za duzo jem?

Za dużo weglowodanow ,owoce zawierają cukry proste wiec nie jedz ich dużo ,jedna porcja nie zaszkodzi byle nie za dużo(jedna porcja to jedna sztuka )najlepsze będą cytrusy,jabłka banany sobie daruj .
Sniadanie grahamka z twarożkiem lub wedlina chuda jeśli jadasz mieso
do tego jakas salatka jeśli czujesz dalej glod albo musli z jogurtem 0%tł.
Przed posiłkiem pij wode ciepla a rano z cytryna.
Co to za obiad?Powinny być warzywa dużo warzyw nawet do każdego posiłku
jesz mieso czy nie?mieso,surowka z kapusty kiszonej,lub inna.
Kolacja najlepiej bez pieczywa ,twarożek,warzywa,gotowane brokuły ,soki warzywne geste

według mnie to strasznie mało jesz, ja ważę 46 kilo i próbuję przytyć do 50 ale jakoś mi średnio idzie ):
ale mam trochę inną diete np dzisiaj
1śniadanie - 2 kanapki z polędwicą
na uczelnie 4 kanapki z polędwicąi ogórkiem (jedna na każdą przerwę)
na przedobiad - pieczona kiełbasa na patelni + 2 jajka sadzone + 3 kromki chleba z masłem
na obiad - 2 schabowe i ryż
na 2 obiad - talerz krupniku
teraz - 5 kanapek z polędwicą i ogórkiem, zaraz jeszcze pójdę na kolacje.
a i do prawie każdego posiłku herbata

i tak codzień mniej więcej, czasem biorę mniej kanapek na uczelnie jak mam mniej zajęć

więc nie wiem jak Ty przytyłaś jedząc prawie nic,

Cytat
skarbek2012
Niestety mało osób ma pojęcie o racjonalnym odżywianiu - albo obżerają się niezdrowym jedzeniem albo jadą na samych warzywach wykluczając chleb czy kasze. Ilościowo każdy je tyle ile potrzebuje ale tu chodzi o jakość. Można jeść 1000kcal dziennie zjadając 2 tabliczki czekolady i tyć a można zjadać 2000kcal ale zdrowych rzeczy i nie tyć.

Cytat
BlueOrchid

Cytat
TwojStarySoliBudyn
niewiarygodne.-.-

z mojego jednodniowego jadłospisu co poniektóre z Was zrobiłyby menu na 3-4 dni...
śniadanko, 3 bułki full wypas: salata,ser żółty, pomidor, ogórek,chuda szynka, ewentualnie z pasta serowa zrobiona z 36%śmietany.
mocno słodzona kawa, batonik, czy cukierezki

później troche owoców, jabłko, banan czy cos
międzyczasie jeszcze jakaś bułka

później obiad, ale zawsze jedno danie, najcześciej zupa, ew. jak są to naleśniki, albo pierś z kurczaka.
kawa i znow coś słodkiego
pod wieczór, chipski, cola/piwo, i ze 2-3 razy na tydzien pizza,

w sobote obowiazkowo mcDonald w przerwie na uczelni, w niedziele nie zawsze mam czas zjeść, bo jestem w pracy.

166 cm wzr, 49-52kg wagi.

no szczupla jestes, ale ja nie wiem jak ty tyle tego miescisz w brzuchu, bo ja sobie nie odmawiam jedzenia, jem mniej tylko dlatego ze w zyciu bym tyle nie wladowala do swojego zoladka, bo chyba bym zwymiotowala... Poza tym nie ma co sie chwalic ze sie wcina 2-3 razy w tygodniu pizze(i to na kolacje a do tego zwykly obiad...) i jeszcze mcdonald do tego, czyli jakies 4 dni w tygodniu jesz fast foody, które są niezdrowe i dla mnie to jest szok, bo uważam że takie świnstwa to sie powinno jesc raz na góra dwa tygodnie...a najlepiej jeszcze rzadziej. nie chce wiedziec co sie dzieje w Twoim organizmie, w Twoich jelitach po takiej bombie, bleh...
I nie wiem czy zdajesz sobie sprawe, że z wiekiem metabolizm zwalnia. Za jakis czas zaczniesz tyc od takiego swinskiego zarcia, a bedziesz do niego tak przyzwyczajona ze moze byc cięzko nagle Ci zrezygnować z takich przyjemnosci i skonczysz jako foka. Przystopuj, jezeli nie dla wagi to dla zdrowia bo siejesz spustoszenie w swoim organiźmie.

Z reguły takie myślenie mają osoby które są szczupłe i nie tyją. Wydaje się im że mogą jeść co popadnie i nic im nie będzie. Miałam taką koleżankę nawet,zawsze mnie wyśmiewała jak jadłam zdrowo. W wieku 25 lat zaczęła tyć - metabolzm zaczął zwalniać. Teraz ma 28 lat i waży 90kg, pomijam fakt jej problemów zdrowotnych.

A choroby ma stąd że źle się odżywiała... Przecież ważne składniki, mikroelementy jej uciekały. Tak to objawia się głupota ludzka...
Ja też niby jem niezdrowo ale nie aż tak. Ludzie często mnie osądzają za to że jestem (lakto)wegetarianką(nie jem zwierząt, jajek). Rzadko jem słodycze bo nie lubię słodkiego.
Nie chodzę po fast foodach, chyba że chodzi raz na pół roku o kukurydzę w KFC.
W domu robię sobie sos pomidorowy, cebulkę, ziemniaki - robione na patelni z tłuszczem roślinnym, ale nadal to tłuszcz. Jem zapiekankę(też jest olej)z piekarnika = ale to rzadko na rok 5 razy zjadłam. Poza tym że jem to na obiad, to milion różnych innych rzeczy zjadam w ciągu dnia Ale podkreślam że nie jem tego codziennie
Jem kiedy jestem z chłopakiem chipsy(nie jestem weganką)
Najgorzej było jak nie jadłam nic albo musiałam te zupki na szybko pomidorowe(nie nie mają tłuszczu z kury) bo wracałam o 22 do domu głodna i padnięta z pracy - nie ma tam jak zjeść obiadu niestety. A kanapki, owoce i kisiel mnie nie zadowalają jako obiad. Dobrze że nie pracuję już

ja śniadań nie jem bo po prostu bym nic nie przełknęła. No chyba, że bardzo wcześnie wstaję to zjem 2 śniadanie (kawałek chleba z pomidorem, sałatą, szynką lub 1 jajko). Dopiero jem obiad (3 gotowane małe ziemniaki, mały kawałek mięsa (lub wcale) i warzywa/surówka albo ryż, makaron - z sosem, musem jabłkowym lub bez niczego,. Na kawę -wypiję kawę i zjem kawałek ciasta lub 2 ciastka. Kolacja- sałatki-uwielbiam sałatki! No i w ciągu dnia jakiś jogurt, owoce. Wagę mam stałą od 17 roku życia do teraz (23) - ważę 57 przy wzroście 175. W ciągu dnia dużo się ruszam- na uczelnię chodzę pieszo-3,2 km w jedną stronę. i dużo spaceruję (nie cierpię biegać). Gdy byłam w liceum to robiłam 4 lub 18 km dziennie rowerem (zależy gdzie musiałam dojechać na przystanek) i do tego od poniedziałku do piątku 5 km pieszo (z przystanku do szkoły i od szkoły na przystanek)


Nie wiem w sumie czy dobrze się odżywiam ?




Dużo się ruszasz w ciągu dnia ?

Prowokacja? ''Kawałek ciasteczka'' na śniadanie? Dieta jakaś śmieszna i bezsensowna. Suche bułki i chleb, naleśniki i ziemniaki? Nie wiem jak dajesz radę się przy tym wszystkim suchym się nie udławić. Gdzie warzywa? I nie, plasterek pomidora na kanapkę i ziemniaki się nie liczą. Zmień dietę, bo niszczysz tak swój organizm.

Cytat
basia150609
ja śniadań nie jem bo po prostu bym nic nie przełknęła. No chyba, że bardzo wcześnie wstaję to zjem 2 śniadanie (kawałek chleba z pomidorem, sałatą, szynką lub 1 jajko). Dopiero jem obiad (3 gotowane małe ziemniaki, mały kawałek mięsa (lub wcale) i warzywa/surówka albo ryż, makaron - z sosem, musem jabłkowym lub bez niczego,. Na kawę -wypiję kawę i zjem kawałek ciasta lub 2 ciastka. Kolacja- sałatki-uwielbiam sałatki! No i w ciągu dnia jakiś jogurt, owoce. Wagę mam stałą od 17 roku życia do teraz (23) - ważę 57 przy wzroście 175. W ciągu dnia dużo się ruszam- na uczelnię chodzę pieszo-3,2 km w jedną stronę. i dużo spaceruję (nie cierpię biegać). Gdy byłam w liceum to robiłam 4 lub 18 km dziennie rowerem (zależy gdzie musiałam dojechać na przystanek) i do tego od poniedziałku do piątku 5 km pieszo (z przystanku do szkoły i od szkoły na przystanek)


Nie wiem w sumie czy dobrze się odżywiam ?




Dużo się ruszasz w ciągu dnia ?

Mi się to podoba
Jak dla mnie dobrze wszystko. Ta samo jak ty dużo spaceruję do uczelni, wcześniej jeszcze też do pracy. Do sklepów przynajmniej raz na 2 dni robię tripa Ze śniadaniem co jakiś czas mam problem że nie jem bo nie mam ochoty, czasem nie jem bo się nie chcę spóźnić jak zaśpię, lub po prostu zapominam.

Mikumomo Dziękuję ja po prostu kocham warzywa i owoce a szczególnie sałatki aaaaahhhh ale mam teraz ochotę xD

według mnie Twoja dieta jest mało wartościowa. Węgli dużo, białka i tłuszczy zbyt mało. Ja staram się odżywiać zdrowo, jadam dziennie 1800 kcal. Przykładowy mój jadłospis:
1 śniadanie - płatki owsiane (50g), pół banana, orzechy rodzynki,jajko
2 śniadanie- ryż brązowy (50 g), pierś z kurczaka (80 gr) z warzywami gotowana na parze,
3 obiad - makaron pełnoziarnisty (55 g) z brokułami, kurczakiem i mozarellą
4 podwieczorek - kasza jaglana (55 g) z jabłkiem i cynamonem\
5 kolacja- ryba z warzywami (lub jajka z warzywami), albo twaróg z orzechami - w ostatnim posiłku straram się ograniczać węgle do minimum. ,

do tego woda, kawa bez cukru i herbata zielona.

Niby dużo jedzenia a chudnę. Zaznaczę , że regularnie ćwiczę.

Cytat
skarbek2012
Niestety mało osób ma pojęcie o racjonalnym odżywianiu - albo obżerają się niezdrowym jedzeniem albo jadą na samych warzywach wykluczając chleb czy kasze. Ilościowo każdy je tyle ile potrzebuje ale tu chodzi o jakość. Można jeść 1000kcal dziennie zjadając 2 tabliczki czekolady i tyć a można zjadać 2000kcal ale zdrowych rzeczy i nie tyć.

Cytat
BlueOrchid

Cytat
TwojStarySoliBudyn
niewiarygodne.-.-

z mojego jednodniowego jadłospisu co poniektóre z Was zrobiłyby menu na 3-4 dni...
śniadanko, 3 bułki full wypas: salata,ser żółty, pomidor, ogórek,chuda szynka, ewentualnie z pasta serowa zrobiona z 36%śmietany.
mocno słodzona kawa, batonik, czy cukierezki

później troche owoców, jabłko, banan czy cos
międzyczasie jeszcze jakaś bułka

później obiad, ale zawsze jedno danie, najcześciej zupa, ew. jak są to naleśniki, albo pierś z kurczaka.
kawa i znow coś słodkiego
pod wieczór, chipski, cola/piwo, i ze 2-3 razy na tydzien pizza,

w sobote obowiazkowo mcDonald w przerwie na uczelni, w niedziele nie zawsze mam czas zjeść, bo jestem w pracy.

166 cm wzr, 49-52kg wagi.

no szczupla jestes, ale ja nie wiem jak ty tyle tego miescisz w brzuchu, bo ja sobie nie odmawiam jedzenia, jem mniej tylko dlatego ze w zyciu bym tyle nie wladowala do swojego zoladka, bo chyba bym zwymiotowala... Poza tym nie ma co sie chwalic ze sie wcina 2-3 razy w tygodniu pizze(i to na kolacje a do tego zwykly obiad...) i jeszcze mcdonald do tego, czyli jakies 4 dni w tygodniu jesz fast foody, które są niezdrowe i dla mnie to jest szok, bo uważam że takie świnstwa to sie powinno jesc raz na góra dwa tygodnie...a najlepiej jeszcze rzadziej. nie chce wiedziec co sie dzieje w Twoim organizmie, w Twoich jelitach po takiej bombie, bleh...
I nie wiem czy zdajesz sobie sprawe, że z wiekiem metabolizm zwalnia. Za jakis czas zaczniesz tyc od takiego swinskiego zarcia, a bedziesz do niego tak przyzwyczajona ze moze byc cięzko nagle Ci zrezygnować z takich przyjemnosci i skonczysz jako foka. Przystopuj, jezeli nie dla wagi to dla zdrowia bo siejesz spustoszenie w swoim organiźmie.

Z reguły takie myślenie mają osoby które są szczupłe i nie tyją. Wydaje się im że mogą jeść co popadnie i nic im nie będzie. Miałam taką koleżankę nawet,zawsze mnie wyśmiewała jak jadłam zdrowo. W wieku 25 lat zaczęła tyć - metabolzm zaczął zwalniać. Teraz ma 28 lat i waży 90kg, pomijam fakt jej problemów zdrowotnych.

Jak widać wiele osób tu sie podnieca tym, że wpindalają jak świnie i nie tyją... a to wcale nie jest fajne, przyzwyczajają się do tego i rozpychają sobie żołądek.
Ale to właśnie zapewne bardzo młode osóbki, w wiekszosci nastolatki. Kilka lat temu sama uważałam że coś takiego jest fajne, co prawda nigdy nie jadlam w takich ilościach jak niektóre tutaj, ale tez jadlam czesto niezdrowo i sie cieszylam ze ani nie tyje, ani nie mam problemów z cerą i uważałam to za jakiś sukces. Dzis nadal jestem szczupła, nie utyłam, ale zmieniło się moje myślenie, dojrzałam by zacząć postrzegać, że powodem do dumy to jest zdrowe odżywianie się i ćwiczenia, a nie to ile pizzy można zjeść w tygodniu i nie utyć myślę, że każdy dorośnie do takiego myślenia, byle by nie za późno jak Twoja kolezanka... bo to na pewno ciężkie z szczupłej dziewczyny nie mającej ograniczen zamienić się w pulchniutką która musi uważać na każdy kęs.

a ja by się tym nie najadła, ale to może dlatego że regularnie biegamsama zjadam chyba z 8 kromek chleba, (fakt ze razowego lub graham dziennie). Ilość kcal zależy od trybu życia bo jedna kobieta drobna o słabej aktywności będzie potrzebowała 1700kcal, inna bardziej aktywna o większej masie ciała i pracy fizycznej ok 2500kcal, to 800kcal różnicy dziennie, czyli duuzy obiad lub kilka treściwych kanapek. To że któraś z Was zjada mniej lub więcej o niczym nie świadczy bo każdy ma inne zapotrzebowanie energetyczne.

jesz normalnie wiec nie wiadomo skąd taki skok wagi?....

mało. ja np dzis jadlam:
1.sniadanie-barszcz bialy z jajkiem i 2 kromki chleba
2.2sniadanie bulka, kupuś
3.obiad zupa pomidorowa, 2 galki ziemniakow kotlet schabowy surowka
4.podwieczorek gofry
5.kolacja 2 tosty
i teraz czekolada
mam 164 cm i 49 kg
wszystko chyba zalezy od przemiany materii

Cytat
pimpim
żywisz się samymi węglowodanami. gdzie jakieś warzywa? mięso gotowane? tyle chleba co ty zjadłaś dziś ja jem przez tydzień (ale jem dużo innych rzeczy). mniej chleba, zastąp zwykły pełnoziarnistym, zrezygnuj z bułek. dużo kasz. ciężko mi powiedzieć jaką ilość powinnaś jeść bo nie wiem jakich jesteś gabarytów i jaki tryb życia prowadzisz.

Boże... to jest dużo?
Przecież to porcje głodowe, złożone z samych gówien.

Cytat
barbara2101
mało. ja np dzis jadlam:
1.sniadanie-barszcz bialy z jajkiem i 2 kromki chleba
2.2sniadanie bulka, kupuś
3.obiad zupa pomidorowa, 2 galki ziemniakow kotlet schabowy surowka
4.podwieczorek gofry
5.kolacja 2 tosty
i teraz czekolada
mam 164 cm i 49 kg
wszystko chyba zalezy od przemiany materii

pomijając schaboszczaka to dziewczyna powyzej je 100razy lepiej

moze Twój metabolizm nie jest tak szbki a jadasz same węglowodory więc łatwiej tyjesz. jedz zdrowiej mniej słodyczy wiecej wartosciowych produktów, naleśniki są bardzo tłuste, od białego pieczywa puchnie się
sama sieta nie jestem bo dzisiaj zjadłam tylko obiad w kfc, po którym było mi niedobrze