dziewczyny skąd takie ceny?

jeśli nie w tym temacie to może przenieście go.

wczoraj przeglądałam buty i torebki na codzień, zastanawiająć się czy może nie zakupić sobie czegoś. ale już nie wiem co mysleć, kiedyś było fajnie, teraz dziewczyny biorą ceny z kosmosu. rozumiem jak nowe to ok, ale za buty używane bądź torebkę ponad 70 zł? czy tylko mnie to tak razi?

<moderacja>korekta tytułu

nie wiem czemu tak, po prostu moze szkoda im sprzedac po mega zanizonej cenie. mi sie wydaje ze uzywane rzeczy mam w miare tanio, a nowe z metka to wiadomo.

kazdy ustala swoje ceny ale w galanteri sa one strasznie wysokie moze probuj sie targowac;p

Mnie też to razi chcą po prostu dorobić !
Ale takim sposobem im tego nikt nie kupi.
Polityka jest taka, że trzeba wystawić coś po okazyjnej cenie.
Szkoda, że inne tego nie rozumią.

ale co to za problem?:> jak ja widzę ceny z kosmosu za jakieś schodzone szmatki, to po prostu nie kupuję
wolny rynek, każdy może sobie ustalać ceny dowolnie, a czy znajdzie kupca to już jego sprawa

W zasadzie, jeśli sprzedaje się coś używanego, to jest zasada, aby najpierw pierwotną cenę podzielić na pół, a dopiero potem (!) ustalać cenę, w zależności od stanu oferowanej rzeczy, biorąc pod uwagę jej zniszczenia w wyniku eksploatacji.

a może one zapłaciły za nie z 300 zł i były w nich tylko kilka razy? to wtedy te 70 zł to nic zależy z której strony się na to patrzy

Też się nad tym zastanawiam nie raz...

Niektóre sprzedałyby nawet używane majtki z targu za 20zł

Ja zaniżam bardzo ceny, żeby sprzedać. 3zł za koszulę to chyba niewiele? Jednak równowaga musi być zachowana jak widać, więc jedna za 3żł, druga za 50zł... :/

Ważny jest stan rzeczy ja ostatnio sprzedałam dziewczynie płaszcz za 25 zł a ona wystawiła go tutaj za 80 zł.. xD Każdy ustala ceny jakie chce

Cytat
tineth
a może one zapłaciły za nie z 300 zł i były w nich tylko kilka razy? to wtedy te 70 zł to nic zależy z której strony się na to patrzy

Moim zdaniem takie sprawy powinno rozpatrywac sie indywidualnie dla danego przedmiotu. Bo np: sama miałam (już sprzedane) szpilki, za które zapłaciłam dokładnie 299,90zł, a miałam je na sobie raz, przez jakieś 2-3h na domówce więc nawet fleki nie były zarysowane - wyglądały jak po wyjęciu z pudełka poza tym to nie były bazarowe szpileczki, które rozpadną się po 3 założeniach, tylko pożądnie wykonane i wyprofilowane buty więc dlaczego miałabym je sprzedac za 50zł? zwłaszcza, że akurat wtedy potrzebowałam pieniędzy na strasznie drogą specjalistyczną karmę dla mojego chorego psa. Więc w niektórych przypadkach rozumiem co kieruje dziewczynami wystawiając takie a nie inne ceny, ale zawsze można się potargowac

Ja sprzedajze nowe rzeczy z metka, przede wszystkim firmy ASOS. Dla mnie jest śmieszne to, że ostatnio dziewczyna chciała sie ze mna targowac, pomyslałam: "No dobrze, ile bede w stanie to opuszcze" (bo biznes jako tako mi sie opłaca majac jeszcze pośrednikaz Polski..,ale mniejsza! ) Buty kosztuja u mnie jakos ponad 200zł., a ona 100zł. dam wiecej nie! Masakra... Do interesu doplacac nie bede...

Cytat
LaCoka
Moim zdaniem takie sprawy powinno rozpatrywac sie indywidualnie dla danego przedmiotu. Bo np: sama miałam (już sprzedane) szpilki, za które zapłaciłam dokładnie 299,90zł, a miałam je na sobie raz, przez jakieś 2-3h na domówce więc nawet fleki nie były zarysowane - wyglądały jak po wyjęciu z pudełka poza tym to nie były bazarowe szpileczki, które rozpadną się po 3 założeniach, tylko pożądnie wykonane i wyprofilowane buty więc dlaczego miałabym je sprzedac za 50zł? zwłaszcza, że akurat wtedy potrzebowałam pieniędzy na strasznie drogą specjalistyczną karmę dla mojego chorego psa. Więc w niektórych przypadkach rozumiem co kieruje dziewczynami wystawiając takie a nie inne ceny, ale zawsze można się potargowac

Cytat
LaCoka
Moim zdaniem takie sprawy powinno rozpatrywac sie indywidualnie dla danego przedmiotu. Bo np: sama miałam (już sprzedane) szpilki, za które zapłaciłam dokładnie 299,90zł, a miałam je na sobie raz, przez jakieś 2-3h na domówce więc nawet fleki nie były zarysowane - wyglądały jak po wyjęciu z pudełka poza tym to nie były bazarowe szpileczki, które rozpadną się po 3 założeniach, tylko pożądnie wykonane i wyprofilowane buty więc dlaczego miałabym je sprzedac za 50zł? zwłaszcza, że akurat wtedy potrzebowałam pieniędzy na strasznie drogą specjalistyczną karmę dla mojego chorego psa. Więc w niektórych przypadkach rozumiem co kieruje dziewczynami wystawiając takie a nie inne ceny, ale zawsze można się potargowac

zastnawiam sie czy kiedykolwiek, ktokolwiek będzie tu zadowolony