problem z chow chow

Od niedawna jestem szczęśliwym posiadaczem psa rasy chow chow, ale ostatnio zauważyłem że ma on problemy z chodzeniem. Weterynarz powiedział mi, że jest to dość często spotykane u psów tej rasy. Czy macie podobne problemy? Może jakieś pomysły co można było by z tym zrobić?

dziwny ten weterynarz, a zbadał psa?
ja bym zmieniła weta jeśli zachowanie psa i sposób chodzenia Ciebie niepokoją

ja nie mam takiego pieska ale są cudowne i kiedyś napweno takiego będe chciała mieć to jest moje marzenie

Cytat
matylda_jasmin
dziwny ten weterynarz, a zbadał psa?
ja bym zmieniła weta jeśli zachowanie psa i sposób chodzenia Ciebie niepokoją

Dlaczego dziwny? Tak to jest,ze niektore rasy maja skłonnosci do pewnych wad/chorób i weterynarz nic na to nie poradzi,może co najwyzej troche złagodzic objawy. ale skoro chow chow zapisane maja w genach,że maja problemy z chodzeniem,to tak bedzie...tak samo spaniele maja problem z zapaleniem uszu albo jamniki z kręgosłupem

Uwielbiam chow-chowy ) i na prawdę Ci zazdroszę!
Słyszałam właśnie, że te pieski mają skłonność do "sztywności" kończyn.
Może wstawisz zdjęcie swojego chowa?

dziwi mnie to,że weterynarz nie wyjaśnił dokładnie co jest przyczyną, poza tym pytanie, czy psa zbadał, czy ograniczył się do stwierdzenia : "ten pies tak ma" - dla m,nie taki weterynarz to leń jeśli nie mówi jak łagodzić objawy lub jak przeciwdziałać pogłębianiu się schorzenia

witaj, tak się składa, że ja mam chow chow sukę.. ma 8 lat i prawdopodobnie pójdzie do uśpienia, lekarz stwierdził jakieś wyskoczenie łękotki i zerwanie jakiegoś wiązadła.. po schodach ledwo wchodzi, załatwia się też ledwo bo nie może ustać na tylnich łapach (((
męczy się a jest taka piękna... jakbym miała zdjęcie to bym wrzuciła ale nie jestem na swoim kompie...

Ja miałam chow chow'a , którego niestety żadne możliwe choroby nie omijały..
znajdź weterynarza godnego zaufania i kieruj się tym co on mówi!
nasz piesek miał nie przeżyć pierwszego roku, a dożył 12 roku życia tylko dzięki
odpowiedniemu lekarzowi!
mój piesek też miał problem z chodzeniem, ale dało się z tym żyć :d

<moderacja - caps lock off>

Cytat
aneeciaak17
witaj, tak się składa, że ja mam chow chow sukę.. ma 8 lat i prawdopodobnie pójdzie do uśpienia, lekarz stwierdził jakieś wyskoczenie łękotki i zerwanie jakiegoś wiązadła.. po schodach ledwo wchodzi, załatwia się też ledwo bo nie może ustać na tylnich łapach (((
męczy się a jest taka piękna... jakbym miała zdjęcie to bym wrzuciła ale nie jestem na swoim kompie...

przecież łękotkę i więzadła można leczyć

noo one często chorują, nawet na cukrzycę, mają problemy ze skórą jak pchełka się dopcha przez te futro do skóry to jest tragedia, od razu zaczyna się drapać, wygryza sobie sierść i potem zostają takie łyse placki i strupy;/
to jest okropne...
właśnie dużo zależy od lekarza...
one nie mogą jeść kostek od kurczaka bo się od razu drapią...
mozna ale to kosztuje kupe kasy a i tak to nie daje 100% gwarancji że taka operacja to wyleczy ....
albo wyleczy na chwilę, piesek stanie gdzieś niefortunnie i znowu to samo...
jak ja widzę jak moja sunia sie meczy zeby po schodach wejsc to az łezka mi sie kreci w oku

ja bym odwiedziła poprostu innego weterynarza ..
bo chyba ten nie jest na własciwym miejscu skoro nic z tym nie zrobił?

Piękna rasa.Sąsiad ma i też sporo przeszedł ze swoim psem.Mimo to nie zamieniłby go na innego psa.
Ten piesek ma ciekawe cechy,bo wargi i jezor ma niebieski ,a ze względu na dosłownie prostą budowę,jego chód przypomina chodzenie na szczudłach )
Myślę,że powinieneś udać się do innego weterynarza.Nie ma się co opierać na jednej opinii.

niekotee pieski są skazane na różne schorzenia (genetyka)i nic na to nie poradzisz poopieram dziewczyny udaj się najlepiej do kilku weterynarzy zobaczysz co ci powiedzą

Cytat
aneeciaak17
noo one często chorują, nawet na cukrzycę, mają problemy ze skórą jak pchełka się dopcha przez te futro do skóry to jest tragedia, od razu zaczyna się drapać, wygryza sobie sierść i potem zostają takie łyse placki i strupy;/
to jest okropne...
właśnie dużo zależy od lekarza...
one nie mogą jeść kostek od kurczaka bo się od razu drapią...
mozna ale to kosztuje kupe kasy a i tak to nie daje 100% gwarancji że taka operacja to wyleczy ....
albo wyleczy na chwilę, piesek stanie gdzieś niefortunnie i znowu to samo...
jak ja widzę jak moja sunia sie meczy zeby po schodach wejsc to az łezka mi sie kreci w oku

Dlatego też nie chciałabym mieć chow-chowa. Biedne, chorobliwe psiury, nie poznałam jeszcze ani jednego właściciela tej rasy, który by nie miał problemów zdrowotnych z psem. A szkoda, bo są kochane:/ Co do schodów, to ja mojego psa z nich znoszę, ale chow-chow to jednak ciężka bestia.

Co do posta wstępnego, to obstawiam dysplazję biodra albo łokcia - najczęstsze choroby zwyrodnieniowe u tej rasy. Trochę o dysplazji można poczytać tu: KLIK, jednak najważniejsze, żeby zmienić weta. Ten, do którego autorka wątku chodzi to jakieś totalne nieporozumienie. A psa trzeba choć próbować ratować, dysplazja (o ile to ta choroba) to nie wyrok.

Ja mam dwa chow-chowy, one mają dosyć krótkie łapy i nie zginają się one tak jak np u człowieka w kolanie i dlatego pieski dziwnie chodzą, wygląda jakby się bujał i chodził niestabilnie.