brak motywacji w odchudzaniu

cześć dziewczyny, mam problem ze sobą, od zawsze byłam kulką ważyłam 63 kg przy 158 cm wzrostu , tendencja do tycia w udach i tyłku, w liceum któregoś dnia stanęłam na wadze i zobaczyłam nagle 55 kg nie odchudzałam się wtedy ani nic z tych rzeczy wydaję mi się że było to spowodowane stresem przed maturą itp, wagę utrzymywałam niby się sobie podobałam ale wyglądałam na wychudzoną prawie zero biustu a nogi i tak były dość spore przy czym płaski tyłek bo pierwsze co mi zawsze schodziło to z górnej części ciała. Zaczęłam chodzić na siłownię trochę mięśnia zrobiłam cieszyłam się bo już nie byłam wychudzona tylko nabrałam kształtów i nagle bum przytyłam, jadłam jadłam i jadłam bo poznałam nowego chłopaka i ciągłe wypady na piwko itp. Od sierpnia zaczęłam się odchudzać ale w sumie nie trzymałam się tego w 100% bo podjadałam itp, oczywiście zmieniło się moje ciało spadły mi cm i sylwetka się poprawiła ale oczywiście nie są to efekty takie jakich oczekiwałam, jestem załamana że przez te 2 miesiące oszukiwałam i mam wrażenie że wszystko poszło na marne przez moje podjadanie i nie trzymanie się założeń. Nienawidzę siebie bo jestem na siebie zła a jak patrzę w lustro to z jednej strony jestem zadowolona ale z drugiej czuję złość i flustracje przez to że poleciałam w ch***a za przeproszeniem. Proszę dodajcie mi otuchy bo ze strony bliskich nie mam na co liczyć, że jeśli teraz będę fair ze wszystkim w 100% to efekty same przyjdą i że najgorsze co mogę zrobić w tej chwili to się poddać :/

powiem wprost chcesz otuchy od innych ale ona ci nic nie da, musisz sama chcieć bo robisz to dla siebie nie dla innych to powinno być twoja motywacją i to jak wyglądasz w odbiciu lustra, pamiętaj 70% sukcesu to sama dieta ale pamiętaj ze dieta w necie często jest taka ze człowiek się katuje... a na diecie można jeść wiele smacznych posiłków tylko trzeba udać sie do dobrego dietetyka albo mieć jakieś pojęcie na temat jedzeniaja ci życzę powodzenia, i pamiętaj abyś po każdym upadku powstała !!!

to prawda
grunt to chciec
sama dieta nie wystarczy
trzeba mieć silną motywację
najważniejszy moim zdaniem ruch
nie żreć słodyczy nie zapychać się wspaniałymi bułeczkami prosto z pieca
nie ma diety cud
zacznij od głowy spróbuj słodycze zjadać tylko oczami

dieta to nie umartwianie się to jest zmiana nawyków żywienia. Nikt lepiej cie nie zmotywuje do dzialania niz Ty sama. Jak bedziesz jesc 5 posiłków dziennie to nie bedziesz podjadac.

A co ja mam powiedzieć przy wzroście 175 ważę 53 kg i zawziełam się żeby chodzić na siłownię aby nabrać masy, z tym że u mnie będzie to długa droga bo się strasznie stresuje takie mam życie niestety.
Ale co drugi dzień wstaje o 4.15 rano i zasuwam na siłownię bo na 7 do pracy
Da się ? da się i polecam tzeba potraktować to jak pracę że muszę iść i koniec kropka.
Jak zaczniesz zauważać efekty swojej pracy to nie dość że będziesz dumna to będzie ci się bardziej chciało ćwiczyć pozdrawiam
acha i jak już masz apetyt to sięgaj po seler naciowy jabłka ogólnie owoce tym sie zapchasz a nie utyjesz

Cytat
Nieznajoma215
A co ja mam powiedzieć przy wzroście 175 ważę 53 kg i zawziełam się żeby chodzić na siłownię aby nabrać masy, z tym że u mnie będzie to długa droga bo się strasznie stresuje takie mam życie niestety.
Ale co drugi dzień wstaje o 4.15 rano i zasuwam na siłownię bo na 7 do pracy
Da się ? da się i polecam tzeba potraktować to jak pracę że muszę iść i koniec kropka.
Jak zaczniesz zauważać efekty swojej pracy to nie dość że będziesz dumna to będzie ci się bardziej chciało ćwiczyć pozdrawiam
acha i jak już masz apetyt to sięgaj po seler naciowy jabłka ogólnie owoce tym sie zapchasz a nie utyjesz

Motywacją jest nie tylko wygląd ale i samopoczucie. Nie dość, że czujesz się lepiej we własnych ciele to jeszcze stan zdrowia się poprawia. Musisz myśleć o sobie i póki coś w Tobie nie pęknie będzie ciężko Ci wrócić. Zawsze możesz zacząć się odchudzać lub ćwiczyć np. z koleżanką. Taka wzajemna motywacja jest bardzo potrzebna.

@MrAdela dokładnie. Zgadzam się w 100%. Dieta, ćwiczenia i wspólny cel z przyjaciółką lub jakąkolwiek drugą osobą zawsze dodaje mtywacji. Człowiek siłą rzeczy chce wypaść dobrze na tle innych itp a i zawsze można podzielić się spostrzeżeniami, dobrą radą, przepisem i miejscem do ćwiczeń

Najlepiej znaleźć partnera do treningów Nic tak nie motywuje jak grupa

Wszytko tan naprawę zależy od tego jak same się czujemy we własnej skórze. A jak się zabierać za odchudzanie to najważniejsze robić to dla siebie. Wtedy efekty będzie szybko widać.

To jest indywidualna sprawa czy samemu czy w grupie. Ja np. na siłkę wole sama chodzić, bo dzięki temu robię to co mi się podoba albo to co mi zaleci trener. kiedyś chodziłam z przyjaciółkę i trochę się nie zgadzałyśmy co do spędzania czasu - ja np. wolę siłownię niż jakies zajęcia typu aerobik.

Kiedyś też miałam problem z motywacją aż w końcu zmieniłam swoje myślenie, że dieta jest po to, żeby schudnąć i tak samo ze sportem. Zmieniłam sposób odżywiania się i ćwiczę, żeby lepiej się czuć, dzięki czemu łatwiej jest mi być systematyczną. Zazwyczaj idę na siłkę od razu po pracy, bo jak wracam do domu to już nic mi się nie chce. Trzeba trochę oszukiwać siebie i znaleźć sposób na zmianę nawyków, żeby nie były takie wymuszone