Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Nie wierze w to, co czytam... Nie wiemy jaki to jest nowotwór, gdzie są przerzuty ani jakie są rokowania. A wy już chcecie usypiać psa? filipekcostam- chyba naczytałaś się za dużo internetów.
Tak, chemioterapia jest męcząca zarowno dla ludzi jak i zwierząt. Ale może przedłużyć życie. Oczywiście, że nie wybrałabym chemii, gdyby mój pies był w skrajnym stanie, ale nie wiemy tak naprawdę w jakim stanie jest ten konkretny pies.

Cytat
filipekkrol
Bo procz przerzutu to ja nie widze żadnego błędu a przynajmniej nie na tyle by błągac o litość
Nie widzisz żadnego błędu? A "labolatorium", "niewiem", "niema", że o przecinkach i pisaniu "e" zamiast "ę" na końcu wyrazów nie wspomnę. Widzę, że wygodniej Ci naskakiwać na innych, niż wysilić szare komórki i nie kaleczyć ojczystego języka ;) Zluzuj, kobieto.

Jeśli chodzi o psiaka, wydaje mi się, że ratowanie "na siłę" nie ma sensu. Pies nie wróci już nigdy do pełnej sprawności, choroba i tak będzie się rozwijać, a zwierzak tylko będzie się męczył. Chyba, rokowania są dobre i jest realna, duża szansa na przedłużenie jego życia nie o miesiąc czy dwa, a o kilka lat.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-02-17 08:55 przez Onyksowa.

Rozmawiałam z wolontariuszką na temat pieska, bo kilka osób już pisało o uśpieniu psa jako rozwiązania problemu.
Oto co mi odpisała.
Jestem tam wolontariuszem i to nie ja decyduje, czy psa lepiej uśpić, czy nie. Ale wiem, że jeśli jest nadziej, że pies będzie żył dłużej to schronisko będzie robić wszystko, by psiak żył, jak najdłużej, by mógł doznać ciepła od ludzi, którzy o niego walczą. Pies został znaleziony w rowie, więc można się domyśleć, że po prostu ktoś go wyrzucił. Dlatego ludzi pracujący w schronisku i wolontariusze chcą, by psiak zobaczył, że świat nie jest taki zły i możne być choć trochę piękny. Również, dlatego szukany jest dom, który da mu miłość, żeby zobaczył, że może być kochany nawet w takim stanie jakim jest. Jeśli chodzi o leki to schronisko chce spróbować ,nawet jeśli się nie uda, to przecież lepiej, coś robić niż się podawać. Ja nikogo nie zmuszam do płacenia pieniędzy, ktoś chce proszę bardzo może wpłacić 1 zł czy 5 zł ale jeśli tego nie chce robić, to nie musi. Tutaj nie chodzi o to co jest słuszne a, co nie, jeśli jest szansa na danie psu trochę więcej czasu to ja osobiście uważam, że warto dać mu szanse, przecież to nie jest jego winna, że jest chory. Jeśli jakiś człowiek lub dziecko ma raka to też mamy robić od razu eutanazję, bo nie ma szans na wyleczenie? Nie, warto dać szanse nawet jeśli jest marna. Ten pies walczy, czyli znaczy, że chce żyć. Według mnie uśpienie psa to równa się jak podaje, nie zawalczenie. Podać się nie próbując walczyć jest po prostu i tu przepraszam za słowo żałosne. Jeśli ludzie myślą, że uśpienie wszystko załatwi i problem z głowy to cieszę się, że nie jestem nimi, bo ja z taką świadomością nie mogłabym żyć. Ludzie mają różne opinie i poglądy na temat usypiania psów, ale ja ma swoją opinię i jej się trzymam. Jak mi wiadomo Virgo jest w ciężkim stanie pod względem badań ale wiem, że wcale po nim tego nie widać. Nadal cieszy się na widok ludzi i macha ogonem. Nie wiadomo ile będzie żył, ale ma prawo do życia, nawet jeśli jest psem. Takie jest moje zdanie. Dodatkowo prześlę Pani wydarzenie Alaski, która również miała raka, niestety odeszła, ale w domu gdzie ją kochano nawet jeśli była tam tylko parę miesięcy. Może żyła krótko ale miała swój dom, gdzie pierwszy raz życiu była kochana. Dla takich chwil warto walczyć nawet z ciężką chorobą. Gdyby ją uśpiono gdy wykryto przerzuty w płucach to Alaska nigdy, by nie miała choć przez chwile domu. Czy dla takich chwil nie warto walczyć o życie psa?
https://www.facebook.com/events/1501858663397146/

nie doczytałam do końca bo popłakała bym sie ale amputacja dla psa jednej łapy jest nie odczuwalna pies dobrze poradzi sobie na 3 łap i nie odczuwa tego że nie ma jednej kiedyś mi weterynarz wytłumaczył:)

zweryfikowana
Posty: 554
Ostrzeżenia: 2/5

możecie pomóc ?
forum.szafa.pl/57/8022441/staruszek-leonek-czeka-na-domek-wydarzenie-na-facebooku.html

Cytat
filipekkrol
Moźe zle mysle ale dla mnie to jest męczenia psa .Po amputacji z przerzutami jeszcze chcecie go meczyc chemioterapią żeby pies jeszcze więcej cierpiał?

Wybacz ale dla mnie to jest po prostu jak doświadczenia w labolatorium jak zareaguje pies na leki na chemie testowanie leków ,nieważne ze cierpi .Ja na to pieniędzy nie wysle bo nie przyczynie się do cierpienia tego psa.Załozyłas watek wiec mam prawo napisac swoje zdanie.

sorry uważam tak samo, to przykre ale to jest męczenie zwierzęcia

Cytat
tuliiipanek
Rozmawiałam z wolontariuszką na temat pieska, bo kilka osób już pisało o uśpieniu psa jako rozwiązania problemu.
Oto co mi odpisała.
Jestem tam wolontariuszem i to nie ja decyduje, czy psa lepiej uśpić, czy nie. Ale wiem, że jeśli jest nadziej, że pies będzie żył dłużej to schronisko będzie robić wszystko, by psiak żył, jak najdłużej, by mógł doznać ciepła od ludzi, którzy o niego walczą. Pies został znaleziony w rowie, więc można się domyśleć, że po prostu ktoś go wyrzucił. Dlatego ludzi pracujący w schronisku i wolontariusze chcą, by psiak zobaczył, że świat nie jest taki zły i możne być choć trochę piękny. Również, dlatego szukany jest dom, który da mu miłość, żeby zobaczył, że może być kochany nawet w takim stanie jakim jest. Jeśli chodzi o leki to schronisko chce spróbować ,nawet jeśli się nie uda, to przecież lepiej, coś robić niż się podawać. Ja nikogo nie zmuszam do płacenia pieniędzy, ktoś chce proszę bardzo może wpłacić 1 zł czy 5 zł ale jeśli tego nie chce robić, to nie musi. Tutaj nie chodzi o to co jest słuszne a, co nie, jeśli jest szansa na danie psu trochę więcej czasu to ja osobiście uważam, że warto dać mu szanse, przecież to nie jest jego winna, że jest chory. Jeśli jakiś człowiek lub dziecko ma raka to też mamy robić od razu eutanazję, bo nie ma szans na wyleczenie? Nie, warto dać szanse nawet jeśli jest marna. Ten pies walczy, czyli znaczy, że chce żyć. Według mnie uśpienie psa to równa się jak podaje, nie zawalczenie. Podać się nie próbując walczyć jest po prostu i tu przepraszam za słowo żałosne. Jeśli ludzie myślą, że uśpienie wszystko załatwi i problem z głowy to cieszę się, że nie jestem nimi, bo ja z taką świadomością nie mogłabym żyć. Ludzie mają różne opinie i poglądy na temat usypiania psów, ale ja ma swoją opinię i jej się trzymam. Jak mi wiadomo Virgo jest w ciężkim stanie pod względem badań ale wiem, że wcale po nim tego nie widać. Nadal cieszy się na widok ludzi i macha ogonem. Nie wiadomo ile będzie żył, ale ma prawo do życia, nawet jeśli jest psem. Takie jest moje zdanie. Dodatkowo prześlę Pani wydarzenie Alaski, która również miała raka, niestety odeszła, ale w domu gdzie ją kochano nawet jeśli była tam tylko parę miesięcy. Może żyła krótko ale miała swój dom, gdzie pierwszy raz życiu była kochana. Dla takich chwil warto walczyć nawet z ciężką chorobą. Gdyby ją uśpiono gdy wykryto przerzuty w płucach to Alaska nigdy, by nie miała choć przez chwile domu. Czy dla takich chwil nie warto walczyć o życie psa?
https://www.facebook.com/events/1501858663397146/
Wiesz co daj sobie spokoj już z tymi bzdurami .Specjalnie rozmawiałam na ten temat z weterynarzem . NAWET SOBIE NIE WYOBRAZASZ JAK CIERPI TAKI CHORY PIES ,wiec nie mydlijcie oczy bzdurami typu pies może zobaczyć kawałek swiata .Owszem ludzie cierpia i waclza o zycie ale poczytaj sobie ile z tych ludzi śmiertelnie chorych modli się o smierc .Wychodzą z tej choroby z raków ale nie wyjdzie z tego pies z przezutami we wnętrznościach bo na to lekarstwa już nie ma .Chemia przedłużysz mu zycie o 3 miesiące ale sa to 3 miesiące wniewyobrazalnego cierpiania .I jak macie zbierac pieniądze na testowanie na biednych zwierzętach to wstydzcie się .A że pies mowic nie potrafi to se robicie co chcecie z nim.Schronisko walczy o zycie, tak walczy bo ma z tego pieniądze i tyle .Jak mnie denerwują tacy ludzie którzy nie mysla o tym ze zwierze cierpi tylko wysyłać kase wysyłać kase ,boże co za okrutni ludzie .Zamiast słuchać czytac bzdury przejdź się do pierwszej lepszej lecznicy i porozmawiaj z weterynarzem na ten temat .

Cytat
mmka67
Nie wierze w to, co czytam... Nie wiemy jaki to jest nowotwór, gdzie są przerzuty ani jakie są rokowania. A wy już chcecie usypiać psa? filipekcostam- chyba naczytałaś się za dużo internetów.
Tak, chemioterapia jest męcząca zarowno dla ludzi jak i zwierząt. Ale może przedłużyć życie. Oczywiście, że nie wybrałabym chemii, gdyby mój pies był w skrajnym stanie, ale nie wiemy tak naprawdę w jakim stanie jest ten konkretny pies.
Nie kochana nie naczytałam się :) Ja się leczę onkologicznie i jestem po operacjach wiec nie wypowiadaj się jak nie masz zielonego pojęcia na ten temat .Dlatego piszę jakie są realia ,a nie bzdury wyczytane włąsnie gdzieś gdzie czytasz albo słyszysz.Z przerzutów nie wychodzi praktycznie żaden człowiek (są wyjątki) a już na pewno nie wyjdzie pies.

I będe bronic mojego zdania tak jak bede bronić cierpiące zwierzęta ,bo wiem jak ludzie cierpią z tą chorobą i zdaje sobie sprawę jak cierpią zwierzęta .Człowiek ma prawo wyboru prawo do leczenia alb nie jesli nie chce.Zwierzę takiego wyboru nie ma jest zdany na łąske człowieka.Człowiek powie ze go boli ,zwierzę nie .

No chyba ze kogos rajcuje patrzeć ja zwierzę umiera w cierpieniach rakowych po chemiach wyje z bólu no to gratuluje.Ja osobiście wole jak zwierzę odchodzi z tego swiata i nie zdążyło jeszcze przezyc tego okropnego cierpienia. I mysle ze rozumie to zwierzę, ze człowiek robi to z miłości do niego by oszczedzic mu włąsnie tego cierpienia .Wiem ze zwierzę rozumie więcej niż nam się wydaje.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-02-27 07:06 przez filipekkrol.

przepraszam ale dla mnie ta pomoc jest bez sensu,slyszalyscie o fundacji tvn ? Tylko grosze ida na dzieci reszte zabiera operator i telewizja,chcesz pomoc to zrob uboższej sąsiadce zakupy,pomoz w opiece nad dzieckiem ale te wszystkie wyślij sms itp. to oszustwo

Ja ze swojej strony mogę powiedzieć tyle, bardzo kocham zwierzęta, ale nigdy nie pozwolilabym aby umieraly w cierpieniach. Mój owczarek był z Nami ponad 8 lat. Był to najwspanialszy pies, najkochanszy i już nie chcę mieć innego jak na rarazie. Zachorował na raka. Na początku weterynarz wciskal nam jakieś tabletki itd, ale w końcu z rodziną podjęliśmy decyzję, że trzeba się rozstać, dla jego dobra, aby się nie męczył. W ostatni dzień jego życia niestety nie było mnie przy nim. Mój tata poszedł z nim jeszcze na spacer, i potem opowiadał jak Dzeki spojrzał w okno moich dziadków(mieszkają zaraz obok i często tam bywalam), siadł i nie chciał pójść. Tak jakby wyczuwal, że to jego ostatnie chwile i chciał się pożegnać. Możecie się śmiać, ale uważam, że zwierzęta są bardzo mądre i dobrze wiedzą co nastąpi. Wracając do sprawy-tata zawiózł pieska do weterynarza, właściwie to musiał go wnieść do auta bo bardzo szybko m choroba postepowala. Wiem, że ludzie kochają swoje zwierzęta, ale czasami ta miłość nie zrekompensuje cierpienia jakie one odczuwają. Wiem, że trudno podjąć ta decyzję, pogodzić się z nią, ale trzeba, dla dobra naszych zwierząt. Nie rozumiem tego podtrzymywania na siłę życia. One gdyby umiały mówić, na pewno chciałyby odejść bez cierpień...



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-02-27 07:56 przez mofetka00.

Cytat
filipekkrol
Nie kochana nie naczytałam się :) Ja się leczę onkologicznie i jestem po operacjach wiec nie wypowiadaj się jak nie masz zielonego pojęcia na ten temat .Dlatego piszę jakie są realia ,a nie bzdury wyczytane włąsnie gdzieś gdzie czytasz albo słyszysz.Z przerzutów nie wychodzi praktycznie żaden człowiek (są wyjątki) a już na pewno nie wyjdzie pies.

I będe bronic mojego zdania tak jak bede bronić cierpiące zwierzęta ,bo wiem jak ludzie cierpią z tą chorobą i zdaje sobie sprawę jak cierpią zwierzęta .Człowiek ma prawo wyboru prawo do leczenia alb nie jesli nie chce.Zwierzę takiego wyboru nie ma jest zdany na łąske człowieka.Człowiek powie ze go boli ,zwierzę nie .

No chyba ze kogos rajcuje patrzeć ja zwierzę umiera w cierpieniach rakowych po chemiach wyje z bólu no to gratuluje.Ja osobiście wole jak zwierzę odchodzi z tego swiata i nie zdążyło jeszcze przezyc tego okropnego cierpienia. I mysle ze rozumie to zwierzę, ze człowiek robi to z miłości do niego by oszczedzic mu włąsnie tego cierpienia .Wiem ze zwierzę rozumie więcej niż nam się wydaje.

Naprawdę bardzo współczuję leczenia, z całego serca. Na szczęście nie mam w swojej rodzinie żadnej osoby, który musiałaby się leczyć onkologicznie. Ale psy takie znam i wychodziły z tego.
Nie czytam bzdur, czytam książki, magazyny i strony weterynaryjne. I uwierz mi, że jak na zwykłego posiadacza zwierzat mam obszerną wiedzę weterynaryjną, dlatego nie napiszę, że psa trzeba koniecznie uspić, bo albo nie doczytałam, albo nie zostalo to napisane- na jakie narządy są przerzuty, jakie są rokowania, czym jest leczony.
Nigdy, PRZENIGDY, nie zmusiłabym żadne swoje zwierzę- przyjaciela na cierpienie spowodowane leczeniem, jeżeli nie byłaby szansa.

Założyłam ten wątek bo bardzo przejęłam się tym pieskiem, zobaczyłam to ogłoszenie na facebooku, nie mam nic wspólnego ze schroniskiem ani tego psa na oczy nie widziałam. Napisałam tylko to co pisała mi wolontariuszka, z tego co teraz wiem, pies jest po dwóch chemiach, jest duża poprawa. Tyle wiem. Nikogo tutaj nie będę przekonywać żeby zmienił swoje zdanie, bo ja sama nie wiem co dla tego psa jest najlepsze, ja tylko chciałam mu pomóc poszukać domku, żeby na okres chemii nie siedział w schronisku.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Golden Retriever Problem Wychowawczy !