Mialam w sumie dwie dekoloryzacje, zabiegi z olaplexem z czerni. Nie sciagalam z calosci, czesc sie wyplukala do brązu, dól mam ciemny blond (taki niby ombre). Za pierwszym razem malo chwycilo, po 4 misiacach powtorzylam. Przez ten czas miedzy zabiegami mocno regenerowalam wlosy- oleje, maski, plukanki. Teraz ta czesc jasna jest kwszem, bardziej zniszczona, pojawia sie czasem rozdwojona koncowka, albo ulamane przy koncu. Z tym, ze za kazdym razem koncowki byly sporo scinane, za pierwszym razem prawie 15, za drugim ok 5 cm. Biorac pod uwage ich dlugosc, nie bylo to drastyczne ciecie, ani nie wymagaly tak mocnego ciecia, chcialam je jednak wyrownac po dwoch latach podcinania samej. Ale tak ogolnie to kondycja moich wlosow nie ucierpiala zbyt mocno. Nadal jestem w stanie rozczesac je nawet bez zadnego wspomagania, jedynie szczotka TT. Duzo zalezy od wczesniejszej kondycji wlosow i tego jak dbamy o nie pozniej.