Cytat
maroussia
Mnie się jakaś taka wybitna gafa nie zdarzyła chyba, ale mojemu narzeczonemu owszem. Rok temu dostał książkę "Gdzie jest mój ser" - bzdurna i dziwna jednocześnie alegoria jak żyć i osiągnąć sukces czy coś
Jak dla kogo bzdurna
Dla mnie "Kto zabrał mój ser" jest ciekawą, choć na pozór bajkową historią, dającą do myślenia
A co do moich prezentów - klasowe mikołajki, bez losowania, tylko składka. Jedna dziewczyna zobowiązała się kupić prezenty. Inni dostali ładne, dość duże maskotki i po jednym wafelku. Ja dostałam maskotkę wielkości jakichś 5 cm (breloczek) i dwa grześki bez czekolady, będące na granicy przydatności do spożycia. Pomyślałam, że w ten sposób chciała wynagrodzić tę ogroooomną maskotkę, ale nie
Po jakimś czasie przyszła z pytaniem, czy to ja dostałam dwa wafle i jeżeli je jeszcze mam, to żebym jednego oddała