Obecnie rozmawiamy o:

kosmetyki samochodowe

gorący temat

transportery taśmowe

godzinę temu

sprawdzony stomatolog

godzinę temu

sklep detailingowy

dzisiaj o 9:17

dresy na ulice

dzisiaj o 8:22

Studia online

dzisiaj o 8:09

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Życie bez pieniędzy.

25 mar 2012 - 12:15:14

hej.
Mam 20 lat,studiuję dziennie oraz pracuję.Praca ta jest dorywcza,polega na zapisywaniu się telefonicznie i wyjezdzie do fabryki 100 km od miejsca zamieszkania.Pracuję sie tam 8 lub 12 godzin za 60 lub 90 zł,zmiany tylko nocne. do tego dojazd trwa okolo 2 godzin. Moj problem polega na tym,ze to co zarobię nie jest moje...
Wszystko zabiera matka i odkłada na konto/lokatę.
Nigdy nie dostawałam kieszonkowego,jesli juz to tylko jakies drobne na jedzenie w szkole i jesli je kupiłam musiałam przynosic pragaon.
Nigdy nie było ze mna problemow,ze wydawałabym na alkohol czy fajki. Jestem spokojna,nie imprezuje,zawsze duzo się uczyłam.
Na poczatku gdy zaczełam tak pracowac bardzo się cieszyłam,ze wreszcie bede miec troche niezaleznosci,ale jak się szybko okazało nie moglam zalozyc swojego konta...Matka zrobiła mi straszliwą awanturę.Nie wiem co w nia wtedy wstapilo.Zaczeła krzyczec, PŁAKAĆ i wyzywać mnie. ja się nie odzywałam,a jej nie przechodziło. Pieniądze zaczeły wpływać na jej konto.Dodatkowo musiałam prowadzić notatnik w ktorym zapisywałam kazdy moj wyjazd. Ona co jakiś czas dokładnie go sprawdzała czy liczba wyjazdów zgadza się z zarobioną sumą...
W koncu miałam juz dosc tej pracy. Przez jakis czas przestałam jezdzic i wtedy patrzyła na mnie jak na lenia.
Więc znowu zaczełam pracowac.Jesli zarobiłam mniejsza sume to mi ją wypłacała. ucieszyłam sie,kiedy to pierwszy raz dostałam<to był pierwszy i ostatni raz> 120 zł i moglam pojechac do Warszawy z kolezanka na zakupy. Myślalam,ze juz bedzie ok.ze bedzie mi to wypłacać. zaczełam wiecej pracować,robiłam tak,ze wychodziłam z domu o 15.00 o 16.00 był wyjazd do pracy i od 18.00 do 6 razno praca potem powrot na 8 i od razu na zajęcia do 16.
zarobiłam duzo po przez czeste wyjazdy. i co uslyszalam? ''te pieniadze to odlozymy,prawda?'' prawda...
A ja dalej musze chodzić w swetrze sprzed 2 lat i wykręcać się żałosnymi kłamstewkami kiedy kolezanki pytaja czy ide z nimi na pizze...Dodam,ze wiele razy mowilam ze chcialabym miec te pieniadze na moje wydatki,ale to zawsze konczylo sie albo awanturą ,albo udawala ze nie slyszy.
Kolejny problem jest jeszcze taki,ze mam chłopaka,ona oczywiscie o tym nie wie. Na swieta i dzien kobiet dostałam od niego bardzo drogie prezenty< on sam nie jest bogaty i musial wiele sobie odmowic zeby na to nazbierac.bylo mi głupio ,nie chcialam tego wziac ,ale on nalegal i obrazal sie gdy mu odmawialam>. W sumie juz niedlugo jego urodziny,potem dzien chłopaka, świeta....skad mam wziac kase na prezenty dla niego?:( pewnie domyslacie się jak mi bedzie głupio...

jak mam życ...?


Odpowiadająć na wasze pytania. Tak,matka pracuje. zarabia nie najgożej.tylko kazdy gorosz odkłada na zagraniczne wczasy. ostatnio zaczelismy oszczedzac juz nawet na jedzeniu.
To nie jest takie latwe postawić się. w koncu jestem na jej utrzymaniu. nie dała bym rady się wyprowadzić,musiałabym rzucic studia. wiecie,ze z praca jest ciezko a za pensje w sklepie byloby mi ciezko wynajac mieszkanie i sie utrzymywac;/ poza tym trzebaby bylo jeszcze ta prace dostac...
jezeli by mi się podwineła noga zostałabym bezdomna,bo gdzie bym niby miala wrocic?
jezeli bede sie jej stawiac to bede miec codziennie awantury,ale to takie starszne. i okropna atmosfere w domu.To naprawde nie jest latwe...
ja tam nie zarabiam duzo. tzn zalezy ile razy uda się tam pojechac,bo czasem jest miesiac ze nie da sie wcale,a potem ze 2 razy...wiec to bardziej takie kieszonkowe od 60-200 zł niz jakies powazne pieniadze.
nie wiem na co ta lokata ktora ona zalozyla. tak o po prostu zeby byla...
matka nie wydaje tych pieniedzy.po prostu sobie leza....
domyslalam sie,ze za jakis czas powie,ze przeznaczymy je na zagraniczna podroz,prawo jazdy,kurs itp...

*** ktoś mi tu zażuca ze matka płaci mi za studia. NIE nie płaci bo studia dzienne są DARMOWE! utrzymuje mnie tak to prawda,ale to takie dziwne i nienormalne? to,ze daje mi jesc 2 razy dziennie raz na kilka lat na najpotrzebniejsze ubrania? poza tym nie jestesmy biedni. to nie jest tak,ze musze pracowac bo nie starczy na chleb. po prostu chciałam mieć coś dla siebie...

a co do ojca to ona rozlicza z nim rachunki za mieszkanie,dzieci <mam jeszcze tylko siostre> na pół. czyli,jesli mi cos kupi polowe za to zwraca jej ojciec.



Zmieniany 3 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-03-25 12:48 przez bezsennaMarti.

Życie bez pieniędzy.

25 mar 2012 - 12:19:45

Jezu !
Przepraszam ale MAtkę masz okropną. Twoja mama pracuje ? Kupuje sobie ciuchy , kosmetyki ?

Życie bez pieniędzy.

25 mar 2012 - 12:21:23

to pytanie zadaje sobie mnostwo ludzi JAK ZYC?
u mnie tez nie jest lekko, jak widać nasi rządzący wolą sobie sami podnosić pensje niż zadbać o innych ludzi.

Życie bez pieniędzy.

25 mar 2012 - 12:21:41

jejku, ale czy Ty o tym wiesz ze masz 20 lat ???? :o

załóż SWOJE konto bankowe i powiedz pracodawcy zeby pensję przelewał Ci prosto na konto - dziewczyno, od 2 lat jestes DOROSLA ! Nie musisz sie zgadzac na wszystko co matka powie .

Życie bez pieniędzy.

25 mar 2012 - 12:22:08

a jaką masz sytuację w domu? Twoja matka pracuje? jak z kasą u Was?

Życie bez pieniędzy.

25 mar 2012 - 12:22:18

Boże kochany...kobieto postaw się jej. Ona nie ma prawa ci rządzic a tym bardziej zabierać pieniądze. Nie przelewaj jej na konto. Jak się będzie buczyć to powiedz że potrzebujesz tych pieniędzy na własne wydatki. Przecież musisz się ubrać czy nawet póść z koleżankami ( chłopakiem ) na pizzę. Jak coś to dołóż się do rachunków tylko z umiarem. Monipuluje tobą jak się da.
Zastanów się.

Życie bez pieniędzy.

25 mar 2012 - 12:22:24

ja nie rozumiem,ile ty masz lat?zaloz sobie konto w banku i niech ci przelew robia na te konto,nawet twoja matka nie ma ci zabrac tych pieniedzy!przeciez jestes dorosla,za bardzo sie poddajesz jej wplywom

Życie bez pieniędzy.

25 mar 2012 - 12:22:28

Uciekłabym od niej! Jesteś pełnoletnia weź się dziewczyno jej postaw? Nie masz swojego zdania?

Życie bez pieniędzy.

25 mar 2012 - 12:22:48

A ta lokata to z jakimś konkretnym przeznaczeniem?

ogólnie dla mnie to chore i tyle, mama ma chyba jakiś problem ze sobą.

Życie bez pieniędzy.

25 mar 2012 - 12:23:23

Cytat
angella91
to pytanie zadaje sobie mnostwo ludzi JAK ZYC?
u mnie tez nie jest lekko, jak widać nasi rządzący wolą sobie sami podnosić pensje niż zadbać o innych ludzi.

a jak to się ma do jej problemu...?

Życie bez pieniędzy.

25 mar 2012 - 12:23:26

Postawić sprawe jasno matce, że możesz się dokładac do zycia, ale to ty zarazbiasz i to twoje pieniądze. Potrzebujesz mieć na swoje wydatki. Ona toba manipuluje. Postaw sie raz a porządnie, bo zwykłe mówienie nic nie da. Będzie awantura, trudno. Ale lepiej teraz w ten sposób niż całe życie miałabyś sie męczyć. Poza tym co będzie jak będziesz chciała wyjśc za mąż? I jak będziesz miała własne dzieci? To swoim dzieciom tez będziesz odmawiac a pieniązki dasz mamusi?

Życie bez pieniędzy.

25 mar 2012 - 12:24:03

O Boże jak to przeczytałam to nie wierzę , że matka może Ci zabierać i wyliczać co do grosza . Rozumiem można troche odłożyć , ale żebyś nie miała nic z własnych zarobionych pieniędzy ? Koszmar nie wiem co Ci poradzić ...

Życie bez pieniędzy.

25 mar 2012 - 12:24:20

Cytat
milkae
Boże kochany...kobieto postaw się jej. Ona nie ma prawa ci rządzic a tym bardziej zabierać pieniądze. Nie przelewaj jej na konto. Jak się będzie buczyć to powiedz że potrzebujesz tych pieniędzy na własne wydatki. Przecież musisz się ubrać czy nawet póść z koleżankami ( chłopakiem ) na pizzę. Jak coś to dołóż się do rachunków tylko z umiarem. Monipuluje tobą jak się da.
Zastanów się.

dobrze mówisz

Życie bez pieniędzy.

25 mar 2012 - 12:24:54

Nie znamy sytuacji finansowej Twojej rodziny. A co na to ojciec? Masz więcej rodzeństwa? Z nimi jest tak samo? Napisz więcej konkretów.

niezweryfikowana
Posty: 996
Ostrzeżenia: 2/5

Życie bez pieniędzy.

25 mar 2012 - 12:25:02

Miałam podobnie, trochę mniej drastycznie..
Wyniosłam się z domu, mieszkam u chłopaka. Nie zaczęłam szkoły, dałam sobie rok przerwy..
Teraz czuje dopiero ,że żyję...

Kocham ich w jakimś stopniu, ale nigdy nie wybaczę przykrości jakie mnie spotkały.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

święta