Jako osoba, która od baaardzo dawna nie nosi sukienek i obcasów, mogę doradzić jedno, czego jestem na 100% pewna - na początek najważniejsze, żeby obcas był w miarę stabilny, nie jakiśtam cienki.
Wiem co mówię, raz mnie naszło na kupienie butów na obsasie, i mimo że te obcasy nie były przesadnie wyskokie, ale były dość cienkie - kompletnie sobie nie radziłam, i to naprawdę było widać (przez ulicę przechodziłam dłużej niż babcie o kulach).
A w czasach liceum, czyli dobre kilkanaście lat temu, gdy nosiłam obcasy na codzień, nie było to dla mnie problemem. Czyli trzeba STOPNIOWO się przyzwyczajać, najpierw obcasy niższe i stabile, a potem dopiero coraz cieńsze i coraz wyższe.
Chyba że należysz do tych kobiet, które potrafią chodzić w obcasach nawet po wieloletniej przerwie, bo mają to we krwi - ja niestety nie mam