Nie zastanowiło Was, że jednego dnia słychać wieści o pojawieniu się pum w kilku odległych od siebie o więcej niż dwadzieścia kilometrów miejscach? Takie zwierzę może zrobić dziennie około 20 km, ale wiecej to już nie, a z pewnością nie 60.
Zdaniem "Wojewódzkiego Konserwatora Zieleni" jest czarna... pantera i na dokładkę parę pum. Zwierzęta uciekły w listopadzie 2008 r z Ogrodu Zoologicznego w Czechach i szły, szły, aż napotkały przeszkodę w postaci większych rzek, jakimi są Wisła i Pilica. Zwierzątka pływać nie lubią i chyba nie umieją na tyle dobrze, a jako że za nimi znajdują się Góry Świętokrzyskie, to całkiem im tu dobrze. Siedzą sobie w lasach i już. Wieści takie usłyszałam od owego konserwatora (prywatnie mojego kolegi) miesiąc temu, więc nie wiem ile udało się upolować.
No i jeszcze, to są zwierzęta górskie, mają skoczne nóżki i nie jest prosto takie ustrzelić, bo skok mają ośmiometrowy. I nawet dobremu myśliwemu i strzelcowi, trudno jest przewidzieć, gdzie toto skoczy.
Wiem, mało pokrzepiające. Też mi się to nie podoba. Kotki wprawdzie lubię, ale takie to raczej nie koniecznie kiedy grasują po lasach.