Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

mówimy ogólnie o ślubie ale nie teraz bo ja nie mam stałej pracy.

Cytat
MartaSz_88
Dla mnie autorytetu też nie stanowisz. Wasz związek jest dojrzały podobnie jak nasz. To, że nie mieszkam z facetem nie sprawia, że jestem niedojrzała.
Nikogo nie obraziłam swoją wypowiedzią, tylko przedstawiłam jak jest u nas. Dopóki nie próbowałaś mi udowodnić że, że Wasza decyzja była dojrzalsza, bo razem mieszkaliście przed ślubem.
Nie jesteśmy niby uduchowieni, tylko wierzący. Nie wstydzę się tego i nie uważam, że przez to nasz związek ma mniejsze szanse przetrwać.
Licz się ze słowami, bo swoją wypowiedzią próbujesz udowodnić, że ja źle robię a Ty dobrze.

Uszanuj to, że ktoś ma inne zdanie, ale nie znaczy, że gorsze.

I tu się mylisz. Twój związek nie jest nawet w połowie tak dojrzały jak mój. Od 8 lat jesteśmy razem, od 5 lat mieszkamy razem, od 3 jesteśmy po ślubie, mamy dziecko. Poza standardowymi mniejszymi i większymi kłótniami mamy za sobą również trudne sytuacje życiowe i zdrowotne. I nadal jesteśmy razem, szczęśliwi, seks ani bycie razem nam się nie znudziło. Jesteśmy szczęśliwi. Twoje teorie nijak się mają do rzeczywistości.
Nie porównuj więc swojego życia młodziutkiej osoby bez doświadczenia, do mojego życia pełnego tychże doświadczeń.
I tak, uważam, że nasza decyzja była dojrzalsza. Jedna z dziewczyn już Ci napisała dlaczego. Bo my, znające naszych facetów, mające świadomość plusów i minusów mieszkania z tym konkretnie facetem podjęłyśmy decyzję, że chcemy dalej razem być do końca naszych dni.
A Twoja decyzja jest podejmowana trochę "pod przymusem" wiary. Robicie tak, ale sami chyba nie do końca wiecie czemu. Argumentów (sensownych) broniących Twojej teorii brak. Historie o których piszesz (że niby pary zaczynające współżycie przed ślubem szybko się nudzą sobą) to bzdura, nie argument, pewnie takimi historyjkami karmią Was w kościele na jakiś spotkaniach dla młodzieży/narzeczonych. Słyszałam takie bajki na naukach przedślubnych. Takie same to bajki jak te o metodach naturalnych. Dziwię się, że ktoś w to wierzy. A Wy, pod przymusem wiary, czekacie, aż ktoś Wam pozwoli razem zamieszkać i uprawiać seks...

Cytat
julcia2229
ja tej czytości zaczęłam myśleć w wieku 16 lat, kiedy miałam 22 lata na poważnie z kimś się związałam i jesteśmy do teraz i wiele zmieniło się od tamtych ideałów, inaczej myślałam w wieku 16 lat, inaczej też 4 lata temu, dlatego teraz już mam wątpliwości co do tej czystości. sama też podziwiam chłopaka, że tyle wytrzymuje - jest w moim wieku

Autorko tego tematu kilka słów do Ciebie:)
Prowadziłyśmy tutaj ostrą dyskusję z MartaSz_88, która jest zagorzałą zwolenniczką czystości przedmałżeńskiej. Na pewno przeczytałaś sobie argumenty jednej i drugiej strony. Argumenty MartySz nie są poparte żadnym doświadczeniem, to teoria, którą ona zakłada. Argumenty strony przeciwnej są poparte życiowym doświadczeniem, wieloletnim stażem w związkach (w tym również w związkach małżeńskich). Myślę, że to istotna różnica.
Większość z nas radzi Ci, aby decyzję o ślubie podejmować po tym, jak już poznasz faceta dokładnie, również w sferze intymnej. Bo wiesz na co się decydujesz, wiesz czy Ci dana osoba pod tym względem odpowiada, jak również dzięki temu oboje macie czas na dotarcie się.
Oczywiście Ty zrobisz jak chcesz i jak uważasz za właściwe.
Ale przede wszystkim zastanów się, czy to co kierowało Tobą jak miałaś 16 lat jest nadal aktualne. Być może już nie jest. Większość z nas wyrasta z idealistycznych historii o księciu na białym rumaku, który po ślubie weźmie nasze dziewictwo. Większość z nas po prostu dorasta i staje się mądrzejsza.
A jeśli sama nie wiesz czego chcesz, masz wątpliwości, chciałabyś, ale się boisz (tego jak to będzie itp), to wiedz, że nie ma się czego bać;) Seks przed ślubem nie zniszczy Waszego związku (jeśli to prawdziwa miłość), w kwestii ciąży są metody antykoncepcji, a jeśli masz obawy z tym co masz robić i jak to pomału posuwajcie się coraz dalej i wszystko wyjdzie samo, naturalnie, tylko musicie dać sobie czas.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-08-28 07:59 przez justangel.

Cytat
julcia2229
ja tej czytości zaczęłam myśleć w wieku 16 lat, kiedy miałam 22 lata na poważnie z kimś się związałam i jesteśmy do teraz i wiele zmieniło się od tamtych ideałów, inaczej myślałam w wieku 16 lat, inaczej też 4 lata temu, dlatego teraz już mam wątpliwości co do tej czystości. sama też podziwiam chłopaka, że tyle wytrzymuje - jest w moim wieku
Sama musisz zadecydować, czy jesteś gotowa, czy nie. Jak przypomnę sobie swoje postanowienia w wieku 16 lat... o boziuniu. jaka byłam naiwna kilka lat temu. A za kilka lat pewnie będę sie śmiać ze swoich dzisiejszych poglądów. Zdobywasz nowe doświadczenia, zmieniasz sie, pozwól sobie na zmianę postanowień. Ale tylko jeśli tego chcesz, a nie dlatego, ze wypada.

I jak już się zdecydujesz to ANTYKONCEPCJA!!! będę o tym grzmieć jak ksiądz z ambony.

A co tak właściwie zmienia ślub i czemu jest niby obowiązkowy, żeby uprawiać seks?
Różni są ludzie, nam ślub do niczego nie jest potrzebny, jest między nami uczucie nawet bez niego. Nie rozumiem tego oceniania ludzi:

"Pary, które próbowały się wcześniej dopasować w sferze seksualnej po ślubie są już sobą znudzeni.
Te pary, które zaczęły współżycie po ślubie są zafascynowani sobą i szczęśliwi."

Jakie teorie haha, to ci co uprawiają seks są "be" i nieszczęśliwi a ci co żyją w czystości będą mieć super życie bez problemów. No litości, seks to nie jest wynaturzenie, to naturalne w miłości, namiętność, czułość. Szanuję że ktoś zachowuje czystość przedmałżeńską. Jego sprawa. Ale jeśli obraża tych, którzy seks uprawiają przed ślubem to już jest chore :)
Nie czujesz potrzeby uprawiania seksu? to tego nie rób, nie patrz że minęły aż 4 lata.
Chcesz tego i czujesz potrzebę? To zrób to. Kieruj się sercem. I tyle. Przecież to nic złego - wręcz przeciwnie, to najcudowniejsza rzecz - uprawiać seks z miłości.

twoja sprawa twoje sumienie i twój wybór.

niezweryfikowana
Posty: 60
Ostrzeżenia: 5/5

Według mnie to bardzo indywidualne i zależy od Twojego sumienia. Cięzko jest doradzić komuś, bo to wszystko i tak zależy od Ciebie. Według mnie seks jest bardzo waznym elementem każdego związku, ale tylko wtedy gdy nikt podczas stosunku się nie męczy psychicznie i fizycznie, bo wtedy nie ka sensu

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Kulki gejszy