Obecnie rozmawiamy o:

świetna restauracja

gorący temat

hurtownia elektryczna

wczoraj o 22:38

szkoła nauki jazdy

wczoraj o 22:37

Angielski

wczoraj o 19:33

Otwarcie własnego biznesu

wczoraj o 18:57

transport i spedycja

wczoraj o 15:01

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Życie ze świadomością zdrad

08 mar 2015 - 17:40:46

Witam wszystkich.
Jestem młodą dziewczyną, mam niewiele ponad 20 lat, a czuję się chwilami jak zbyt mocno doświadczona przez życie staruszka.
Poznałam 2 lata temu chłopaka, pokochałam go, później przeszło to w uzależnienie.
Ma nienaganny wygląd, nieprzeciętną inteligencję, dobre wykształcenie i doskonałe zarobki. Dba o mnie, potrafi rozpieszczać jak mało kto. Martwi się, opiekuje w chorobie. Niestety chociaż okazuje czułość i nie szczędzi miłych gestów- zdradza, choć nigdy ostatecznie nie przyznał się do niczego.
Nie wiem jak często to robi. Kilka razy brakowało prezerwatyw (tak, mam fotograficzną pamięć i jestem pewna, że ich ubyło), innym razem dowiedziałam się o tym z jego telefonu czy internetu.
Pierwsza zdrada, którą odkryłam- definitywne zerwanie i totalna agonia, bezradne leżenie w łóżku bez nadziei na zmiany. Jego zaprzeczanie, wyznania, obietnice, moja nadzieja na zmiany.
Dostał drugą szansę- oczywiście nie wykorzystał, co więcej poczuł się pewnie jak nigdy dotąd- teraz już był przekonany w 100% , że ma mnie w garści.
Nawet nie próbowałam zrywać, groziłam, zarzekałam się, że to już ostatni naprawdę raz mu wybaczam. Wszystko na nic.
I tak średnio raz na miesiąc mimo, że nie chce już nic widzieć ani wiedzieć dowiaduje się o jego kolejnych kombinacjach.
Pozornie podjęłam decyzję, że przy nim zostaję, bo każdy facet prędzej czy później ujawni taką właśnie naturę, a jest mi z nim naprawdę dobrze i po co to zmieniać.
Raczej daję radę. Rzadko płaczę, radzę sobie świetnie na studiach i w pracy, nie mam problemów z okazywaniem mu czułości.
Jednak w momencie kiedy uświadamiam sobie obłudę naszej relacji, pozorność wszystkiego co związane z naszym uczuciem czuję, że dawno już wyrzekłam się szacunku do samej siebie, że dobrowolnie pozbawiłam się nadziei na prawdziwą miłość bez kłamstw i matactw.
Jestem mistrzynią wypierania prostych, niepodważalnych faktów jak zdrada, ignoruję natrętne myśli by normalnie funkcjonować.
Widzę już tylko dwa rodzaje życia dla mnie: samotna agonia i zerwanie ze światem lub życie pełnią życia ale bez szacunku do samej siebie.
Sama już czasem nie wiem czy jestem wyrachowana, naiwna, zaślepiona czy bezdennie głupia.
Czy któraś z Was jeszcze żyje tak jak ja?

zweryfikowana
Posty: 387
Ostrzeżenia: 1/5

Życie ze świadomością zdrad

08 mar 2015 - 18:08:20

nie mogłabym żyć z kimś, kto mnie zdradza... po prostu nie i już.

Życie ze świadomością zdrad

08 mar 2015 - 18:15:00

Nie wiem kto jest gorszy w Waszym związku- Ty czy on.

Życie ze świadomością zdrad

08 mar 2015 - 18:20:17

a jestes z nim tylko i wyłącznie z tego wzgledu ze ma nienaganny wygląd i kase? bo w parze idzie sprawianie prezentow itd?
Dla mnie jest wszystko jasne. ZDRADZIŁ- niech spier..... gdzie pieperz rosnie.

Widocznie Cie nie kocha , skoro potrafi zdradzić cie chociaz raz na miesiac, jestes mloda, pewnie atrakcyjna i siedzisz przy takim dupku... daj sobie spokój..

Życie ze świadomością zdrad

08 mar 2015 - 18:20:54

Nie jesteś wyrachowana, ani naiwna. Jesteś po prostu leniwa. Wydaje ci się, że znalazłaś doskonałą partię (bo nie wspominasz o jego charakterze, tylko otoczce), więc nie chce ci się próbować znaleźć kogoś innego, bo boisz się, że nie znajdziesz. Jednak każdy facet byłby lepszy od takiego śmiecia. On i tak cię zostawi, więc Twoja przyszłość będzie w samotnej agonii bez szacunku do samej siebie. Mnie dziwi, że on cię nie brzydzi. Nie umiałabym z takim rozmawiać, żartować (o seksie nie wspomnę), bo patrząc na niego wyobrażałabym sobie jak posuwa inne laski. Jesteś żałosna.

PS Mnie nie dziwi, że on cię nie szanuje, bo i ja cię nie szanuję, a nawet tobą gardzę. Niestety nie toleruję osób, które nie mają zaświadczenia o niepełnosprawności intelektualnej, a zachowują się jakby je ktoś całe życie bił do każdego posiłku patelnią w głowę i w ten sposób poprzestawiał im klepki w mózgu.



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-03-08 18:24 przez JolajnaLoja.

Życie ze świadomością zdrad

08 mar 2015 - 18:24:44

Uciekaj dziewczyno póki nie macie dziecka i ślubu! myślę, że wtedy ignorowanie nie będzie już dla Ciebie takie proste. Wyobrażasz sobie życie u boku osoby która zdradza Cię z kim popadnie? to brak szacunku do Ciebie, a na pewno nie miłość. Jeśli uważasz, że jesteś coś warta nie pozwól na takie zachowanie.

Nigdy w życiu bym się z tym nie godziła.
Jeśli cokolwiek czuje do Ciebie najlepiej przekonasz się o tym w momencie kiedy go zostawisz. Przelotne zdrady nie dadzą mu tego co miłość drugiej osoby...

widocznie taki wstrętny typ.

Życie ze świadomością zdrad

08 mar 2015 - 18:30:38

Naprawdę, taaaka doswiadczona zyciowo. Znam wielu facetow, którym nie w glowie zdrada. Ogarnij sie, bo dwa lata to nic.

Życie ze świadomością zdrad

08 mar 2015 - 18:40:37

samotna agonia..obłuda relacji..pozorność wszystkiego...egzaltowana panna i naciągana historyjka

Życie ze świadomością zdrad

08 mar 2015 - 18:42:34

Aż mi słabo od tego, co napisałaś.

Jesteś masochistką. Ale spokojnie, z tego można wyjść w momencie, kiedy zamkniesz rozdział pt.:"Mój facet - cham".

Facet robi Ci niezłą sieczkę w głowie i Ty się jeszcze na to godzisz. Nie bardzo rozumiem Twojego postępowania.

Są małżeństwa, gdzie po kilkinastu latach wyszło, że mąż bił żonę, jest alkoholikiem a mają dzieci i w zasadzie wyjścia nie ma. No chyba, że rozwód. Ale do tego czasu mąż męczy psychicznie drugą połówkę. A Ty, będąc w doskonałej sytuacji bez zobowiązań godzisz się na to dobrowolnie? Jest coś nie tak w Twoim postępowaniu.

Życie ze świadomością zdrad

08 mar 2015 - 18:51:23

Jestes glupia.ogarnij sie.

Życie ze świadomością zdrad

08 mar 2015 - 18:58:28

Spodziewałam się takich opinii.
Nagle okazuje się każda z Was tkwi w zdrowej, bez skazy relacji. Oczywiście wiem, że wiele dziewczyn miało tyle odwagi i uwolniło się z toksycznych związków, ale śmieszy mnie to gdy odzywa się cała grupa osób zapewniająca z ilu to uczciwych facetów ten świat się składa. I taka naiwność też prędzej czy później znajdzie odbicie w rzeczywistości (czego oczywiście nikomu nie życzę, bo sama też kiedyś byłam idealistką).

Życie ze świadomością zdrad

08 mar 2015 - 19:01:52

Ja byłam w różnych, toksycznych relacjach. Skończyłam. I dojrzałam.

Ostatnio zerwałam z facetem, bo mnie puszczał kantem. Więc powiedziałam dosłownie "do widzenia" i tyle. Też miałam myśli: "niemożliwe, przecież zapewniał, że kocha" etc. Zawsze byłam tą drugą.

Także można zerwać i nie być masochistką, tylko potrzeba wewnetrzej siły, żeby tego dokonać.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-03-08 19:03 przez bardotka90.

Życie ze świadomością zdrad

08 mar 2015 - 19:11:34

Cytat
lynettee1
Spodziewałam się takich opinii.
Nagle okazuje się każda z Was tkwi w zdrowej, bez skazy relacji. Oczywiście wiem, że wiele dziewczyn miało tyle odwagi i uwolniło się z toksycznych związków, ale śmieszy mnie to gdy odzywa się cała grupa osób zapewniająca z ilu to uczciwych facetów ten świat się składa. I taka naiwność też prędzej czy później znajdzie odbicie w rzeczywistości (czego oczywiście nikomu nie życzę, bo sama też kiedyś byłam idealistką).

Ja byłam zakochana bez wzajemności w przyjacielu i też musiałam dojrzeć do tego, aby zerwać kontakty, bo wiedziałam, że się wykończę, a wydaje mi się, że utrata przyjaciela jest o wiele gorsza niż strata faceta, który ma cię w dupie i bez żadnych skrupułów pakuje kuśkę gdzie popadnie.

Życie ze świadomością zdrad

08 mar 2015 - 19:12:31

Skoro radzisz sobie świetnie w szkole i w pracy, zainteresował się Tobą facet o nienagannym wyglądzie, z (pseudo) manierami, do tego masz 20lat (!!!) i wydajesz się być inteligentna, to co Ty wyprawiasz? To na co mu pozwalasz jest nie do przyjęcia... jak możesz kogoś takiego do siebie dopuszczać... Masz rację, niestety, nie szanujesz samej siebie. Musisz mieć jakieś zasady do chole*y! Ogarnij się i kopnij go w jaja! I uwierz, są faceci, którzy nie noszą przy sobie pęku prezerwatyw i nie używają ich przy pierwszej lepszej okazji.

Życie ze świadomością zdrad

08 mar 2015 - 21:31:37

Cóż, zrozumie mnie chyba tylko ta, która, nie umie przestać kochać nawet za najgorsze przewinienia...

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Akcesoria bdsm - gdzie kupić?