Witajcie, opowiem Wam anegdotę z dnia dzisiejszego, chcę Was ostrzec przed nieuczciwymi ludźmi.
Mianowicie... Przyszła do mnie Pani, miła, ładna, zadbana, mówi że jest z Taurona (wiecie, teraz od niedawna dawny Vattenfall nosi nazwę Tauron) i chciała wyjaśnić nowe warunki umowy. To myślę ok, wchodź, mimo że zostałam poinformowana listownie, że nie muszę podpisywać nowych umów ani żadnych dokumentów właśnie przez Taurona.
No ale, kobieta mi tłumaczy, że teraz muszę podpisać nową umowę z Energetycznym Centrum, bo to całkiem co innego. EC to ogólnopolska firma, jedyna na rynku, która sprzedaję samą energię energetyczną, a takie spółki jak Tauron, Eneya czy tym podobne są tylko dystrybutorami. To myślę, coś nie tak z tym jest. Oferuję najtańszą stawkę na rynku, jakieś ubezpieczenie mieszkania cały czas zapewniając, że zostaję w Tauronie, mówi że będę dostawać tylko dwie faktury - od EC za zużytą energię i od Taurona za przesył i inne usługi. Z czasem wydawało mi się to logiczne...
Podpisałam w końcu umowę. Jednak Pani chciała zrobić zdjęcie mojego dowodu osobistego - na co kategorycznie się nie zgodziłam. Przystała na tym i sobie poszła.
Mam małe dziecko więc musiałam równocześnie rozmawiać z Panią i bawić malutką.
Ale jak wyszła wklepałam w internecie EC i zaczęłam czytać umowę.
Na szczęście mam 10 dni na odstąpienie do umowy, inaczej po prostu zmieniłabym dostawcę usług energetycznych. I to niekorzystnie dla siebie.
To oszuści. Pełno moich przykładów na różnych forach. Chwytają się każdego kłamstwa, żeby przejąć klientów.
Zadzwoniłam do Taurona, powiedziałam co i jak, zajmą się tą sprawą.
Nie popełniajcie mojego błędu, czytajcie umowy, a jeśli nie macie czasu to pamiętajcie, że jest tylko 10 dni na odstąpienie od niej.
Pozdrawiam