Moim pierwszym psem był owczarek niemiecki z hodowli, z metryką rodowodem itp. Miał wszystkie możliwe choroby. Dysplazję, chorobę skóry, z 4 razy wycinaliśmy mu guzy. Weterynarz powiedział, że wynika to z tego że pochodzi z kazirodczego krycia. Teraz mam owczarka bez rodowodu z jak ty to nazywacie z pseudohodowli i dosyć, że jest piękny ludzie na ulicy pytają z jakiej jest hodowli to jeszcze jest silny i zdrowy. Tak więc nie każda hodowla jest dobra i nie każda "pseudohodowla" jest zła. Wszystko zależy od właściciela nie od tego czy ma zarejestrowaną działalność czy nie. Wiadomo, że hodowle są kontrolowane dlatego przypadki złego traktowania zwierząt dzieją się tam rzadziej, ale też nie każdy właściciel jest zły. Ja też raz dopuściłam moją suczkę przez sterylizacją. Szczeniaki rozdałam za symboliczną kwotę i nie uważam się za pseudohodowcę.