Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

niezweryfikowana
Posty: 500
Ostrzeżenia: 2/5

hm...Raptus?

10 mar 2012 - 13:30:32

Może to nie jest życiowy problem, ale trochę mi to przeszkadza, otóż ja jestem takim raptusem, tzn, jak coś chcę mieć, zobaczyć to ma być dosłownie już, albo coś od kogoś chcę to na wczoraj :)
Ale to działa w dwie strony, mój mąż się ze mnie śmieje, bo jak np. coś ode mnie potrzebuje (nie tylko on, robię tak dla każdego)to ja robię to w tej chwili, w której on prosi dosłownie, on już zaczął do mnie mówić, że np. będę tego potrzebować, ale to dopiero za godz (żebym nie robiła od razu), śmieje się, że jak będzie coś chciał na jutro (cokolwiek) to powie mi o tym jutro 5 min przed czasem ;)
Jak czegoś nie zrobię (nie wywiąże się na czas) to bardzo przez to się wtedy denerwuje i rozpamiętuję, że nie zdążyłam (jak z czymś nie zdążę to jeszcze minie kilka długich chwil nim sobie to "wybaczę";)
albo po prostu robię to szybko, żeby zdążyć na czas (wolę 5 godz przed czasem mieć już to zrobione niż choćby minutę się spóźnić), tak samo jest z punktualnością i dotrzymywaniem ustalonych terminów, no to akurat jest pozytywne podejście moim zdaniem- tylko w życiu prywatnym też taka jestem i tak trochę mnie ten stres związany z tym, że czegoś na czas nie zrobię mnie "lekko dobija".
też tak macie?

hm...Raptus?

10 mar 2012 - 13:32:51

ja mam na odwrót, wszystko robię na ostatnią chwilę;p

hm...Raptus?

10 mar 2012 - 13:33:27

Nie. Nie mam takich bzdurnych problemów.

hm...Raptus?

10 mar 2012 - 13:34:11

masz hopla? to nie jest takie złe(:

niezweryfikowana
Posty: 500
Ostrzeżenia: 2/5

hm...Raptus?

10 mar 2012 - 13:35:47

Cytat
beatrx
ja mam na odwrót, wszystko robię na ostatnią chwilę;p

no właśnie ja tak nie mogę, bo by mnie chyba nerwy zjadły, że tak powiem ;P
Cytat
Delgado
Nie. Nie mam takich bzdurnych problemów.

nikt Ci nie każe się tutaj wypowiadać, zakładaj swoje "niebzdurne" wątki



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-03-10 13:36 przez Reinkarnacja0307.

hm...Raptus?

10 mar 2012 - 13:38:36

Ja też tak mam. Jestem strasznie punktualna i wolę być 15 minut przed czasem niż tylko 5 ;D
Jak robię obiad na jakąś konkretną godzinę to zrobię nawet na godzinę wcześniej, byle tylko się nie spóźnić ;D
Jeśli chodzi na przykład o transakcje tu, na szafie, to też bardzo pilnuję, czy doszły pieniądze, wypytuję szafiarkę 10 razy, czy dostała już ode mnie paczkę, jestem aż taka upierdliwa ;D
Jednak nie jestem tak wymagająca w stosunku do innych ludzi, chyba, że to naprawdę dla mnie coś ważnego...



Przykładów mogę podawać mnóstwo, ale dodam jeszcze tylko, że mój chłopak ma całkiem odwrotnie: wszystko robi na ostatnią chwilę i wiecznie się spóźnia, więc jak czasami mamy gdzieś wyjść, to robi się awantura i tego nie lubię ;D

hm...Raptus?

10 mar 2012 - 13:39:31

Mam podobnie, nie cierpię się spóźniać. W pracy zawsze jestem 15-20 min przed czasem mimo że spokojnie mogłabym się spóźnić pół godziny. Nawet jak mi ucieknie tramwaj, że muszę poczekać na następny ( i tak będę ok. 5 min przed czasem) to się zaczynam denerwować :) Myślę, że takie już po prostu jesteśmy, uporządkowane i zorganizowane. Dlatego często nie mogę się dogadać z osobami, które wiecznie mają na wszystko czas i się notorycznie spóźniają :)

hm...Raptus?

10 mar 2012 - 13:39:42

Jezeli chodzi o punktualnosc to cie rozumiem, wole byc 10 minut wczesniej niz pozniej.Natomiast wszystko inne zostawiam na ostatnia chwile. Lenistwo mi nie pozwala robic niczego wtedy kiedy powinnam ;)

niezweryfikowana
Posty: 500
Ostrzeżenia: 2/5

hm...Raptus?

10 mar 2012 - 13:40:37

Cytat
komiczka
Ja też tak mam. Jestem strasznie punktualna i wolę być 15 minut przed czasem niż tylko 5 ;D
Jak robię obiad na jakąś konkretną godzinę to zrobię nawet na godzinę wcześniej, byle tylko się nie spóźnić ;D
Jeśli chodzi na przykład o transakcje tu, na szafie, to też bardzo pilnuję, czy doszły pieniądze, wypytuję szafiarkę 10 razy, czy dostała już ode mnie paczkę, jestem aż taka upierdliwa ;D
Jednak nie jestem tak wymagająca w stosunku do innych ludzi, chyba, że to naprawdę dla mnie coś ważnego...



Przykładów mogę podawać mnóstwo, ale dodam jeszcze tylko, że mój chłopak ma całkiem odwrotnie: wszystko robi na ostatnią chwilę i wiecznie się spóźnia, więc jak czasami mamy gdzieś wyjść, to robi się awantura i tego nie lubię ;D

o MATKO :) wszystko mam tak samo, u mnie mąż jest taki bardziej "powolny" i też sporo kłótni przez to ;)

hm...Raptus?

10 mar 2012 - 13:42:47

no rozumiem, że to może być dla Ciebie męczące, ale w sumie nie jset takie złe, przynajmniej zrobisz od razu co masz do zrobienia i masz spokój:) no taka już jesteś, myślę, że to lepsze niż odkładanie na ostatnią chwilę, aczkolwiek przydałoby się wypracować większą cierpliwość w stosunku do innych - dla własnego zdrowia;)

hm...Raptus?

10 mar 2012 - 13:44:18

A i jeszcze mam tak, że się denerwuje jak gdzieś przepłace na przykład. Kupię coś a potem znajdę to samo złotówkę taniej :) Albo jak mąż kupi coś nie patrząc na cenę (w ogóle nie zwraca na to uwagi, bierze co mu się podoba i na co ma ochotę :)

zweryfikowana
Posty: 2.062
Ostrzeżenia: 2/5

hm...Raptus?

10 mar 2012 - 13:48:53

ja mam tak jak Ty :) nigdy nie odkładam niczego na później, a jak ktoś prosi mnie o coś to robię to od razu nawet jeśli miałabym czas na wykonanie tej prośby tydzień, a gdy ktoś ma prośbę do mnie to nigdy o niej nie zapomnę.
I tak jest też z punktualnością wolę być gdzieś nawet o godzinę wcześniej niż minutę się spóźnić.
Pamiętam jak miała do mnie mnie przyjechać mój facet i dzwoniąc do mnie powiedział, że będzie na 15minut no to ja po zakończonej rozmowie telefonicznej patrze na zegarek a tam np 15:30, no to ja sobie mysle "O 15:45 powinien być u mnie". Mija 15minut a jego nie ma, przyjechał po 30minutach strasznie się wkurzyłam bo nie lubię jak ktoś określa dokładnie za ile będzie, a tak się nie dzieje.Dlatego teraz jak wraca z pracy i dzwonię do niego za ile będzie to już nie określa się co do minuty tylko mówi " Niedługo powinnem być, nie dłużej niż do 30 minut".

Cytat
komiczka

Przykładów mogę podawać mnóstwo, ale dodam jeszcze tylko, że mój chłopak ma całkiem odwrotnie: wszystko robi na ostatnią chwilę i wiecznie się spóźnia, więc jak czasami mamy gdzieś wyjść, to robi się awantura i tego nie lubię ;D


Mój ma tak samo! Kiedyś miał mnie zawieść do lekarza do którego byłam umówiona na 18:00, ja już o 16 byłam gotowa by jechać(doejechanie do lekarza zajmowała ok 1,5h, wliczając w to stanie w korkach),a On? Mimo mojego pośpieszania dopiero o 17:45 ruszył swoje szanowne 4litery by mnie zawieść twierdząc, że zdąrzymy.Oczywiście spóźniłam się.
Ale wtedy się wpieniłam! Od tamtej pory sama jeżdżę do lekarza i nigdy się nie spóźniam.

CZęsto się z Niego śmieję, że na własny ślub też się spóźni bądź całkiem o nim zapomni, albo, że jak zacznę rodzić to chyba szybciej będzie jak tramwajem pojadę do szpitala bo z nim to mogę się spóźnić i urodzić w samochodzie :D( w prawdzie to tylko moje żarty ale nigdy nic nie wiadomo ;p ).



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-03-10 14:00 przez cytrynowamamba.

niezweryfikowana
Posty: 500
Ostrzeżenia: 2/5

hm...Raptus?

10 mar 2012 - 13:51:47

Cytat
cytrynowamamba
ja mam tak jak Ty :) nigdy nie odkładam niczego na później, a jak ktoś prosi mnie o coś to robię to od razu nawet jeśli miałabym czas na wykonanie tej prośby tydzień, a gdy ktoś ma prośbę do mnie to nigdy o niej nie zapomnę.
I tak jest też z punktualnością wolę być gdzieś nawet o godzinę wcześniej niż minutę się spóźnić.
Pamiętam jak miała do mnie mnie przyjechać mój facet i dzwoniąc do mnie powiedział, że będzie na 15minut no to ja po zakończonej rozmowie telefonicznej patrze na zegarek a tam np 15:30, no to ja sobie mysle "O 15:45 powinien być u mnie". Mija 15minut a jego nie ma, przyjechał po 30minutach strasznie się wkurzyłam bo nie lubię jak ktoś określa dokładnie za ile będzie, a tak się nie dzieje.Dlatego teraz jak wraca z pracy i dzwonię do niego za ile będzie to już nie określa się co do minuty tylko mówi " Niedługo powinnem być, nie dłużej niż do 30 minut".

właśnie to m.in też, jak ktoś mi mówi, że za pół godz, czyli dla mnie oznacza to za 30 minut a nie za godz O_O
i w drugą stronę tak samo, jak mówię, że się spóźnię np. 20 minut(czego nie lubię i są to sporadyczne przypadki) to już staram się w tym czasie "zmieścić", ale przede wszystkim być jak najszybciej.

niezweryfikowana
Posty: 328
Ostrzeżenia: 2/5

hm...Raptus?

10 mar 2012 - 13:52:43

Cytat
beatrx
ja mam na odwrót, wszystko robię na ostatnią chwilę;p

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Prawo jazdy- problem