Obecnie rozmawiamy o:

dieta organizacja

gorący temat

dieta przy cukrzycy

wczoraj o 19:27

motywacja na diecie

wczoraj o 18:53

dieta i trening

wczoraj o 13:41

motywacja na diecie

wczoraj o 13:10

prawidłowa waga

wczoraj o 12:42

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

7 lat gnił zywcem

15 kwi 2011 - 15:09:02

Cytat
cupsgirls
PŁACIĆ! UŚPIĆ TYCH WSZYSTKICH, KTORZY TUTAJ PISZA ZE TO BY ZROBILI, A JUZ CI CO PISZA ZE USPILIBY BO OPERACJA DUZO KOSZTUJE, TO PO PROSTU NIECH SAMI ZGNIJA, KU.WA KAZDY MA PRAWO DO ZYCIA I NIKT NIE MOZE DECYDOWAC ZA DRUGIEGO OSOBNIKA O JEGO ZYCIU/SMIERCIU KUMACIE !!!!!!!!!!!!!!!!! NIE WY STWORZYLUISCIE TA ISTOTE I NIESTETY NIE MACIE PRAWA JEJ ZABIJAC .BLESS

Żałosne. Adoptuj go jak tak strasznie chcesz pomóc;/ myślisz, że same wpłaty wystarczą? Że będzie mu dobrze w schronisku, w klatce? Bo kto adoptuje starego, głuchego, niewidomego, wielkiego psa, skoro tyle pięknych, zdrowych szczeniaków i młodych psów czeka na adopcję i wypatruje sobie oczy, żeby tylko ktoś zwrócił na niego uwagę i zabrał do domu;/. Zgadzam się po części z tym, że ludzie nie mają prawa decydować o czyjejś śmierci, ale w tym wypadku, to dla dobra zwierzęcia. Ten pies całe życie cierpiał, a teraz głuchy, ślepy i bez miłości ma przebywać do śmierci w schronisku? Super alternatywa, naprawdę! Ja uśpiłam swojego królika, bo ze starości ( miał ponad 10 lat) złamał obie przednie łapy skacząc z łóżka na podłogę i nie miał możliwości się poruszać i co? Jestem nienormalna, że nie chciałam patrzeć na jego codzienne cierpienie? Że nie chciałam patrzeć jak turla się nie mogąc kicać? Że nie chciałam patrzeć jak robi pod siebie i nie może się wymyć, że nie może dojść do miski z jedzeniem i napić się z poidła? Ryczałam chyba z 2 tygodnie, bo zastanawiałam się, czy to była dobra decyzja, ale wiem, że cierpiałabym jeszcze bardziej widząc go cierpiącego. Więc nie pi**dol i zastanów się 2 razy zanim coś napiszesz.



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-04-15 15:12 przez freshly.

7 lat gnił zywcem

15 kwi 2011 - 18:19:45

ojej biedak:( cegiełka kupiona

7 lat gnił zywcem

15 kwi 2011 - 18:32:46

ja tez kupilam i na kotka bez nogi też:(

7 lat gnił zywcem

15 kwi 2011 - 18:47:32

Czy któraś z Was wie może gdzie jest siedziba fundacji?
Pytam, ponieważ na stronie internetowej podany jest adres (Łask, Anielin 51).
Pojechałam tam, bo byłam zainteresowana adopcją jednego z podopiecznych, niestety okazało się, że jest to prywatny dom i nie ma tam żadnej informacji odnośnie fundacji, nie mówiąc już o psach.
Pytałam też sąsiadów i mieszkańców Anielina, niestety nikt nic nie wie i nigdy nie widział w okolicy ani jednego bernardyna.
Jeśli macie informacje odnośnie tego, gdzie można pieski obejrzeć i porozmawiać z właścicielką fundacji prosiłabym o wiadomość.

7 lat gnił zywcem

15 kwi 2011 - 18:47:44

właścicieli powinni potraktować tak samo :/

7 lat gnił zywcem

16 kwi 2011 - 08:51:18

Cytat
freshly
Cytat
cupsgirls
PŁACIĆ! UŚPIĆ TYCH WSZYSTKICH, KTORZY TUTAJ PISZA ZE TO BY ZROBILI, A JUZ CI CO PISZA ZE USPILIBY BO OPERACJA DUZO KOSZTUJE, TO PO PROSTU NIECH SAMI ZGNIJA, KU.WA KAZDY MA PRAWO DO ZYCIA I NIKT NIE MOZE DECYDOWAC ZA DRUGIEGO OSOBNIKA O JEGO ZYCIU/SMIERCIU KUMACIE !!!!!!!!!!!!!!!!! NIE WY STWORZYLUISCIE TA ISTOTE I NIESTETY NIE MACIE PRAWA JEJ ZABIJAC .BLESS

........ Super alternatywa, naprawdę! Ja uśpiłam swojego królika, bo ze starości ( miał ponad 10 lat) złamał obie przednie łapy skacząc z łóżka na podłogę i nie miał możliwości się poruszać i co? Jestem nienormalna, że nie chciałam patrzeć na jego codzienne cierpienie? Że nie chciałam patrzeć jak turla się nie mogąc kicać? Że nie chciałam patrzeć jak robi pod siebie i nie może się wymyć, że nie może dojść do miski z jedzeniem i napić się z poidła? Ryczałam chyba z 2 tygodnie, bo zastanawiałam się, czy to była dobra decyzja, ale wiem, że cierpiałabym jeszcze bardziej widząc go cierpiącego. Więc nie pi**dol i zastanów się 2 razy zanim coś napiszesz.

Każdy robi to co mu serce podpowiada.
Gdy przed laty mojego kota ktoś strasznie pokiereszował. Weterynarz twierdził, że kotka została dotkliwie pobita . Pod futrem była posiniaczona, połamana miednica, bezwładna, straszliwie płakała z bólu a my z nią. Prosiłam kuzynkę o przetrzymanie mojej córeczki na wakacjach żeby tego obrazu nie widziała.Wszystko co udało jej się choć troszeczkę zjeść -wypływało, w pieluszkach wycinałam otwór na ogonek, odbyt jej się odparzał, wycinaliśmy w pobliżu tego miejsca sierść, z mężem myliśmy i smarowaliśmy jak pupę niemowlęciu. Była obolała i każdy dotyk sprawiał jej ból, sami odwracaliśmy ją najdelikatniej jak można było na drugi bok. Na każde jej piśnięcie w nocy byliśmy przy niej. Obok niej były kartoniki z ciepłą wodą żeby będąc bez ruchu nie marzła.Długo leżała bezwładna, ale kurczowo trzymała się życia, miała ok. 10 lat. Którejś nocy usłyszeliśmy że coś się dzieje, podniosłam głowę a ona wyczołgiwała się z legowiska, pazurkami przednich łapek wpijała się w dywan i delikatnie centymetr po centymetrze podciągała do przodu. Nasz tapczan był bardzo niski, patrzałam co będzie dalej. Przeleciała mi myśl że to już koniec, ale ona cierpliwie posuwała się dalej. Gdy doczołgała się do naszego tapczanu podniosła nieco łapkę, chwyciła pazurkami za tapicerkę, potem pościel i tak wczołgała się do nas w bandażach, w pieluszce. Przespała z nami do rana. Ona nas kochała, tu czuła ciepło. Bardzo długo dochodziła do zdrowia, obecnie jest nadal wspaniałym, mądrym kotem i cieszę że żyje pomimo tego co ją spotkało cieszy się dobrym zdrowiem, jest wspaniałą towarzyszką. Dobrze że nie posłuchałam rad tych którzy sądzili iż lepiej ją uśpić, Choć nie wiem jak bym postąpiła gdyby taki stan miał trwać do końca jej życia, ale dałam jej szansę.
Cytat
Sercotrzaski
Czy któraś z Was wie może gdzie jest siedziba fundacji?
Pytam, ponieważ na stronie internetowej podany jest adres (Łask, Anielin 51).
Pojechałam tam, bo byłam zainteresowana adopcją jednego z podopiecznych, niestety okazało się, że jest to prywatny dom i nie ma tam żadnej informacji odnośnie fundacji, nie mówiąc już o psach.
Pytałam też sąsiadów i mieszkańców Anielina, niestety nikt nic nie wie i nigdy nie widział w okolicy ani jednego bernardyna.
Jeśli macie informacje odnośnie tego, gdzie można pieski obejrzeć i porozmawiać z właścicielką fundacji prosiłabym o wiadomość.

Napisz e-m do fundacji która zajmuje się tą podpalona kotką. W tamtej aukcji była taka informacja: "SZOLA: Desant z Łasku"
Kotkiem zajęła się Martyna cyt." W drodze do pracy Ania znalazła małego, chorego kociaka. Niewiele myśląc, zadzwoniła do
jedynej sobie znanej kociary, Martyny- w ten prosty sposób kot znalazł się u naszej wolontariuszki."
Spróbuj zadzwonić do fundacji" Kocia Mama" w Łodzi, może będą wiedzieli o Anielinie. A najlepiej będzie gdy zadasz pytanie bezpośrednio z aukcji.
A może któryś z tych piesków ciebie zainteresuje?
http://allegro.pl/200-psow-bez-opiekunki-co-z-nimi-bedzie-i1557460123.html



Zmieniany 5 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-04-16 11:31 przez szasa.

7 lat gnił zywcem

16 kwi 2011 - 20:37:48

widzialyscie ostatni wpis? Marcinek ma szanse widziec! przetrzymal operacje, ten pies na prawde chce zyc pomozmy mu!

7 lat gnił zywcem

16 kwi 2011 - 20:41:18

Biedny psinka

7 lat gnił zywcem

16 kwi 2011 - 20:42:08

Cytat
Sercotrzaski
Czy któraś z Was wie może gdzie jest siedziba fundacji?
Pytam, ponieważ na stronie internetowej podany jest adres (Łask, Anielin 51).
Pojechałam tam, bo byłam zainteresowana adopcją jednego z podopiecznych, niestety okazało się, że jest to prywatny dom i nie ma tam żadnej informacji odnośnie fundacji, nie mówiąc już o psach.
Pytałam też sąsiadów i mieszkańców Anielina, niestety nikt nic nie wie i nigdy nie widział w okolicy ani jednego bernardyna.
Jeśli macie informacje odnośnie tego, gdzie można pieski obejrzeć i porozmawiać z właścicielką fundacji prosiłabym o wiadomość.

Tu są namiary: http://www.bernardyn.org.pl/fundacja_zwierzat_skrzywdzonych_bernardyn.html

Siedziba Fundacji BERNARDYN
* tel. 601 32 22 00
Ośrodek Adopcyjny Fundacji BERNARDYN
* tel. 601 62 24 33
Całodobowe telefony alarmowe
* wkrótce
Poczta elektroniczna

* ****@**** (dla własnego dobra nie podawaj emaili na forum. Administracja)

7 lat gnił zywcem

16 kwi 2011 - 20:43:32

pomagamy

zweryfikowana
Posty: 1.536
Ostrzeżenia: 1/5

7 lat gnił zywcem

16 kwi 2011 - 20:44:36

Biedak :( Jeśli nie da się uratować mu życia poprzez operacje i leczenie, lepiej jest psiaka uśpić :( Już tyle się pewnie wymęczył...

A pseudo właścicielom, którzy tylko przez przypadek nazywani są ludźmi, walnęłabym legalnie przy policji kulkę w łeb! Przecież to jest powolne mordowanie zwierzaka! Gdzie się taka patologia rodzi, to ja nie wiem.

7 lat gnił zywcem

16 kwi 2011 - 20:49:23

meczyl sie tyle czasu ale wlasnie po operacji mu ulzy, pozatym jest szansa ze bedzie widzial, ten pies chce zyc

7 lat gnił zywcem

16 kwi 2011 - 20:51:04

;



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-04-17 08:50 przez szasa.

7 lat gnił zywcem

16 kwi 2011 - 20:51:05

Cytat
kariiina
Cytat
piromanka
kocham zwierzaki ale w tym wypadku chyba bym go uspila- zeby sie dalej nie męczyl. wiem ze zaraz moge zostac zjechana ze nie mam serca itd. Ale wlasnie uwazam ze tak by nalezalo dlateog ze mam. jest w zbyt zlym stanie, nigdy nie bedzie ani widzial ani slyszal, ani zapewne nie znajdzie domu, bo kto zdecyduje sie na takiego psa- raczej czeka go schronisko. A i stan serca jak pisze autorka nie rokuje dobrze - wiec opreracja moze sie zle skonczyc.

podpisuję się. Dziewczyny ten psiak się męczy, a także pójdzie sobie za tęczowy most... yam mu będzie lepiej..;
ja również popieram koleżanki kocham zwierzęta , ale on się tylko męczy jak trafi do schroniska nic dobrego go tam nie czeka .

7 lat gnił zywcem

16 kwi 2011 - 20:58:29

trzymam kciuki za Marcinka oby już do końca swoich dni zaznał tylko miłości, dobroci i przekonała się że nie każdy człowiek to świnia ( nie obrażając świnek)

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

drugi kotek - wziąć??