Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Jeśli zdecydujecie się poświęcić chwilę i przeczytać ten wpis to już Wam dziękuję. Jeśli możecie przekazać gdzieś dalej znajomym nasze ogłoszenie w formie ustnej lub zaproszenia do wydarzenia na FB - dziękuję Wam jeszcze bardziej.
Maciek to śliczny burasek, proludzki kot zabrany z ogródków działkowych, miziak. Niestety Maciek jest FIV dodatni. To choroba polegająca na spadku odporności organizmu. Koty chore na FIV nie umierają od wirusa. Mogą pożyć z tym wirusem nawet wiele lat. Obecnie Maciek jest w świetnej formie. Dlatego nie mieści mi się w głowie, jak można by takie zwierzę uśpić. Wraz z Fundacją szukamy mu domu, niestety szukamy już długo, a telefon wciąż milczy. A Maciek z racji wirusa i braku opiekuna/dachu nad głową musi czekać i żyć ciągle w klatce, odizolowany od innych kotów (zapewne domyślacie się, że jak przetłoczone są fundacyjne domy tymczasowe). Jesteśmy totalnie rozbite, bo Maćka nie można wypuścić na wolność (ryzyko zdrowotne dla niego i innych kotów), jest już też zbyt oswojony z człowiekiem. Z drugiej strony nie może spędzić życia w klatce.
Zapytań o Maćka brak mimo, że to zadbany, w dobrej kondycji i nie sprawiający kłopotów, wspaniały kot. Dlatego chwytam się każdego sposobu by o nim gdzieś mówić, każdego miejsca, gdzie może znaleźć się potencjalny opiekun. Kota możemy dowieźć w wiele miejsc, jeśli będzie potrzeba, ale musi to być sprawdzony, odpowiedzialny dom.
Więcej o Maćku (zdjęcia, video), jego wirusie i miejscu, jakiego dla niego poszukujemy znajdziecie na wydarzeniu na FB, link poniżej.
Jeżeli możecie dołączyć, udostępnić, zaprosić - bardzo Was o to serdecznie proszę. Ciężko się nie poddawać, nie tracić nadziei, gdy telefon i skrzynka wciąż milczy, a miesiące mijają. Każdy kolejny gość, osoba, która zobaczy Maćka, komuś o nim opowie - to dla nas nowa nadzieja. Proszę, pomóżcie nam ją utrzymać.

https://www.facebook.com/events/853883018008547/

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Niewidomy pies - jak sobie radzicie?