ile czekać na ślub?

Cytat
brunette6

Cytat
betkaa88
no ostatnio tak pomyślałam,że może zmienił zdanie przez te kłótnie które były po powrocie z wakacji...nie mówię,że ktoś ma za NAS porozmawiać, tak tylko przedstawiłam sprawę, bo nie wiem czy to normalne i co mi radzicie zrobić w takiej głupkowatej sytuacji..

Cytat
jamajka1945
Ja pewnie w takiej sytuacji zaczęłabym znosić jakieś katalogi z sukniami, przeglądać strony o tej tematyce, facet na pewno by zauważył więc powinno mu zaświtać a nawet jeśli nie, to w końcu zapytałby co robię a ja uznałabym, że przecież mieliśmy planować ślub więc się za to zabieram.

dzięki,śmieszne a zarazem skuteczne podejście do tej całej sprawy

Jeśli chcesz żeby facet uznał Cię za wariatkę i uciekł gdzie pieprz rośnie od decyzji o ślubie to może faktycznie zastosuj się do rady koleżanki...
Takie podejście do rozwiązania problemu jest bardzo nie fajne i tak się na pewno nie rozwiązuje tak poważnej sprawy jaką jest decyzja o małżeństwie.

Ja rowniez odrazu zrozumialam tekst, jezeli ktos ma problem ze zrozumieniem tekstu powinien zaoszczedzic sobie TRUDU wypowiedzi, wiekszosc jak widac rozumie.

Autorko, tak jak wczesniej wspomniala szafowiczka, moglo to byc wypowiedziane pod "wplywem chwili"...napewno wiekszosc odebrala by to jako zapewnienie ze tak bedzie, jednak faceci sa NIEPRZYWIDYWALNI, chlapnie ozorem a pozniej amnezja...zwyczajnie spytaj go czy zamierza wywiazac sie z obietnicy i porozmawia na ten temat, jezeli tego nie zamierza zrobic to niech odwaznie powie a tak zachowuje sie jak tchorz ktoremu nie bedziesz w stanie juz zaufac.

ie rozumiem niektórych meżczyzn, tzn w sumie rozumiem, czasem kobieta naciska i oswiadczają sie wbrew woli. Jednak po co To zrobił skoro unika ślubu. Przeccież zareczyny wiązą sie z tym, że bierzecie ślub w bardzie niedalekiej przyszłości. Nie roumiem, po co się oswiadczac a potem tkwic tak 4 lata np.

ja mysle , że każda sytuacja jest inna i powinnaś po prostu sama z nim porozzmawiać. Mój oświadczył mi sie niecaly miesiąc temu

Jestem chyba dziwna, bo mieszkamy z moim już prawie 4lata, razem 5,5, mieszkanie mamy w planach kupić ale żadne z nas nie ciska się o ślub. Co on zmieni? Nic.

Jeżeli potrzebujesz ślubu, partner zaczął rozmowe, nie daj mu teraz zmienić tematu. Jeśli wasze priorytety się rozmijaja to nic z tego nie będzie. Taka prawda. Zawsze któres będzie nieszczesliwe, więc tylko długa rozmowa pomoze.

Powiem tak dla mnie jak sie już z kims mieszka musza być zobowiązania bez tego ani rusz. Facet każdy powinien o tym wiedzieć skoro śpi z kobieta już na co dzień...Ja jestem ze swoim 6 lat ale nie mieszkamy razem ale też już dalej tak nie będzie...

Wg mnie, jeżeli dwie osoby naprawdę się kochają i chcą spędzić ze sobą resztę życia, to nie ma takich patowych sytuacji. Albo się jest albo się nie jest. A wymyślanie jakichś podstępów, że "będę udawała, że mi to wszystko jedno" jest trochę dziecinne. Pogadaj z nim i albo w tą albo w tamtą. W związku zawsze powinien być wyraźny kierunek. Jesteśmy bo jesteśmy albo jesteśmy bo chcemy być ze sobą mimo wszystko.