WADY - ukrywać czy pokazywać?

witam,

nurtuje mnie pytanie - jak zachowujecie się wobec swoich wad, jakichs mankamentów urody na ktore nie macie wpływu a chciałybyscie zmienic ?

Czy rozmiar XL wyklucza noszenie spodenek/spodniczek? Czy odstające uszy są powodem tego, że mamy nosić tylko rozpuszczone włosy? Czy wysokie czoło musi zawsze byc przykrywane grzywką?

Mamy ukrywać nasze wady - czy zaakceptować i uczynic z nich `znak rozpoznawczy` ?


chcialabym poznac Wasze zdanie na ten temat ja osobiscie jestem posiadaczką wysokiego czoła, i mam grzywkę ale nie ograniczam się tylko i wylacznie do chodzenia w niej - lubię czasem odslonic czolo, spiąc grzywkę czy zrobic kucyka. Chociaz juz nieraz uslyszalam docinki od strony `zyczliwych` na ten temat, to raczej sobie juz nic z tego nie robię, bo polubiłam moją `wadę` , choć przyznam że wczesniej była ona dla mnie koszmarem

mam wysokie czoło i nie posiadam grzywki

jestem przeciwna ukrywaniu wad

ja mam dużą pupę i lubie to podkreślać

Moje wady znają wszyscy znajomi i nie przeszkadza im to jakoś specjalnie, ale wiedzą kiedy mnie coś denerwuje, do moich uwag również się przyzwyczaili. Po co się ukrywać ? lepiej być sobą )

nie znam kobiety ktora by byla zadowolona w 100% z siebie. co do ukrywania wad to w moim przypadku nie musze bo jestem za stara by sie komukolwiek przypodobac . nie szukam na sile akceptacji i uwazam ze ocena czy to wygladu czy tez stylu ubierania nie jest adekwatne do tego jaka dana osoba jest . wiadomo nie szata zdobi czlowieka , a jedynie pomaga wyrazic siebie , pokazac swoja osobowosc indywidualizm lub przynaleznosc do danej grupy patrz hip hop, punki itp.

wydaje mi sie, ze najlepiej robic tak aby wygladac jak najlepiej... jezeli ukrycie odstajacych uszu pod rozpuszczonymi wlosami, sprawi ze wygladasz ladniej niz w kucyku- to chyba jasne ze wiekszosc ludzi z tym "problemem" tak bedzie nosic?
Ale najwazniejsze jak sie ktos czuje ze soba, jak Ci sie podobaja Twoje uszy czy czolo mimo ze odbiegaja od "normy" i czujesz sie ladnie jak je eksponujesz a nie ukrywasz, to czemu nie
Jedynie co to uwazam ze grube osoby nie powinny nosic spodniczek mini i super krotkich spodenek bo to juz wyglada niesmacznie.

mnie kiedys bardzo wkurzaly piegi..kupowalam jakies drogie kremy zeby sie ich pozbyc... a teraz? wogole sie nimi nie przejmuje

Przychwili wolnego czasu poszzperaj na necie szukając zdjec modelek. One wcale nie są idealne!!!!! będąc pewnym siebie tuszujemy mankamenty urody.. Uwierz mi, ze gdy bedziesz sprawiala wrazenie osoby zadowolonej z siebie, usmiechnietej, bez kompleksow, ludzie ich nie dostrzegą...

A ja mając rozmiar M/L wstydzę chodzic się w spódniczkach, ale na przykład założę krótkie, dresowe spodenki. To chyba zależy od charakteru człowieka i na przykład zazdroszczę dziewczynom, które nosząc trochę większy rozmiar bez skrupółów ubierają się właśnie w spódniczki i mają gdzieś zdanie innych

Ja mam odstające uszy, i nie nosze kucyków ani koków...tak bardzo bym chciała ale się wstydzę.
Te pokazywanie swoich wad zależy też d człowieka, jeden będzie miał w nosie zdanie innych , drugi będzie brał do siebiw to co inni mówią ( dlatego ja chodze w rozpuszczonych)

staram się ubierać tak, by zakrywać mankamenty a pokazywać zalety, to chyba jasne. ale żeby jakoś desperacko, np chodzić w długich kieckach w upał tylko dlatego, że mam trochę pomarańczowej skórki na udach to nieee. albo jak podoba mi sie bardzo jakiś ciuch ale "nie pasuje do mojej figury" to mam to gdzieś i noszę. mam jednego odstającego zęba a mimo to uśmiecham się bardzo szeroko

Ukrywać!!!

Każda kobieta ma wady i nie wierzę że jest tu taka która je pokazuje
'sory ale laska o rozmiarze xxl wygląda conajmniej śmiesznie w mini -np.

mam dupe jak szalupe i nie ubieram spodenek ani spodniczek, wstyd mi

Cytat
wiktorka88
ja mam dużą pupę i lubie to podkreślać

Ja też