Obecnie rozmawiamy o:

Klimatyzacja w bloku

gorący temat

Meble

37 minut temu

Jakie ogrzewanie domu

dzisiaj o 10:28

zawyzona cena za ogrzewanie

dzisiaj o 10:26

dieta przy cukrzycy

wczoraj o 19:27

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

wypowiedzcie sie proszę

28 lut 2011 - 13:42:58

ja to napisze tak. dziekuje Bogu ze nie musze mieszkac z tesciowa,bo tesciu zmarl jak dopiero sie z moim mezem poznalam. mamy swoj dom, ale jakbym miala mieszkac z tesciowa to katygorycznie powiedzialabym mezowi ze sie wyprowadzamy i juz wolalabym mieszkac w bloku w 2 pokoikach ale byc na "swoim", z tesciami tak jest czy nawet z rodzicami,kazda klotnia,smutki itd wszystko wszyscy wiedza! brak prywatnosci,ja naprawde sobie nie wyobrazam a juz dzielic kuchnie ze swoja tesciowa to szok! naprawde wam bardzo wspolczuje dzieczyny te ktore nie mieszkaja same bo mieszkalam z tesciowa 3 miesiace i juz mi sie odechcialo calkowicie:) wiec wiem jak to jest...polozysz zle garnek,juz draka,nie powycierasz tego juz draka itd itd mozna w nieskonczonosc wymieniac "zalety":) tak,czasem pomagaja ale w moim przypadku bylo wiecej minusow niz +. zalozycielko watku co z tego ze sie przeprowadzicie na gore? to jest wspolne podworko,tesciow dom wiec beda mieli prawo przychodzc do ciebie na gore. moim zdaniem lepiej jest sie wyprowadzic do miasta,placic czynsz i wynajem ,zyc ubozej ale miec siwety spokoj! a w miescie mozesz wyjsc an spacer z dziecmi do ludzi,sa sklepy,moze jakas praca dorywcza ,nie masz wlasnego podworka ale masz ten SWIETY spokoj:)

zweryfikowana
Posty: 795
Ostrzeżenia: 2/5

wypowiedzcie sie proszę

28 lut 2011 - 13:46:16

moim zdaniem powinnas znalezc sobie jakies zainteresowanie któremu bedzie sie oddawac w kazdej wolnej chwili:))

rowniez nie pracuje jestem w trakcie studiów mąż pracuje na zmiany z ta roznica ze ja mam swoje mieszkanko.

kazda zapewne mama siedzaca caly dzien z dzieckiem ma w pewnej chwili dosyc, tak jak ty teraz. ja mialam tak samo, przez kilka miesiecy plakalam chodzilam zgaszona nic mi sie nie chciało.

któregos dnia usiadłam z moim M i wszystko mu powiedzialam na spokojnie. zrozumial wszystko i jeszcze mnie opierniczyl ze dopiero teraz mu o tym mowie (bo facet zazwyczaj nei widzi ze cos nie tak z kobitka hihi)

co sie po tym zmieniło?? dalej siedze w domu z córka ale.. jak mam tylko wolna chwilę zatapiam się w książkach bo uwielbiam czytac..
wieczorami sobie cwicze dla poprawienia figury, kondycji i humoru, tak wlasnie humoru. Wysilek fizyczny (maz zakupil mi orbitreka) pozwala wyrzucic wszystkie zle emocje, nie raz sie o tym przekonałam. Jak tylko mam nerwa staje na orbitka i biegne az pot sie leje i tchu nei moge zlapac, pomaga:))

z M częsciej wychodzimy z domu zosawiajac alicje z dziadkami, tez tak mozesz zrobic (tesciowie chyba wieczorami nei pracują??) skoro mala uwielbia dziadków z wzajemnoscia to co za problem???

a co do alkoholu, rozumiem ze go nie tolerujesz bo byl u ciebie w rodzinnym domu, ale nie popadaj ze skrajnosci w skrajność. to ze u ciebie alkohol byl i nei bylo ciekawie nie znaczy ze maz tez musi sie tak zachowywac.

moj M jak zmiany mu pozwalaja to tez codziennie piwko czasami potrafi 4pak wieczorem wypic, nie zabraniam mu tego a jeszcze wiecej sama kupuje mu to piwo czest... dlaczego?? bo jak dla mnie rozluznieniem jest ksiazka to dla mojego m jest piwko:)))

troszkę kompromisów i naprawdę wszystko sie ulozy, wystarczy chciec:)

wypowiedzcie sie proszę

28 lut 2011 - 15:07:06

Skads to znam moj zwiazek sie rozpadl przez mieszkanie z tesciami mimo ze my na gorze mieszkalismy bylam w ciazy wtedy.
Teraz mieszkam z rodzicami doceniam to ze pomagali mi itd ale mam juz dosc dobrych rad wypominania pouczania jak malego dziecka. Jestem dorosla!!Mam wlasne dziecko!!To nie moja wina ze on mnie zostawil w 7 miesiacu ciazy..radze sobie..staram sie jak moge..chcialabym isc do pracy ale moja mama mowi ze Jas za maly - ma 13 miesiecy!!!!! Noz cholera mowie wam..jeszcze mnie wkurza taka sytuacja jak przychodzi sasiadla i cos tam zabronie malemu a on amowi-CHODZ DO CIOCI MAMA ZLA TAK NIE POZWALA OJ TA MAMA BEBE... no dziewczyny szok!!!!!!!Krew mnie zalewa!!!!Wiem ze jesli jej cos powiem obrazi sie poczuje sie urazona itd..masakra jakas.. A Tobie milenka powiem tak..ratuj malzenstwo i wyprowadz sie!!! Co swoje to swoje..pamietaj mieszkajac na gorze oni i tak beda sie mieszac w twoje zycie...

wypowiedzcie sie proszę

28 lut 2011 - 15:36:49

Cytat
calineczka0109
Skads to znam moj zwiazek sie rozpadl przez mieszkanie z tesciami mimo ze my na gorze mieszkalismy bylam w ciazy wtedy.
Teraz mieszkam z rodzicami doceniam to ze pomagali mi itd ale mam juz dosc dobrych rad wypominania pouczania jak malego dziecka. Jestem dorosla!!Mam wlasne dziecko!!To nie moja wina ze on mnie zostawil w 7 miesiacu ciazy..radze sobie..staram sie jak moge..chcialabym isc do pracy ale moja mama mowi ze Jas za maly - ma 13 miesiecy!!!!! Noz cholera mowie wam..jeszcze mnie wkurza taka sytuacja jak przychodzi sasiadla i cos tam zabronie malemu a on amowi-CHODZ DO CIOCI MAMA ZLA TAK NIE POZWALA OJ TA MAMA BEBE... no dziewczyny szok!!!!!!!Krew mnie zalewa!!!!Wiem ze jesli jej cos powiem obrazi sie poczuje sie urazona itd..masakra jakas.. A Tobie milenka powiem tak..ratuj malzenstwo i wyprowadz sie!!! Co swoje to swoje..pamietaj mieszkajac na gorze oni i tak beda sie mieszac w twoje zycie...

jakby mi SASIADKA tak mowila do dziecka to by mnie za przeproszeniem je**** ze sie obrazi i by na kopach wyleciala!! i wiecej sie nie pokazala! nie daj sobie bo pozniej dziecko cie nie bedzie szanowac jak tak bedzie ktos obcy do niego mowil(w najgorszym wypadku)

wypowiedzcie sie proszę

28 lut 2011 - 15:42:52

Kurcze a ja mam odwrotnie..i jestem troche przerazona tym co piszecie.
Wlasnie mam zamiar sie wyprowadzic do tesciow,teraz mieszkamy w naszym mieszkanku malutkim 30m,2 pokoiki malusie ale na rachunki nie wyrabiamy,na zycie idzie,na studia tez mimo tego ,ze oplacam za kredyt studencki ale gdzie kserowki,ksiazki,kodeksy etc.
Wszystko musimy sami,nikt nie pomoze w zakupach,jak sie nie zdarzy to nikt chleba nawet nie kupi.Jak maly sie urodzil maz szedl do pracy ja obolała to byla masakra,mieszkamy jeszcze na 3 pietrze,bylo ciiezko ojj bylo.Nikt Ci nie pomoze w niczym,fakt nikt sie nie miesza ale i obiadu nikt nie ugotuje co czasem mam juz dosc tego zycia na wariackich papierach no ale moze teskni sie za czyms czego sie nie zna.Chcemy za jakis czas zamieszkac z tesciami(mam obawy ale to zupelnie inne niz Ty i juz pisalam tu kiedys o tym wiec nie bede powielac).
ja ale to ja(nie wiem jak jest naprawde)widze kilka plusow mieszkania z tesciami,dodam ze my nie mielibysmy takiej mozliwosci swojej gory,wtedy pewnie bym sie nie zastanawiala.(chyba;))

PS.Milenka daleko mieszkasz odemnie?bo nie widze dokladnie Twojej miejscowosci;),moglabys wpasc czasem do mnie dla rozrywki



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-02-28 15:45 przez marwal.

wypowiedzcie sie proszę

28 lut 2011 - 15:55:09

Chyba sama sobie pozwoliłaś z siebie zrobic kozła ofiarnego , żona , matka i układna sprzataązka z kelnereczką - dziweczyno wieś to nie koniec świata , wychodzić jak najczęściej z mała , mój mąż też mundurowy , facet stanowczy - a Twój podobny , tylko lekko popadła w piweczko- mój abstynent, a i wygodnie mu na zapiecku rodziców .Chcesz recepte na udany zwiazek nie popadaj w rutyne , niech tesciowie rozpieszczają , Ty chyba nie jestes dowartościowana , a mała nie ma koleżanek , sasiadek Ty na plotki nie masz? dziewczyno któregoś dnia obudzisz sie z uczuciem ,że inni Ci zabrali Twoje zycie a Ty na nic nie miałaś wpływu!!!Super ,że zabrałaś małą do przedszkola , byle wiecej takich wyjśc , Nie wolno robic z siebie ani niewolnika ani meczęnnika .Ja zawsze mówię , kazdy człowiek rodzi sie wolny i nie jest niczyja własnością , a j akiekolwiek zajęcie dla Ciebie byle zapomnieć o rutynie dna codziennego .jak nie smakuje mężowi obiadek niech nie je , a piwko jak pije , spróbuj napić się z nim niech Cie poczęstuje pokaż ,że tez sie chcesz rozluźnić , za łapę mężą i na spacer.I wiecej wiary we własne JA

wypowiedzcie sie proszę

01 mar 2011 - 09:30:31

marwal
mieszakm pod zamosciem:) wiec na kawke to troszkę za daleko. Ja chciałabym być sama w domu ze swoją rodzina. zamieniłabym się z Tobą:)lubie jak nikogo nie ma:)czuję się wtegy swobodnie...mieszkanie z tęsciami nie musi wcale wyglądac źle. zależy od charakteru Waszego i teściów. Ważne aby miedzy Wami było dobrze!jak bedzie Wam tam źle to się przeprowadzicie:)zawsze jakieś wyjscie jest:)

DZIĘKI DZIEWCZYNY!!!

Chciałam Wam podziękowac bo miałam o czym myśleć przez cała noc:) z mężem pogadalismy i postanowilismy wspólnie starać sie by miedzy nami było tak jak dawniej.dzięki Wam zrozumiałam że muszę się wziąć za siebie!!! pomysleć trochę o sobie. mam chyba ciężki charakter bo teraz stawiam dziecko na 1 miejscu- chce żeby było tylko moje! żeby kochało mnie najbardziej i moze dlatego wkurzam się jak leci do teściów. postaram się amienić swoje nastawienie. mam nadzieję ze zbliżająca się wiosna natchnie mnie i wszystkie zflustrowane mamusie jakąś energią!!!

Zawsze jak podejmuję decyzje to stresuje się co pomyślą teściowie zę ja np biorę małą na dwór w taki mróz. ale dzięki Wam zrozumiałam ze to ja jestem matka i ja na moja odpowiedzialność decyduje. i nie obchodzi mnie co pomysla inni. wydaje mi się ze wychowuje małą dobrze, chce żeby była mądrą i grzeczna dziewczynką, dbam by była zahartowana, a nie wygrzewam jak robiłaby to teściowa. bede robić dalej po mojemu!!!ale już z większą pewnością siebie!

Dzisiaj po rozmowie z mężem czuję się o wiele lepiej i mam w sobie poczucie ze naprawdę będzie dobrze. a przede wszystkim to że mój los zależy tylko ode mnie i nie zamierzam go zmarnować:) szukam pracy od sierpnia:)niestety w moim wyuczonym zawodzie może być ciezko. brak popytu na nauczycieli j. rosyjskiego:)

TO ŻYCZĘ NAM WSZYSTKI WSZYSTKIEGO DOBREGO I ZAMYKAM TEN WĄTEK CHYBA;)

wypowiedzcie sie proszę

01 mar 2011 - 10:30:53

Hmmm.... problem jakby podobny po ślubie mieszkałam z mężem i teściami było ok dopóki nie pojawiło się dziecko.Ja prowadziłam własna działalność i synek siedział ze mną na bazarku w budzie i w kiosku bo nigdy nie zostawiłabym go z teściową. Wg niej mój mąż a jej synek jedynak na dodatek był idealny nigdy nie chorował raz płakał i raz był niegrzeczny , mając dwa latka mówił pacierz liczył i czytał już nawet a ja wredna matka nic swojego dziecka nie uczę bo jak by się nim babcia zajęła to byłoby super. Doszło do tego Ze przestałam pracować bo mały miał już roczek i ciężko było go utrzymać . w domu siedzieliśmy w jednym pokoiku wiecznie zamknięte drzwi gotował jak widziałam że teściowa gdzieś wychodzi o sprzątaniu nie było mowy bo wyrywała szczotkę lub ścierę z rąk i ona to zrobi lepiej oczywiście. nie mogłam się przełamać żeby zostawić nią małego a było coraz gorzej słuchałam jak wracała to zamykaliśmy się w pokoju żeby się nie czepiała o wyjściu na dwór to prawie awantury były bo zawsze było za zimno lub za gorąco a to wiało a to padało a ja tylko tam czułam się ok i jak wychodziliśmy z domu ok 11 jak ona wracała z pacy to wracaliśmy razem z mężem o 17 i tak się błąkaliśmy a to u koleżanek a to po sklepach miałam dość.


Rozpisałam się za bardzo :))))

Byłam w drugiej ciąży teściowa u znajomych wypierała się tego a to mówiła że jestem zmęczona a to że tak się spasłam:)) a o dostaniu drugiego pokoju nie było mowy bo jak wyniesiemy szafę od nas to łóżeczko się zmieści a salon musi być a nie łóżka jakieś wtedy powiedziałam dość i mówię do męża, że ja już nie dam rady tak dłużej bo niedługo to do wariatkowa mnie zamkną on na to to się wyprowadź itak zrobiłm na drugi dzień sie pakowałam mąż zaraz za mną a maa rozpętała awanturę że synka namówiłam że to moja wina wszystko bo jak mnie nie było to oni byłi tacy szczęśliwi i takie tam. Teraz mieszkamy u moich rodziców właśnie na gorze osobno i jest o niebo lepiej od tamtej pory nie ma zgrzytu pomiędzy nami. Ja tam nie jeżdżę mąż z synkiem a teraz teściu zmarł a ona została w czteropokojowym mieszkaniu sama jak palec a na pogrzebie nawet nie zapłakała bo mówi że później ją będzie głowa bolał i mi mówi żebym nie płakała wredne babsko .


tobie też radzę uciekaj puki czas

wypowiedzcie sie proszę

02 mar 2011 - 10:24:52

michas28
nie mam aż tak źle. ale bo moja teściowa owszem też a to za zimno a to za ciepło ale ja robię swoje. słyszałam kiedyś taka radę.

WYSŁUCHAJ, PODZIĘKUJ I RÓB SWOJE!!!

W Twoim przypadku to dobrze ze sie przeprowadziliście, dobrze że masz męża który stoi za Toba murem:) najlepiej to mieć własne mieszkanie z dala od rodzicówi teściów. odwiedzać ich ze 2 razy w roku:)ale niestety nie każdy ma to szczęscie i mozliwości:)
Ja też jak nie ma mojego męża w weekend to idę do swoich rodziców, wychodzę....czasem jak jedzie do pracy na noc to jadę do rodziców. nie wiem czy bede sie tu kiedyś czuła jak u siebie...mam nadzieję ze tam na górze bo zrobię tam swoje gniazdko tak jak bedzie mi się to podobało:)robimy to za swoje pieniądze i moze tam poczuje się jak w swoim domu:)

i u mnie też było wszystko ok dopóki nie urodziło sie dziecko, nie wiem czemu to tak jest. może my mamusie zmieniamy sie po urodzeniu dziecka i przeszkadza nam wtedy wiele więcej rzeczy:) chciałybyśmy mieć rodzinę tylko dla siebie:)

moj mąż mimo ze remontujemy juz tą górę z osobnym wejściem to gra w lotka i mówi ze wygram i spadamy stąd :):):)

wypowiedzcie sie proszę

02 mar 2011 - 10:49:13

Cytat
milenka454
hej mamusie!

nie mam z kim porozmawiac i długo się zbierałam ale muszę sie wygadać. chciałabym zebyście napisały czy to ja jeste jakaś nie taka czy co... jestem zflustrowana.

za maż wyszłam z miłości i nadal kocham meża. mamy 3 letnia córke i mieszkamy na wsi z rodzicami i dziadkami meża. remontujemy obecnie górę(łazienkę, kuchnie 3 pokoje i garderobę). teraz siedzimy w jednym pokoju we troje i mamy osobna kucjnie. teściów nie uważam za złych, przeciwnie. ale nie czuje sie tutaj jak u siebie. dość mam już tego mieszkania na kupie. skończyłam studia obecnie nie pracuję bo nie moge znaleźć pracy, a przede wszystkiem nie mam z kim zotaiać dziecka. teściowie pracują, moi rodzice maja gospodarstwo(mieszkaja pół km od nas). czuuję się tu stłamszona. stresuje się jak teściowie mają wrócić z pracy, dziecko leci do nich tak jakbym ja była złą matka. bo ja nie pozwalam małej na wszytsko, wychowuje, zabraniam, karzę sprzątać zabawki...a teściowie pozwalaja na WSZYSTKO!
czuję się strasznie wtedy- niedoceniony mój trud, prania, gotowania, podcierania...przeszkadza mi to...mam chęc wrócic do domu czasem, ale i tak super nie ma(tata pije, atmosfery rodzinnej i do wychowania dziecka brak)

jeśli chodzi o męza to....pracuje. ma dobra i dobrze płatna pracę, jeździ na zmiany 70 km średnio 3-4 razy w tygodniu. po nocy spi, jak ma wolne wychodzi na dwór i cos tam, zawsze znajdzie sobie do roboty...a ja siedzę z dzieckiem. czuję się podle bo to on zarabia a ja nie. wypomniał mi to kilka razy,choić się wypiera teraz. wkurza mnie bo prawie codziennie musi wypic piwko, a mnie przypomina sie mój rodzinny dom i awantury. mąż nie widzi problemu.

gdy mu mówie że mam juz dość, że nie wie jak to jest u kogos mieszkać to mówi ze przesadzam. boję się ze jak bedziemy mileli swoja górę to mało się zmieni. czuję się zaniedbywana przez meża- nie całuje mnie, nie przytuli, nie powie ze kocha...a kiedyś tak było...staram się być dobrą zona, zawsze jak wraca z pracy pod nas podstawiam mu gorące jedzienie, robię herbate. wszytsko to mnie tak dołuje ze chyba popadnę w depresje jakąś.nawet nie chce mi się mysleć o kolejnym dziecku, coc wiem za mała potrzebuje towarzysta dzieci. jak była mała to mówli tesciowie i dziadkowie że zle ubieram ja, ze juej zimno. a do 3 lat chora była 3 razy. \mała nie chce jeść i karmienie jej to dla mnie kolejny stres do musze ją przekonać by zjadła. wymyśłam jej dania, a i tak nie zawsze zje. czasem przygotuje je płatki na sniadanie i nie chce ich jeść wtedy wpada teściowa jak jeszce trafi na czas kiedy nie wyjdzie do pracy i proponuje jej inne dania. wtedy mówię ze tak nie wolnoi bo się nauczy i bedzie mi wybrzydzać 5 razy ja bede szykować, zrbię a ona powie ze chce co innego(bo i tak było gdy nie zaczęłam jej uczyć ze je się to co podaje mama)

wczoraj się pokłocilismy bo wrócił rano z pracy i powiedziałam że zabieram małą po poludniu do teatrzyku. on najpierw powiedział że wymyslam a nie ma kasy na paliwo, więc powiedziałam ze pojadę ze znajomą. to wtedy odrzekła ze mała była chora tydzien temu i zmarznie bo sala jest nieogrzewana.darł się z łaska mi fotelik przyniósł z samochodu. oczywiście postawiłam na swoim i pojechałam ze znajomą. miło spędziłysmy popołudnie i mała była zadowolona bo ni\gdzie nigdy nie wychodzimy, nie jeździmy, a on nie ma żadnego kontaktu z innymi dziecmi. wróciłam i zobaczyłam ze pił ze swoim ojcem wódkę i to ze szklanki.

tak się wkurzyłam, ze otworzyłam nową butelkę i nalałam mu w szklankę. wtedy i on się chyba wkurzył wypił, więc nalałam jeszcze i mówię...pij. moze się napijesz wreszcie. potem powiedziałam ze wracam jutro do domu bo mam dość. ale on była tak pijany że zasnął, obudził się po jakim s czasie i poleciał wymiotować- cieszyłam się zę tak się stało! on rzadko się upija więc po takiej dawce musiał oddać pawia. nie wiem co robić....
podaj mi gg swoje jak masz znam to ze swojego zycia wiec tam mozemy pogadac spokojnie
ja jestem po rozwodzie to samo bylo z 1 mezem tylko mamusia sie liczyla ,teraz ulozylam sobie zycie od nowa ten lubi wypic ale dalam mu taka szkole z jego mama ze zszedl na ziemie (dobrze ze matka trzyma moja strone )



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-03-02 10:55 przez kasiunia3113.

wypowiedzcie sie proszę

02 mar 2011 - 13:06:45

Ja mam porażkową teściową ,chyba najgorsza na świecie nawet moje dzieci jej nie lubią ,a mój mąż jest jedynakiem wychowywanym przez mamusię ....porażka totalna nigdy mi przy dzieciach nie pomogła nawet nie przewinęla nigdy żadnego ,a na rękach ile razy je miała chyba na palcach jednej ręki bym mogła policzyć wszystkie cztery sztuki (chodzi o moje dzieci) też wpieprzała się w moje życie i gdyby nie mój upór to małżeństwo moje by się tez szybciej skończyło niż zaczęło przez nią ,nie jestem z nią zwiążana i moje dzieci tez nie, ma za swoje !

wypowiedzcie sie proszę

02 mar 2011 - 13:22:10

to jajestem chyba jakaś nienormalna;) bo ja się cieszyłam jak zmieniałam dziecku pieluchę, lubiłam jakrobi to mąż ale nie chciałabym zeby robił to ktoś inny:)czy rodzice czy teściowie. a Wy narzekacie że nie pomagają Wam przy dzieciach. ale może dlatego tak mówię bo nie pracuję.

wypowiedzcie sie proszę

02 mar 2011 - 13:38:42

a wiec tak:
1. to ze jestes taka sflustrowana to normalne, siedzisz ciagle z dzieckiem w domu, nie masz kasy, w kolko to samo....
2. Dziadkowie sa od rozpieszczania, to w koncu ich wnuczka, ale uwazam ze wszytko z umiarem
3. Jesli oni komentuja twoje wychowywanie dziecka itp to mow im spokojnie i rzeczowo czemu tak robisz, tlumacz raz, jeden, drugi, powinni w koncu zrozumiec ze chcesz dobrze dla swojej pociechy.
4.Najwazniejsze to zeby maz stal za Toba murem, zgadzal sie z Twoimi sposobami wychowania Waszego dziecka, jesli tez zacznie komentowac wszytko o robisz, to w koncu sama zaczniesz sie zastanawiac czy dobrze robisz.
5. Moze zostaw meza na 1 calutki dzien i niech zobaczy co to znaczy prowadzic dom i zajmowac sie dzieckiem, niech wie ze nie ma lekko.

wypowiedzcie sie proszę

02 mar 2011 - 14:19:14

Cytat
milenka454
chciałybyśmy mieć rodzinę tylko dla siebie:)

Ja myślę, że jesteś egoistką! Wszystko chciałabyś sama taka "Zosia Samosia", chciałabyś coś zmienić ale nie wiesz co i szukasz dziury w całym!

Cytat
milenka454
Ważne aby miedzy Wami było dobrze! jak bedzie Wam tam źle to się przeprowadzicie:) zawsze jakieś wyjscie jest:)"]

co ty myślisz, że wszyscy inni mają możliwość przeprowadzania się ot tak kiedy chcą :/ a czemu wy się nie przeprowadzicie, skoro mąż ma dobrą pracę to stać was będzie na wynajęcie mieszkania, jakiejś samotni!

wypowiedzcie sie proszę

02 mar 2011 - 15:24:59

Cytat
asiunia2706
Cytat
milenka454
chciałybyśmy mieć rodzinę tylko dla siebie:)

Ja myślę, że jesteś egoistką! Wszystko chciałabyś sama taka "Zosia Samosia", chciałabyś coś zmienić ale nie wiesz co i szukasz dziury w całym!

Cytat
milenka454
Ważne aby miedzy Wami było dobrze! jak bedzie Wam tam źle to się przeprowadzicie:) zawsze jakieś wyjscie jest:)"]

co ty myślisz, że wszyscy inni mają możliwość przeprowadzania się ot tak kiedy chcą :/ a czemu wy się nie przeprowadzicie, skoro mąż ma dobrą pracę to stać was będzie na wynajęcie mieszkania, jakiejś samotni!


Asiunia Milenka chyba pisala to do mnie bo my mamy wlasnie wyjscie,mamy 30 metrowe mieszkanie ale myslimy nad przeprowadzka do tesciow i wydaje mi sie ,ze to tyczylo sie mnie:)wiec spokojnie,nie denerwuj sie:)

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Roczny chłopiec skazany na śmierć