Obecnie rozmawiamy o:

najtańsza apteka

dzisiaj o 20:20

Meble

dzisiaj o 19:04

Sypialnia tapeta

dzisiaj o 16:04

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Cześć Dziewczyny!

Muszę w końcu to z siebie wyrzucić, bo już dłużej tak nie mogę :(
Jestem z moim P. od 10 lat, zaręczyliśmy się rok temu, a pod koniec sierpnia tego roku bierzemy ślub. Jednak od jakiegoś czasu ogarniają mnie wątpliwości. Zastanawiam się czy chcę spędzić z nim resztę życia, czy to ten jedyny. Myślę o tym codziennie. Kocham go niewątpliwie, ale chyba nie tak jak kobieta powinna kochać swojego mężczyznę. Może kocham go po prostu jak przyjaciela...nie wiem. Mam wrażenie, że wszystko między nami wygasło. Nie ma emocji, jesteśmy jak stare małżeństwo. Rutyna, rutyna, rutyna. STRASZNE! Uprawiamy seks raz w miesiącu lub rzadziej.
Lubię spędzać z nim czas, lubię jego poczucie humoru i osobowość, ale czy to wystarczy? Wszystko na ślub już załatwione, zaliczki wpłacone, suknia się szyje, zaproszenia rozdane...przygotowania idą pełną parą. Nie wiem co robić.
Boję się, że jeśli to wszystko odwołam i go zostawię ,to w pewnej chwili stwierdzę, że to był błąd, a odwrotu już nie będzie.
Jakiś czas temu próbowałam z nim o tym rozmawiać i miałam wrażenie, że on nie chce przyjąć tego do wiadomości, mówił, że może to przejściowe, że może mi się tylko wydaje.

Boję się znów podjąć ten temat, to takie trudne.......

Jak widzę te wszystkie szczęśliwe panny młode, które nie mogą doczekać się tego dnia, to też chciałabym przeżywać to w ten sposób, a tymczasem moje odczucia są zupełnie inne... :(

Nie chcę iść do ołtarza zastanawiając się czy zawrócić i nie chcę wypowiadać przysięgi nie będąc pewną słów, które właśnie wychodzą z moich ust.
Czy Wy przed ślubem byłyście pewne na 100%, że tego chcecie? Czy może miałyście jakieś wątpliwości?

(zobacz zmiany)



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2018-07-11 14:51 przez lakier_do_paznokci.

idz na spcer , zajrzyj do swojego serca i zadaj bytanie co w tym sercu jest, co czujesz? to trudne i wymaga odwagi,to wazna decyzja. pwodzenia:) trzymam kciuki za ,,wybor serca"
moje doswiadczenie 43 letnie mowi -jak kochasz, to nie watpliwosci .

po 10 latach małżeństwa mialabyś podobne stany, przejściowe lub nie, kiedy wkrada się rutyna to trzeba walczyć o miłosć żeby nie zagasla, dlatego dobra stroną takiego przechodzonego związku jest to, że jak to już nie to - możesz podjać decyzję, że nie chcesz ślubu. W małżeństwie t już nie takie łatwe. tyle, że w kolejnym związku może się okazać, że znowu znudzisz się partnerem albo on tobą

Każda myśląca istota miewa wątpliwości. Tym bardziej się zastanawiasz, im bardziej poważnie traktujesz fakt zawarcia małżeństwa. 10 lat to długo i nadszedł naturalny kryzys w związku, który dodatkowo nałożył się na przedślubny stres.
Przypomnij sobie początek i to wszystko co sprawiło, że się zakochałaś i te najlepsze chwile. Idźcie razem na randkę i powspominajcie te miłe i te intymne momenty i spróbujcie zaczarować swój wieczór :).
Ślub to ogromny stres i podejdź do tego zadaniowo, a nie romantycznie.
Życzę Ci, aby to był Twój wybrany i żebyście żyli długo i szczęśliwie :)))

twój zwiazek ewoluował i to normalny proces już nie opiera sie na zauroczeniu i rózowych okularach jakie ma sie na poczatku. Kazdy etap ma swoje uroki ale tez i wady min. Kryzysy są czescią zycia ale wazne jest to jak te kryzysy sie przetrwa czy pójdzie sie na łatwiznę i kazde w swoja strone czy tez włozy sie wysiłek i wspólnie sie rozwiaze problemy http://dzidziusiowo.pl/po-godzinach/zwiazki/357-malzenski-kryzys

i człowiek nigdy nie jest pewien w 100% zycie to weryfikuje i mówi Ci to osoba ktora ma staż 19 letni małżeński :D



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2018-07-11 16:28 przez agata74.

Ja byłam z chłopakiem 5 lat. Pod koniec roku mial mi się oświadczyć. Byly wspolne plany na przyszlosc, mieszkanie razem i rozmowy o slubie, ale w połowie roku dopadły mnie takie same wątpliwości. Nie bylam pewna czy to jest ten zwiazek, ten chlopak, ta historia... Przemyślałam to na 100000 różnych sposobow i zakonczylam ten zwiazek, co na poczatku bylo niesamowicie trudne. Do tej pory jednak mamy za soba kontakt i dogadujemy sie duzo lepiej jako znajomi. :-)
Aktualnie od roku jestem z innym partnerem i wszystko jest zupelnie inaczej. Odkad tylko go zobaczylam wiedzialam, ze to bedzie moj chlopak/narzeczony/maz. Chociaz przez ten czas kiedy bylam sama mialam watpliwosci odnosnie tego pierwszego chlopaka, to czasu bym nie cofnela. Teraz od samego poczatku jestem pewna, ze to TEN. :-)
Kazdy jest jednak inny, ma inna historie i uczucia. 10 lat to dlugo, jednak skoro masz teraz takie watpliwosci to co bedzie za 20 czy 30 lat? Zastanow sie czy masz takie mysli przez to, ze zaniedbaliscie troche Wasza relacje czy przez to, ze kochasz go jak przyjaciela a nie partnera. :(

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Wesele koperta