Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Skomentuj
<-- 1 2 ... 4 5 6 7 8 9 -->

Samotne mamy....

05 lis 2010 - 16:09:56

ja bym zgłosiła na policję, choć nie wiem czy to coś da :( skoro brak kontaktu z ojcem to może porozmawiać z jego rodziną, rodzicami ??? ciężka sytuacja :(

Samotne mamy....

05 lis 2010 - 16:19:36

rodzice są po jego stronie, policja kieruje do sądu... tak też zamierzam zrobić... we wtorek:( umieram !!!!!!!!
teraz wyprzedaje swoja szafkę żeby jakiś grosz wpadł....

Samotne mamy....

05 lis 2010 - 16:28:44

jezu nawet nie wiem co Ci napisać, mnie się to nie mieści w głowie, chyba bym umarła :(
takie sytuacje są najgorsze i co najgorsze ciągną się jak to w polskich sądach :(
trzymam kciuki aby poszło szybko albo aby tatuś się ockną że nie robi krzywdy tylko matce ale przede wszystkim dziecku :(

Samotne mamy....

05 lis 2010 - 16:59:12

najgorsze jest to ze jk go zostawie ja nie bede miała gdzie mieszkać . Z moimi rodzicami nie jest kolorowo ojciec ma corobe nerwowa i padaczke na którą bierze lwki co wywołuja u niego te nerwy wiec jak bym była sama w domu z rodzicami to nie wiem czy miała bym lepiej ciagłe kłutnie dziewczyny uwirzcie ja juz nie wytrzymuje psychicznie mam tak zszarpane nerwy .. jak siedze w domu pamietam jak byłam mała ciagle słyszałam jak ojciec krzyczy grozi czy mama na siłe dawała mi jedzenie ja potem zwracałam ile razy za byle co dostawałam kablem i uciekałam z domu . A najbardziej w pamieci mi tkrw jak mama uczyła mnie pór roku przy zbieraniu ziemniaków za karzda pomyłke matka rzucała we mni kartowflem w głowe w plecy w co popadło. Nie nawidze tego domu .OBIECAŁM SOBIE ZE W WYCHOWANIU MOJEGO DZIECKA NIE BEDA BRALI UDZAŁU MOJI RODZICE ANI NIKT INNY I W ŻYCIU NA DZIECKO NIE PODNIOSE REKI ANI BEDE DO CZEGOŚ ZMUSZAŁA . i tak jest chronie ja przed wszystkim ucze tłumacze i daje tyle miłołości ile tylko moge i jest wspaniała dziewczynka . Wiecie teraz jestem utesciów bo już w domu nie wytrzymywałam a mój maż podpisał umowe o mieszkanie i zapłacił za 6ncy z góry planuje sie tam wprowadzić a jeśli wtedy sie miedzy nami nie zmieni to wyrzyce go na zbity pysk jak mie uderzy wyrzuce z domu i nie wpuszcze . Ale ja i mała bendziemy miły wtedy spokój

Samotne mamy....

05 lis 2010 - 17:23:59

Witam Was serdecznie samotne mamy i te nie do końca samotne :-)... Również jestem samotną mamą dwójki wspaniałych dzieciaczków. Nie powiem,mam dopiero 24 lata a życie tak mi ułożyło scenariusz,nie tak jak bym tego chciała ale jednej rzeczy jestem pewna, pomimo,że zostałam sama z trudem wychowania moich dzieci i zapewnienia im godnego życia to nie zmieniłabym tego za nic w świecie. Jestem szczęśliwa że mam tych dwóch szkrabów kochanych i najważniejsze w tym wszystkim jest to,że są zdrowi. A przecież różnie w życiu jest a najgorsze jest dla matki kiedy jej dzieciątko poważnie zachoruje,nie byłam nigdy w takiej sytuacji ale mogę sobie jedynie to wyobrazić.Jestem tego zdania,że lepiej być samotną mamą niż użerać się z ojcem własnych dzieci,być przysłowiową Marysią..przynieś, zanieś,pozamiataj itp. Najpiękniejszą rzeczą jest szczęście i uśmiech Twojego dziecka.Pozdrawiam gorąco :-))

Samotne mamy....

05 lis 2010 - 17:50:39

Mysle ze lepiej byc czsem samotna mamusia niz meczyc sie z jakims facetem ktory *robi problemy* znam wiele samotnych mam ktore radza sobie doskonale bez facetow

Samotne mamy....

05 lis 2010 - 18:23:06

BYŁ JUŻ TAKI WĄTEK O SAMOTNYCH MAMACH JA TAKĄ BYŁAM ALE TATUS DZIECI WKONCU ZMADZRAL I BIORE ZA NIELDUGO SLUB CZY JAK TO SIE TAM MOWI :)

Samotne mamy....

05 lis 2010 - 21:11:46

ilonka0606 no to gratuluję:) Mój już chyba nie zmądrzeje. Ciągle się łudziłam, ale z każdym dniem dociera do mnie że to jest nierealne, może i zmienił się na lepsze jeśli chodzi o opiekę nad dziećmi, ale zawsze pozostanie zadufanym w sobie egoistą, który zawsze ma rację i jest najlepszy w tym co robi. Jutro ma przyjechać to odbędę z nim ostateczną rozmowę, ale ja już jestem nastawiona na KONIEC!!! Nie będzie sobie robił ze mną co chce ja nie jestem zabawką po którą się sięga kiedy chce się pobawić, a potem znowu odkłada na półkę do następnego razu, ale on i tak nie zrozumie tego. Pewnie i tak zadzwoni wieczorem czy mi już przeszło. Brak słów...

Samotne mamy....

05 lis 2010 - 21:47:08

Dziewczyny a jak myślicie o moim problemie spróbować jeszcze dać tą szanse czy już się w to nie pchać??

Samotne mamy....

05 lis 2010 - 22:00:30

Hej Olcia10715 czytałam twoja wypowiedz na forum-sama zdecyduj co dla was najlepsze ale z tego co przeczytałam jaki on jest to wątpie zeby cos sie zmieniło jeszcze jak nie ma pracy wiesz moje powiedzenie (jak chcesz to prace znajdziesz),a widocznie twoi rodzice sie na nim juz poznali ze nie pozwola mu zamieszkac u siebie i dobrze bo ja jakbym miala takiego ziecia nie ziecia to bym wywalila na zbity pysk,a tobie jesli sie dobrze mieszka z rodzicami i nie maja nic przeciwko temu to badz sobie z nimi ,moja rada daj sobie spokój bo tacy sie nie zmieniaja kiedys to zrozumiesz,a i sama napisalas ze dzieckiem sie nie interesuje i ci nie placi nie widze przyszłosci z kims takim chyba ze sam bedzie chcial sie zmienic i ci pokazac na co go stac.praca najwazniejsza zeby zapewnic byt rodzinie i ojciec jako glowa rodziny powinien ja zapewnic :)

Samotne mamy....

05 lis 2010 - 22:40:38

andromeda mozemy sobie prawie reke podac:( wspoltowarzyszko niedoli.. moj malz tez pochodzi z rodziny gdzie ojciec pil i to duzo i pozostala mu trauma z dziecinstwa-wieczne awantury i krzyki po pijaku,matka uciekajaca ze strachu do innego pokoju itd, co do malenstwa to narazie jest ok,ale boje sie pomyslec co bedzie dalej..jeszcze musze dodac ze moj malz ma bzika na punkcie swojego auta,chyba wiekszego niz na naszego synusia..juz o mnie nie wspomne..mam wrazenie ze z dnia na dzien oddalamy sie od siebie mentalnie,fizycznie..przeraza mnie to,ale mysl o rozstaniu jakos jeszcze bardziej,bo w glebi serca zal mi go, nie potrafie mu i nam pomoc..jak tu wychowywac malego w duchu chlodu i obcosci wzajemnej? mozna udawac ale czy ma to seans? na to pyt nie znam odpowiedzi i pewnie takowej nie ma..myslalm o pomocy specjalisty ale moj nie chce o tym slyszec,a do tanga trza dwojga..ilo nie zrazaj sie tym co my piszemy..na nic tak naprawde nie ma reguly,idz smialo za glosem serca:)zycie nas zaskakuje tez pozytywnie i tego ci zycze:)) a gdyby bylo ciagle sielsko anielsko to umarlibysmy z nudow, co nie?

Samotne mamy....

05 lis 2010 - 22:53:52

popieram biedronę. Oni tylko ładnie mówic umieją, gadają to co chemy usłyszeć, a potem dalej robią to co chcą i nawet jak nas kochają baaaaaaardzo mocno to i tak nie zmienią się do końca. Ja już czasami nawet takie myśli miałam, że to może ja za dużo oczekuję, może to ja mam wygórowane mniemanie o rodzinie, a on tego nie jest nauczony, ale niestety jak by chciał to przez te lata zmieniłby i dostosował się choć trochę do mnie. Ja nie chciałam gwiazdki z nieba... Wiem olciu że ci jest ciężko, ale naprawde takie zmiany nie trwają długo, a potem się jeszcze okazuje, że to TY "nawaliłaś" i że to wszystko przez Ciebie.
Wiesz co, nie przekreslaj was jak chcesz, ale nie zgadzaj się od razu( wiem jakie to trudne) niech najpierw on pokaże jak bardzo mu zależy, niech znajdzie pracę, niech poszuka jakiegoś kąta dla was i zrezygnuje z kumpli( niestety dopóki są kumple jest i alkohol) i wtedy dopiero spróbuj.

Samotne mamy....

05 lis 2010 - 23:18:02

No właśnie powiedziałam mu dzisiaj żeby najpierw znalazł tą prace.A w sumie to z rodzicami mam dobrze a nawet bardzo dobrze dlatego się całkowicie nie załamałam i powiem wam ze od 2 tygodni uważam ze jestem sama wiec do niego nie wydzwaniam ani się nie martwię co robi i gdzie jest i się czuje o wiele lepiej jestem taka spokojniejsza i zero nerwów.Tylko najgorsze jest to że go kocham i jak się tylko spotkamy to mnie do niego strasznie ciągnie:(Mam nadzieję że z miłości można się wyleczyć...

Samotne mamy....

05 lis 2010 - 23:50:41

Nawet nie wiesz jak szybko, sama jestem w szoku, że u mnie to tak szybko poszło. Jak sobie pomyślę, że jeszcze miesiąc temu płakałam w poduszkę i było mi tak smutno, a teraz własnie czuję taki spokój o którym piszesz. A najlepsze jest to że po naszej kłótni to on mnie poprosił o to żebym dała mu miesiąc (oczywiście nie wytrzymaliśmy). I proszę on myśli, że już jest ok, a ja z każdym dniem przekonuję się że to nie to. Wiem, że mamy razem dzieci, że on je kocha, a one go też. Ale dlaczego to ja mam być zawsze poszkodowana, okłamywana, nie szanowana, bo on myśli że tak ma być (jego ojciec też nie szanuje mamy, tylko ona się na to zgadza).
Też wiem, co czujesz jeśli chodzi o to gdy on się pojawi na horyzoncie, mam dokładnie to samo. Teraz przed Wami mądra jestem, a jutro gdy się tylko pojawi będę robiła dobrą minę, bo nie będę umiała mu nic złego powiedziec bojąc się, że go zranie. Albo nieraz jak przyjechał i sobie obiecywałam, że nie będę go zatrzymywać, a spędzilismy razem miły weekend to potem jak miał wyjeżdżać to go prosiłam żeby został itd itd. Po prostu wymiękam jak już jest koło mnie, niestety...

zweryfikowana
Posty: 165
Ostrzeżenia: 4/5

Samotne mamy....

06 lis 2010 - 00:41:18

Cytat
ilonka0606
BYŁ JUŻ TAKI WĄTEK O SAMOTNYCH MAMACH JA TAKĄ BYŁAM ALE TATUS DZIECI WKONCU ZMADZRAL I BIORE ZA NIELDUGO SLUB CZY JAK TO SIE TAM MOWI :)
STO LAT ,STO LAT NIECH Zyjom Nam BUZKA

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Wykończe się psychicznie!!!