Jak wyglądają u was święta??/

Cytat
burbony
U mnie w tym roku będą smutne,odeszła od Nas babcia,ojciec,dziadek w jednym roku..

Ja uwielbiam przygotowania do Świąt wigilię spędzam w domu z rodzicami i bratem, jemy 12 potraw, śpiewamy kolędy, rozmawiamy a potem oglądamy jakieś świąteczne filmy. Jak nie zasnę to idę na pasterkę.
W 1 dzień idę do przyszłych teściów a w 2 dzień na imprezę z narzeczonym

Ja już się naprawdę nie mogę doczekać. Bardzo milo wspominam moje święta kiedy byłam dzieckiem, potrawy, zapachy, atmosferę. Od śmierci dziadka jest inaczej, mimo wszystko dalej czuję nutę ekscytacji i ten grudniowy, świąteczny klimat.

A chodzicie na imprezy w święta? czy tylko w gronie rodzinnym je spędzacie?

Cytat
klauudens
Ja już się naprawdę nie mogę doczekać. Bardzo milo wspominam moje święta kiedy byłam dzieckiem, potrawy, zapachy, atmosferę. Od śmierci dziadka jest inaczej, mimo wszystko dalej czuję nutę ekscytacji i ten grudniowy, świąteczny klimat.

Cytat
laleczka08
A chodzicie na imprezy w święta? czy tylko w gronie rodzinnym je spędzacie?

A jakie dania robicie na wigilie i święta??

To będą moje pierwsze święta z mężem

Zawsze to wyglądało tak, że szliśmy z rodzicami do babci a później mój jeszcze wtedy chłopak przyjeżdżał do mnie po wigilii z racji tego, że dzieliło nas 70 km.

Teraz jesteśmy po ślubie i na razie mieszkamy w jego rodzinnym domu.
No i na chwilę obecną jest spór o to, gdzie spędzimy pierwszą wigilię..
Sprawa przedstawia się tak, że jak mówiłam moi rodzice mieszkają 70 km od nas a jego pod nami.
Nasi odkąd wzieliśmy ślub co jakiś czas dopytują czy przyjedziemy na wigilię do nich ( dodam, że jestem jedynaczką i jako tako zostają sami a mąż ma 2 braci jeszcze) a teściowie jeszcze ani pół słowem nie wspomnieli na ten temat. Z teściami średnio nam się układa a z jednym bratem mamy wojnę jak cholera.
Kolejna sprawa jest taka, że wigilia w zeszłym roku którą spędzałam ostatni raz w domu rodzinnym nie była taka jak być powinna bo moi rodzice pracowali wtedy za granicą i nie dostali urlopu na święta i były bez nich...

I tak trwa spór między mną i mężem gdzie pierwsza wigilia bo ja chcę u swoich rodzicow a on u swoich..

Cytat
agniecha1502
To będą moje pierwsze święta z mężem

Zawsze to wyglądało tak, że szliśmy z rodzicami do babci a później mój jeszcze wtedy chłopak przyjeżdżał do mnie po wigilii z racji tego, że dzieliło nas 70 km.

Teraz jesteśmy po ślubie i na razie mieszkamy w jego rodzinnym domu.
No i na chwilę obecną jest spór o to, gdzie spędzimy pierwszą wigilię..
Sprawa przedstawia się tak, że jak mówiłam moi rodzice mieszkają 70 km od nas a jego pod nami.
Nasi odkąd wzieliśmy ślub co jakiś czas dopytują czy przyjedziemy na wigilię do nich ( dodam, że jestem jedynaczką i jako tako zostają sami a mąż ma 2 braci jeszcze) a teściowie jeszcze ani pół słowem nie wspomnieli na ten temat. Z teściami średnio nam się układa a z jednym bratem mamy wojnę jak cholera.
Kolejna sprawa jest taka, że wigilia w zeszłym roku którą spędzałam ostatni raz w domu rodzinnym nie była taka jak być powinna bo moi rodzice pracowali wtedy za granicą i nie dostali urlopu na święta i były bez nich...

I tak trwa spór między mną i mężem gdzie pierwsza wigilia bo ja chcę u swoich rodzicow a on u swoich..

Cytat
laleczka08
A jakie dania robicie na wigilie i święta??

ja juz dawno zapomnialam co to magia swiat...dla mnie to zwykla kolacja w dniu wigili a na swieta to nudne spotkania z rodzina co co roku opowiadaja te same historie... wolalabym gdzies na ten czas ulotnic sie np w jakies cieple kraje

wypowiadajcie się ;p

My co roku wszyscy zjeżdżamy się do babci jest nas ok. 15 osób. Pieczemy wspólnie ciasta, robimy pierogi i wszystkie wigilijne potrawy, w tle lecą kolędy i biegają dzieci oczywiście każdy ma jakiś upominek pod choinką które rozdają dzieci uwielbiam ten świąteczny klimat, zapach świeżej choinki, wypieków i te uśmiechnięte buzie całej rodziny W tamtym roku pierwszy raz zabrałam na wigilie do mojej rodziny chłopaka (bo nie mogłam biedakowi pozwolić spędzić je samemu) i był zachwycony tym jak u nas spędza się święta

A u mnie święta zaczynają się około 10 grudnia. Wtedy robię pierwsze przyjęcie świąteczne. Dzieję się tak ponieważ rodzinnie rozjechaliśmy się po kilku miastach i zagranicy i staramy się spotkać przed świętami, by święta spędzać już u siebie, gdzie też mamy rodziny i znajomych. W same święta spotykamy się z "okolicznymi" krewnymi i znajomymi, którzy jednak biorą udział i w tych przedświątecznych spotkaniach. Wariacki czas. I tak ze względu na okoliczności już teraz robię prezenty. Część już mam, a część zamówiłam. Mam już także wszystkie dekoracje świąteczne (oprócz choinki, która każdego roku jest świeża). Podczas spotkań świątecznych robimy długie spacery, gramy w różne gry i snujemy fantastyczne opowieści. Ostatnio wspominaliśmy czasy naszej edukacji, od przedszkola po studia. Ubawiliśmy się po pachy, i my, i nasze dzieci. Spotkania super rzecz. Polecam

U nas drugie święta w większym gronie ale w tamtym roku córka miała 2 tygodnie więc teraz na pewno inne
bardzo tradycyjnie, zwala się cała rodzina, jest wesoło i tłoczno.
imprezy odpadają, bo to czas dla rodziny, chyba, że w drugi dzień
a potrawy bardzo polskie, rybka, barszcz, kapusta z grzybami

Dla mnie święta to MAGIA. Czuję się wtedy jakby otaczał mnie wielki mur ochronny - wiem że nic nie może się stać. Czuje się ogromnie bezpiecznie i jestem szczęśliwa. Mama z tatą pichcą w kuchni pyszne dania podśpiewując świąteczne piosenki, wokoło świecące lampki i MIŁOŚĆ w powietrzu.

Wierzcie mi że za te kilka dni ja mogę oddać cały rok. Chcę wtedy czynić dobro i wszystkim pomagać.

Jestem cholernie wdzięczna moim rodzicom, że dzięki nim umiem świętować i cieszyć się Bożym Narodzeniem i cieszę się, że od dziecka pokazywali mi że to prawdziwa magia.

Od kilku lat nie ma u nas w domu prezentów (czasami małe upominki) a prezenty dla dzieciaków.



U-WIEL-BIAAAAAAAAAAAAAM

Nie znosze tych katolickich świat. Kilka dni wcześniej obchodze swoje, kolacja, miód pitny, może spotkanie z innymi. Ale jako, że moja rodzina jest katolicka, to zawsze jestem zapraszana na wigilie itd. Tyle że to dla mnie tylko męka. Wigilia u mamy, cała rodzina, pełno jedzenia. To lubie. Tu mógłby nastapic koniec. Skr kolejnego dnia z rana jade do ojca i dziadkow, co już nie jest takie ekstra. Atmosfera sztywna, nie czuję się tam rewelacyjnie. A jest jeszcze mój Luby, tesciowa. W innym mieście i zawsze jest dylemat, jechac, czy nie. Tluc się pociagiem, czy siedziec u mamusi Nigdy nikomu mie dogodze. Zawsze komus byloby przykro jeśli odmowie, czy nie przyjde. Sam stres w imię cudzych świat. Ale nie chcę nikomu sprawiac przykrosci. Moglabym to wszystko olac. Zostać w domu. Ale siedzenie samej w domu podczas gdy cała rodzina siedzi razem, jest chyba jeszcze gorsze.