Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Nigdzie nie napisałam, że "wyczekiwanie na współżycie po ślubie jest dla mnie jedyną radością z faktu wyjścia za mąż"
Nie mam ograniczonego postrzegania życia.
W tym wątku poruszamy kwestie seksu przed ślubem i do tego się odnoszę.
Nie będę wspominać o innych radościach związanych ze ślubem, bo nie jest to związane z tematem tutaj poruszonym.
Dla mnie ślub to bardzo ważny moment w życiu. Dzień, od którego zaczyna się wspólne życie, mieszkanie, dzielenie codzienności tej dobrej i tej smutniejszej.
To, że czekamy ze współżyciem nie znaczy, że mamy ograniczone postrzeganie.
Każdy ma swoje racje i każdy uważa, że robi dobrze.
My też i na tym poprzestańmy.
Wasze argument mnie nie przekonują. Słyszy się je zewsząd i nie mają potwierdzenia w codzienności.



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-08-27 11:18 przez MartaSz_88.

marta sz 88

Powiedz co zrobisz w takim razie jak na przykład... Mąż będzie chciał bardzo seksu analnego, będzie nalegał, a ty sobie tego nie wyobrażasz?

Zmusisz się dla niego wbrew sobie czy odmówisz i nie spełnisz jego marzeń?

Może być tak, że albo ty będziesz nieszczęśliwa, bo się zmuszasz albo on bo tego nie chcesz. I wtedy zacznie się frustracja...

To tylko przykład niedopasowania seksualnego, których może być wiele.

"Pod­czas swych dwóch przy­gód mi­ło­snych w col­le­ge’u nie czu­ła nic, i żad­na z nich nie trwa­ła dłu­żej niż ty­dzień. Jej dru­gi ko­cha­nek, po­kłó­ciw­szy się z nią, bąk­nął coś na te­mat tego, że „jest za duża tam ni­żej”. Lucy zro­zu­mia­ła i przez resz­tę stu­diów od­ma­wia­ła cho­dze­nia na rand­ki.

W le­cie, pod­czas przy­go­to­wań do ślu­bu swo­jej naj­bliż­szej przy­ja­ciół­ki, Con­nie Cor­le­one, Lucy sły­sza­ła szep­ta­ne opo­wie­ści o Son­nym. Któ­re­goś nie­dziel­ne­go po­po­łu­dnia żona Son­ny’ego, San­dra, plot­ko­wa­ła swo­bod­nie w kuch­ni. San­dra była pro­stą, po­czci­wą ko­bie­tą, któ­ra uro­dzi­ła się we Wło­szech, ale zo­sta­ła przy­wie­zio­na do Ame­ry­ki jako małe dziec­ko. Była moc­no zbu­do­wa­na, mia­ła duże pier­si i uro­dzi­ła już tro­je dzie­ci w cią­gu pię­ciu lat mał­żeń­stwa. San­dra i inne ko­bie­ty prze­ko­ma­rza­ły się z Con­nie na te­mat okrop­no­ści mał­żeń­skie­go łoża. „Mój Boże – chi­cho­ta­ła San­dra – ja­kem pierw­szy raz zo­ba­czy­ła ten drąg Son­ny’ego i zda­łam so­bie spra­wę, że mi go wsa­dzi, za­czę­łam się drzeć, jak­by mnie mor­do­wa­li. Po pierw­szym roku mia­łam wszyst­ko w środ­ku roz­kle­jo­ne jak ma­ka­ron po go­dzi­nie go­to­wa­nia. Kie­dy się do­wie­dzia­łam, że po­su­wa inne dziew­czy­ny, po­le­cia­łam do ko­ścio­ła i za­pa­li­łam świecz­kę”.

O tym czego oczekujemy w łóżku i jakie są granice tego co możemy tam robić rozmawialiśmy i wiemy czego możemy od siebie oczekiwać. W pełni to akceptujemy i zgadzamy się w tym.
Zerwałyście z chłopakiem z takich powodów?

Rozumiem, że jesteś bardzo religijna, bo tylko w ten sposób moge zrozumieć sens zachowania czystosci.
Nawet sobie nie wyobrażasz jak miłość fizyczna zbliża do siebie ludzi i potęguje uczucia.

Jesteśmy wierzący.
Jest to jeden z powodów dla których wyznajemy takie poglądy, ale nie jedyny.
Wiem, ze miłość fizyczna potęguje uczucia, ale niech to się stanie po ślubie.
Nie wyobrażam sobie uprawiać seks z chłopakiem, po czym dochodzi do rozstania, poznaje kogoś innego i z nim współżyje. Myśl, że był z inną dziewczyną tak blisko nie dałaby mi żyć.

Cytat
MartaSz_88
O tym czego oczekujemy w łóżku i jakie są granice tego co możemy tam robić rozmawialiśmy i wiemy czego możemy od siebie oczekiwać. W pełni to akceptujemy i zgadzamy się w tym.
Zerwałyście z chłopakiem z takich powodów?

ja z jednym zerwałam z tego powodu. Nie zgadzałam się z nim w kilku kwestiach i m.in. w kwestii łóżkowej też. Dobrze że z nim nie współżyłam bo bym żałowała. On uważał, że żona dla mężą musi robić wszystko... Nawet jeśli tego nie chce. Jak mogliście rozmwaiać czego oczekujecie w łóżku skoro nie wiecie jak to jest?? SKąd wiesz, że wasze teoretyczne wybrażenia o czymś pokryją się z praktyką? Rozmawiać można i trzeba, ale nie zawsze teoria =praktyka. Gratuluję waszej wytrwałości oby tylko po ślubie było wszystko ok.

ja powiem tak jestem z narzeczonym 4 lata planujemy ślub, jesteśmy szczęśliwi on jest czuły itp ciągle czuje sie przy nim cudownie jak na samym początku nic sie nie wypaliło jest cudownie lecz on ma większe potrzeby seksualne, nie przeszkadza mi to, czasem sie zdenerwuje bo nalega ale zawsze dochodzimy do kompromisu, dobraliśmy sie idealnie pod prawie każdym, względem wiec śmie twierdzić ze jestesmy idealnym zwiazkiem jak narazie bo nie wiadomo jak sie zycie potoczy, lecz to nie jest mój pierwszy partner seksualny i naprawde jest cos takiego jak niedopasowanie co do seksu tak samo jak z charakterem, ja dopiero z narzeczonym odczuwam przyjemność z seksu z poprzednimi 2 nic nawet mnie to frustrowało nie wiem dlaczego nie potrafie tego powiedzieć tu nie chodzi o to ze nie bylam zakochana czy cos nie nie my w zwiazku bylismy wiec ja bym radzila zeby nie czekac bo jezeli z jakis powodów jednak twoj przyszły mąż ci nie spasuje bo wiadomo facet to ,,dojdzie'' tak czy tak ale z kobietą to jet bardziej skomplikowane a wież mi nawet jesli seks nie bd dla cb ważna sprawa to po jakims czasie zacznie cie to dobijac wiesz ile kobiet wogule nie szczytuje.. nawet nie wiedza że istnieje cos takiego jak wielokrotny orgazm u kobiety wiec ja wolalabym sprawdzic bo problemy łóżkowe to najczęstrza przyczyna rozwodów a seks z narzeczonym to nie grzech to milosc poprostu bo gdyby tak bylo to w ,,niebie'' śweiecilo by pustkami a każdy ksiądz byłby ukrzyżowany takie jest moje zdanie i z góry przepraszam jeśli kogoś uraziłam czy coś

Cytat
MartaSz_88
Jesteśmy wierzący.
Jest to jeden z powodów dla których wyznajemy takie poglądy, ale nie jedyny.
Wiem, ze miłość fizyczna potęguje uczucia, ale niech to się stanie po ślubie.
Nie wyobrażam sobie uprawiać seks z chłopakiem, po czym dochodzi do rozstania, poznaje kogoś innego i z nim współżyje. Myśl, że był z inną dziewczyną tak blisko nie dałaby mi żyć.

a co jeśli odpukać dojdzie do rozwodu? Wtedy już nie współżyłąbyś z nikim innym do końca życia? Ślub nie jest na wieki niestety. Jednym wychodzi i są razem do końca życia, innym nie.. NA ten moment każda mężatka uważa, że będzie razem z mężem do końca życia, ale życie jest przewrotne niestety i różnie bywa.

Istnieje coś takiego jak niedopasowanie, oj istnieje. Mam porównanie i z tym fantem nie raz nic się nie da zrobić. Jeśli natomiast chodzi o częstotliwość to już zależy od wielu czynników- praca, stres, problemy- na które rzadko kiedy mamy wpływ.

JA osobiście rozumiem utrzymywanie czystości tylko jeśli ma to przesłanki religijne, w innym wypadku uważam to za czystą głupotę. Sama jako nastolatka miałam takie zamierzenia żeby zachować czystość do ślubu dlatego że jestem osobą wierzącą. Jednak kiedy poznałam mojego obecnego męża z czasem zmieniłam myślenie. Było nam ze sobą bardzo dobrze, zaczęliśmy myśleć o ślubie i patrzyłam już na niego jako na przyszłego męża. Seks był obustronną decyzją i jej w ogóle nie żałuję. Nas to jeszcze dodatkowo do siebie zbliżyło. Teraz jesteśmy już po ślubie, razem w sumie 8 lat a seks jest coraz cudowniejszy. Nie traktuję go tylko jako potrzebę - byle sobie ulżyć, ale po prostu jako okazywanie miłości i bliskości. Także twoje rozumowanie jest jak dla mnie idiotyczne...

Każdy moje mieć swoje zdanie, ale mówienie że moje zdanie jest idiotyczne jest obrażaniem a nie wyrażaniem zdania.
Moja wypowiedź była skierowana do autorki wątku. Wypowiedziałam się po to, by jej pomóc. Nie po to, by dowiedzieć się że moje myślenie jest ograniczone czy idiotyczne.

odpowiedz sobie - po co? w starych czasach Jaśniewielmożny pan chciał chajtać się z dziewicą, by mieć 100% pewności, ze potomek, który zgarnie spadek, jest jego. A teraz po co? Chcesz? kochasz? ciesz sie z seksu. Fajna rzecz jak sie dwójka ludzi kocha. Tylko zadbajcie o antykoncepcję, żeby nie było ciąży pozamacicznej w kolanie

Cytat
MartaSz_88
Nigdzie nie napisałam, że "wyczekiwanie na współżycie po ślubie jest dla mnie jedyną radością z faktu wyjścia za mąż"
Nie mam ograniczonego postrzegania życia.
W tym wątku poruszamy kwestie seksu przed ślubem i do tego się odnoszę.
Nie będę wspominać o innych radościach związanych ze ślubem, bo nie jest to związane z tematem tutaj poruszonym.
Dla mnie ślub to bardzo ważny moment w życiu. Dzień, od którego zaczyna się wspólne życie, mieszkanie, dzielenie codzienności tej dobrej i tej smutniejszej.
To, że czekamy ze współżyciem nie znaczy, że mamy ograniczone postrzeganie.
Każdy ma swoje racje i każdy uważa, że robi dobrze.
My też i na tym poprzestańmy.
Wasze argument mnie nie przekonują. Słyszy się je zewsząd i nie mają potwierdzenia w codzienności.

Nadal twierdzę, że Twoje poglądy to jedynie Twoje wyobrażenie o tym, jak może wyglądać życie, dorosłość, seks i wszystko co się z tym wiąże. Nie doświadczyłaś żadnej z tech rzeczy, więc znasz je tylko z teorii. A teoria i praktyka nieraz mocno się rozmijają, więc niestety Twoje argumenty są dla mnie bardzo dziecinne.
Postrzeganie masz ograniczone poprzez swoje poglądy i brak doświadczenia.
Co do ślubu: cóż, ja przed ślubem również żyłam z moim obecnym mężem, mieszkaliśmy razem, wspólnie dzieliliśmy się obowiązkami. I decyzja o wspólnym zamieszkaniu była najlepszą decyzją w naszym życiu. Bo decydując się na ślub wiedzieliśmy czego się możemy po sobie spodziewać. Wiedzieliśmy, że przeszliśmy już niejeden kryzys, przetrwaliśmy niejedną kłótnię, znaliśmy swoje wady i zalety, wiedzieliśmy na co się decydujemy. Była to bardzo świadoma i dojrzała decyzja.
I to co mówię ma potwierdzenie w rzeczywistości: jesteśmy udanym, szczęśliwym małżeństwem i nie żałujemy naszych decyzji. Przeżyliśmy razem różne chwile, zarówno dobre jak i złe, czy bardzo trudne.

Cytat
MartaSz_88
Nie wyobrażam sobie uprawiać seks z chłopakiem, po czym dochodzi do rozstania, poznaje kogoś innego i z nim współżyje. Myśl, że był z inną dziewczyną tak blisko nie dałaby mi żyć.

Całe szczęście większość ludzi jakoś sobie to wyobraża i radzi z tym sobie doskonale.

Cytat
MartaSz_88
Mając porównanie par, które czekały z seksem z tymi, które niemal od początku współżyły, widzę znaczną różnicę.
Pary, które próbowały się wcześniej dopasować w sferze seksualnej po ślubie są już sobą znudzeni.
Te pary, które zaczęły współżycie po ślubie są zafascynowani sobą i szczęśliwi.
Zazwyczaj pary, które współżyją, dłużej zwlekają ze ślubem. Faceci wtedy uważają, że po co mają się oświadczać i brać ślub skoro teraz żyją jak mąż i żona.
Znudzenie i marazm w takich związkach utwierdza nas w naszym przekonaniu!
Co w takim przypadku zmienia ślub? Czy jest wtedy na co czekać i czym cieszyć się?

Ja nie wiem gdzie Ty z takie bzdury słyszysz? Chodzisz na jakieś kółko różańcowe i tam Cię karmią taką typowo kościelną propagandą? Toż to co Ty piszesz w żaden sposób nie przekłada się na rzeczywistość:/ Jakbym słyszała nawiedzoną babę prowadzącą nauki przedślubne:/
Współżycie zaczęłam z mężem w okresie kiedy nie planowaliśmy nawet ślubu, jesteśmy kupę lat razem i wybacz, ale nie jesteśmy sobą znudzeni, ani życiowo, ani w sferze seksualnej. Wśród bliskich znajomych jest podobnie. Skąd Ty bierzesz odwrotne przypadki to ja nie wiem...



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-08-27 13:29 przez justangel.

Nadal twierdzę, że Twoje poglądy to jedynie Twoje wyobrażenie o tym, jak może wyglądać życie, dorosłość, seks i wszystko co się z tym wiąże. Nie doświadczyłaś żadnej z tech rzeczy, więc znasz je tylko z teorii. A teoria i praktyka nieraz mocno się rozmijają, więc niestety Twoje argumenty są dla mnie bardzo dziecinne.

Co ma czekanie do ślubu ze współżyciem do dorosłości?!

Doświadczyłam życia i dorosłości. Nie mam 20 lat, więc moje argumenty są przemyślane.
W naszym przypadku decyzja o ślubie jest również świadomą i dojrzałą decyzją.
Nie ulepszajcie się tylko dlatego, że spaliście ze sobą przed ślubem.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Kulki gejszy