Czym jest dla Ciebie miłość?

Zainspirowana artykułem https://www.maxkuchnie.pl/artykuly/wywiady/kilinarne-rozmowy-gwiazd/milosc-to-najlepsza-przyprawa-624.html zaczęłam zastanawiać się czym jest dla mnie miłość. Nie potrafie sobie odpowiedzieć na to pytanie. A wy macie jakoś definicje, własną ??

Miłość jest dla mnie bardzo przyjemnym dodatkiem do życia, i jednym z najważniejszch uczuć wiem że będziecie minusować ale to szczera odpowiedź

Nie umiem opisać, mogłabym wskazać palcem...

Ciężko to zdefiniować. Dla mnie to takie poczucie bezpieczeństwa, błogi spokój, świadomość że choćby nie wiem co się złego działo w naszym życiu to jest to uczucie. Tak jak koleżanka wyżej napisała miłość jest wspaniałym dodatkiem który daje dodatkową radość w życiu Mnie też pewnie zminusują bo pewnie większosć uważa że miłość to najważniejsza rzecz i prócz faceta nic się nie liczy. Ja mam nieco inne zdanie i uważam że jeśli ktoś ma być nieszczęśliwy w związku to lepiej być samemu. A jesli ktoś ma to szczeście być szczęśliwie zakochanym to nic tylko się cieszyć

Miłość jest jak wino czym starsze tym bardziej degustujesz się jego smakiem.Miłość jest dla mnie czymś najważniejszym , bez niej nie umiałabym żyć.Miłość to szacunek do drugiej osoby, wierność, oddanie, namiętność oraz przyjażń-tym dla mnie jest Miłość.

Cytat
aneta2210
Miłość jest jak wino czym starsze tym bardziej degustujesz się jego smakiem.Miłość jest dla mnie czymś najważniejszym , bez niej nie umiałabym żyć.Miłość to szacunek do drugiej osoby, wierność, oddanie, namiętność oraz przyjażń-tym dla mnie jest Miłość.

no mi się wydaje że nie można żyć bez powietrza

No a ja nie mogę żyć bez miłośćiMoże trochę to dziwne,ale taka jest prawda.

Pewnie mnie "zminusujecie" ale dla mnie miłość jest czymś najważniejszym w życiu. Czymś co nadaje mu sens.. i jest nią mój mąż tak, wiem - nie powinno się uzależniać swojego życia od drugiego człowieka. Ale po pewnym czasie ta osoba staje się jego nieodłączną częścią dla mnie najważniejszą

Poza tym wydaje mi się, że każdy z nas na swój sposób uzależnia się od ukochanej osoby. Ja nie wyobrażam sobie, żebym miała zupełnie bezstresowo przeżyć np rozstanie. Trzeba być człowiekiem bezuczuciowym żeby nie uzaleznić swojego życia od żony/męża itp.

Bummi - tak jest. I to też tłumaczy sytuację że nawet gdy ktoś cierpi przez drugą osobę to ciężko mu odejśc, szczególnie po wielu latach...

Dokładnie.. często mówi się, żeby nie uzależniać życia od drugiego człowieka, żeby mieć swoje pasje itd. Oczywiście z pasjami się zgadzam. Ale nie sądzę aby dało się zupełnie "lekko" traktować obecność ukochanej osoby w naszym życiu. Jest to jest, a jak jej nie ma to też jest dobrze. No chyba, że mowa o tym, że jak jesteśmy sami to mamy sobie jakoś radzić, a nie uzależniać życia od stanu zakochania. Ale jesli już taka osoba pojawiła się w naszym życiu to nie sądzę aby ktoś się w pewnym sensie nie uzależnił od niej.

Cytat
Bummi
Pewnie mnie "zminusujecie" ale dla mnie miłość jest czymś najważniejszym w życiu. Czymś co nadaje mu sens.. i jest nią mój mąż tak, wiem - nie powinno się uzależniać swojego życia od drugiego człowieka. Ale po pewnym czasie ta osoba staje się jego nieodłączną częścią dla mnie najważniejszą

Poza tym wydaje mi się, że każdy z nas na swój sposób uzależnia się od ukochanej osoby. Ja nie wyobrażam sobie, żebym miała zupełnie bezstresowo przeżyć np rozstanie. Trzeba być człowiekiem bezuczuciowym żeby nie uzaleznić swojego życia od żony/męża itp.

miłość nie jest uzależnieniem, takie moje zdanie.
i aż dziwota mnie bierze że nikt nie wspomniał o rodzinie, tylko o chłopaku/mężu. A rodzina to też miłość np rodziców, rodzeństwa

a ja zgadzam się z Bummi. Miłość jest uzależnieniem, ja będąc ponad dwa lata w związku nie potrafię wyobrazić sobie bycia bez mojego chłopaka... Niestety coś czuję, że zbliża się rozstanie (on chyba tego chce, ale nie jest w 100% pewny) i to mnie strasznie dobija. Miłość jest wspaniałym uczuciem, ale dopóki jest to odwzajemniona miłość, gdzie jeden za drugim jest w stanie w ogień wskoczyć.
Dla mnie miłość to te małe gesty, które codziennie wykonujemy, wsparcie, zaufanie, zabawa, namiętność, wierność, pomoc, szczęście...
Dla mnie jest jak powietrze.

Miłość do męża/chłopaka to jest to, co czujemy dopiero po wielu latach spędzonych ze sobą, kiedy już pierwsze gwiazdki nad naszą głową zaczęły blednąć, kiedy bicie naszego serca nieco zwolniło, kiedy nasze oczy widzą również wady a nie tylko zalety naszego wybranka, kiedy nasz rozum, spokojnie i z opanowaniem przyjmuje wszelkie niepowodzenia i przykrości, które spotykają nas w życiu.
Miłość jest wtedy, kiedy bezinteresownie jesteśmy w stanie poświęcić swoje przyjemności dla drugiej osoby, gdy ona tego potrzebuje.

Cytat
wikijaja
Miłość do męża/chłopaka to jest to, co czujemy dopiero po wielu latach spędzonych ze sobą, kiedy już pierwsze gwiazdki nad naszą głową zaczęły blednąć, kiedy bicie naszego serca nieco zwolniło, kiedy nasze oczy widzą również wady a nie tylko zalety naszego wybranka, kiedy nasz rozum, spokojnie i z opanowaniem przyjmuje wszelkie niepowodzenia i przykrości, które spotykają nas w życiu.
Miłość jest wtedy, kiedy bezinteresownie jesteśmy w stanie poświęcić swoje przyjemności dla drugiej osoby, gdy ona tego potrzebuje.

Dokładnie! Niestety większosc tutaj na szafie to mlode dziewczyny którym wydaje się że będąc rok czy 2 z chłopakiem to już wielka miłość. Ale jak dla mnie ta miłość po wielu latach jest jeszcze piękniejsza
I właśnie te osoby będą moją wypowiedź minusować

Cytat
aneta2210
No a ja nie mogę żyć bez miłośćiMoże trochę to dziwne,ale taka jest prawda.

no ciężko żyć bez swiadomości, że się nie kocha i nie jest się kochanym, straszna pustka w życiu i im człowiek starszy tym bardziej ja odczuwa.
Miłość pojawia się z czasem, gdy poznajemy drugą osobę i pomimo wad chcemy z nią być, potrafimy dążyc do jej szczescia nawet kosztem własnego (taka na pewno jest miłośc do dziecka) poświęcamy siebie, jednocześnie nie uznając tego za poświęcenie, z rugiej strony nie wymaga się poświeceń.
Do rodziny? miłośc bezwarunkowa, możeby byc źle, ale i tak kochamy i chcemy dla bliskich jak najlepiej.
Ale po przeczytaniu wielu wątków, przekonałam się, że bardzo dużo kobiet depcze miłość i próbuje sobie wmówić, że wcale nie jest wazna, że świat bez niej jest równie piękny i oczywiście najważniejsza jest kariera. Ciekawa jestem tylko jak będą te karierowiczki co zarzekają się, że nie potrzebują miłości, czuc się za pare lat, same jak palec ze swoją super pracą, bo tylko ona im pozostanie.