Obecnie rozmawiamy o:

regularne posiłki

4 minuty temu

dieta organizacja

18 minut temu

przestrzeganie diety

35 minut temu

zalety diety pudełkowej

50 minut temu

skuteczna dieta

godzinę temu

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Ślub 2015 cz. II

27 wrz 2015 - 13:39:43

Dziewczynki no więc ja po wczorajszym weselu i pewnie jak wam powiem że było gorsze niż tydzień temu to nie uwierzycie ściana
Dochodzę do wniosku że wesela na zewnątrz ostatnio w naszych okolicach są dość popularne. Bardzo pozytywnie na to wesele się nastawiałam, liczyłam że gorzej niż tydzień temu już być nie może ale niestety było.
Dziewczyny na prawdę nie pojmuję tego fenomenu - koniec września, pogoda jaka bywa w tym okresie każdy wie. Wczoraj było u nas w nocy dokładnie 8 stopni, okropnie wiało i mocno padało. Podłoga do tańca na zewnątrz, przejść trzeba było całkowicie przez pole i do takiej jakby altany. Wesela w tamtym miejscu są podobno do max 120 osób a wczoraj było koło 200... NA podłodze nie było szans się zmieścić, my potańczyliśmy dopiero koło 3 jak goście się już trochę porozchodzili ale tańczyłam w kurtce skórzanej bo inaczej by nie dało rady. NA sali do jedzenia istny młyn! Tak nasadzone stołów i krzeseł że nie wiadomo gdzie kroka postawić. Jedliśmy na przemian bo jak ja jadłam to mój mąż dostawał łokciem i na odwrót więc obraliśmy taktykę że najpierw je jedno a potem drugie i wiele par tak robiło. Mój luby jeszcze siedział na "Szczycie" stołu gdzie cały czas ktoś chodził więc nie dało się spokojnie posiedzieć bo na okrągło tylko przestawiał krzesło by kogoś przepuścić. Dosłownie przy stołach krzesło było dostawione do krzesła tak że szpilki by nie wcisnął! Jedzenie było dobre i dużo bo to para młoda z rodziną wszystko sami robili co było dla mnie prawdziwym szokiem. W naszych stronach często są wesela w remizach ale młodzi wynajmują kucharki i one wszystko robią a tu wszystko szykowali sami przez cały tydzień. Tylko wczoraj mieli wynajęte osoby do obsługi - kucharkę i kelnerów. Całkowicie zszokował mnie widok jaka mama młodej sprzątała toaletę bo ktoś narzygał, mama młodego latała z mopem i myła płytki jak się pobrudziły. Para młoda ciągle na kuchni bo musieli wszystkiego sami pilnować. Jeszcze pani młoda miała tak strasznie ciężką suknię że na okrągło ją musiała trzymać bo po prostu ramiączka się jej aż wżynały w ramiona od tego ciężaru. Domyślam się że dla nich wczorajszy dzień to była niezła udręka ale dla gości niestety też. Znam doskonale parę młodą i w życiu nie pomyślałabym że mogą zorganizować takie wesele. To ostatnie weselisko w naszej rodzinie na wiele lat bo wszyscy w takim wieku już po ślubie i teraz zostali tylko tacy młodzi nastolatkowie więc ogólnie byliśmy nakręceni na zabawę i chcieliśmy się wyszaleć a tu taki zonkkonflikt

Ślub 2015 cz. II

27 wrz 2015 - 14:01:39

O kurde.To rzeczywiscie pobawiliscie sie,ze hej.Masakra.

Ślub 2015 cz. II

27 wrz 2015 - 15:38:58

Skarbku, no co Ty opowiadasz :o Bo ja nie mogę uwierzyć, że można takie rzeczy robić ściana Ja bym chyba szybciej wyszła z takiego wesela - ja rozumiem cięcie kosztów, że ludzi dużo a mało miejsca, ale o ludzie - wesele nie planuje się z wczoraj na dziś tylko kilka/kilkanaście miesięcy wcześniej. Co poniektórzy ludzie pojęcia nie mają jak to wszystko ogarnąć? ??

Ślub 2015 cz. II

27 wrz 2015 - 15:49:33

Nie wiem jak takie coś wytłumaczyć. Podobno zaproszonych było jeszcze więcej gości i gdyby przyszli to byłby jeszcze jeden stół w miejscu stołu wiejskiego i z alkoholem a ten wiejski i alkoholowy stałby przy drzwiach do WC w przedsionku :o Tak mówiła mama młodej a ja normalnie oczy z orbit. Czyli oni w pełni byli świadomi tego jak to będzie wyglądało....

Ślub 2015 cz. II

27 wrz 2015 - 16:48:39

Skarbku :o jakim cudem się pytam...? W ogóle co Ty opowiadasz...? Ja nie wierzę w to, co czytam!!! Zeszłotygodniowe wesele było komiczne, ale to przeszło wszelkie oczekiwania :o ja pier ni czę..! W ogóle szok, szok, szok... Ręce opadają. Dobrze, że ci goście nie dotarli, bo nie wyobrażam sobie jeść jakiejś pierwszorzędnej kiełbaski przy akompaniamencie toalety. To byłoby już niesmaczne help
Nie wiem, co ci ludzie mają w głowach. Współczuję Ci Skarbku... Obyście tylko nie zachorowali na nowo :/

Ślub 2015 cz. II

27 wrz 2015 - 21:53:33

Dziewczyny a tak z ciekawości zwróciło sie wam wesele? Mi nawet w połowie niestety nie.Pustych kopert na szczęście nia mieliśmy. A jak to było u Was? Mieliśmy kilka niepodpisanych kopert..



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-09-28 14:55 przez sparkleraindrop.

Ślub 2015 cz. II

27 wrz 2015 - 23:20:23

Właśnie wróciliśmy z poprawin - na termometrze dokładnie 4 stopnie a ja cała się trzęsę. Jedyny plus tego wesela to czas spędzony z kuzynostwem z którym nie widziałam się kilka lat a na naszym weselu nie było kiedy pogadać. Odnowiliśmy swoje relacje sprzed lat co mnie bardzo cieszy. Gdyby nie ten fakt to plułabym sobie w brodę że w ogóle byliśmy na tym weselu bo ta para młoda u nas nie była. Ale ja taka nie jestem że jak ktoś nie był to i ja nie idę tylko na wszystkie wesela chodzę.

sparkleraindrop - u nas wszystkie koperty podpisane a kwoty bardzo przyzwoite, wesele się nie zwróciło co było oczywiste ale mimo wszystko dostaliśmy na prawdę dużo więcej niż się spodziewaliśmy :)

Ślub 2015 cz. II

28 wrz 2015 - 14:09:39

sparkleraindrop dziwi mnie trochę Twoje "pytanie". Wydaje mi się z tego co piszesz, że robiąc wesele liczyłaś na zysk. My też jak w przypadku Skarbka mieliśmy - prawie - wszystkie podpisane koperty a kasa jak kasa - goście dawali wg siebie lub na ile ich było stać. Trafiły się chyba 3 koperty które nie były podpisane. My robiliśmy wesele żeby się wybawić bo to był nasz dzień, a nie myśleliśmy o kopertach i ewentualnym zysku z nich. I chyba tyle w temacie. A mebelki mamy dziewczyny piękne, jutro ostatnie sprzątanie i tyle :)

Ślub 2015 cz. II

28 wrz 2015 - 14:57:59

Wiadomo ze nie zaprasza sie licząc na zyski. To pytanie było zadane czysto z ciekawości bo wiadomo różni ludzie przychodzą na nasze wesele. Gdybym chciała zeby mi die zwróciło robiłabym ciecia na wszystkim a ja nie oszczędzałam na niczym i nie było mi szkoda kasy na nic bo taki dzien był tylko raz w życiu.

Ślub 2015 cz. II

28 wrz 2015 - 15:56:38

Ja sie spotkałam ze stwierdzeniem znajomych, którzy nie są po ślubie, że za mniej niż 100tys. sie wesela zrobić nie da chyba, że sie bardzo bardzo oszczędza. Ja się z tym nie zgadam, bo my wydaliśmy dużo mniej.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-09-29 09:57 przez ewela_05.

Ślub 2015 cz. II

28 wrz 2015 - 21:20:36

Witam dziewczyny :)

Skarbku No to lipa z weselem, myślałam że się wybawisz a tu wielka szkoda. Widzisz młodzi nie pomyśleli...
Poprawiny też mega.. Ważne że chociaż z kuzynami załapaliście kontakt :)

Ślub 2015 cz. II

28 wrz 2015 - 21:50:59

dziewczyny ach co to był za dzień serce. Pelen wzruszeń, radości i uśmiechów serce. Goscie wszystko chwalili. Dzieci mówiły, nawet takie szkraby ze przepięknie wyglądam serce. Bylo kilka nie miłych sytuacji ale to wychodzi teraz bo każdy próbował przede mnie to ukryć żeby mi nie popsuć wieczoru bo widzieli ze za dużo nerwów było przed. Dziękuję im za to w sumie no ale nic wyjaśniamy to wszystko teraz ale i tak zapamiętam ten dzień jako cudowny, wspaniały, najlepszy serce.


W nocy nic prawie nie spalam, stres mnie dopadł. Jak położyłam się spać kolo 23, bo wiedziałam ze szybko nie zasnę. Obudzialam się kolo 2 w nocy i nie potrafiłam już zasnąć. No ale po ciężkich bojach zasnęłam kolo 4. Musiałam wstać jakoś po 6 żeby się wykąpać, zjeść coś. Później uczesałam przyjaciółkę i pojechałam do fryzjera. Z fryzury byłam bardzo zadowolona ;). Później makijaż, pakowanie rzeczy na drugi dzień żeby wrócić na poprawiny do domu :). I tak byłam zestresowana ze nie potrafiłam się pakować bo nie wiedziałam co mam brać, przyjaciółka mi podpowiadała :P. Później przyjechali do domu kamerzyści, fotograf. Oczywiście sfilmowali i sfotografowali przygotowania, kilka zdjęć zrobiliśmy i czekaliśmy na Pana Młodego bo zostało jeszcze z jakieś 30 minut :). No i ok zbliża się godzina gdy Pan Młody ma przyjechać no i musiałam iść do toalety, swoja droga naprawdę to wyczyn żeby korzystać z toalety w sukni :D (ale jak to mówią trening czyni mistrza wiec później szlo łatwo :D). No i jak już orkiestra zeczela nam grac na dworze to już stres całkowity bo za chwile przyjechał Pan Młody. No i zaczęło się- wykupowanie Panny Młodej :D. Niestety Pan Młody troszkę się spóźnił wiec długich negocjacji nie było także za 5 butelek mnie sprzedano :D. Pan Młody zobaczył mnie to widziałam ze był oczarowany serce, powiedział ze przepięknie wyglądam serce. No i Błogosławieństwo. Moja mama się prawie popłakała, ja tez. Reszta tez była wzruszona. Później zrobiliśmy kameralne podziękowania dla rodziców (dla moich rodziców i mojego męża chrzestnych którzy w tym dniu chociaż trochę w małym procencie chcieli zastąpić rodziców mojego lubego serce). Kilka zdjęć, ujęć kamera i do kościoła serce. Samochód był ślicznie ustrojony serce. Okazało się ze mieliśmy tylko jedna bramę co nas zdziwiło no ale trudno. Pod kościołem się przywitaliśmy. Mojej przyjaciółki mama specjalnie przyjechała pod kościół, wyściskała mnie, ja się prawie popłakałam serce. Życzyła mi udanego wesela i w ogóle bo nie chciałam jej bardzo długo przetrzymywać bo by mi się rozpłakała całkowicie. A tak to trosze się powzruszałyśmy serce.
No i nadszedł ten czas gdy tato ma mnie wprowadzać do kościoła serce. Wszyscy już w środku i gdy tak stanęłam w przedsionku, zobaczyłam pięknie ustrojony kościół nogi zaczęły mi się trząść i mnie zamurowało, nie potrafiłam iść :P. Niby z tata ustaliliśmy ze będziemy iść wolniejszym tempem ale ja z każdym krokiem czułam ze zaraz się poryczę ze wzruszenia, trochę przyspieszyłam a tato do mnie co chwile: wolniej :D. Myślałam ze zemdleje :D. Ale jakimś cudem się powstrzymałam i nie płakałam :). Kazanie tez było piękne, mieliśmy młodego księdza który porównał ogólnie miłość do cudownego uczucia które było wspaniale opisane w piosence happysad- zanim pójdę. Także jak to usłyszałam to aż z mężem uśmiechnęliśmy się od uch do ucha bo to nasza ulubiona piosenka serce. No i ok czas przysięgi :D. Moj luby się tak zestresował ze się zaciął, patrzyliśmy sobie w oczy ale jak to my to próbowaliśmy się nie roześmiać :D. No ale luby dal rady i dokończył przysięgę. Ja cale szczęście jakoś dałam rady ale jak ksiądz mówił więcej niż dwa słowa to ja ze stresu zapominałam co ma być na początku :D. Przy zakładaniu obrączek mój luby znowu się zawachal który to ma być palec :D. Najpierw chciał założyć na dobry, później przymierzał się do środkowego a później wkoncu założył na dobry :D (ksiądz mu dyskretnie podpowiadał :D). No i po mszy poszliśmy się jeszcze pod ołtarzyk pomodlić by goście mogli spokojnie wyjść. No i wychodzimy a mieli goście strzelać tubami z płatkami róż a tu cisza :D, bo każdy się męczył :D a taka dziewczyna miała im dać znać a akurat coś poszła przypilnować i w sumie jak wyszłam to tylko się zapytałam: no i? :D. Bylo śmiechu. Następnie życzenia (pudełko na koperty to genialna sprawa). No i na sale. Zajeżdżamy a przywitanie miało być na takim małym dziedzińcu ale kilka dni przed zmienialiśmy sale w tym miejscu i zapomnieli nam powiedzieć ze przywitanie będzie zaraz przy sali :D. No ale co tam przynajmniej kamerzysta zrobił nam ujecie jak idziemy :). No i oczywiście przywitanie tym chlebem i woda :D, rozbijanie kieliszków i przenoszenie przez próg serce. Następnie oczywiście szampan i odśpiewane pierwsze 100 lat. I znowu prawie bym się popłakała serce. Później pierwszy taniec, myślałam ze będę się stresować, ale tak kilka pierwszych kroków a ja mowie do męża: Nie wiem co jest ale się nie stresuje i zatańczyliśmy. Każdy chwalił i pytał się ile ćwiczyliśmy a tak naprawdę to dosłownie było to kilka razy w małym pokoju :D. No a później zabawa do białego rana. Goscie wszyscy się bawili, pojedli. Tortem wszyscy tez się zachwycali bo taki dobry. Bawiliśmy się do 4 rano. Zleciało szybko ale już na koniec nogi mnie bolały strasznie mimo ze miałam białe balerinki od samego początku. Byłam wypompowana i mój luby tez. Na koniec rozliczyliśmy się z orkiestra, odprowadziliśmy ostatnich gości do pokoi i poszliśmy do swojego apartamentu. Szczegóły z nocy poślubnej zachowam jednak dla siebie :P. Ale cały dzień był cudowny. Dziewczyny co to był za dzień serce. Mogę się zachwycać cały czas serce.

Niestety dwie osoby nie poszanowały to ze ich zaprosiliśmy i porobiły straty materialne. Ale jedna osoba ok bo odrazu przeprosiła i pojechała zapłacić a druga jeszcze nie wie ze ma zapłacić i raczej jak trzeba będzie to nawet dostanie odemnie w twarz bo nawet do tej pory się nie przyznała i pewnie będzie się tez wypierać. Ale to się rozliczymy jak dostaniemy wycene i wtedy będziemy walczyć :(. No nic zapłaci ta osoba i nie chce mięć z nią nic więcej wspólnego bo za dużo wstydu nam przyniosła w dniu wesela.

Ale mimo wszystko to był najpiękniejszy dzień serce. Wrzucam kilka zdjęć, które mamy od gości. Wszystkie są z kimś no ale jak narazie to tylko tyle ;)



Ślub 2015 cz. II

28 wrz 2015 - 21:53:27

Chyba cieżko zeby sie zwróciło wszystko za wesele... Chyba ze ktoś naprawdę duzo oszczędzał i koszta były dość małe. My wydaliśmy na slub około 43 tys ze wszystkim - zwróciło nam sie prawie pół. Ale akurat my ślubu nie robiliśmy zeby nam sie zwróciło :-)
Przypomniała mi sie sytuacja jak kiedyś siedzielismy u znajomych po ich slubie i zaczęli nam wymieniać kto ile im dał..."ci dali tyle, a ten tyle a przecież duzo zarabia" i cos w tym stylu... Było to naprawdę nie fajne, tym bardziej ze zaczęli miedzy sobą porównywać, kto z której rodziny dał wiecej... Po prostu żal.

aguska91 gratuluje i witam w gronie mężatek! :) pięknie wyglądałaś :-)
A co to za nieprzyjemna sytuacja wynikła? Najważniejsze ze wesele sie udało i wy i goście dobrze sie bawiliście:-)

PS ja to bym mogła raz jeszcze przeżyć dzien ślubu i wesele ❤️❤️❤️❤️



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-09-28 21:58 przez aagacia.

Ślub 2015 cz. II

28 wrz 2015 - 22:11:14

może chciałabyś odsprzedać ? :)

Pytanie do Skarbka o biżuterię :D



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-09-28 22:12 przez MartynaBe.

Ślub 2015 cz. II

28 wrz 2015 - 22:15:18

aguska91 Pięknie wyglądałaś. Przykro że wynikła taka nie miła sytuacja, no ale co zrobisz nie miałaś na to wypływu.
Super że wesele wspominacie dobrze :) :* Piękna suknia :)

Ja nie dowierzam że już w następny weekend mnie to czeka ;) szok. No ale na razie się nie stresuje :)

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

LASER FRAKCYJNY repair CO2 na twarz? warto robić ?