Nawet padały czasem pytania " A M. nie ma w domu?" .. do czasu, az nie znaleźli mojego bloga. Zwykly, normalny photoblog, wspolne zdjęcia, podpisy, wiadomo. Wtedy wpadli w szał, DOSŁOWNIE. Tata przeklinał, mama płakała, wyzywała mnie, że co ja sobie wyobrazam, że albo wracam do domu albo oni nie chcą mnie znać.. Od tego momentu nie odbieram od nich telefonu, tylko czasem pisze smsy..
Mama wypisuje rozne głupoty, że ona tego nie wytrzyma, że jest jej wstyd, że przez to chyba rezygnuje z pracy ( NIE ROZUMIEM O CO CHODZI) i inne takie. Ale ona jest histeryczką naprawde.. Przed chwila nagrala mi się na poczte, że rozmawiala z JEGO kolegami, slyszala duzo ciekawych rzeczy na jego temat - nie dziwie się, ale czy on żyje teraz z kolegami czy ZE MNĄ 450 km od wszystkich ?! Do tego jeszcze dodala, ze dzwonila do niej wlascicielka mieszkania, w ktorym ja wynajmuje pokoj i probowala mi wmowic, że M. mieszka tutaj ze mną czy cos takiego. Oczywiscie telefon do wlascicielki ( ktora strsznie mnie lubi) i zdziwila sie, bo nie dzwonila do mojej mamy, bo nie miala po co i zdziwilo ją moje pytanie. - kolejne kłamstwa i wymysły ..
Mam juz dość tego, nie potrafie normalnie funkcjonować, ciagle tylko telefony, smsy jakbym uciekla z domu z bandytą albo pozabijała pół miasta..
Probowalam normalnie porozmawiac - nic, pisalam dlugie smsy - też nic, probowalam sie postawić - też nie skutkuje..
Do tego ciągle mowi, że ona chce z M porozmawiać, więc w niedziele mial wolne, dzwonił do niej 2 razy - nie odbierała. A dzisiaj znowu jej standardowy tekst " Czy on nie ma honoru zeby zadzwonic, boi się ? " Ręce opadają..
Poważnie zastanawiam się nad rzuceniem studiów, znalezienia pracy i zerwania kontaktu z nimi, bo to jest nie do pojęcia.. Nie utrzymam się sama, nie mam z czego.



Wiem, ze chaotycznie napisane, ale jestem kłębkiem nerwów..



Musialam się wygadać i proszę o rady osób, które patrzą na to z boku, a nie tylko z mojego czy punktu widzenia mojego faceta..

Mam już tego dość..

22 lis 2013 - 17:03:21

No, faktycznie sytuacja nieciekawa :( Nie możesz zrywać kontaktu z rodzicami, dla chłopaka, z którym nie wiesz czy do końca będziesz. Spalone mosty jest ciężko odbudowa. Musisz znaleźć sama wyjście z tej sytuacji. Jakoś się dogadać z rodzicami. Może jedź do nich ze swoim chłopakiem, porozmawiajcie jak cywilizowani ludzie, spokojnie. Zwykła szczera rozmowa naprawdę czasami wiele załatwia. Pozdrawiam i życzę powodzenia w tej jakże trudnej batalii.

Mam już tego dość..

22 lis 2013 - 17:06:33

hmm.. może rzeczywiście nagadali coś Twoim rodzicom MILI LUDZIE...

Mam już tego dość..

22 lis 2013 - 17:08:02

To co oni znaleźli na tym blogu? Może się tam wyżalałaś, że Cię źle traktuje czy coś i dlatego tak zareagowali?

Mam już tego dość..

22 lis 2013 - 17:09:08

wiesz, z punktu widzenia rodzica to po prostu na pewno zwykła, najnormalniejsza troska. Sama piszesz że chłopak ma nieciekawą przeszłość, a Ty zapewne jesteś ukochaną córeczką (nie piszesz czy jedyną, czy też masz rodzeństwo).Martwią się, tym bardziej że nie mają takiej ciągłej "kontroli", bo jesteś 450 km od nich. Inną sprawą jest takie histeryczne zachowanie rodziców, bo to niestety daje odwrotny skutek, niż by oczekiwali...
Myśle, że jedynym najrozsądniejszym wyjściem jest rozmowa, taka spokojna, bez wyzwisk i histerycznych zachować....choć pewnie nie będzie to łatwe.
trzymaj się !!!

Mam już tego dość..

22 lis 2013 - 17:18:01

Wręcz przeciwnie. Raz dodalam zdjecie jak leżymy w lozku, tzn. on spał, a ja lezalam i napisalam pod zdjeciem " WSTAWAJ :* " później oto, że napisalam, ze czekam az wroci z pracy i robie mu naleśniki. I jakieś " misiu" i tyle.. Naprawde, nic wiecej nie bylo.

Mam już tego dość..

22 lis 2013 - 17:46:07

To jakie Ty masz zdjecia na tym blogu, ze Twoi rodzice tak sie zachowuja?

Mam już tego dość..

22 lis 2013 - 17:48:44

Napisalam wyzej ;-)
Mialam JEDNO zdjęcie z nim, reszta swoje, normalne zdjęcia ;)

Mam już tego dość..

22 lis 2013 - 18:00:49

Cytat
megamialo
Wręcz przeciwnie. Raz dodalam zdjecie jak leżymy w lozku, tzn. on spał, a ja lezalam i napisalam pod zdjeciem " WSTAWAJ :* " później oto, że napisalam, ze czekam az wroci z pracy i robie mu naleśniki. I jakieś " misiu" i tyle.. Naprawde, nic wiecej nie bylo.


To nie rzoumiem troche ich zachowania.... Moja historia jest bardzo podobna do Twojej... z TYm, ze ja sie uparlam, ze bede (juz teraz jest moim mezem:)) z tym chlopakiem nawet jesli sie im to nie podoba. I nie zaluje:) Moja mama byla bardzo zle nastawiona na jego osobe, ale nie lubila go, bo miala takie widzi mi sie, nawet go nie znala, a zatruwala mi zycie swoimi "madrosciami". Nadal go nie akceptuje, stara sie nie pokazywac tego po sobie, ale ja ja znam to wiem:) u Ciebie wszytsko psuje ta jego przeszlosc,a rodzice niestety nie chca dac mu szansy sie wykazac, ze sie zmienil, ze Cie kocha, ze poswiecil wszytsko, zeby byc z Toba:) Tak naprawde nie dziwie sie im, ktos im cos nagadal, a nie potrafia mu zaufac z powodu tego co bylo kiedys i stad to ich zachowanie. Boja sie o Ciebie. Moze postaraj sie spokojnie do tego podjsc, zeby nie psuc relacji z rodzicami. Wiem, ze to trudne, ale warto probowac:)

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

czy to normalne?