PRAWO JAZDY - wątek zbiorczy

Ja jutro 1 raz egzamin praktyczny w Bytomiu! Stres jest ...

ja zdałam dopiero za 4 razem, stres jest okropny, cała się trzęsłam, ale jak wyjechałam na miasto to ciągle powtarzałam sobie żeby się nie poddawać, powodzenia Ci życzę, próbuj dalej

Zgadzam się z dziewczynami, absolutnie się nie poddawaj chyba że kwestie finansowe wchodzą w grę.. znam osoby co zdały za 9, 12, 13 razem i teraz normalnie jeżdżą tak jak ci co za pierwszym, a czasem nawet lepiej co ważne, nie stresuj się, więm że łatwo powiedzieć, a trudniej zrobic, bo sama zdawałam prawko i był to największy stres w moim życiu, ale spróbuj jakoś psychicznie się przygotować do tego, że jak nie zdasz niz się przeciez nie stanie, jesteś silna, umiesz jeździć, co może pójśc nie tak itp stres bardzo pogarsza koncentrację, martwisz się cały czas tym że zdajesz, zamiast skupić się tylko i wyłącznie na drodze.. trzymam kciuki i powodzenia

Zdawałam w 2010 roku w Bytomiu, skąd pochodzę. Dziś już śmigam po stolicy Stres zawsze jest, nie da się ukryć. Ktoś na początku wątku pisał, że jeśli odczuwasz stres to się nie nadajesz. Tu nie chodzi o stres przed samą jazdą tylko o stres przed egzaminem! Kiedy piszesz maturę z matematyki to też odczuwasz lęk, dlatego że to ważny egzamin, a nie dlatego, że boisz się liczyć

Ja prawko zdałam za 3 razem, za 1 niewiele brakowało, byłam już blisko WORD-u... Za drugim razem kompletnie się pospinałam, bo strasznie mi zależało by zdać (wiecie - to gadanie, że jak się za drugim mnie zda to już dno, beznadzieja i wstyd). No i drugi raz także uwaliłam. Za trzecim razem doszłam do wniosku, że co ma być to będzie i mam to już wszystko w nosie, szkoda nerwów Trafiłam na super egzaminatora i zdałam Także nie ma się co martwić, dziewczyny. Uważam, że tak do tych 5-6 razy to jeszcze ma prawo się nie udać, bo jednak ile też człowiek umie jeżdzić po tych kilkudziesięciu godzinach jazd - tyle co wcale. No ale jednak schemat jest jeden i jeśli słyszę, że ktoś zdawał po 13 razy to zastanawiam się, czy wypuszczanie go na drogę nie jest zbyt ryzykowne

Pozdrawiam Was i trzymam kciuki!

Ja zdałam 2 dni temu (3 podejście). Bardzo mi pomogło zdawanie na aucie na którym miałam kurs (szkoła jazdy udostępniła mi samochód za darmo). Dla mnie to duża różnica bo uczyłam się na 5 biegowej toyocie yaris a egzaminy w Krakowie przeprowadza się na nowych 6-biegowych kia. I też psychicznie pomaga - czujesz się pewniej w aucie w którym przejezdziłaś już kilkadziesiąt godzin Powodzenia!

też zdawałam w bytomiu. Udało się za pierwszym Nie ma się co martwić na zapas

Musisz dokupić sobie kolejne godziny jazdy. Najlepiej jeszcze z 10/15 - musisz sieę oswoić z samochodem, aby być pewna swoich umiejętności. Zdawanie prawa jazdy to nie loteria - a nuż mi się uda. Jeżeli czujesz, że jeszcze nie potrafisz za dobrze to musisz się doszkolić. Nie poddawaj się, bo to jest do opanowania.

Nie ! nie wolno się poddawać!

U nas w WORDzie strasznie napięta atmosfera była w budynku - ludzie siedzieli i na testy i na jazdy... Moja metoda na zdanie? A zdałam 23.11.tego roku- myślałam tak:Kaśka idą święta, 140 zł przyda się bardziej na lego dla syna niż egzaminatorom pod choinkę, bo i tak dobrze zarabiają... spokojnie, tylko spokojnie, autko sobie na łuku przetestowałam w sensie sprzęgła( a straszne luzy miało, za to hamulce jak żyleta...)

spokojnie kochana, bez nerwów, uśmiech na twarz i zdasz!!!! Próbuj ile ci kasy starczy do końca roku bo później będą jakieś listki, wyjazdy na dodatkowe szkolenia....
powodzenia życzę

Ja nawet nie wybrałam się na kurs, jakoś mnie przeraża siedzenie za kółkiem. W ogóle nie przepadam za autami, wolę pociągi i autobusy. Nie wiem, skąd mi się wzięła na niechęć (a może lęk???).

Ja mam za tydzień egzamin

Tydzień temu zdałam za 2 razem (pierwszym razem oślepiło mnie słońce i kompletnie nie widziałam linii na łuku więc wyjechałam poza:/). Samochódem, którym jeździłam na egzaminie, jeździło mi się lepiej niż tym, w którym miałam lekcje Najważniejsze to się nie stresować (chociaż nie da się tego uniknąć w 100% niestety )

Dzień dobry. Czy ktoś może mi pomóc?
Co prawda do zrobienia przeze mnie prawa jazdy jeszcze daleko, bo zbieram grzecznie na samochód i samo prawko, ale już teraz chcę wiedzieć co i jak, a prawko robię w grudniu, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem
Powiecie mi o co chodzi z tymi egzaminami? Jeśli zapiszę się do szkoły jazdy, to na początku mam egzamin teoretyczny, a na koniec jazd egzamin praktyczny?
A później, kiedy pójdę zdawać do WORDu, mam znowu teorię+praktykę?
Czy wewnętrznie tylko teoria+praktyka, a w WORDzie sama praktyka?

I czy WORD prowadzi szkołę jazdy? Najbardziej boję się tego, że jeśli zapiszę się do danej szkoły jazdy, to w WORDzie sam egzamin będzie już na innych trasach i być może innym samochodzie. Jeśli tak, to warto po skończeniu egzaminu wewnętrznego wykupić ze dwie jazdy w WORDZIE, żeby poznać okolicę, samochód?

Pozdrawiam!

Koleżanko,

Najpierw musisz się zapisać do dowolnej szkoły jazdy, uczysz się przepisów, znaków, zachowań na drodze, potem jest egzamin wewnętrzny z teorii. Jak go zdasz (w szkole nauki jazdy) przystępujesz do nauki praktycznej, czyli to co się nauczyłaś w teorii przekładasz na jazdę. Masz 30 h z instruktorem w szkole jazdy. Potem zapisujesz się na egzamin teoretyczny w WORD (Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego). Jeżeli go zdasz to potem się zapisujesz na egzamin praktyczny. Teorię zdać to jeszcze ujdzie, gorzej z praktyką. Na egzaminie praktycznym nie ma już Twojego instruktora, jest EGZAMINATOR (ja na nich mówię egzekutor). Jeżeli uda Ci się zdać to kilka dni później odbierasz prawko i śmigasz

jutro ide na egzamin wewnetrzny, trzymajcie kciuki bo przerwałam prawko 3 lata temu a teraz obiecałam sobie ze biore sie za siebie

Powodzenia! Będzie dobrze! Daj znać