Szczerze mówiąc to ja raz skusiłam się na przedłużenie rzęś i szybko tego pożałowałam. Więcej razy raczej nie dam się namówić.
Rzęsy początkowo całkiem ładnie się prezentowały (co prawda z higieną było średnio ponieważ przy myciu szczypały mnie bardzo oczy a rzęsy wiginały się na wszystkie strony i musiałam często je "przeczesywać". Z każdym dniem zaczęły wypadać - najpierw po kilka a potem coraz więcej) Po niecałych dwóch tygodniach wyglądało to średnio, ponieważ było widać prześwity. Nie wspominam już o tym że razem że sztucznymi wypadła mi również część moich rzęs. Oczy mnie swędziały i piekły jak szalone. Zdecydowałam się na całkowite ściągniecie i poczułam ulgę po kilku godzinach ale moje rzęsy były już w tragicznym stanie. Wyglądały dużo gorzej niż przed zabiegiem. Były krótkie, osłabione i rzadkie. Od razu zaczęłam dbać o moje rzęski,kupiłam olejek rycynowy i odżywkę 4long for lashes i po około miesiącu moje rzęsy zaczęły się regenerować...