Wyjazdy integracyjne- co Wy na to??

Cytat
Tubbi
Co firma, to inaczej, dlatego nie uogólniałabym

Jeśli tylko miejsce jest dobre, to czemu nie? Sami zobaczcie - <moderacja-spam> Basen, kort, boiska, spa - tak wyglądają w Polsce integracje i tak można się bawić. Nie powiem że jakoś systematycznie nam organizują takie wyjazdy, ale ten raz na rok... Na kolejny jedziemy za dwa tygodnie ;-)

Na taki wyjazd firmowy można się wybrać za granicę. Firmy które dysponują środkami organizują takie wypady. Takie międzynarodowe znajomości pozytywnie wpływają na zespół i intewgrują go... no i zawsze mozna nabyć jakieś nowe znajomości

Odsyłam tutaj - http://www.zielonapolana.com.pl/oferta_dla_firm.php Za 2 tygodnie jedziemy tam wraz ze wszystkimi pracownikami od nas. Za każdym razem integracja jest super, wykupują nam pakiet z full opcją zabaw i to jest fajne. W zielonej polanie mamy mieć paintball i kulig - tego jeszcze nie było. Trzeba tylko przetrwać nudną konferencję.

Gdyby mój chciał jechać to nie zatrzymała bym go w domu, ale bym ciągle myślała co tam się dzieje. Ufam mojemu facetowi, ale jestem zazdrośnicą.

Mój mąż ma taka pracę, że często wyjeżdża szczególnie wiosną i latem, ufam mu i wiem że nic złego tam nie wyrabia

polecam imprezy z firmą Power )

ja byłam kiedyś na wyjezdzie integracyjnym z agencja power i byłam w szoku! nigdy nie lubiłam takich wyjazdów a tu super organizacja, stroje dla uczestników, zabawy, konkursy, ale wszystko tak zrobione ze wszyscy chętnie brali aktywny udzial no i to był pierwszy fajny wyjazd integracyjny i mam nadzieję że kolejny też szef załatwi z tą agencją bo wszyscy byśmy chcieli

raz byłam na typowej integracji i było świetnie nie myślcie że integracje wyglądają jak w filmie... owszem jest wesoło, pije się itp ale bez przesady.
Ja np. do 6 rano śpiewałam karaoke haha, zostaliśmy już w kilka osób na placu boju a o 9 zaczynał się spływ kajakowy. Było fajnie

Moj facet na szczescie nie jezdzi na takie wyjazdy. Ale pracowalam w hotelu, w ktorym często takowe byly organizowane i owszem, pijanstwo do granic upadku to rzecz powszechna, ale orgie i orgietki również się zdarzaly, w hotelu byly laznie piwne i tam się dzialo... Nie wiem czy tak jest wszedzie, ale nie widzialam w czasie 2-letniej pracy tam ani jednego wyjazdu, na ktorym nie zdarzalyby się seksualne przygody. Czy to wsrod uczestnikow integracji czy z udzialem zamowionych "kolezanek"

Już pisałam gdzie jeździmy - ponownie będzie to Zielona Polana, ale to sami pracownicy chcą, nie czekaliśmy na propozycje szefa. Zresztą wiemy, że miał tak wysokie rabaty, więc i dla niego ten wyjazd był mega opłacalny.

Chyba jednak bez tej drugiej połówki lepiej. Ja bym nie chciała, żeby mój facet ze mną jeździł, bo nikogo nie zna i musiałabym cały czas z nim siedzieć, zamiast się bawić ze znajomymi. Byłam z nim raz na wyjeździe z jego pracy. Czułam się fatalnie, bo wszyscy rozmawiali i tak cały czas o pracy, a ja nie wiedziałam o kim i o czym dokładnie mówią.

To zależy od tego jaki charakter ma wyjazd..ja jak dostałam w pracy namiary na naszą miejscówkę wyjazdu, o taką - [Moderacja - link/reklama] to sobie nie wyobrażałam, ze w takim miejscu mogłoby ze mną nie być mojego faceta. a co to za problem, że 'musi' rozmawiać z moimi znajomymi z pracy? ja uważam, ze im więcej osób do integracji tym fajniej po prostu co dwa zdania trzeba im wybijać z głowy rozmawianie o pracy

Przecież na siłe faceta do łożka nie zaciągną.


dokładnie, facet to jest dorosła jednostka myśląca a nie jakiś bezwolny dzidziuś, to jego problem by umiał sobie asertywnie z ewentualną namolną koleżanką poradzić jak jest wartościowy to choćby mu się sama do łóżka pchała nic nie zrobi a jak jest zwykłym bezczelnym łachem to i bez wyjazdu we wspólnym łożu małżeńskim zdradzi

uważam, że takich wyjazdach powinno się uczestniczyć. najlepszy moment, żeby poznać bliżej ludzi z którymi pracujemy, niekoniecznie tylko od strony służbowej. nie chciałabym, aby facet był na moim wyjeździe, ani ja na jego (chyba, że jest z góry założony wyjazd z osobami towarzyszącymi).
każdy ma swój rozum, jeśli mężczyzna ma zdradzić to żaden wyjazd mu niepotrzebny. poza tym każdy jest "na celowniku" po co ryzykować, że po powrocie cała firma będzie huczeć o romansie itp. kazdy dobrze wie, że takie spotkanie to chcąc nie chcąc doskonały powód do plotek. kto ile wypił, czy się upił, co odwalił, co powiedział itp.